Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: narkotyki
Przestroga. Dwóch kolekcjonerów na poznańskim osiedlu.
(editado)
(editado)
boogie para
StrażnikForum
Oj kremówka. Czas leci a Ty wciąż te same bzdury-narkotyki dzieło szatana, religia cacy
kawowy [del] para
boogie
Wydaje mi sie ze alkohol robi wiele wiecej zlego niz marysia. Jesli ktos pali naturke to nic zlego.
Sam nie pale ale jestem za legalem.
Sam nie pale ale jestem za legalem.
Rocky para
kawowy [del]
Słuchaj sie popka, on jest przykładem, że narkotyki nie szkodzą :P]
jaki zesrany król narkomanów przed Mollo :P
jaki zesrany król narkomanów przed Mollo :P
StrażnikForum para
Rocky
Mollo by go liściem znokautował, marihuaniarz wywraca sie od podmuchu pięści Pudzianowskiego. Kiedyś umiał przyjąć cios, po paleniu marihuany mózg uległ uszkodzeniu i ma szklanke.
Juz nie jest prawilniakiem z ulicy tylko hipsterskim narko hip hopolowcem.
Juz nie jest prawilniakiem z ulicy tylko hipsterskim narko hip hopolowcem.
Wódka działa pro zdrowotnie w przeciwieństwie do tego syfu powodującego schizofrenie.
dobry jest 400 mg mefedron i do tego 400 mg feta na strzał
boogie para
StrażnikForum
Na youtube był wywiad z Liroyem na temat legalizacji medycznej marihuany i w komentarzach wywiązała się dyskusja z gościem który jako żywo poziomem pierdzielenia przypomina mi Kremówkę . Pozwolę sobie wrzucić bardzo ciekawą ripostę P. El Patrona El Patron3 dni temu (editado)
Znam ten wykład i powiem co myślę. Koleś wrzuca wszytko do jednego wora, co jest kompletną bzdurą. Jednocześnie umniejsza szkodliwości alkoholu twierdząc, ze po wódzie się wyśpisz, wysrasz, weźmiesz prysznic i gitara. Zapomina o tym, że alkohol pierze mózg dokładnie tak samo jak twarde dragi. Długoletnie, regularne spożywanie w nadmiernych ilościach zawsze robi papkę z mózgu, wyniszcza organy wewnętrzne i prowadzi do śmierci. Alkohol jest też główną przyczyną wielu innych przestępstw, jak napady, pobicia, rozboje, wypadki drogowe powodowane prze kierowców pod wpływem alkoholu, przemoc domowa, zabójstwa...
Po marihuanie takie rzeczy nie mają miejsca.
Niedawno rozmawiałem z policjantem i zadałem mu pytanie czy często zdarzają się im interwencje w stosunku do osób pozostających pod wpływem marihuany. Powiedział krotko: mamy wezwania do ludzi po koce, amfetaminie, dopalaczach, ale jak dziesięć lat jest w czynnej służbie, nigdy nie uczestniczył, ani nawet nie słyszał o interwencji w stosunku do agresywnej osoby pod wpływem zielska. Jedyne przypadki to jak zaśnie za kierownicą.
Moje stanowisko jest następujące:
Nie akceptuję i nie toleruję żadnych twardych narkotyków, których wytworzenie wymaga jakiejś szczególnej obróbki chemicznej, bo to po prostu zwykła trucizna (amfetamina, metamfetamina, kokaina, heroina, kwas, lsd, jakieś dopalacze itp.), ale co ma z tym wspólnego trawka? Nic.
Pierdolenie, że trawka to świństwo, bo "nie widziała" słońca i że rośnie w warunkach sterowanych elektroniką to jakiś kuriozalny absurd. Pomidory, czy ogórki na sklepowej półce też nie widziały słońca i rosły w dokładnie takich samych warunkach. Czy to czyni je niebezpiecznymi dla zdrowia?
Obecnie obserwowany problem z marihuaną polega na tym samym, co z alkoholem dostępnym na tzw. "czarnym rynku". Wódka w sklepie to trucizna, ale wytwarzana w ściśle określonych warunkach, ze ściśle wyselekcjonowanych komponentów. Wódka na czarnym rynku wytwarzana jest z najtańszych, dostępnych półproduktów. Potem mamy takie cuda jak wóda z zatrutego spirytusu przemysłowego, paliwa lotniczego, czy też spirytusu wyodrębnionego z płynu do spryskiwaczy itp. Producenci takiej wódki neutralizują jedynie niepożądany zapach i smak, natomiast wszelkie, pozostałe związki chemiczne pozostają. Potem mamy takie cuda jak "pij bo się ściemnia" itp.
