Asunto: Historia Sokkera

ja ide na dublet:P ale mozliwe ze od czwartku juz tylko o lidze bede myslal:P

Nono ja tez bym na twoim miejscu od razu w lige szedł:> Jakby nie bło całkiem realnie o utrzymanie bez barażów możesz powalczyc:>

zarty zartami, podjarka walka o mistrza, a to faktycznie sie moze strefa spadkowa skonczyc :P

start i finisz z Bartucha, bardzo niekorzystne ulozenie kalendarza :P

Eno kalendarz akurat bez znaczenia bo co mecz to przerypka:) No i start i finisz z Bartuchą nie jest taki zły, ja na takim triku 6pkt zdobyłem:p Ale Jeże , dzidzior czy Sensei na starcie to też mały kosmosik:)

Wymarzony start, zeby uciec z peletonu :P

ja Was tam wszystkich pogodzę w tym sezonie:P ile można przegrywać jedną bramką:P

no jeszcze ten jeden mecz bys mogl przegrac jedna bramka ;P

już w PP limit szczęścia wyczerpałeś :P

to nie szczescie, tylko efekt mojej super stacji NASA:P

taaa laserem po oczach Remy'emu :P

wszystkie chwyty dozwolone:P

Remy rzekł po meczu:



:P

koncowke pieknie pasuje:P

'miało być tak pięknie, wywiady miały być' ;P

ja tam nic o tym nie wiem, od dawna nie imprezuje :P

p.s. gratyu zwyciestwa w barazu, niezłe noty wyciagasz... w sumei i tak byś nie spadł, bo a klase usuwwaja :P

edit: a nie no już usuneli...
(editado)

Jeszcze wam pokaze..... Cichonia sciagam i bedzie robil rajdy po pol boiska i was dopadne....
tylko na razie szukam sponsora....

a tak w ogole to zaczelo mi kiepsko isc od kiedy zaczalem stosowac twoja taktyke..... a mnie ostrzegali....

cichon to chyba rajd co najwyzej zrobi z sanatorium do kostnicy :P

Do kostnicy to będą iść nasi nieziemscy trenerzy kupieni po 20M. Od razu dużymi ilościami na śmierć po kolei.