Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: »Adam Małysz, Kamil Stoch / skoki narciarskie
domeq para
hasan [del]
Po tym upadku za Bicknera już zawsze będę trzymał kciuki. Zresztą, jakoś Kazachów, Włochów i Amerykanów, już wcześniej zawsze naturalnie w skokach lubiłem...
Pytanie czy w ogóle da radę zaistnieć w skokach chociażby na poziomie Francuza Sevoie'a :P
hasan [del] para
szwamb
ma 20 lat więc czemu nie, amerykanie mają skromną grupę ale pracowitą
caly sezon startują i wcale nie zamykają stawki, a na mamutach punktuja
caly sezon startują i wcale nie zamykają stawki, a na mamutach punktuja
Litmanen para
hasan [del]
Ja od Cecona mam sentyment do Włochów a oprócz tego do Zografskiego tylko szkoda mi go bo ojciec tam sie wtracil i slabo wychodzi w tym sezonie na tym :P
Descombes w zasadzie zaistniał mając dopiero 32 lata na karku :) Także Bickner ma jeszcze na to czas :p Swoją drogą absolutnie mnie swoją postawą nie zaskoczył na Vikersund. Przecież on w zasadzie w tym sezonie wszystkie swoje punkty pozdobywał na mamutach. Zresztą w tamtym sezonie, jeśli dobrze pamiętam, punktował właśnie jedynie w lotach.
Lepiej wejść do elity (top 15) w wieku 32 lat niż nigdy :P. Właśnie chodzi o to czy jakikolwiek Amerykanin będzie w stanie chociaż przez jeden sezon utrzymać się w top 15.
No i pytanie- gdzie są Finowie? Mają w ogóle jakiekolwiek talenty czy w ogóle porzucili tę dyscyplinę? :P
No i pytanie- gdzie są Finowie? Mają w ogóle jakiekolwiek talenty czy w ogóle porzucili tę dyscyplinę? :P
No niestety kiepsko z nimi, sam Ahonen musial wrocic żeby mogli rywalizować w druzynowce :p o ile się nie myle to on tez jest najwyżej w generalce :P
EDIT: Pomyliłem się ale nie wygląda to różowo 43 Maeaettae Jarkko 24pkt, 47.Ahonen Janne 10pkt, 49.Larinto 9pkt :P
(editado)
EDIT: Pomyliłem się ale nie wygląda to różowo 43 Maeaettae Jarkko 24pkt, 47.Ahonen Janne 10pkt, 49.Larinto 9pkt :P
(editado)
A gdzie skoczkowie z Bułgarii, Korei Południowej, Słowacji? Nawet Chiny kiedyś skakały, była chyba też Ukraina swego czasu, Holandia, Szwecja... ale nazwisk nie kojarzę ;-p chyba czasem jakichś jeszcze widuję, ale kwalifikacji to za bardzo nie śledzę :(
Trochę jest nudno, jak jest mało kolorowych flag...
Trochę jest nudno, jak jest mało kolorowych flag...
Skoki nie są i nie będą globalnie popularne nigdy, ale fajnie by było gdyby spośród obecnie/niegdyś naprawdę wielkich ekip nikt się nie wykruszał. Myślę o:
Finach, Niemcach, Słoweńcach, Austriakach, Polakach i Norwegach.
Do tego "rodzynki" wśród Szwajcarów, Czechów, Słowaków, Włochów, Francuzów, Japończyków i byłoby naprawdę ok :-)
tymczasem skoki się skurczyły do nas, Niemców, Norwegów, Austriaków i Słoweńców a cała reszta słabiutko.
Finach, Niemcach, Słoweńcach, Austriakach, Polakach i Norwegach.
Do tego "rodzynki" wśród Szwajcarów, Czechów, Słowaków, Włochów, Francuzów, Japończyków i byłoby naprawdę ok :-)
tymczasem skoki się skurczyły do nas, Niemców, Norwegów, Austriaków i Słoweńców a cała reszta słabiutko.