Legalizacja marihuany nie ma na celu jedynie upowszechnić dostęp do niej, ale przede wszystkim zapewnić konsumentowi bezpieczeństwo jej używania. Jeżeli ktoś lubi sobie zapalić to powinien mieć możliwość kupić sobie zioło wytworzone w kontrolowanych warunkach, ze wszelkimi atestami i tym samym mając pewność, że nie jest wymoczona w jakimś świństwie, które wywoła jakieś niepożądane, nieprzewidywalne skutki uboczne.
Brak legalizacji marihuany daje zielone światło producentom zioła, którzy mogą je wytwarzać i przetwarzać bez zachowania żadnych norm, bo dla nich liczy się przede wszystkim zysk.
Zawsze tak było, jest i będzie, że jeżeli państwo sprzeciwia się czemuś, czego ludzie pragną, powstanie szara strefa, kontrolowana przez ciemnych typków, dla których najważniejsze będą maksymalne zyski, dokładnie tak samo jak miało to miejsce w Chicago w czasach prohibicji.
Tego nie da się powstrzymać, zamykanie ulicznych dealerów nic nie zmieni, bo w ich miejsce natychmiast znajdą się inni chętni na szybki i dobry zarobek. Walka z ziołem to walka z wiatrakami, która przynosi wyłącznie straty.
Znam ten wykład i powiem co myślę. Koleś wrzuca wszytko do jednego wora, co jest kompletną bzdurą. Jednocześnie umniejsza szkodliwości alkoholu twierdząc, ze po wódzie się wyśpisz, wysrasz, weźmiesz prysznic i gitara. Zapomina o tym, że alkohol pierze mózg dokładnie tak samo jak twarde dragi. Długoletnie, regularne spożywanie w nadmiernych ilościach zawsze robi papkę z mózgu, wyniszcza organy wewnętrzne i prowadzi do śmierci. Alkohol jest też główną przyczyną wielu innych przestępstw, jak napady, pobicia, rozboje, wypadki drogowe powodowane prze kierowców pod wpływem alkoholu, przemoc domowa, zabójstwa...
Po marihuanie takie rzeczy nie mają miejsca.
Niedawno rozmawiałem z policjantem i zadałem mu pytanie czy często zdarzają się im interwencje w stosunku do osób pozostających pod wpływem marihuany. Powiedział krotko: mamy wezwania do ludzi po koce, amfetaminie, dopalaczach, ale jak dziesięć lat jest w czynnej służbie, nigdy nie uczestniczył, ani nawet nie słyszał o interwencji w stosunku do agresywnej osoby pod wpływem zielska. Jedyne przypadki to jak zaśnie za kierownicą.
Moje stanowisko jest następujące:
Nie akceptuję i nie toleruję żadnych twardych narkotyków, których wytworzenie wymaga jakiejś szczególnej obróbki chemicznej, bo to po prostu zwykła trucizna (amfetamina, metamfetamina, kokaina, heroina, kwas, lsd, jakieś dopalacze itp.), ale co ma z tym wspólnego trawka? Nic.
Pierdolenie, że trawka to świństwo, bo "nie widziała" słońca i że rośnie w warunkach sterowanych elektroniką to jakiś kuriozalny absurd. Pomidory, czy ogórki na sklepowej półce też nie widziały słońca i rosły w dokładnie takich samych warunkach. Czy to czyni je niebezpiecznymi dla zdrowia?
Obecnie obserwowany problem z marihuaną polega na tym samym, co z alkoholem dostępnym na tzw. "czarnym rynku". Wódka w sklepie to trucizna, ale wytwarzana w ściśle określonych warunkach, ze ściśle wyselekcjonowanych komponentów. Wódka na czarnym rynku wytwarzana jest z najtańszych, dostępnych półproduktów. Potem mamy takie cuda jak wóda z zatrutego spirytusu przemysłowego, paliwa lotniczego, czy też spirytusu wyodrębnionego z płynu do spryskiwaczy itp. Producenci takiej wódki neutralizują jedynie niepożądany zapach i smak, natomiast wszelkie, pozostałe związki chemiczne pozostają. Potem mamy takie cuda jak "pij bo się ściemnia" itp.
