Asunto: NBA

No i mamy jeden finał konferencji. SAS podkręciło obroty i zmiotło Houston i niestety Harden w dwóch ostatnich meczach wypadł blado i to go różni od Weestbrooka bo on nawet jak przegrywa mecze to wykręca niewiarygodne statystyki i nie zdarzają mu się mecze na poziomie 10 pkt. Odcięli im trójki i było po Houston, do tego podobało mi się że Popović nie uległ grze i grał cały czas wysokim składem i pod kosz aż narzucił tym swój styl gry Houston a nie dostosował się do gry przeciwnika nawet jak nie szło jego drużynie. Tak się własnie poznaje klasowych trenerów. Niewątpliwie sprawę ułatwiła mu kontuzja Nene no ale cóż taki jest sport. Co mają powiedzieć w LAC jak co sezon im w kluczowym momencie ktoś wypada.
(editado)

Golden się pomęczy, Clevs będzie miało spacerek do finału, może nawet jednego meczu nie przegrają, kolejny finał - wiadomo, czekamy :P

Ależ Warriors mieli farta że meczu nie mógł dokończyć Leonard po dwukrotnym skreceniu i tak już kontuzjowanej kostki. Nie dali by rady uważam odrobić tej straty, a i tak Spurs mogli wygrać ten mecz w końcówce gdyby Aldrige nie pudlowal na potęgę. No cóż mam nadzieję że Leonard wróci na 2 mecz , bo seria bez niego nie ma sensu.

oj chyba czas zacząć oglądać, bo coś się może wydarzyć

o ile Wizards nie warto pewno z Clevs, tak ten z Bostonem ostatni może być też ciekawie

Dokładnie, szkoda Leonarda, bo to pech jak cholera. Bez niego ta drużyna nie istnieje. Chociaż mimo wszystko dziadego Gino dawał radę :P Te jego dunki rozwalały system ( rocznik 77) :P Z drugiej strony Klay zagrał najgorszy mecz w playoff. Drugi raz takiego raczej nie zagra :)

Kto by pomyślał ze taki zespół jak SAS roztwoni 25 punktowa przewagę, jednak brak Leonardo pokazało jakim "słabym " zespołem w tej rywalizacji jest SAS, od chwili kontuzji, ani jednej tragionej trójki, głupie straty i wynik na własne życzenie.

Od stanu 103-106 goście mając piłkę dokonują straty po czym Golden rzucając z dystansu zbierają trzy krotnie piłkę , czegoś takiego chyba nie powinno mieć miejsca.

Mecz świetny , chyba wszystko w nim mieliśmy i oby kolejny równie stał na wysokim poziomie :)



Leo twierdzi że zagra jeśli będzie się dobrze czuł, lekko podkrecil kostkę ale zszedł o własnych siłach, oby nie spuchla mu :)

Ale z drugiej strony.....

Mając przewagę blisko 30 punktów powinni zdjąć Leonardo z boiska, w końcu grał z kontuzją bądź z niewyleczona kontuzja. Cały sztab zachował się mega amatorsko...

Nie no mecz wcale nie był świetny. Masa strat i to często niewymuszonych, sporo chaosu po obu stronach parkietu. GSW to właściwie wygrało dzięki Kurze który odpalił w 3 kwarcie, prawie 20pkt sam rzucił. Tym runem SAS już miało miękko a w końcówce nie było komu pociągnąć gry. Zabrakło lidera zdecydowanie. I tak właściwie trzymali się do samego końca. GSW zagrało słabo, SAS w 1 połowie genialnie ich pokryli, postawili wszystko na jedną kartę. Teraz sił zacznie brakować dziadkom, ale ze 2 mecze mogą wyrwać. Problem w tym, że jak GSW się rozkręci to może być pozamiatane, szczególnie jak wprowadzą swój ball movement, czego w tym meczu nie było. Hero ball i albo piła do Duranta albo Currego i jakoś im się udało wygrać. Reszta słabo. W takiej formie Cavs pewnie ich pojadą.


Teraz sam jestem ciekaw jak to wyjdzie w 7 meczu Boston vs WSH. Niby kibicuję Wizards i uważam że będą mieli większe szansę coś urwać Clevland. Jednak Boston by miało przewagę parkietu i tymi trójkami mogliby trochę napsuć krwi kawalerzystom. Zobaczymy, ale liczę na ciekawy pojedynek bo mało takich w tych PO!

