Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Kibice
Kibol to nie huligan. W Wielkopolsce np. masz samych kiboli.
A u dzieci jak tam z językiem Polskim? Lokalną gwarą ja się nie posługuję.
http://www.sjp.pl/co/kibol
Kiedy słowo kibol w znaczeniu negatywnym wstawiono do tego słownika? Sprawdziłem teraz w słowniku z 95 i tam tego słowa nie ma.
http://www.kibole.wiaralecha.pl/
(editado)
A u dzieci jak tam z językiem Polskim? Lokalną gwarą ja się nie posługuję.
http://www.sjp.pl/co/kibol
Kiedy słowo kibol w znaczeniu negatywnym wstawiono do tego słownika? Sprawdziłem teraz w słowniku z 95 i tam tego słowa nie ma.
http://www.kibole.wiaralecha.pl/
(editado)
Nastolatek oskarżał kiboli o okaleczenie. Kłamał i będzie ukarany
Sensacyjny zwrot w sprawie okaleczonego żyletką ucznia szkoły z Piekar Śląskich. 15-latek, który twierdził, że napadli go szalikowcy Ruchu Chorzów, ostatecznie przyznał, że sam pociął sobie twarz. - Najważniejsze, że w mieście nie było żadnej wojny szalikowców - mówi prokurator Janusz Sochacki.
Skierujemy do sądu rodzinnego wniosek o ukaranie chłopaka za składanie fałszywych zeznań - mówi prokurator Janusz Sochacki, szef Prokuratury Rejonowej w Piekarach Śląskich. Z kolei śledztwo w sprawie napadu na nastolatka zostanie umorzone z powodu niepopełnienia przestępstwa.
Sprawa zaczęła się 17 maja, kiedy do Zespołu Szkół Specjalnych w Piekarach Śląskich przybiegł jego 15-letni uczeń. Na czole miał wycięte litery HKS (symbol Ruchu Chorzów), a na policzkach "R" i "PS". Z ran obficie lała się krew. Chłopak płakał, był roztrzęsiony i mówił urywanymi zdaniami. - Na Jana Pawła II napadli mnie bandyci - wyjąkał nauczycielom, a ci zaraz wezwali pogotowie i policję.
Odwieziono go do szpitala, a policja powołała specjalną grupę operacyjną, która miała zatrzymać sprawców. Znaki wyryte na twarzy nastolatka, sympatyka Górnika Zabrze, wskazywały bowiem, że za napadem stali kibole Ruchu Chorzów. W komendzie obawiano się, że to początek wojny szalikowców. Chłopak był przesłuchiwany w obecności psychologa i zeznał, że kiedy szedł do szkoły, podeszło do niego trzech młodych mężczyzn w dresowych spodniach oraz bluzach z kapturami, wywrócili go na ziemię, po czym wyjęli żyletkę i wycięli mu symbole Ruchu.
Gdy policjanci pokazali mu zdjęcia wszystkich znanych w mieście szalikowców chorzowskiego klubu, bez wahania wskazał na 20-letniego mężczyznę i zapewnił, że był jednym z tych, którzy go napadli. Zaledwie kilka godzin później policja zatrzymała już domniemanego napastnika i wsadziła do aresztu. Niespodziewanie podczas okazania przez lustro weneckie okaleczony nastolatek stwierdził, że się jednak pomylił. W tej sytuacji zatrzymany mężczyzna został zwolniony do domu, a policjanci znów znaleźli się w punkcie wyjścia. Pokazywali nastolatkowi kolejne fotografie kiboli, ale to nie przybliżało ich do rozwiązania zagadki: chłopak mówił, że kogoś rozpoznał, ale zaraz się z tego wycofywał.
Biegła psycholog, która uczestniczyła w każdym przesłuchaniu, ostrzegła policjantów, że 15-latek ma skłonności do konfabulacji, więc policjanci wstrzymali się z zatrzymywaniem kolejnych osób. Analizowali za to nagrania z monitoringu w rejonie ulicy Jana Pawła II i okazało się, że ani jedna z kamer nie zarejestrowała napadu. Co więcej: na żadnym nagraniu nie widać było nawet trzech zakapturzonych mężczyzn.
