Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: spam post :D
dobra tylko 2 liczby weszły ale przynajmniej wsparłem rozwój kultury i sportu
Ja w rozwój wybuliłem 2 kupony z plusem czyli 8zł i padaka :P
pisałeś kiedyś że kupujesz zakłady po 3zł, chyba ze cos zle zapamietałem? ;p
ja dwie liczby trafiłem a pozostałe byly nawet blisko więc nie było tak źle xD
taki wpis na fb polubiła jakaś moja tępa kolezanka:
Strasznie mało chodziłem na balety będąc małolatem (chodź teraz też nie taki stary) Patrząc na to dzisiaj uważam to za wielką zaletę bo widzę że WRACAM Z TAMTĄD GDZIE NIE KTÓRZY DOPIERO IDĄ.
Podejmując studia byłem nie licznym na osiedlu. Koledzy nie rozumieli że mnie nie ma bo jestem na uczelni. Przykre nie raz było gdy chciałem się podzielić zdobytą wiedzą ale koledzy nie chcieli słuchać, mimo że mogło im to ułatwić życie. Czułem się trochę inny ze względu na to że chce coś osiągnąć poprzez edukacje, że omijały mnie fajne zdarzenia na ośce dlatego że byłem na uczelni
Strasznie ciężko jest dążyć do celu gdy dookoła słyszysz i tak ci się nie uda, po co ci to i tak pracy nie bd.
Ale mimo tych trudności nie poddałem się i wierze że mi się uda, żyć tak jak bym chciał. Gdy wtedy czułem się innym wśród kolegów uważałem to za wadę a teraz gdy słyszę jesteś jakiś inny uważam to za mega plus (chodź mówiący to chce mi dojebać) bo będąc innym masz swoją wizje, swój rozum, jesteś unikatowy A NIE JAK RESZTA SKOPIOWANY OD KOGOŚ
Podsumowując może będę żałował kiedyś że mało balowałem ale wychodzę z założenia że lepiej balować mając zapewnioną przyszłość
niezła beka, już nawet nie patrząc na treść. gośc sie tyle niby edukował a pisze "z tamtąd" xD
Strasznie mało chodziłem na balety będąc małolatem (chodź teraz też nie taki stary) Patrząc na to dzisiaj uważam to za wielką zaletę bo widzę że WRACAM Z TAMTĄD GDZIE NIE KTÓRZY DOPIERO IDĄ.
Podejmując studia byłem nie licznym na osiedlu. Koledzy nie rozumieli że mnie nie ma bo jestem na uczelni. Przykre nie raz było gdy chciałem się podzielić zdobytą wiedzą ale koledzy nie chcieli słuchać, mimo że mogło im to ułatwić życie. Czułem się trochę inny ze względu na to że chce coś osiągnąć poprzez edukacje, że omijały mnie fajne zdarzenia na ośce dlatego że byłem na uczelni
Strasznie ciężko jest dążyć do celu gdy dookoła słyszysz i tak ci się nie uda, po co ci to i tak pracy nie bd.
Ale mimo tych trudności nie poddałem się i wierze że mi się uda, żyć tak jak bym chciał. Gdy wtedy czułem się innym wśród kolegów uważałem to za wadę a teraz gdy słyszę jesteś jakiś inny uważam to za mega plus (chodź mówiący to chce mi dojebać) bo będąc innym masz swoją wizje, swój rozum, jesteś unikatowy A NIE JAK RESZTA SKOPIOWANY OD KOGOŚ
Podsumowując może będę żałował kiedyś że mało balowałem ale wychodzę z założenia że lepiej balować mając zapewnioną przyszłość
niezła beka, już nawet nie patrząc na treść. gośc sie tyle niby edukował a pisze "z tamtąd" xD
Znalezione na forum, na którym ludzie zwierzają się z takich przeżyć:
Jak byłem mały, często bawiłem się ze swoim tatą w auta- ja byłem wyścigówką. Moje nogi i ręce były kołami, tors-karoserią, a buzia- wlewem paliwa.
Nie wiem czemu, ale ojciec zawsze chciał być stacją paliwową. Mało tego- kazał mi tankować auto co każde okrążenie stołu!
A wiecie co było najgorsze?
Że jego dozownik dopiero po kilku tankowaniach dawał paliwo, i to jeszcze bardzo mało!
Jak byłem mały, często bawiłem się ze swoim tatą w auta- ja byłem wyścigówką. Moje nogi i ręce były kołami, tors-karoserią, a buzia- wlewem paliwa.
Nie wiem czemu, ale ojciec zawsze chciał być stacją paliwową. Mało tego- kazał mi tankować auto co każde okrążenie stołu!
A wiecie co było najgorsze?
Że jego dozownik dopiero po kilku tankowaniach dawał paliwo, i to jeszcze bardzo mało!