Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Praca
Shirkov para
Mizz [del]
dobrze Panie najmądrzejszy.
Koniec tematu do widzenia Polaczki - dopiekajcie dalej, każdemu, po kolei, bez umiaru, szukajcie końca.
Może poczułeś się Mizz lepiej, ale ja gorzej na pewno nie.
(editado)
Koniec tematu do widzenia Polaczki - dopiekajcie dalej, każdemu, po kolei, bez umiaru, szukajcie końca.
Może poczułeś się Mizz lepiej, ale ja gorzej na pewno nie.
(editado)
freeszpak [del] para
Shirkov
Ocenilbym ta historie ale nigdzie jej nie widze. Usunales?
my ją czytaliśmy a i tak nie jesteśmy w stanie powiedzieć ci o czym była :D
borkos007 para
michald [del]
na szczęście tego typu cudeńka nie giną!
Shirkov do david_k
Nie mam co robic w wakacje to poszedlem na rozmowe do CCIG
Wyszlo takie coś:
ja - Miala na imie Dominika(rekrutantka), fajna xd
ale jaja tam narobilem
kumpel co pracował tam: Dominika *****, fajna dziewczyna. co tam robiłeś?
ja - wypelnilem jej ten formularz
potem mi opowiadala o ccig
potem pytala 3 cechy charakteru
a na koniec sprzedawalem jej klucze od auta
kumpel co pracował tam : ale to standard
ja - kazala mi wymienic 5 wykorzystań dla tego klucza oprocz auta
ja wiem ale patrz teraz co jej powiedziałem
1. Ma bryloczek to mozesz sobie pomachac jak sie nudzisz
2. Mozesz przypiac do klucza do drzwi
3 i 4 malo wazne jak i 2
Patrz 5.
MOZESZ SCHOWAC DO TORBY I POWIEDZIEC zGUBILAS
dlugo sie smiala
kumpel co pracował tam - xD masz tą prace na 100%
ja - na koniec spytala jakie to auto
miszcz swiata?
Shirkov do david_k
Nie mam co robic w wakacje to poszedlem na rozmowe do CCIG
Wyszlo takie coś:
ja - Miala na imie Dominika(rekrutantka), fajna xd
ale jaja tam narobilem
kumpel co pracował tam: Dominika *****, fajna dziewczyna. co tam robiłeś?
ja - wypelnilem jej ten formularz
potem mi opowiadala o ccig
potem pytala 3 cechy charakteru
a na koniec sprzedawalem jej klucze od auta
kumpel co pracował tam : ale to standard
ja - kazala mi wymienic 5 wykorzystań dla tego klucza oprocz auta
ja wiem ale patrz teraz co jej powiedziałem
1. Ma bryloczek to mozesz sobie pomachac jak sie nudzisz
2. Mozesz przypiac do klucza do drzwi
3 i 4 malo wazne jak i 2
Patrz 5.
MOZESZ SCHOWAC DO TORBY I POWIEDZIEC zGUBILAS
dlugo sie smiala
kumpel co pracował tam - xD masz tą prace na 100%
ja - na koniec spytala jakie to auto
miszcz swiata?
szwamb para
michald [del]
Wczoraj był miesiąc jak pracuję jako listowy :P.
Ogólnie praca jest dosyć fajna i nadal mi się chce, ale bywa naprawdę ciężko- zależnie od rejonu. Mianowicie są rejony, na których "przyzwyczajenie się" trwało u mnie jeden dzień i na drugi dzień już spokojnie po spakowaniu się wychodziłem o 8 i wracałem o 13, bywało i tak że praca była dla mnie męczarnią, bo w ogóle mi nie "leżało" chodzenie w danym miejscu- tak było ostatnio.
W czwartek i w piątek byłem w pracy o 6:00 i kończyłem o 19:30, po prostu jakaś masakra. Byłem na rejonie bardzo rozległym (9 kilometrów w sumie) w 85% składającym się z domków jednorodzinnych. W czwartek pakowałem się do 10:30 wyszedłem i skończyłem pracę o 19:30 (tj. wyszedłem z urzędu), w piątek spakowany byłem dopiero o... 12:30 ponieważ wymyślili nam spotkanie z dyrektorem od 7:30 do 10 rano. Prawdopodobnie skończę pracę 31 sierpnia, ale być musiałem :D.
Na szczęście byłem tam tylko dwa dni, w poniedziałek zaczynam pracę na małym rejonie z kamienicami co mnie cieszy :-).
