Asunto: NBA

Falcon

Dallas nie zalicza się może do top defensywy ligi jak Miami, Chicago, Spurs czy Boston, ale drużyny bez obrony nie pojawiają się w finałach konferencji, tymbardziej w finale PO, a jedna z drużyn, które wg Ciebie obrony nie mają będzie w finale. Wejścia pod kosz jest bardzo trudno zablokować takim graczom jak Westbrook, którzy mają świetny ball handling i drybling i jeżeli tylko zauważą potencjalną szansę przebicia się lecą pod ten kosz. Nie bez powodu Westbrook oddał tyle jumperów. To, że były to idiotyczne decyzje to swoją drogą, ale oddawał jumperki, bo nie widział szansy przebicia się przez obronę pod koszem. Druga sprawa. Tu też się z Tobą nie zgodzę. Przestrzelone layupy biorą się tylko z dobrej obrony. Wyobrażasz sobie, żeby Westbrook poleciał na pusty kosz i nie trafił z dwutaktu ? Bo ja nie :>

Jest taka akcja w highlight'ach:P

no i juz wszytsko jasne hihglighty ogladales i statystyki:P

taki znawcy kosza sa najlepsi:)

Dallas rozbiło LAL sweep'em ,bo oprócz kontuzjowanego Koby'ego to lalki były beznadziejne.
Co do wybitnej obrony Dallas też się nie zgodzę. Jest solidna ,ale nie powalająca.
w tych Po grali póki co z Blazers, którzy po prostu nie trafili iz formą oraz wspomnianym iwyżej LAL.
Dopiero teraz - w pojedynkach z OKC pokażą ile tak naprawdę są warci.

Najlepsi są tacy którzy nie mają argumentów:) Oglądałem każdy mecz z LAL, oglądałem pierwszą połowę meczu wczorajszego i zasadniczy jak grali z Miami czy innymi faworytami, i mam podstawy by mówić, że obrona Dallas nie jest mocna.

Matura zdana, wiec mozna spokojnie wziąść się za oglądanie spotkań :)

Ktoś jeszcze siedzi ?:>

siedzę, ale nie oglądam ;p

Siedze siedze, jak zawsze na Miami. Piep.... farciarz Deng ;f

Widać duży postęp u Mia- fajne dzielą się piłką, jest rozegranie. Mam wrażenie, że Rose= star bonus dla calego teamu. Gwizdek za gwizdkiem dla Byków, lekka przesada.

Ed: Widzę że wykrakałem, 45 sekund i 3 faule Chicago, pięknie :D
(editado)

Zgodze się, że Deng przyfarcił ostro i gwiżdżą dużo przeciwko Heat ; ]
Ale Rose póki co nothing special nie pokazał..być może dlatego ,ze jego koledzy z drużyny nie potrafili wykorzystać jego całkiem niezłych podań :>

Haslem Byki wciąga nosem, przeżuwa i wypluwa. Kawał dobrej roboty na deskach odwala- niesamowita różnica w zbiórkach jak jest na boisku Haslem- bez niego Heat nawet na swoim koszu nie ptorafili zebrać.

---

Miałem pisać o Haslemie właśnie:>
btw. Ma fajną fryzurę;p

Miami w ataku nie poraża - gra powoli, nudnie, jakby bez większego pomysłu[ Chalmers/Bibby na PG zdecydowanie mi do tej drużyny nie pasują]
Miami przegrywa na tablicach : 9 vs 4 zbiórek ofensywnych, traci więcej piłek (4-9) ,a mim oto prowadzi...
Chicago gra na kiepskiej skuteczności,za mało punktów z gry Rose,a gdy próbuje asystować to jego koledzy nie wykorzystują tych passów..
Miami zje Bulls w dwumeczu na własnej hali, a kto wie ,czy nie zrobi tego już dzisiaj jeżeli Rose tego nie poderwie

Jeżeli dzisiaj Miami przegra to zapowiada się dluga i cholernie ciężka seria. Jeżeli wygra, to zamknie to w 5 spotkaniach- tak to widzę. Ze zbiórkami i tak jest lepiej niż w g1, bez haslema- wtedy heat czekali pod swoim koszem myśląc, że piłka im sama w ręce wpadnie ;p

Atak, tak samo myślę lepiej- jest jakieś zorganizowanie, podania, nie tylko próba wjazdu pod kosz. Chalmers i Bibby- fakt. Raz, że kiepsy PG, a dwa- te ich trójki rzadko wchodzą, a jak wchodzą to w momentach raczej rozluźnienia niż decydujących.

Haslem!!!

I James znowu pokazał, że ma jaja w końcówce i potrafi wytrzymać presję. Kawał dobrej roboty :>