Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Koronawirus
uksprzyszlosc [del] para
Kejto
Masakra. Nie wyobrażam sobie tego. Pora chyba się przebranżowić...
W kwietniu to jak dobrze pójdzie to wszystko wróci do względnej normalności, ale przyszłego roku. W tym to już nic nie będzie normalne.
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/koronawirus-w-wielkiej-brytanii-lotnisko-zamienia-w-kostnice/njmlg9t
Lotnisko w Birmingham zostanie zamienione w tymczasową kostnicę
Lotnisko w Birmingham - drugim pod względem liczby ludności mieście Wielkiej Brytanii - zostanie przekształcone w tymczasową kostnicę. Początkowo pomieści ona 1500 ciał, ale w przypadku rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa - nawet do 12 tysięcy.
Lotnisko w Birmingham zostanie zamienione w tymczasową kostnicę
Lotnisko w Birmingham - drugim pod względem liczby ludności mieście Wielkiej Brytanii - zostanie przekształcone w tymczasową kostnicę. Początkowo pomieści ona 1500 ciał, ale w przypadku rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa - nawet do 12 tysięcy.
Siekiera do wariato
jak myslicie ile to bedzie trwalo?
jakbyscie mieli strzelać
Na chwilę obecną przy teraźniejszych "zaostrzeniach" które są marne jak na powagę sytuacji. Biorąc pod uwagę że w Polsce to nawet dobrze się jeszcze nie zaczęło i ten bum dopiero nastąpi to na jakiekolwiek unormowanie się sytuacji o ile ludzie się zmobilizują jak w Chinach poczekamy pewnie przynajmniej do listopada.
jak myslicie ile to bedzie trwalo?
jakbyscie mieli strzelać
Na chwilę obecną przy teraźniejszych "zaostrzeniach" które są marne jak na powagę sytuacji. Biorąc pod uwagę że w Polsce to nawet dobrze się jeszcze nie zaczęło i ten bum dopiero nastąpi to na jakiekolwiek unormowanie się sytuacji o ile ludzie się zmobilizują jak w Chinach poczekamy pewnie przynajmniej do listopada.
Sami pesymisci :)
Może nie będzie tak źle. Bądź co bądź jak świat będzie chciał ratowac gospodarkę to nie utrzyma ludzi w domach do tego czasu.
Ja wolę wierzyć że niedługo się to skończy.
Może nie będzie tak źle. Bądź co bądź jak świat będzie chciał ratowac gospodarkę to nie utrzyma ludzi w domach do tego czasu.
Ja wolę wierzyć że niedługo się to skończy.
Na razie niech świat pomyśli o tym by ratować ludzkość a na gospodarkę jeszcze przyjdzie czas.
Bardziej martwi że niektórzy ludzie dalej sobie z tego nic nie robią i nie rozumieją jaka sytuacja jest poważna.
No i w dalszym ciągu smutne jest to jak ludzie ignoranci się zgłaszają do przychodni i szpitali gdzie wiedzą iż mogą być zarażeni a mimo to narażają pracowników służby zdrowia na kwarantanne. Należy pamiętać że jeśli ich zabraknie i nie będzie już komu leczyć to nas też nie będzie miał kto wyleczyć.
Bardziej martwi że niektórzy ludzie dalej sobie z tego nic nie robią i nie rozumieją jaka sytuacja jest poważna.
No i w dalszym ciągu smutne jest to jak ludzie ignoranci się zgłaszają do przychodni i szpitali gdzie wiedzą iż mogą być zarażeni a mimo to narażają pracowników służby zdrowia na kwarantanne. Należy pamiętać że jeśli ich zabraknie i nie będzie już komu leczyć to nas też nie będzie miał kto wyleczyć.
U Chińczyków zaczęło się w grudniu (niektórzy mówią, że jeszcze w listopadzie). "Skończyło" się w marcu. A cały świat trąbi, że poradzili sobie szybko i podeszli do tego mega profesjonalnie. W niektórych regionach ludzie muszą chodzic jeszcze w maseczkach, rękawiczkach, mają ograniczone "wyjściowe" itp. Czyli do takiej normy jeszcze nie wróciło...
