Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Kibice
Rac na ŁKSie nie ma,bo mielismy zawieszona kare zamkniecia stadionu i w razie jakichs awantur czy nawet rac kara bylaby odwieszona.Z tego co pamietam to kara obowiazywala do konca tego sezonu,wiec od nowego pewnie jakies race sie czasem pojawia,o ile w ogole zagramy w Ekstraklasie...
Gdzie jest najlepsza atmosfera Świata?
Którzy kibice są najgłośniejsi? Które mecze najciekawsze? Jak wypada Polska? To nie kolejny ranking wymyślany przez dziennikarzy. To opinia prawdziwych ekspertów. Byli na ponad 1500 stadionach w prawie 100 krajach. Widzieli największe mecze Świata i Polski. Teraz porównują.
Gerhard i Frank są miłośnikami futbolu. Frank jest Niemcem, zapalonym fanem Borussii Dortmund. Widział ją na żywo już 500 razy. Gerhard pochodzi z Austrii. Obaj są groundhopperami. Jeżdżą po całym Świecie w poszukiwaniu piłkarskich wrażeń. Gdzie nie ma interesującej piłki i efektownych stadionów, tam jadą by oglądać kibiców. W końcu po co inaczej przyjeżdżaliby do Polski? Zadaliśmy im kilka pytań, oni wymienili najlepsze mecze, na jakich byli. A widzieli ich... ok. 2700!
Najciekawszy mecz
Gerhard: Są takie, których nigdy nie zapomnę. Na przykład kiedy nasza narodowa kadra awansowała do Mistrzostw Świata w 1998 roku. Zwycięstwo nad Szwecją świętowane przez 50 tys. ludzi na Ernst Happel Stadion. W tym samym miejscu mecz Rapidu Wiedeń z Feyenoordem o finał Pucharu UEFA w 1996. Niewiarygodne 3:0 i awans do finału.
Dalej, „Derby Polski”, Legia – Wisła w 1996 roku i derby Krakowa, Cracovia – Wisła (2005). Oba ze względu na głośną atmosferę na trybunach. Niesamowite mecze były też w Wenezueli (Copa America 1997) i w Chinach. Miałem szczęście oglądać finał Olimpiady na „Ptasim gnieździe” z 89 tysiącami innych kibiców. Zapłaciłem za bilet 100 euro, ale warto było obejrzeć, jak Messi dostaje złoto. Zresztą, mecze poza Europą to zawsze coś niezwykłego.
Ale gdybym miał wymienić jeden tylko mecz, na szczycie byłyby pewnie derby Mediolanu z kwietnia 2002. Jeśli na tak wspaniałym stadionie jak San Siro, na meczu jest 85 tysięcy niesamowicie głośnych kibiców, to musi być coś wyjątkowego. Świetne oprawy na otwarcie meczu i ryk przez 90 minut.
Frank: Jest trochę meczów, które muszę tu wymienić. Derby Edynburga z wynikiem 4:4, kiedy do 89. minuty było tylko 2:2. A później 89, 90, 92 i 93 – niewiarygodne. Wszyscy oszaleli, nawet stewardzi na stadionie.
Dalej jest sporo meczów mojej ukochanej Borussii. Dwumecz z Deportivo. Na wyjeździe przegraliśmy 0:1. W rewanżu doszło do dogrywki. Od razu po wejściu strzelili goście. Wróciliśmy na prowadzenie 5 minut przed końcem, ale ciągle oni byli premiowani awansem. I na minutę przed końcem dogrywki nasz 17-latek Lars Ricken strzelił na 3:1. Na Sudtribune było niewiarygodne „pogo” w wykonaniu 25 tys. ludzi. Potem znalazłem swojego buta dziesięć rzędów niżej. Nawet ludzie na innych trybunach szaleli z radości.