Ocelot [del] para
domeq
W Szwecji swego czasu był Jaafs i Munters, ze Słowacji był Martin Mesik, Holender też jakiś był, ale już nie kojarzę.
ufozaurix [del] para
szwamb
Fińskie skoki są niestety w kiepskim stanie, w okresie ich sukcesów (Ahonen, Hautamaeki, Jussilainen itd) fińska telewizja wprowadziła PPV na zawody. No i jak można się przekonać, zainteresowanie skokami spadało, dzieci nie widziały tego w telewizji, nie miały idoli na skoczni, więc same też nie interesowały się skokami. Stąd też pewnie m.in. obecne problemy Finów. Bo talentów pewnie jest tyle samo, co wszędzie indziej na świecie :)
W Szwecji skoki też nie cieszą się raczej wielkim zainteresowaniem, mimo MŚ 2015 w Falun, niewiele w tej kwestii się ruszyło. A szkoda, bo skocznię mają i szkoda tego nie wykorzystać.
U Słowaków po Mesiku skakał jeszcze Tomas Zmoray, ale to już też było dobrych kilka lat temu, a u Holendrów skakali choćby Ingemar Mayr, czy Christoph Kreuzer. Ale kiedy to już było... :)
W Szwecji skoki też nie cieszą się raczej wielkim zainteresowaniem, mimo MŚ 2015 w Falun, niewiele w tej kwestii się ruszyło. A szkoda, bo skocznię mają i szkoda tego nie wykorzystać.
U Słowaków po Mesiku skakał jeszcze Tomas Zmoray, ale to już też było dobrych kilka lat temu, a u Holendrów skakali choćby Ingemar Mayr, czy Christoph Kreuzer. Ale kiedy to już było... :)
szwamb para
ufozaurix [del]
Dzięki za analizę problemu. Nie wiedziałem o tym, że w taki sposób Finowie popsuli sobie dyscyplinę :P.
Właśnie o Mayrze myślałem, a zapomniałem, że jeszcze Kreuzer był.
Miocen para
ufozaurix [del]
Andrik van der Alst (Olst?) to ostatnio skaczący Holender w międzynarodowych zawodach - jeszcze 2 lata temu. Ale to niestety był poziom III ligi (FIS Cup). W Pucharze Kontynentalnym nie wiem, czy zdobył jakikolwiek punkt.
Chińczycy ostatnio startowali w Azjatyckich Igrzyskach w skokach narciarskich (w tym roku). Zajęli ostatnie 4 miejsce (po Japończykach, Koreańcach i Kazachach). Skaczą amatorsko tylko. Jest za to jedna Chinka, która w tym roku zdobyła punkty w kobiecym PŚ (czego nie uczyniła ŻADNA Polka).
Koreańczycy skaczą nadal (ta sama żelazna 4 od pamiętnych MŚ [a może to były igrzyska?], gdzie zajęli 8 miejsce w konkursie drużynowym. Jednak to poziom co najwyżej II ligi, a oni sami mają po ok. 35 lat i pewnie po igrzyskach w Pjongczangu za rok ten kraj zniknie z mapy skoków narciarskich.
Bułgar był jeden - Włodek Zografski. Jego największy sukces to mistrz świata juniorów (nie byle co!). Zdobył trochę punktów w PŚ, ale od kilku sezonów złapał taki dół formy, że już nie wierzę, ze cos z tego będzie. Ale Bułgaria akurat nigdy nie miała tradycji w skokach, więc nie można szczerze powiedzieć, że jakiś kraj z rywalizacji międzynarodowej ubył...
Słowacy to niestety od lat dno. A nie tak dawno jeszcze gdzieś tam w FIS Cupie pojawiał się od nich niejaki Pendziwiater ;] Dla skoczka nazwisko idealne, niestety albo talent słaby, albo sprzęt zły miał. No niestety jest to sport elitarny...