U nas nie jest tak profesjonalnie i skutecznie jak w Chinach. A dopiero się zaczyna. Także można sobie liczyć...
Niektóre branże jeszcze później wrócą do normalności. Zwłaszcza te związane z gastronomią, turystyką. Podobnie z eventami (wesela, imprezy itp). Przemysł również w tych dziedzinach, gdzie są zamówienia realizowane np. w 5-6 tyg (stolarka itp). Ludzie nie będą przez najbliższe 2-3 miesiące składali zamówień i nawet jak się zacznie to dopiero za jakieś 4-6 miesięcy zaczną generować jakiekolwiek przychody...
U nas nie jest tak profesjonalnie i skutecznie jak w Chinach. A dopiero się zaczyna. Także można sobie liczyć...
Niektóre branże jeszcze później wrócą do normalności. Zwłaszcza te związane z gastronomią, turystyką. Podobnie z eventami (wesela, imprezy itp). Przemysł również w tych dziedzinach, gdzie są zamówienia realizowane np. w 5-6 tyg (stolarka itp). Ludzie nie będą przez najbliższe 2-3 miesiące składali zamówień i nawet jak się zacznie to dopiero za jakieś 4-6 miesięcy zaczną generować jakiekolwiek przychody...
Zgadzam się ale świat musi też myśleć co będzie potem.
Wielu ludzi zostało bez pracy, dzieci bez edukacji.
Zamknięcie wszystkiego na długie miesiące oznacza w końcu wyprowadzenie wojska na ulicę, bo inaczej ludzie sami wyjdą z domu i nie będą zadowoleni ze stracili możliwość wykonywania zawodu, a co za tym idzie pieniędzy, jedzenia itd.
Nie jest to łatwe. Ale musi się to dobrze i oby dobrze skończyć.
Wielu ludzi zostało bez pracy, dzieci bez edukacji.
Zamknięcie wszystkiego na długie miesiące oznacza w końcu wyprowadzenie wojska na ulicę, bo inaczej ludzie sami wyjdą z domu i nie będą zadowoleni ze stracili możliwość wykonywania zawodu, a co za tym idzie pieniędzy, jedzenia itd.
Nie jest to łatwe. Ale musi się to dobrze i oby dobrze skończyć.
Generalnie powinni wprowadzić stan wyjątkowy i tyle (dlaczego nie zrobią to wiadomo). Ja tam jestem nastawiony na krótkie piłki. Wojsko na ulice, i pałą każdego kto wyjdzie. I niech nikt nie pier.., że musi wyjśc do sklepu, bo zrobić w dzisiejszych czasach zakupy na tydzień, to nie jest jakaś abstrakcja (tymbardziej, ze mocno do przodu poszły zamówienia zakupów online).
Przy takim założeniu 2-3 tygodnie 'męki' i w miarę powinno to wracać do normalności, a tak się będziemy z tym yebać 3-4 mce (żeby tylko...), i pytanie - w których przypadku gospodarka dostanie bardziej w dupę?
A tak to takie babcie i dziadki +60/65 napieprzają po dworze z argumentem, że "oni już swoje przeżyli i śmierci się nie boją". No qrwa - zajebiście, a ja nie! - i taki imbecyl dla przykładu odrazu powinien zostać na zawsze w miejscu, w którym te słowa wypowiedział.
Amen.
Ps. Agresja zero :-p
ed. pomijając już liczbę ofiar w jednym i drugim przypadku. Niestety, jak do ludzi nie trafiają argumenty, to zostaje argument siły :-)
(editado)
Przy takim założeniu 2-3 tygodnie 'męki' i w miarę powinno to wracać do normalności, a tak się będziemy z tym yebać 3-4 mce (żeby tylko...), i pytanie - w których przypadku gospodarka dostanie bardziej w dupę?
A tak to takie babcie i dziadki +60/65 napieprzają po dworze z argumentem, że "oni już swoje przeżyli i śmierci się nie boją". No qrwa - zajebiście, a ja nie! - i taki imbecyl dla przykładu odrazu powinien zostać na zawsze w miejscu, w którym te słowa wypowiedział.
Amen.