Legalizacja marihuany nie ma na celu jedynie upowszechnić dostęp do niej, ale przede wszystkim zapewnić konsumentowi bezpieczeństwo jej używania. Jeżeli ktoś lubi sobie zapalić to powinien mieć możliwość kupić sobie zioło wytworzone w kontrolowanych warunkach, ze wszelkimi atestami i tym samym mając pewność, że nie jest wymoczona w jakimś świństwie, które wywoła jakieś niepożądane, nieprzewidywalne skutki uboczne.
Brak legalizacji marihuany daje zielone światło producentom zioła, którzy mogą je wytwarzać i przetwarzać bez zachowania żadnych norm, bo dla nich liczy się przede wszystkim zysk.
Zawsze tak było, jest i będzie, że jeżeli państwo sprzeciwia się czemuś, czego ludzie pragną, powstanie szara strefa, kontrolowana przez ciemnych typków, dla których najważniejsze będą maksymalne zyski, dokładnie tak samo jak miało to miejsce w Chicago w czasach prohibicji.
Tego nie da się powstrzymać, zamykanie ulicznych dealerów nic nie zmieni, bo w ich miejsce natychmiast znajdą się inni chętni na szybki i dobry zarobek. Walka z ziołem to walka z wiatrakami, która przynosi wyłącznie straty.
Trochę przydługie ,ale zgadzam się w całej rozciągłości, więc postanowiłem wrzucić w całości
''ale jak dziesięć lat jest w czynnej służbie, nigdy nie uczestniczył, ani nawet nie słyszał o interwencji w stosunku do agresywnej osoby pod wpływem zielska. Jedyne przypadki to jak zaśnie za kierownicą.''
To jeszcze gorzej, bo to wtedy drogowy terrorysta xd
To jeszcze gorzej, bo to wtedy drogowy terrorysta xd
polsilver [del] para
boogie
Nie akceptuję i nie toleruję żadnych twardych narkotyków, których wytworzenie wymaga jakiejś szczególnej obróbki chemicznej, bo to po prostu zwykła trucizna (amfetamina, metamfetamina, kokaina, heroina, kwas, lsd, jakieś dopalacze itp.), ale co ma z tym wspólnego trawka
To jest jeden z najgłupszych argumentów jaki się przewija w dyskusji o narkotykach.
Natura vs "chemiczny syf". Nie ma czegoś takiego. Wszystko to chemia, naturalny mocznik mozesz otrzymac z materii nieorganicznej w labie.
THC jest trucizną. Roslina go produkuje, zeby walczyc ze szkodnikami.
Podobnie jak mak lekarski prodoukuje morfinę. A heroina to morfina poddana acetylacji.
Z kolei grupa acetylowa występuje naturalnie w przyrodzie, w wieelu związkach organicznych
Jesli tak uwielbiasz naturę zjedz sobie pokrzyka wilczą jagodę :))
Jest mnostwo narkotykow syntetycznych bezpieczniejszych od trawki.
To jest jeden z najgłupszych argumentów jaki się przewija w dyskusji o narkotykach.
Natura vs "chemiczny syf". Nie ma czegoś takiego. Wszystko to chemia, naturalny mocznik mozesz otrzymac z materii nieorganicznej w labie.
THC jest trucizną. Roslina go produkuje, zeby walczyc ze szkodnikami.
Podobnie jak mak lekarski prodoukuje morfinę. A heroina to morfina poddana acetylacji.
Z kolei grupa acetylowa występuje naturalnie w przyrodzie, w wieelu związkach organicznych
Jesli tak uwielbiasz naturę zjedz sobie pokrzyka wilczą jagodę :))
Jest mnostwo narkotykow syntetycznych bezpieczniejszych od trawki.
