Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: NBA
Company para
struś [del]
A ja Rockets od samego początku lat 90-tych, jeszcze przed dwoma tytułami wywalczonymi przez ekipe Tomjanovicha.
A Pistons z końca lat 80-tych z Thomasem, Dumarsem i przede wszystkim Laimbeerem w składzie również lubiłem:).
A Pistons z końca lat 80-tych z Thomasem, Dumarsem i przede wszystkim Laimbeerem w składzie również lubiłem:).
hellbournee [del] para
Company
później jeszcze Hill, Hunter, Dumars, Stackhouse, a i jak był ten Williams z Chicago co przyszedł i zmienił imię i nazwisko na Bison Dele ;)
Ja NBA interesuje się od dobrych kilkunastu lat ;) pamiętam jak na TVN-ie kiedyś w niedziele mecze puszczali.ale to było hoho ile lat wstecz..z 11lekko..
Ja NBA interesuje się od dobrych kilkunastu lat ;) pamiętam jak na TVN-ie kiedyś w niedziele mecze puszczali.ale to było hoho ile lat wstecz..z 11lekko..
struś [del] para
Company
w sumie nietypowo - bo to już po erze pierwszych Twin Towers, a jeszcze przed Drexlerem :)
chociaż całkiem lubiłem czy to Maxwella, czy Thorpe czy K.Smitha :)
chociaż całkiem lubiłem czy to Maxwella, czy Thorpe czy K.Smitha :)
Maloney jeszcze wtedy był dobry w Rakietach..biały człowiek od trójek ;)
no ja jeszcze pamiętam czasy:
"Hej hej tu NBA" Szaranowicza :D
ale Tłoki właśnie najbardziej z czasów pierwszych Badboys lubiłem :)
chociaż powtórka z Sheedem i Wallacem też nie była zła :)
"Hej hej tu NBA" Szaranowicza :D
ale Tłoki właśnie najbardziej z czasów pierwszych Badboys lubiłem :)
chociaż powtórka z Sheedem i Wallacem też nie była zła :)
Ja to od paru, około 8 lat za LA Lakers, jak zacząłem grac w kosza w podstawówce :D
Mnie najbardziej denerwował i denerwuje jak Noculak komentuje ;)
ja gram cały czas AZS uczelniany ;) jeszcze wtedy Vancouver był nie było NOH czy Oklahomy zresztą Oklahoma jest młodym zespołem w 2007-08 doszła chyba albo 08-09
Company para
struś [del]
Jak w Houston rządził duet Sampson - Olajuwon to jeszcze sie nie interesowałem. A Drexlera przyjąłem z dość mieszanymi uczuciami, bo fakt, kozak był, ale w zamian za niego Rudy oddał do Portland Otisa, którego momentami lubiłem bardziej niż Hakeema i ciężko mi przyszło to przełknąć:). Dlatego jednak bardziej preferują piątkę z pierwszego mistrzowskiego sezonu: Smith, Maxwell - Horry, Thorpe - Olajuwon. Z Ellie, Herrerą i rookie Cassellem na ławce;).
hellbournee [del] para
Company
no Mario Ellie też był niezły..nie pamiętam dobrze, czy póżniej Laphonso Ellis albo ten drugi Ellis nie trafili do Houston ;)
struś [del] para
Company
o - Cassela bardzo lubiłem - przeszedł Rookie a grał końcówki jak MJ ;)
Cassell to tak naprawdę tylko dobrze w Houston grał bo potem to lipa ;)
Company para
hellbournee [del]
Nie, żadnego Ellisa nie było w Houston;).
Pożniej jak się skończył czas weteranów (doszli przecież jeszcze Barkley, Willis, nawet Pippen), młodzi nie dalu już rady. Francis nie spełnił pokładanych nadzieji, Mobley był grajkiem solidnym, ale nic ponadto, Dickerson słabszy, momentami podobał mi się Kenny Thomas na PF, ale to też był tylko rzemieślnik i nic więcej. I tak skończyła się opowieść o legendzie:)
Pożniej jak się skończył czas weteranów (doszli przecież jeszcze Barkley, Willis, nawet Pippen), młodzi nie dalu już rady. Francis nie spełnił pokładanych nadzieji, Mobley był grajkiem solidnym, ale nic ponadto, Dickerson słabszy, momentami podobał mi się Kenny Thomas na PF, ale to też był tylko rzemieślnik i nic więcej. I tak skończyła się opowieść o legendzie:)
hellbournee [del] para
Company
no ale Dickerson to zanim odszedł chyba do Memphis to jeden sezon z Francisem nieźle grali ;) Francis później już był cieniem samego siebie ;). Ja to jeszcze lubiłem patrzeć na Mutombo co prawda to już nie to co w Atlancie i to słynne "Not in my house" ale on zawsze mi imponował ;)
Od kilkunastu lat kibicuje Utah Jazz.Najlepsze czasy były z dutem Stockton-Malone. :P
albo tercet z Hornackiem ;> bo Ostertag był drętwy jak diabli..