Dalej, już bez rozpisywania się, powinienem wymienić jeszcze kilka spotkań z wielką atmosferą. Racing – Boca Juniors, Lanus – Tigre i San Lorenzo – Huracan w Argentynie. Hajduk – Dinamo, „derby Chorwacji”. Crvena Zvezda – Partizan w Serbii. PAOK – Aris i Olympiakos – Panathinaikos w Grecji. I na koniec Lech – Legia w Polsce, przy czym stawiam go wyżej od meczu Olympiakosu z PAO.
Najlepszy stadion
Gerhard: Jeśli chodzi o komfort, to holenderskie stadiony są wspaniałe. Kiedy w zimie panują mrozy na wielu stadionach jest ogrzewanie. Nie trzeba kurtek nawet w grudniu i styczniu. Pierwszy raz zauważyłem to na Philips Stadion w Eindhoven.
Za architekturę najwyżej cenię Stade Velodrome w Marsylii. Teraz nie wygląda, ale przecież tam naprawdę był welodrom dla kolarzy, a teraz świetny piłkarski stadion, też owalny. Kantrida w Rijece (Chorwacja) ma wyjątkowe położenie. Znajduje się między skałami i można z niej podziwiać wspaniałą panoramę morza. Wizyta na największym europejskim stadionie, Camp Nou, też była dla mnie wyjątkowa. Nawet jeśli oglądałem tylko mecz Barcy z Getafe przy ledwo 65 tysiącach widzów.
Można tu dodać jeszcze kilka stadionów. Mestalla w Walencji, Villa Park w Birmingham, Hampden Park w Glasgow, Stade de France pod Paryżem, Stade Felix Bollaert w Lens czy niemieckie Westfalenstadion i Arena auf Schalke.
Frank: To łatwe. Mój rodzinny Westfalenstadion w Dortmundzie. Dalej Estadio Cuscatlan w Salwadorze, bardzo ciekawy Stadio Nereo Rocco w jednej z niższych lig włoskich, w Trieście. Standardowo Santiago Bernabeu w Madrycie, Suwon Big Wing w Korei, narodowy stadion Bejrutu i Estadio Centenario w Urugwaju, gdzie za bramkami jest fosa z wodą i bardzo wysokie ogrodzenie, żeby chronić przed kibicami.
Najlepsza atmosfera
Gerhard: Zdecydowanie na San Siro. Wspaniały stadion i bardzo głośni kibice.
Frank: Po kolei. Nuevo Gasometro w San Lorenzo (Argentyna). La Fortaleza, też w Argentynie, w Lanus. Stadion Poljud, gdzie na co dzień gra Hajduk Split. Ali Sami Yen, obiekt Galatasaray Stambuł. Później Stadion Lecha Poznań i Karaiskaki w Pireusie.
Najlepsza oprawa meczowa
Gerhard: Może ta z meczu Legia – Wisła z 2006 roku, kiedy Legia świętowała mistrzostwo. Ale ciągle chodzi mi też po głowie co się działo w 2002 na derbach Mediolanu.
Frank: Wydaje mi się, że najlepsze oprawy generalnie robi francuskie St. Etienne. Ale jest też wiele świetnych akcji z pirotechniką w Polsce – Zabrze, Lech, Cracovia i Wisła. Pamiętam też świetną oprawę kibiców Legii w meczu z Lechem w Poznaniu (2004). Absolutnie doskonała.
Różnice między krajami i porównanie do Polski
Gerhard: Wolałbym nie rozkładać tego na czynniki pierwsze, sprawa jest zbyt złożona. W Polsce zawsze imponowała mi atmosfera. Zaangażowanie kibiców i przywiązanie do barw klubowych – już to wymieniałem dla Stadiony.net jakiś czas temu. Szacunek Polakom należy się za pirotechnikę, jakiej nie ma nigdzie indziej i oprawy, które można zobaczyć często, nie tylko na początku meczu, ale też po przerwie.