Chińczycy ostatnio startowali w Azjatyckich Igrzyskach w skokach narciarskich (w tym roku). Zajęli ostatnie 4 miejsce (po Japończykach, Koreańcach i Kazachach). Skaczą amatorsko tylko. Jest za to jedna Chinka, która w tym roku zdobyła punkty w kobiecym PŚ (czego nie uczyniła ŻADNA Polka).
Koreańczycy skaczą nadal (ta sama żelazna 4 od pamiętnych MŚ [a może to były igrzyska?], gdzie zajęli 8 miejsce w konkursie drużynowym. Jednak to poziom co najwyżej II ligi, a oni sami mają po ok. 35 lat i pewnie po igrzyskach w Pjongczangu za rok ten kraj zniknie z mapy skoków narciarskich.
Bułgar był jeden - Włodek Zografski. Jego największy sukces to mistrz świata juniorów (nie byle co!). Zdobył trochę punktów w PŚ, ale od kilku sezonów złapał taki dół formy, że już nie wierzę, ze cos z tego będzie. Ale Bułgaria akurat nigdy nie miała tradycji w skokach, więc nie można szczerze powiedzieć, że jakiś kraj z rywalizacji międzynarodowej ubył...
Słowacy to niestety od lat dno. A nie tak dawno jeszcze gdzieś tam w FIS Cupie pojawiał się od nich niejaki Pendziwiater ;] Dla skoczka nazwisko idealne, niestety albo talent słaby, albo sprzęt zły miał. No niestety jest to sport elitarny...
hasan [del] para
szwamb
Finowie po prostu przestali łożyc na sport
A to dlatego, że na MŚ w Lahti kadra biegaczy wpadła na dopingu i wszystko zaczęło się psuć
Bodajże w Vancouver Finlandia zdobyła 1 medal więc kryzys dotknął wszystkie zimowe dyscypliny
Ahonen skacze bo nie może bez tego żyć, ma to szczęscie, że nie ma kto mu zabrac miejsca w skladzie
A to dlatego, że na MŚ w Lahti kadra biegaczy wpadła na dopingu i wszystko zaczęło się psuć
Bodajże w Vancouver Finlandia zdobyła 1 medal więc kryzys dotknął wszystkie zimowe dyscypliny
Ahonen skacze bo nie może bez tego żyć, ma to szczęscie, że nie ma kto mu zabrac miejsca w skladzie
Jakby głębiej poszukać, to wyszukałoby się jeszcze kilka holenderskich nazwisk, ale po co, jak prawie nikomu nie będą nic mówiły :)
No doping na pewno w jakimś stopniu wpłynął na powolny upadek sportów zimowych, ale brak transmisji w publicznej telewizji na pewno miał też na to wpływ. Czy gdyby w telewizji nie transmitowano zawodów skoków, albo byłyby płatne (a tu też mógłby być problem - np. odwołane zawody), to czy istniałoby zjawisko Małyszomanii, która dała owoce po kilku latach? Czy dzieci chciałyby spróbować skakać, tylko dlatego że gdzieś w radiu usłyszały, że Małysz wygrał jakiś turniej? Może dziś w dobie powszechnego internetu o wysokiej przepustowości część obejrzałaby jak to wygląda... Tak czy siak, Finowie sami sobie zaszkodzili - mieli potencjał, gwiazdy i zostali z niczym.
No doping na pewno w jakimś stopniu wpłynął na powolny upadek sportów zimowych, ale brak transmisji w publicznej telewizji na pewno miał też na to wpływ. Czy gdyby w telewizji nie transmitowano zawodów skoków, albo byłyby płatne (a tu też mógłby być problem - np. odwołane zawody), to czy istniałoby zjawisko Małyszomanii, która dała owoce po kilku latach? Czy dzieci chciałyby spróbować skakać, tylko dlatego że gdzieś w radiu usłyszały, że Małysz wygrał jakiś turniej? Może dziś w dobie powszechnego internetu o wysokiej przepustowości część obejrzałaby jak to wygląda... Tak czy siak, Finowie sami sobie zaszkodzili - mieli potencjał, gwiazdy i zostali z niczym.