Irytowały mnie przez te dwa dni głupie, żmijowate komentarze biurw w firemkach kiedy przychodziłem wczesnym lub późnym popołudniem, tak jakbym to robił specjalnie, albo sam się cieszył z tego, że jestem tak późno (jak na listonosza). W jednej firmie moje późne przyjście złożyło się ze średnim stanem listu, który doręczyłem co było powodem małej awanturki, w której chyba ze zmęczenia i frustracji nie przyjąłem postawy tylko defensywnej. Po wyjściu trochę się bałem, że napisze na mnie skargę, ale w sumie wątpię żeby jej sie chciało, po drugie mam na tyle dobrą opinię na urzędzie, że nawet skarga tego typu nic nie popsuje, po trzecie i tak dla mnie nie ma miejsca we wrześniu, więc długo tam miejsca niestety nie zagrzeję i nie robi mi to większej różnicy.
Najbardziej bawi mnie w tej pracy podział pracy w niektórych (w większości) firm, jedne osoby przyjmowały listy, drugie dawały pieczątki, trzecie wypłacały za "dosłanie" :D. Przy wypłacaniu 1,75 czy 4,20 często zrzucało się całe biuro, a na następny dzień musiałem przynosić... faktury :D. Ja się na tym nie znam, ale czy naprawdę w małej czy dużej firmie te 1,75 musi być fest zaksięgowane? :D
Ogólnie praca jest dosyć fajna i nadal mi się chce, ale bywa naprawdę ciężko- zależnie od rejonu. Mianowicie są rejony, na których "przyzwyczajenie się" trwało u mnie jeden dzień i na drugi dzień już spokojnie po spakowaniu się wychodziłem o 8 i wracałem o 13, bywało i tak że praca była dla mnie męczarnią, bo w ogóle mi nie "leżało" chodzenie w danym miejscu- tak było ostatnio.
W czwartek i w piątek byłem w pracy o 6:00 i kończyłem o 19:30, po prostu jakaś masakra. Byłem na rejonie bardzo rozległym (9 kilometrów w sumie) w 85% składającym się z domków jednorodzinnych. W czwartek pakowałem się do 10:30 wyszedłem i skończyłem pracę o 19:30 (tj. wyszedłem z urzędu), w piątek spakowany byłem dopiero o... 12:30 ponieważ wymyślili nam spotkanie z dyrektorem od 7:30 do 10 rano. Prawdopodobnie skończę pracę 31 sierpnia, ale być musiałem :D.
Na szczęście byłem tam tylko dwa dni, w poniedziałek zaczynam pracę na małym rejonie z kamienicami co mnie cieszy :-).
Irytowały mnie przez te dwa dni głupie, żmijowate komentarze biurw w firemkach kiedy przychodziłem wczesnym lub późnym popołudniem, tak jakbym to robił specjalnie, albo sam się cieszył z tego, że jestem tak późno (jak na listonosza). W jednej firmie moje późne przyjście złożyło się ze średnim stanem listu, który doręczyłem co było powodem małej awanturki, w której chyba ze zmęczenia i frustracji nie przyjąłem postawy tylko defensywnej. Po wyjściu trochę się bałem, że napisze na mnie skargę, ale w sumie wątpię żeby jej sie chciało, po drugie mam na tyle dobrą opinię na urzędzie, że nawet skarga tego typu nic nie popsuje, po trzecie i tak dla mnie nie ma miejsca we wrześniu, więc długo tam miejsca niestety nie zagrzeję i nie robi mi to większej różnicy.
Najbardziej bawi mnie w tej pracy podział pracy w niektórych (w większości) firm, jedne osoby przyjmowały listy, drugie dawały pieczątki, trzecie wypłacały za "dosłanie" :D. Przy wypłacaniu 1,75 czy 4,20 często zrzucało się całe biuro, a na następny dzień musiałem przynosić... faktury :D. Ja się na tym nie znam, ale czy naprawdę w małej czy dużej firmie te 1,75 musi być fest zaksięgowane? :D
grzsds [del] para
szwamb
wiecej tych opowiesci listonosza, tą historie z głosem Himilsbacha to opowiadam znajomym :)
szwamb para
grzsds [del]
Nic więcej zabawnego mnie nie spotkało :P. Raczej sytuacje żenujące, ale o tym nie pozwala mi mówić "etyka zawodowa" :P.