Frank: Porównanie? W Ameryce Południowej, zwłaszcza w Argentynie, ludzie poszaleli na punkcie piłki. Jest bardzo dużo agresji, przemocy. Anglicy z kolei potrafią być głośni, jeśli chcą, ale w dzisiejszych czasach na ich stadionach jest strasznie dużo ludzi, którzy nie czują takiej potrzeby i rzadko się zdarza naprawdę głośny tłum. Kraje Południowe (Chorwacja, Serbia, Grecja, Turcja, Włochy) – wszyscy tam mają specyficzne, „ciemne” głosy, więc kiedy śpiewają człowiekowi się wydaje, że ma przed sobą armię morderców. Bardzo fanatyczni. W Afryce jest bardzo specyficzna atmosfera. Ludzie tańczą i śpiewają przez cały mecz. Widziałem taki jeden mecz w Etiopii, gdzie po zwycięstwie całe miasto tańczyło na ulicach. Ale oni się raczej nie organizują, to jest spontaniczne.
Polska? Bardzo lubię Polski futbol i polskich kibiców, choć dzieją się tam dziwne rzeczy. Chuligaństwo jest jakby akceptowaną subkulturą niektórych kibiców. Podoba mi się fanatyzm i wielkie rywalizacje. Często można zobaczyć choreografie z użyciem ogni bengalskich, rac, stroboskopów i bardzo fajne duże flagi. Mam nadzieję, że policyjne represje i Euro 2012 nie zabiją kreatywności kibiców. Liczę, że po budowie nowych stadionów scena kibicowska dalej będzie się trzymała.
PortalKibica.pl
Gerhard Rudolf był na 660 meczach (120 w Austrii, reszta w 46 innych krajach, głównie w Europie). W Polsce oglądał mecze reprezentacji i czterech najwyższych lig. Frank Jasperneite odwiedził 1426 stadionów w 73 krajach, widział ponad 2000 meczów, z czego 500 ukochanej Borussii. Podobnie jak Gerhard, oglądał zespoły od 1. do 4. ligi. Widział też mecz Polaków z Czechami.
link do tego artykułu
Jakby się komuś nie chciało czytać całości, to pogrubiłem fragmenty związane z kibicami z Polski. A najważniejsze jest na niebiesko :)
Którzy kibice są najgłośniejsi? Które mecze najciekawsze? Jak wypada Polska? To nie kolejny ranking wymyślany przez dziennikarzy. To opinia prawdziwych ekspertów. Byli na ponad 1500 stadionach w prawie 100 krajach. Widzieli największe mecze Świata i Polski. Teraz porównują.
Gerhard i Frank są miłośnikami futbolu. Frank jest Niemcem, zapalonym fanem Borussii Dortmund. Widział ją na żywo już 500 razy. Gerhard pochodzi z Austrii. Obaj są groundhopperami. Jeżdżą po całym Świecie w poszukiwaniu piłkarskich wrażeń. Gdzie nie ma interesującej piłki i efektownych stadionów, tam jadą by oglądać kibiców. W końcu po co inaczej przyjeżdżaliby do Polski? Zadaliśmy im kilka pytań, oni wymienili najlepsze mecze, na jakich byli. A widzieli ich... ok. 2700!
Najciekawszy mecz
Gerhard: Są takie, których nigdy nie zapomnę. Na przykład kiedy nasza narodowa kadra awansowała do Mistrzostw Świata w 1998 roku. Zwycięstwo nad Szwecją świętowane przez 50 tys. ludzi na Ernst Happel Stadion. W tym samym miejscu mecz Rapidu Wiedeń z Feyenoordem o finał Pucharu UEFA w 1996. Niewiarygodne 3:0 i awans do finału.
Dalej, „Derby Polski”, Legia – Wisła w 1996 roku i derby Krakowa, Cracovia – Wisła (2005). Oba ze względu na głośną atmosferę na trybunach. Niesamowite mecze były też w Wenezueli (Copa America 1997) i w Chinach. Miałem szczęście oglądać finał Olimpiady na „Ptasim gnieździe” z 89 tysiącami innych kibiców. Zapłaciłem za bilet 100 euro, ale warto było obejrzeć, jak Messi dostaje złoto. Zresztą, mecze poza Europą to zawsze coś niezwykłego.