Ostatecznie okaleczony chłopak przyznał śledczym, że wszystko sobie wymyślił i nie było żadnego napadu. Nie potrafił jednak powiedzieć, dlaczego to zrobił. - Twierdzi, że sam wyciął sobie te symbole, ale podejrzewamy, że być może jakiś kolega trzymał mu lusterko. Tak naprawdę to nie ma już jednak znaczenia dla tej sprawy. Najważniejsze, że w mieście nie było żadnej wojny szalikowców - mówi prokurator Sochacki.
W ciągu kilku dni śledczy dostaną pisemną opinię psychologa, którą dołączą do wniosku o ukaranie nastolatka przez sąd rodzinny. Wtedy też zostanie umorzona sprawa napadu, którego nie było.
Grupa operacyjna powołana do zatrzymania sprawców napaści na 15-letniego ucznia została już rozwiązana, a jej członkowie wrócili do prowadzenia spraw, które musieli na jakiś czas zostawić. - Moi ludzie pracowali jak szaleni. Okazało się jednak, że niepotrzebnie - mówi młodszy inspektor Zbigniew Klimus, wiceszef śląskiej policji, który osobiście nadzorował poszukiwania kiboli.
Sensacyjny zwrot w sprawie okaleczonego żyletką ucznia szkoły z Piekar Śląskich. 15-latek, który twierdził, że napadli go szalikowcy Ruchu Chorzów, ostatecznie przyznał, że sam pociął sobie twarz. - Najważniejsze, że w mieście nie było żadnej wojny szalikowców - mówi prokurator Janusz Sochacki.
Skierujemy do sądu rodzinnego wniosek o ukaranie chłopaka za składanie fałszywych zeznań - mówi prokurator Janusz Sochacki, szef Prokuratury Rejonowej w Piekarach Śląskich. Z kolei śledztwo w sprawie napadu na nastolatka zostanie umorzone z powodu niepopełnienia przestępstwa.
Sprawa zaczęła się 17 maja, kiedy do Zespołu Szkół Specjalnych w Piekarach Śląskich przybiegł jego 15-letni uczeń. Na czole miał wycięte litery HKS (symbol Ruchu Chorzów), a na policzkach "R" i "PS". Z ran obficie lała się krew. Chłopak płakał, był roztrzęsiony i mówił urywanymi zdaniami. - Na Jana Pawła II napadli mnie bandyci - wyjąkał nauczycielom, a ci zaraz wezwali pogotowie i policję.
Odwieziono go do szpitala, a policja powołała specjalną grupę operacyjną, która miała zatrzymać sprawców. Znaki wyryte na twarzy nastolatka, sympatyka Górnika Zabrze, wskazywały bowiem, że za napadem stali kibole Ruchu Chorzów. W komendzie obawiano się, że to początek wojny szalikowców. Chłopak był przesłuchiwany w obecności psychologa i zeznał, że kiedy szedł do szkoły, podeszło do niego trzech młodych mężczyzn w dresowych spodniach oraz bluzach z kapturami, wywrócili go na ziemię, po czym wyjęli żyletkę i wycięli mu symbole Ruchu.
Gdy policjanci pokazali mu zdjęcia wszystkich znanych w mieście szalikowców chorzowskiego klubu, bez wahania wskazał na 20-letniego mężczyznę i zapewnił, że był jednym z tych, którzy go napadli. Zaledwie kilka godzin później policja zatrzymała już domniemanego napastnika i wsadziła do aresztu. Niespodziewanie podczas okazania przez lustro weneckie okaleczony nastolatek stwierdził, że się jednak pomylił. W tej sytuacji zatrzymany mężczyzna został zwolniony do domu, a policjanci znów znaleźli się w punkcie wyjścia. Pokazywali nastolatkowi kolejne fotografie kiboli, ale to nie przybliżało ich do rozwiązania zagadki: chłopak mówił, że kogoś rozpoznał, ale zaraz się z tego wycofywał.
Biegła psycholog, która uczestniczyła w każdym przesłuchaniu, ostrzegła policjantów, że 15-latek ma skłonności do konfabulacji, więc policjanci wstrzymali się z zatrzymywaniem kolejnych osób. Analizowali za to nagrania z monitoringu w rejonie ulicy Jana Pawła II i okazało się, że ani jedna z kamer nie zarejestrowała napadu. Co więcej: na żadnym nagraniu nie widać było nawet trzech zakapturzonych mężczyzn.