Jak myślicie ten drewniak Zaza mógłby sfaulować Leonarda celowo? On wygląda na takiego trochę głupka więc moim zdaniem nie było w tym jakiejś specjalnej intencji, chociaż różnie to można interpretować. Pop się mocno wkurzył po tym faulu, w sumie mu się nie dziwię.


czy zaza paczulia celowo sfaulowal kawhiego leonarda

Buahaha to był przypadek, a tekst z linku to jakaś niesmaczna szopka. Może jeszcze gość z własnej ławki rezerwowych specjalnie faulował swojego kolegę żeby za dużo punktów nie zdobyć?
Większej głupoty nie widziałem :) W ogóle dla mnie faul w tym momencie to największe gówno w tym meczu. Zresztą sędziowie w NBA to największy chłam jaki jest na świecie. Już w naszej PLK lepiej sędziują :)

Kibicuję GSW ale życzę Leonardowi zdrówka, bo bez niego to nie to samo.

7 mecz Bostonu z Wizards planowo rozstrzygnięty przez Boston po życiowym meczu Olynyka, odpalił chłopak w najwłaściwszym momencie kiedy liderzy już byli trochę zmęczeni tą serią. Przyznam się szczerze że bardzo rozczarowała mnie postawa Marcina Gortata w tej całej serii. Grał bardzo słabo, miał mało piłek ( to nie jego wina, chyba panowie Wall i Beal wzieli na siebie za dużo gry i sami wyłączyli Gortata z taktyki i grania do niego), nie mniej jak już miał piłkę to strasznie ceglił rzutami, a w obronie momentami nie nadążał co mogło wynikać ze zmęczenia bo grał bardzo dużo. A i wina trochę trenera w tej serii że sam wyłączył swoją ławkę z gry bo Oubre, Bogdanowić, Smith mogliby dać trochę więcej drużynie, dać odpocząć liderom a tak zajechał pierwsza piątkę. Porter zgasł w Play Off widać brak doświadczenia, Jennings to nieporozumienie na rozgrywaniu (nie zagraża kompletnie niczym w ataku i obronie).

2 mecz Warriors i SAS - tu chyba komentarz zbedny bo SAS moim zdaniem przegrali już ten mecz w szatni. Żal było patrzeć jak Popović w 3 kwarcie trzymał na boisku Aldriga a koleś w obronie nic nie robił a i w ataku słabiutko mu szło. Bardzo dużo złych decyzji bo kiedy mogli zejść do 17-15 pkt w połowie 3 kwarty to robili straty i odpuszczali w obronie i moment przewaga rosła do 25-28 pkt. W SAS nie ma zawodnika w tym momencie który mógłby to pociągnąć. Dla mnie oni wyglądali na kompletnie załamanych i rozbitych psychicznie po tym pierwszym meczu i kontuzji Leonarda.

Co do faulu Pachuli to uważam że dokładnie wiedział co robi i jaki może być tego efekt, dostawił nogę pod spadającego Leonarda jak nic (tym bardziej wiedząc że chwilę wcześniej podkręcił już i tak kontuzjowaną kostkę), oczywiście wyszło mu idealnie i z żadnej powtórki nie da mu się wlepić kary. To jest kawał gnoja z charakteru i już w Dallas to pokazywał. To są play offy i nie raz Bad Boys w nich odgrywali ogromną rolę, jakimś prostym gestem, faulem, czy też prowokacją. Z drugiej strony Popović mógł zdjąć Leonarda jak podkręcił kostkę i wpuszczać go gdyby zaczynały się kłopoty i topniała by przewaga.

(editado)

No i Lebron pokazał w 1 meczu Bostonowi gdzie jego miejsce, nie umniejszając Bostonowi ale uważam że więcej niż 1 mecz nie urwą w tej serii. Tak mi się wydaje.

Te finały konferencji będą strasznie nudne i przewidywalne. Jeszcze jakby Kawhi wrócił to może SAS by powalczyło w 2 meczach. Bostonowi jak trójka nie będzie siadać to będzie pozamiatane. Bronek w nich wchodzi jak w masło i nie mają żadnej odpowiedzi. Poza tym Bronkowi często nie gwizdają fauli ofensywnych, więc ma prościej, jak co roku musi być w finale. Jeżeli nie wróci Iguadola w GSW to Warriors przegrają.

ech, ale te playoffy są bezsensowne, to tak jakby Real i Barcelona grały w lidze polskiej