Jest mnostwo narkotykow syntetycznych bezpieczniejszych od trawki.
np.? No i jak mnóstwo, to proszę wymienić mnóstwo, bo ja nie znam żadnego :)
a co do kwestii uzależnienia od THC, które często jest poruszane - w okresie październik-grudzień wypaliłem pewnie z 20g, po czym od ponad m-ca nie wziąłem nawet "buszka", więc jak słyszę, że THC uzależnia i prowadzi do ciężkich narkotyków to brechtam. Jak ktoś jest podatny na wpływ, uzależnienie itp. to się i od chupa-chupsów uzależni ;p
np.? No i jak mnóstwo, to proszę wymienić mnóstwo, bo ja nie znam żadnego :)
a co do kwestii uzależnienia od THC, które często jest poruszane - w okresie październik-grudzień wypaliłem pewnie z 20g, po czym od ponad m-ca nie wziąłem nawet "buszka", więc jak słyszę, że THC uzależnia i prowadzi do ciężkich narkotyków to brechtam. Jak ktoś jest podatny na wpływ, uzależnienie itp. to się i od chupa-chupsów uzależni ;p
N20, GHB (nie uzaleznia, nie jest neurotoksyczny) , 2-CB, phenibut, dmt, lsd i jego kuzyni
Ja juz nazw nie pamietam bo sa skomplikowane i dawno się tym nie interesowalem, ale jakbys poszukał wsrod empatogenów, tryptamin czy syntetycznych kanabinoidów (tylko nie pelni agonisci receptorów bo te są bardziej szkodliwe od trawki) to duzo jest takich substancji
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_designer_drugs
w okresie październik-grudzień wypaliłem pewnie z 20g, po czym od ponad m-ca nie wziąłem nawet "buszka", więc jak słyszę, że THC uzależnia
No dobra, ale 20g przez 3 miesiace to umówmy się niewiele. Brat mojego kumpla jaral codziennie i wypalal po 3-4g na dobe :P
Wiekszosc ludzi na odwykach (po alkoholu) to ludzie placy trawkę. Oczywiscie wynika to z tego, ze trawka jest najpopularniejsza, ale nie zmienia to faktu, ze ludzie się od niej uzależniają i jest to dla nich poważny problem.
Wiadomo moze nie jest to mocne uzaleznienie, ale jakbys palil regularnie dzien w dzien przez dluzszy okres czasu to prawdopodobnie odczułbyś, ze chce ci się jarać.
Nie zapominaj też, ze narkotyk na kazdego dziala troche inaczej. Kazdy czerpie różną przyjemność i różne korzyści.
Np. ludzie nieśmiali łatwiej uzalezniają się od alkoholu czy uspokajaczy od ludzi, ktorzy nie maja problemow w kontaktach z innymi ludzmi. Narkotyk oferuje im więcej.
Heroina uzaleznia bardzo mocno, ale tez nie kazdy się od niej uzależni, bo nie kazdy lubi takie doznania. I odwrotnie, heroinistom na ogół nie podoba się faza po amfetaminie i nie wyobrażają sobie jak można się od tego uzależnić.
(editado)
Ja juz nazw nie pamietam bo sa skomplikowane i dawno się tym nie interesowalem, ale jakbys poszukał wsrod empatogenów, tryptamin czy syntetycznych kanabinoidów (tylko nie pelni agonisci receptorów bo te są bardziej szkodliwe od trawki) to duzo jest takich substancji
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_designer_drugs
w okresie październik-grudzień wypaliłem pewnie z 20g, po czym od ponad m-ca nie wziąłem nawet "buszka", więc jak słyszę, że THC uzależnia
No dobra, ale 20g przez 3 miesiace to umówmy się niewiele. Brat mojego kumpla jaral codziennie i wypalal po 3-4g na dobe :P
Wiekszosc ludzi na odwykach (po alkoholu) to ludzie placy trawkę. Oczywiscie wynika to z tego, ze trawka jest najpopularniejsza, ale nie zmienia to faktu, ze ludzie się od niej uzależniają i jest to dla nich poważny problem.
Wiadomo moze nie jest to mocne uzaleznienie, ale jakbys palil regularnie dzien w dzien przez dluzszy okres czasu to prawdopodobnie odczułbyś, ze chce ci się jarać.
Nie zapominaj też, ze narkotyk na kazdego dziala troche inaczej. Kazdy czerpie różną przyjemność i różne korzyści.
Np. ludzie nieśmiali łatwiej uzalezniają się od alkoholu czy uspokajaczy od ludzi, ktorzy nie maja problemow w kontaktach z innymi ludzmi. Narkotyk oferuje im więcej.
Heroina uzaleznia bardzo mocno, ale tez nie kazdy się od niej uzależni, bo nie kazdy lubi takie doznania. I odwrotnie, heroinistom na ogół nie podoba się faza po amfetaminie i nie wyobrażają sobie jak można się od tego uzależnić.
(editado)