Ale gdybym miał wymienić jeden tylko mecz, na szczycie byłyby pewnie derby Mediolanu z kwietnia 2002. Jeśli na tak wspaniałym stadionie jak San Siro, na meczu jest 85 tysięcy niesamowicie głośnych kibiców, to musi być coś wyjątkowego. Świetne oprawy na otwarcie meczu i ryk przez 90 minut.
Frank: Jest trochę meczów, które muszę tu wymienić. Derby Edynburga z wynikiem 4:4, kiedy do 89. minuty było tylko 2:2. A później 89, 90, 92 i 93 – niewiarygodne. Wszyscy oszaleli, nawet stewardzi na stadionie.
Dalej jest sporo meczów mojej ukochanej Borussii. Dwumecz z Deportivo. Na wyjeździe przegraliśmy 0:1. W rewanżu doszło do dogrywki. Od razu po wejściu strzelili goście. Wróciliśmy na prowadzenie 5 minut przed końcem, ale ciągle oni byli premiowani awansem. I na minutę przed końcem dogrywki nasz 17-latek Lars Ricken strzelił na 3:1. Na Sudtribune było niewiarygodne „pogo” w wykonaniu 25 tys. ludzi. Potem znalazłem swojego buta dziesięć rzędów niżej. Nawet ludzie na innych trybunach szaleli z radości.
Dalej, już bez rozpisywania się, powinienem wymienić jeszcze kilka spotkań z wielką atmosferą. Racing – Boca Juniors, Lanus – Tigre i San Lorenzo – Huracan w Argentynie. Hajduk – Dinamo, „derby Chorwacji”. Crvena Zvezda – Partizan w Serbii. PAOK – Aris i Olympiakos – Panathinaikos w Grecji. I na koniec Lech – Legia w Polsce, przy czym stawiam go wyżej od meczu Olympiakosu z PAO.
Najlepszy stadion
Gerhard: Jeśli chodzi o komfort, to holenderskie stadiony są wspaniałe. Kiedy w zimie panują mrozy na wielu stadionach jest ogrzewanie. Nie trzeba kurtek nawet w grudniu i styczniu. Pierwszy raz zauważyłem to na Philips Stadion w Eindhoven.
Za architekturę najwyżej cenię Stade Velodrome w Marsylii. Teraz nie wygląda, ale przecież tam naprawdę był welodrom dla kolarzy, a teraz świetny piłkarski stadion, też owalny. Kantrida w Rijece (Chorwacja) ma wyjątkowe położenie. Znajduje się między skałami i można z niej podziwiać wspaniałą panoramę morza. Wizyta na największym europejskim stadionie, Camp Nou, też była dla mnie wyjątkowa. Nawet jeśli oglądałem tylko mecz Barcy z Getafe przy ledwo 65 tysiącach widzów.
Można tu dodać jeszcze kilka stadionów. Mestalla w Walencji, Villa Park w Birmingham, Hampden Park w Glasgow, Stade de France pod Paryżem, Stade Felix Bollaert w Lens czy niemieckie Westfalenstadion i Arena auf Schalke.
Frank: To łatwe. Mój rodzinny Westfalenstadion w Dortmundzie. Dalej Estadio Cuscatlan w Salwadorze, bardzo ciekawy Stadio Nereo Rocco w jednej z niższych lig włoskich, w Trieście. Standardowo Santiago Bernabeu w Madrycie, Suwon Big Wing w Korei, narodowy stadion Bejrutu i Estadio Centenario w Urugwaju, gdzie za bramkami jest fosa z wodą i bardzo wysokie ogrodzenie, żeby chronić przed kibicami.
Najlepsza atmosfera
Gerhard: Zdecydowanie na San Siro. Wspaniały stadion i bardzo głośni kibice.
