Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Kibice
SLawinho [del] para
NS
To prawda zresztą wielu "wrogów" kręci ze sobą interesy , więc te ich wielkie wojny odeszły na dalszy plan, teraz tylko kasa i interesy, a młodym mydlą oczy że za klubem aż po grób, honor itd. Zresztą przykład choćby Wisły obecnie :)
Pomimo negatywnego stosunku do polskiej policji, mamy nadzieje ze złapią te gnidy i wsadzą na dożywocie.
xDD
hwdp jp
brechtam xd
xDD
hwdp jp
brechtam xd
Okiem Kibica: Napiszę co nieco odnośnie wyglądu konfliktu na linii Legia-Widzew Widzew-Legia, bo mam dosyć „półprawd”, które ukazują się w internecie. Przedstawię parę faktów z kilku ostatnich lat, które nie są rozpowszechnione w ‚internetach’ lub są lekko zakłamane.
Nieprawdą jest, że tylko jedna strona konfliktu biega ze sprzętem. Prawda jest taka, że obie ekipy biegają ze sprzętem i walczą w chuj niehonorowo. Wiadomo kibice Widzewa jako „Ludzie Honoru” pomijają tą kwestie i dają info że tylko rywal jest nie honorowy, a później cała Polska to powtarza. Pewnie też osobom z WFCG umknął fakt, że ich koledzy z Kwidzyna kilka dni temu zrobiły wjazd na pod miejskie Górki z maczetami i odesłali jednego z Legionistów do szpitala.
Też nie widziałem żeby ktoś kiedyś napisał o tym jak grupka chłopaków z Widzewa wywiozła jednego chłopaka i go skatowali w sposób na tyle brutalny, że chłopak był w śpiączce i kilka miesięcy spędził w szpitalu. Jedna strona szerzy propagandę jacy mocni i honorowi są, ale za to druga strona po każdej akcji w jedną lub w drugą stronę milczy tak jak było kiedyś gdy o ustawkach dowiadywało się po tygodniach czy miesiącach.
Na koniec słów kilka o tym jak powstał tak mocny Widzew w Kwidzynie. Kwidzyn od roku ’89 kojarzony jest z kibicami warszawskiej Legii, gdzie zawsze były jednostki za Widzewem, ale nie mieli żadnej siły przebicia, do momentu gdy animozje kibicowskie skrzyżowały się z interesami innych ludzi. Wtedy to Widzewiacy podłapali, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem tak zaczęło się werbowanie małolatów z okolicznych wiosek, aż w wyszło na to że wielu Widzewiaków to zwykłe chorągiewki i przerzuty. Jak wyglądało zachęcanie małolatów? Darmowa siłka, koksy, dragi po cenie i tak po kilku latach dochodzimy do momentu gdy siłą wiodącą w mieście jest Widzew, a Legionistów została garstka młodych chłopaków, a reszta to stara gwardia.
Nieprawdą jest, że tylko jedna strona konfliktu biega ze sprzętem. Prawda jest taka, że obie ekipy biegają ze sprzętem i walczą w chuj niehonorowo. Wiadomo kibice Widzewa jako „Ludzie Honoru” pomijają tą kwestie i dają info że tylko rywal jest nie honorowy, a później cała Polska to powtarza. Pewnie też osobom z WFCG umknął fakt, że ich koledzy z Kwidzyna kilka dni temu zrobiły wjazd na pod miejskie Górki z maczetami i odesłali jednego z Legionistów do szpitala.
Też nie widziałem żeby ktoś kiedyś napisał o tym jak grupka chłopaków z Widzewa wywiozła jednego chłopaka i go skatowali w sposób na tyle brutalny, że chłopak był w śpiączce i kilka miesięcy spędził w szpitalu. Jedna strona szerzy propagandę jacy mocni i honorowi są, ale za to druga strona po każdej akcji w jedną lub w drugą stronę milczy tak jak było kiedyś gdy o ustawkach dowiadywało się po tygodniach czy miesiącach.
Na koniec słów kilka o tym jak powstał tak mocny Widzew w Kwidzynie. Kwidzyn od roku ’89 kojarzony jest z kibicami warszawskiej Legii, gdzie zawsze były jednostki za Widzewem, ale nie mieli żadnej siły przebicia, do momentu gdy animozje kibicowskie skrzyżowały się z interesami innych ludzi. Wtedy to Widzewiacy podłapali, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem tak zaczęło się werbowanie małolatów z okolicznych wiosek, aż w wyszło na to że wielu Widzewiaków to zwykłe chorągiewki i przerzuty. Jak wyglądało zachęcanie małolatów? Darmowa siłka, koksy, dragi po cenie i tak po kilku latach dochodzimy do momentu gdy siłą wiodącą w mieście jest Widzew, a Legionistów została garstka młodych chłopaków, a reszta to stara gwardia.
Teraz media pod kibiców podłapują koksików, którzy raz na 50 meczów pojawią się na stadionie, bo derby i ekipa sportowa musi się pokazać. A jak im atecy wlecą do domu w związku z narkotykami albo innymi przestępstwami i znajdą szalik klubowy to już kibic pełną gębą jest. I tak się kręci kółeczko wzajemnej adoracji.
tak jak napisałeś tak naprawde z 70 % ludzi komuś zazwyczaj kibicuje :P mniej lub bardziej, ale oczywiście zatrzymany to kibol:) mimo że na meczu był kilka razy obgadać interesy:)
Right para
SLawinho [del]
kibol, kibic, fan przeciętny Jan nawet tego nie ogarnia. Kumaci mają swoje zarobić i tak umiera obrona barw. Szacunek dla ludzi od opraw i dopingu.
Marcin93 [del] para
Right
Bo kiedyś pieniądze nie były tak potrzebne jak teraz i mniej ludzi dążyło do ich zdobycia wszelkimi możliwymi sposobami.
borkos007 para
Marcin93 [del]
Pieniądze zawsze były tak samo potrzebne. Niby czemu teraz pieniądza mają być bardziej potrzebne niż 10 lat temu?
Marcin93 [del] para
borkos007
Nie chodzi o 10 lat temu. Ale w czasach, gdy nie było rozróżnienia na ultrasów, pikników, chuliganów i Bóg wie kogo jeszcze to był inny klimat kibicowski. Nikt nie myślał o tym żeby na stadionie się dorobić. Liczyła się zabawa i wspólnie przeżyte chwile z drużyną, wyjazdy, gdy ci którzy śpiewali na stadionie równie dobrze mogli w następnej chwili się bić, a po walce podłubać słonecznik. A teraz każdy kalkuluje co mu się będzie najbardziej opłacało i to wykorzystuje. Zmieniły się czasy, zmieniły się priorytety. Pieniądze są teraz bardziej potrzebne w takim sensie, że więcej ludzi za nimi goni. Jasne, że tak było zawsze, ale teraz na stadionach nie uświadczysz raczej tak dużej grupy najniższych warstw społecznych jak to bywało niegdyś.