Asunto: NBA

a mi na jakies cztery minuty przed transmisja padla i juz nic nie moglem znaleźć i poszedlem w cholere, myslalem, ze utrzymaja :<

w którym zagrał jak Wesbrook czy Kobe

Odczep ty się wreszcie od tego Koby;ego ; ]]
Miami przegrało wygrany mecz - mistrz tak nie gra..pokazali,że doświadczeniem są jeszcze w tyle od staruszków z Mavs ; ]
Takich meczy się nie przegrywa...nie w finale...to zwycięstwo Mavs moze ich kosztować bardzo dużo..moze nawet Mistrza ; ]]

Go MAVS!

@vanmad dobrze prawi - LBJ to jeszcze siusiek jeśli chodzi o wygrywanie meczy w pojedynkę; d

Martwi mnie to, że teraz takie siuśki jak LBJ i Duranty będą gwiazdami NBA :/

sam jesteś siusiek :P

Ty też i swoje zdanie opieram na tym, że NBA jednak interesuję się na poważniej od ostatniego mistrzostwa Byków..

no to miło weteranie, tylko, że taki gość jak LeBron zasługuje na coś więcej niż nazywanie siuśkiem ;) ale co ja tam wiem

nie mówię, że nie wiesz i nie podważam Twojej wiedzy ;), ale ja go po prostu nie lubię ;).

Ciekawi mnie to, czy w Londynie powstanie drużyna NBA..i skąd w ogóle projekt by była jedna drużyna w NBA spoza USA..Ja wiem, że największe reklamy NBA i turnieje są w Londynie itp..ale nie wyobrażam sobie jakoś tego, żeby jedną z drużyn była drużyna np London Scorpions(dla przykładu) mimo tego,że do pokonania trasy z Londynu do Bostonu jest tak jak z Bostonu do LA..Ale jakby taka drużyna z Londynu miała grać z LA to ile czasu w samolocie :/

Mam podstawy wysuwać wnioski na podstawie jednego meczu.
Nie mówie ze Miami zagrało słabo tylko mówie że frajersko.
To jak James rozwija sie mentalnie mozna było widzieć na konferencji pomeczowej gdzie razem z Wadem wygladali jak dwa zmokłe psiaki które najchętniej czmychnełyby najszybciej do szatni. Termin fachowcy o ile mi wiadomo nie ma znaczenia pejoratywnego i radzę przestudiowanie słownika w zakresie znaczenia słowa "wyzywać" bo raczej nie ma tutaj merytorycznego uzasadnienia do stosowania go. Pisaliśmy który zawodnik jest lepszym one-man-show i w meczu all stars mozna to pokazać.To ze zespoły zapominaja o obronie nie znaczy ze nie moga pokazać zagrqań w ataku. Nie wiem gdzie ty widzisz ataki na siebie :) Nie mnie to juz oceniać. :P

...i zamiast skupiać sie tylko na zespole Miami zwróć uwagę ze to juz kolejny mecz Dallas gdzie taki run nastapił. To samo było w meczach z Lakersami i Okh gdzie w ostatnich kilku minutach odrabiali kilkunastopunktowe straty. To tylko jeśli chodzi o PO.
A propo rozwoju mentalnego LBJ to zderzanie sie klatami i boksowanie z Wadem 5 minut przed końcem świadczyło o czyms przeciwnym. To było zupełnie dziecinne co zgodnie ocenili komentatorzy spotkania w studio na czele z Charlsem Barkleyem.

Obejrzyj sobie wszystkie inne mecze tych PO i przypatrz się grze Jamesa. Przecież on jeszcze całkiem niedawno nie potrafił dzielić się piłką, grał wszystko sam, sam, sam, (troszkę będe wyolbrzymiał dla lepszego zobrazowania) , zauważ jak ogromny postęp zrobił. Dla mnie to jest fenomen tych PO, przejście na wyższy poziom, LBJ skleja grę Miami, kreuje partnerów. Wczoraj zachował się razem z Wadem i resztą składu jak niedoświadczony dzieciak- tak. 3 minuty przed końcem byli już myślami w g3. Ale to jedna taka gra. Jeszcze niedawno tak było w co drugim meczu, a Miami w sezonie regularnym było drugą najgorszą drużyną ligi w końcówkach. Dla mnie to jest ogromny postęp zarówno LBJa jak i reszty zespołu.

Mavs zagrali bardzo dobre spotkanie. Ja nie widzę tutaj finezji, ale są niesamowicie zgrani, po cichutku sobie stratę odrobili, a Dirk ostatecznie pogrążył Miami. Ręczę jednak, że to się więcej w tych PO nie zdarzy.


Ed: Tfu tfu tfu. Mavs słaby mecz- dobra końcówka.
(editado)

Jezeli dobrze słyszałem z wypowiedzi komentatorów to Miami przegrało pierwszy mecz u siebie od czasu zakończenia fazy grupowej to też o czymś swiadczy.
Dallas potrafi zlikwidować przewagę własnego parkietu. Jest to zespół który potrafi grać zarówno u siebie jak i w meczach wyjazdowych.
Ciekawie zapowiadaja sie kolejne spotkania.

Właściwie, obiektywnie patrząc to dobrze, że dostali. Raz, że się zmotywują, nabiorą pokory i wyjdą na pełnej kurwie resztę spotkań, a dwa- będzie ciekawsza seria. W tym roku Miami pewnie wygra, ale mam nadzieję, że dopiero w g7 i że LBJ i Wade pokażą, że potrafią wyciągać drużynę z kłopotów w finale tak jak we wcześniejszych fazach po.

Umówili się na 7 spotkań, żeby show przed lokautem zrobić:P Dla mnie im dłużej grają tym lepiej, szkoda tylko, że teraz w sesji:|

Zarąbisty filmik o Shaqu ;). Wersja Angielska :P

...czyzby dzis był mecz? :P

raczej nie inaczej