Frank: Po kolei. Nuevo Gasometro w San Lorenzo (Argentyna). La Fortaleza, też w Argentynie, w Lanus. Stadion Poljud, gdzie na co dzień gra Hajduk Split. Ali Sami Yen, obiekt Galatasaray Stambuł. Później Stadion Lecha Poznań i Karaiskaki w Pireusie.
Najlepsza oprawa meczowa
Gerhard: Może ta z meczu Legia – Wisła z 2006 roku, kiedy Legia świętowała mistrzostwo. Ale ciągle chodzi mi też po głowie co się działo w 2002 na derbach Mediolanu.
Frank: Wydaje mi się, że najlepsze oprawy generalnie robi francuskie St. Etienne. Ale jest też wiele świetnych akcji z pirotechniką w Polsce – Zabrze, Lech, Cracovia i Wisła. Pamiętam też świetną oprawę kibiców Legii w meczu z Lechem w Poznaniu (2004). Absolutnie doskonała.
Różnice między krajami i porównanie do Polski
Gerhard: Wolałbym nie rozkładać tego na czynniki pierwsze, sprawa jest zbyt złożona. W Polsce zawsze imponowała mi atmosfera. Zaangażowanie kibiców i przywiązanie do barw klubowych – już to wymieniałem dla Stadiony.net jakiś czas temu. Szacunek Polakom należy się za pirotechnikę, jakiej nie ma nigdzie indziej i oprawy, które można zobaczyć często, nie tylko na początku meczu, ale też po przerwie.
Frank: Porównanie? W Ameryce Południowej, zwłaszcza w Argentynie, ludzie poszaleli na punkcie piłki. Jest bardzo dużo agresji, przemocy. Anglicy z kolei potrafią być głośni, jeśli chcą, ale w dzisiejszych czasach na ich stadionach jest strasznie dużo ludzi, którzy nie czują takiej potrzeby i rzadko się zdarza naprawdę głośny tłum. Kraje Południowe (Chorwacja, Serbia, Grecja, Turcja, Włochy) – wszyscy tam mają specyficzne, „ciemne” głosy, więc kiedy śpiewają człowiekowi się wydaje, że ma przed sobą armię morderców. Bardzo fanatyczni. W Afryce jest bardzo specyficzna atmosfera. Ludzie tańczą i śpiewają przez cały mecz. Widziałem taki jeden mecz w Etiopii, gdzie po zwycięstwie całe miasto tańczyło na ulicach. Ale oni się raczej nie organizują, to jest spontaniczne.
Polska? Bardzo lubię Polski futbol i polskich kibiców, choć dzieją się tam dziwne rzeczy. Chuligaństwo jest jakby akceptowaną subkulturą niektórych kibiców. Podoba mi się fanatyzm i wielkie rywalizacje. Często można zobaczyć choreografie z użyciem ogni bengalskich, rac, stroboskopów i bardzo fajne duże flagi. Mam nadzieję, że policyjne represje i Euro 2012 nie zabiją kreatywności kibiców. Liczę, że po budowie nowych stadionów scena kibicowska dalej będzie się trzymała.
PortalKibica.pl
Gerhard Rudolf był na 660 meczach (120 w Austrii, reszta w 46 innych krajach, głównie w Europie). W Polsce oglądał mecze reprezentacji i czterech najwyższych lig. Frank Jasperneite odwiedził 1426 stadionów w 73 krajach, widział ponad 2000 meczów, z czego 500 ukochanej Borussii. Podobnie jak Gerhard, oglądał zespoły od 1. do 4. ligi. Widział też mecz Polaków z Czechami.
link do tego artykułu
Jakby się komuś nie chciało czytać całości, to pogrubiłem fragmenty związane z kibicami z Polski. A najważniejsze jest na niebiesko :)
hools [del] para
bot [del]
Czytalem kiedys ten artykul i jestem pelen podziwu dla dwojga tych ludzi. Nie dosc, ze kosztuje to kupe kasy ale robia to dla frajdy. i do tego madrze gadaja, widac, ze maja glowe do kibicowania, i mowia prawde.