Ps. Agresja zero :-p
ed. pomijając już liczbę ofiar w jednym i drugim przypadku. Niestety, jak do ludzi nie trafiają argumenty, to zostaje argument siły :-)
(editado)
Rocky para
Kniaziu [del]
Bardziej martwi że niektórzy ludzie dalej sobie z tego nic nie robią i nie rozumieją jaka sytuacja jest poważna.
wprowadzić stan nadzwyczajny, za czym bardziej restrykcyjne ograniczenia i przymusową kwarantannę dla wszystkich...zwiększyć kary za kwarantannę, a także za niepoinformowanie, że może się być zakażonym i beztroskie pojawianie się w szpitalu, czy wezwanie karetki bez podobnej informacji,
wprowadzić stan nadzwyczajny, za czym bardziej restrykcyjne ograniczenia i przymusową kwarantannę dla wszystkich...zwiększyć kary za kwarantannę, a także za niepoinformowanie, że może się być zakażonym i beztroskie pojawianie się w szpitalu, czy wezwanie karetki bez podobnej informacji,
Niezłym optymistą trzeba być, by wierzyć, że wszystko się skończy w ciągu kilku tygodni, albo i nawet 2-3 miechów.
Wciąż dominuje podejście sprzed miesiąca - "co tam, może gdzieś tam w Chinach coś jest, może parę przypadków w Europie, ale rozejdzie się po kościach i finał"
Widzimy jak wygląda ten "finał". Tym bardziej, że to żaden finał, ani nawet nie półmetek. O tym, że statystyki są najpewniej fałszowane, nie wspomnę.
Nie ma oczywiście żadnych szans na dokończenie jakiejkolwiek ligi w Europie, nie widzę opcji, by wystartował żużel, nie ma możliwości przeprowadzenia wyborów w maju, gdzie pewnie będą już grubsze tysiące zakażonych (chyba, że będą to autentycznie wybory po trupach). Chyba, że nastąpi coś w rodzaju cudu
W Chinach, Indiach, we Włoszech zaczynają się grubsze rozruchy, plądrowania, nas to też może czekać za jakiś czas.
Kiedy to się skończy? Wtedy kiedy zostanie udostępniona szczepionka, czyli pewnie w przyszłym roku.
Wciąż dominuje podejście sprzed miesiąca - "co tam, może gdzieś tam w Chinach coś jest, może parę przypadków w Europie, ale rozejdzie się po kościach i finał"
Widzimy jak wygląda ten "finał". Tym bardziej, że to żaden finał, ani nawet nie półmetek. O tym, że statystyki są najpewniej fałszowane, nie wspomnę.
Nie ma oczywiście żadnych szans na dokończenie jakiejkolwiek ligi w Europie, nie widzę opcji, by wystartował żużel, nie ma możliwości przeprowadzenia wyborów w maju, gdzie pewnie będą już grubsze tysiące zakażonych (chyba, że będą to autentycznie wybory po trupach). Chyba, że nastąpi coś w rodzaju cudu
W Chinach, Indiach, we Włoszech zaczynają się grubsze rozruchy, plądrowania, nas to też może czekać za jakiś czas.
Kiedy to się skończy? Wtedy kiedy zostanie udostępniona szczepionka, czyli pewnie w przyszłym roku.
Sami pesymisci :)
Może nie będzie tak źle.
Niestety nie pesymiści, a realiści, a może nawet optymiści. Niestety rządzą nami ludzie nie przygotowani do starcia wagi ciężkiej (oczywiście nie tylko w Polsce tak jest). Przeciwnik jest bardzo groźny, a my ciągle się spóźniamy z decyzjami. Jak trzeba było zamknąć granicę to najpierw zamknęliśmy szkoły. W tym czasie przylatywali obcokrajowcy i wracali nasi do kraju, a potem rozjeżdżali się po Polsce bez żadnych zabezpieczeń. Teraz jest trochę za późno żeby to wszystko opanować. Jeśli teraz byśmy chcieli opanować sytuację w w miarę krótkim czasie, to by trzeba było zatrzymać wszystkie zakłady pracy (oprócz tych produkujących środki ochronne, medyczne i niezbędne do życia towary), tak żeby się od siebie nie zarażać inaczej to jeszcze długo będzie trwało. Upur naszych rządzących, żeby się odbyły wybory całkowicie ich dyskwalifikuje - myślą o interesie partyjnym, a tego w tej chwili nie wolno im robić. Może być tak, że z sytuacji takiej w miarę pod kontrolą, dopiero wtedy odtworzymy sobie puszkę Pandora. Niestety patrząc na niektórych polityków opozycji mam wrażenie, że gdyby rządzili to nie byłoby wiele lepiej.