Ostatecznie okaleczony chłopak przyznał śledczym, że wszystko sobie wymyślił i nie było żadnego napadu. Nie potrafił jednak powiedzieć, dlaczego to zrobił. - Twierdzi, że sam wyciął sobie te symbole, ale podejrzewamy, że być może jakiś kolega trzymał mu lusterko. Tak naprawdę to nie ma już jednak znaczenia dla tej sprawy. Najważniejsze, że w mieście nie było żadnej wojny szalikowców - mówi prokurator Sochacki.
W ciągu kilku dni śledczy dostaną pisemną opinię psychologa, którą dołączą do wniosku o ukaranie nastolatka przez sąd rodzinny. Wtedy też zostanie umorzona sprawa napadu, którego nie było.
Grupa operacyjna powołana do zatrzymania sprawców napaści na 15-letniego ucznia została już rozwiązana, a jej członkowie wrócili do prowadzenia spraw, które musieli na jakiś czas zostawić. - Moi ludzie pracowali jak szaleni. Okazało się jednak, że niepotrzebnie - mówi młodszy inspektor Zbigniew Klimus, wiceszef śląskiej policji, który osobiście nadzorował poszukiwania kiboli.
a jak pisałem, żeby wstrzymać się z osądami to mnie nikt nie słuchał :)
Dwuletni zakaz stadionowy, grzywna w wysokości 2 tys. zł i prace publiczne - taka kara spotkała kibiców zatrzymanych podczas meczu żużlowego za picie alkoholu na stadionie. Sąd wymierzył im ją w trybie przyspieszonym.
Do incydentu doszło wczoraj podczas meczu żużlowego pomiędzy Polonią Bydgoszcz a Lechmą Poznań. Sześciu mężczyzn, którzy pili piwo na stadionie przy ul. Sportowej w Bydgoszczy, zostało zatrzymanych przez ochronę obiektu. Wszyscy trafili do aresztu.
Policja przedstawiła im zarzuty posiadania napojów alkoholowych podczas imprezy masowej. Jeszcze tego samego dnia mężczyźni stanęli przed sądem, który wymierzył im karę w trybie przyspieszonym.
Dwaj mieszkańcy powiatu tucholskiego otrzymali dwuletni zakaz stadionowy na mecze obu drużyn oraz 20 godzin robót publicznych. Dwaj bydgoszczanie również nie wejdą na sportowe imprezy masowe przez dwa lata, a także będą musieli zapłacić grzywnę w wysokości 2 tys. zł.
....
Do incydentu doszło wczoraj podczas meczu żużlowego pomiędzy Polonią Bydgoszcz a Lechmą Poznań. Sześciu mężczyzn, którzy pili piwo na stadionie przy ul. Sportowej w Bydgoszczy, zostało zatrzymanych przez ochronę obiektu. Wszyscy trafili do aresztu.
Policja przedstawiła im zarzuty posiadania napojów alkoholowych podczas imprezy masowej. Jeszcze tego samego dnia mężczyźni stanęli przed sądem, który wymierzył im karę w trybie przyspieszonym.
Dwaj mieszkańcy powiatu tucholskiego otrzymali dwuletni zakaz stadionowy na mecze obu drużyn oraz 20 godzin robót publicznych. Dwaj bydgoszczanie również nie wejdą na sportowe imprezy masowe przez dwa lata, a także będą musieli zapłacić grzywnę w wysokości 2 tys. zł.
....
Ciekawe czy teraz wszystkie media,które natychmiast pospieszyły z "super newsem", sprostują tamto kłamstwo.
sati [del] para
Xavy [del]
znajac zycie to nie, zawsze mowia o tym co dobrze sie "sprzeda" ciemnej masie ludzkiej.
jednak down to down :)
jednak down to down :)
Krupson [del] para
hools [del]
Dobing pierwsza klasa :) Grecy to jednak fanatycy.
Ale jak sie nie myle to to jest w hali tak? To z odpalaniem rac- pogratulować głupoty.
Ale jak sie nie myle to to jest w hali tak? To z odpalaniem rac- pogratulować głupoty.
Celin [del] para
Krupson [del]
dlaczego głupoty? to już bardziej pogratulować psom, przed jednym z meczów w grecji zagazowali halę i mecz został opóźniony. wina kibola
hools [del] para
zizou [del]
NS para
hools [del]
hehe, zastanawiam sie czy to są jakieś jaja czy naprawde są tak nieogarnięci:P