konfidenci uj wam ....
konfidenci uj wam ....
bot [del] para
hools [del]
Najciekawsze jest to, że wiele z tych osób było w momencie robienia zdjęć normalnie na sektorze, ostatnio rzecznik praw obywatelskich mówił, że wklejanie tych fotek przez policję to łamanie prawa i od razu fakt zaczął po nim jechać :>
hools [del] para
bot [del]
no to pewnie zostali tak wybrani bo podczas zamieszek mieli albo kaptur na glowie lub zaslonieta twarz szalikiem, albo jedno i drugie ... lepiej wypuscic zlodzieja, pedofila itp a aresztowac kibica ;-)
hools [del] para
hools [del]
Niektórzy wskazują adresy, miejsca zatrudnienia, a nawet marki samochodów, jakimi poruszają się stadionowi bandyci.
pewnie z uzasadnieniem, ze jak podal jego dane to dostanie furke :-D ..
moze tez tak byc, ze to jest tylko policyjna prowokacja ..
pewnie z uzasadnieniem, ze jak podal jego dane to dostanie furke :-D ..
moze tez tak byc, ze to jest tylko policyjna prowokacja ..
moruss [del] para
hools [del]
bo w koncu nie ma to jak Polska ;) dzieci gloduja na ulicach a 40 milionow idzie na koscioly ;) tak samo pedofile gwalca zabojcy zabijaja a tacy kibice pojda na 25 lat za zlamanie barierki ;)
nie to zebymi ch bronil czy cos bo takie zachowanie potepiam ;) ale jesli chcemy sprawiedliwosci no to musimy byc sprawiedliwi a nie karac tych ktorych jest najlatwiej zlapac i tych ktorzy sa odsuwani przez spoleczenstwo na margines z powodu wymyslnych stereotypow ;)
nie to zebymi ch bronil czy cos bo takie zachowanie potepiam ;) ale jesli chcemy sprawiedliwosci no to musimy byc sprawiedliwi a nie karac tych ktorych jest najlatwiej zlapac i tych ktorzy sa odsuwani przez spoleczenstwo na margines z powodu wymyslnych stereotypow ;)
hools [del] para
moruss [del]
no z chuliganstwem mozna walczyc, ale nie z tymi co chca sie tluc ze soba w lasach, jak im to sprawia przyjemnosc to niech sie bija .. tak samo za odpalenie racy grozi ci 3-5lat wiezienia - logiczne to jest? chyba nie .. po fecie w warszawie jakis tam polityk powiedzial, ze polscy "bandyci" powini brac porzadek z hiszpanow, wlochow bo jacy to oni nie sa .. a zeszla sroda pokazala, ze nawet ci grzeczni hiszpanie potrafia narozrabiac ;-/
moruss [del] para
hools [del]
taka prawda ze (przynajmniej mi sie tak wydaje) ze w innych krajach poziom chuliganstwa jest taki sam tylko ze tam w mediach nie mowi sie o tym tak duzo ;) sa bardziej normalni niz u nas ;)
hools [del] para
moruss [del]
ot to .. czemu nie wspomna o brazyli gdzie strzelaja do ekipy autokarowej inne timy? :-O
moruss [del] para
hools [del]
no wlasnie niewiem ;) albo i wiem :P bo lepiej pokazac polska "cholote" bo stereotypy w glowach ludzi juz wywarly taki tok myslenia ze Polacy to tylko chuligani ;)
List Stowarzyszenia Kibiców ŁKS do PZPN
Rozsyłamy maile,piszemy listy.Walczymy o sprawiedliwość do końca!
Rozsyłamy maile,piszemy listy.Walczymy o sprawiedliwość do końca!
Pewnie już wszyscy widzieli, ale dobra rzecz jest zawsze warta wklejenia :P
Kibic Motoru vs dziennikarz
Kibic Motoru vs dziennikarz