Ja jestem za tym, żeby PAD był prezydentem jeszcze pół roku, może rok, a jak już się uspokoi sytuacja to jak uczciwie wygra wybory nawet dłużej, ale nie chcę mieć prezydenta który dla swoich interesów będzie dodatkowo narażał swój naród.
Może nie będzie tak źle.
Niestety nie pesymiści, a realiści, a może nawet optymiści. Niestety rządzą nami ludzie nie przygotowani do starcia wagi ciężkiej (oczywiście nie tylko w Polsce tak jest). Przeciwnik jest bardzo groźny, a my ciągle się spóźniamy z decyzjami. Jak trzeba było zamknąć granicę to najpierw zamknęliśmy szkoły. W tym czasie przylatywali obcokrajowcy i wracali nasi do kraju, a potem rozjeżdżali się po Polsce bez żadnych zabezpieczeń. Teraz jest trochę za późno żeby to wszystko opanować. Jeśli teraz byśmy chcieli opanować sytuację w w miarę krótkim czasie, to by trzeba było zatrzymać wszystkie zakłady pracy (oprócz tych produkujących środki ochronne, medyczne i niezbędne do życia towary), tak żeby się od siebie nie zarażać inaczej to jeszcze długo będzie trwało. Upur naszych rządzących, żeby się odbyły wybory całkowicie ich dyskwalifikuje - myślą o interesie partyjnym, a tego w tej chwili nie wolno im robić. Może być tak, że z sytuacji takiej w miarę pod kontrolą, dopiero wtedy odtworzymy sobie puszkę Pandora. Niestety patrząc na niektórych polityków opozycji mam wrażenie, że gdyby rządzili to nie byłoby wiele lepiej.
Ja jestem za tym, żeby PAD był prezydentem jeszcze pół roku, może rok, a jak już się uspokoi sytuacja to jak uczciwie wygra wybory nawet dłużej, ale nie chcę mieć prezydenta który dla swoich interesów będzie dodatkowo narażał swój naród.
No wyborów nie będzie i denerwuje mnie ciągle gadanie o tym że trzeba je przełożyć. Przełoży się je jak matury i inne rzeczy, zapewne tuż po świętach jak już bedzię wiadomo w która stronę ta krzywa zachorowań pójdzie. Optymalne byłoby przełożenie o 5 lat bo za rok nie ma pewności że będzie po wirusie i oszczędność spora na durnych wydatkach na wybory. A po Włochach, USA widać że to nie sa jednak żarty jak się olalo poczatek epidemii w danym kraju. O dziwo tylko Niemcy dość mało trupów mają a społeczeństwo młode w sumie nie jest.
I tak na koniec co z tego że u siebie wyleczymy wirusa jak system jest tak powiązany że nie wrócimy do normalności przynajmniej dopóki Europa nie wróci, bo cała gospodarka jest powiązana totalnie poza może małymi firmami typu fryzjer, kosmetyczka, mała piekarnia, cukiernia czy szewc.
I tak na koniec co z tego że u siebie wyleczymy wirusa jak system jest tak powiązany że nie wrócimy do normalności przynajmniej dopóki Europa nie wróci, bo cała gospodarka jest powiązana totalnie poza może małymi firmami typu fryzjer, kosmetyczka, mała piekarnia, cukiernia czy szewc.
No widzisz, nawet Ty widzisz to, że te wybory nie powinny się w wyznaczonym terminie odbyć, to po co bronisz rządzących, którzy też już dawno to powinni wiedzieć i powinni podjąć decyzję choćby po to, żeby uspokoić ludzi.
Malebo [del] para
Bartucha
Nie za bardzo rozumiem dlaczego tak strasznie chcecie ograniczać Polaków. Przecież u nas nie ma problemu, sytuacje gdzie ludzie nie stosują się do zaleceń to jedynie "skrajne przypadki".