Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Matematyka
Funkcja f(x) to jest prosta a funkcja g(x) to jest parabola.
Więc funkcje te mają albo 1 punkt wspólny, albo 2 ;]
Jeden punkt wspólny mają wtedy i tylko wtedy, gdy funkcja f(x) przechodzi przez wierzchołek funkcji g(x)
Więc funkcje te mają albo 1 punkt wspólny, albo 2 ;]
Jeden punkt wspólny mają wtedy i tylko wtedy, gdy funkcja f(x) przechodzi przez wierzchołek funkcji g(x)
To tak, ale w warunkach zadania jest że muszą mieć co najmniej jeden punkt ;]
Jeden punkt wspólny mają wtedy i tylko wtedy, gdy funkcja f(x) przechodzi przez wierzchołek funkcji g(x)
bzdura
f(x) moze byc tez styczna do funkcji g(x)
konkretnie dla m= -6 lub m=3
(editado)
bzdura
f(x) moze byc tez styczna do funkcji g(x)
konkretnie dla m= -6 lub m=3
(editado)
ok, rozwiazcie mi takie zadanie
(xy)/z + (yz)/x + (xz)/y = 3
rozwiazac to rownanie w liczbach calkowitych.
(xy)/z + (yz)/x + (xz)/y = 3
rozwiazac to rownanie w liczbach calkowitych.
i tak z jednego równania można wyliczyć 3 niewiadome?;>
na pewno roziwazaniem moga byc trojki liczb takie, gdzie dwie z niewiadomych = -1 , a trzecia = 1. trojka (x,y,z) = (1,1,1) tez spelnia rownanie.
nie wiem jak dowiesc, czy moze istniec inna trojka takich liczb
zadanie konkursowe, 1,2 liceum
(editado)
nie wiem jak dowiesc, czy moze istniec inna trojka takich liczb
zadanie konkursowe, 1,2 liceum
(editado)
masakra jakaś po prostu :/
jeśli Ci to może pomóc, to podstaw sobie liczbę n za xyz
wyjdzie coś takiego:
n/z^2 + n/x^2 + n/y^2 = 3
a zatem:
1/z^2 + 1/x^2 + 1/y^2 = 3/xyz
a zatem:
x^2 + y^2 + z^2 = 3xyz
tylko nie wiem co to daje...
sprowadzając do wspólnego mianownika wyrażenie xy/z + yz/x + xz/y =3
wyjdzie (xy)^2 + (yz)^2 + (xz)^2 = 3xyz
a zatem
x^2 + y^2 + z^2 = (xy)^2 + (yz)^2 + (xz)^2
tylko nie wiem co to daje :D
jeśli Ci to może pomóc, to podstaw sobie liczbę n za xyz
wyjdzie coś takiego:
n/z^2 + n/x^2 + n/y^2 = 3
a zatem:
1/z^2 + 1/x^2 + 1/y^2 = 3/xyz
a zatem:
x^2 + y^2 + z^2 = 3xyz
tylko nie wiem co to daje...
sprowadzając do wspólnego mianownika wyrażenie xy/z + yz/x + xz/y =3
wyjdzie (xy)^2 + (yz)^2 + (xz)^2 = 3xyz
a zatem
x^2 + y^2 + z^2 = (xy)^2 + (yz)^2 + (xz)^2
tylko nie wiem co to daje :D
1/z^2 + 1/x^2 + 1/y^2 = 3/xyz
a zatem:
x^2 + y^2 + z^2 = 3xyz
skad to? jesli to co jest na gorze przemnozymy przez (xyz)^2 to nie da nam wcale x^2 + y^2 + z^2
(editado)
a zatem:
x^2 + y^2 + z^2 = 3xyz
skad to? jesli to co jest na gorze przemnozymy przez (xyz)^2 to nie da nam wcale x^2 + y^2 + z^2
(editado)
1/z^2 + 1/x^2 + 1/y^2 - to wyrażenie sprowadzasz do wspólnego mianownika (xyz)^2 i potem mnożysz przez to
no to wlasnie jesli tak zrobisz to nie wyjdzie x^2 + y^2 + z^2 jak napisales tylko (xy)^2 + (yz)^2 + (xz)^2 = 3xyz
(xy)^2 + (yz)^2 + (xz)^2
------------------------------ otrzymamy cos takiego przy sprowadzaniu do wspolnego mianownika
(xyz)^2
(editado)
(xy)^2 + (yz)^2 + (xz)^2
------------------------------ otrzymamy cos takiego przy sprowadzaniu do wspolnego mianownika
(xyz)^2
(editado)
w twarz :D
sorry, chyba mi zwoje z mózgu się za bardzo poplątały od jedzenia karpia :D
ale ja bym popróbował coś z podstawianiem za te wyrażenia jakiegoś n...
może xy=n ?
nie mam pojęcia
sorry, chyba mi zwoje z mózgu się za bardzo poplątały od jedzenia karpia :D
ale ja bym popróbował coś z podstawianiem za te wyrażenia jakiegoś n...
może xy=n ?
nie mam pojęcia
tez nie mam pojecia :)
ale dzieki ze w ogole sprobowales :)
ale dzieki ze w ogole sprobowales :)
a to jest zadanie z jakiegoś działu czy tak ogólnie cała matma?
jaki zakres?
jaki zakres?