Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: UFO, zjaw. paranormalne, duchy...
pavlo [del] para
Leader [del]
ciekawe czy inne cywilizacje mają np. kluby piłkarskie itd xD hehehe
fecman [del] para
pavlo [del]
ja ostatnio na teleskopie ogladalem ksiezyc i dwa obiekty przelecialy mi na linii widoku
co to bylo moge sie domyslac, co do jednego jestem pewien: 1 obiekt to byla na 99% satelita bo widzialem skrzydla a ptak to byc nie mogl :D
2 obiekt - juz bez skrzydel moze to tez satelita, i tu kwestia jest otwarta ale...
te dwa obiekty lecialy w linii prostej wiec wykluczam jakies istoty pozaziemskie, chociaz bardzo w to wierze ze to byly one :D
w nastepne dni bede mial wiecej czasu na obserwacje i moze znowu cos podobnego zobacze to napisze :D
co to bylo moge sie domyslac, co do jednego jestem pewien: 1 obiekt to byla na 99% satelita bo widzialem skrzydla a ptak to byc nie mogl :D
2 obiekt - juz bez skrzydel moze to tez satelita, i tu kwestia jest otwarta ale...
te dwa obiekty lecialy w linii prostej wiec wykluczam jakies istoty pozaziemskie, chociaz bardzo w to wierze ze to byly one :D
w nastepne dni bede mial wiecej czasu na obserwacje i moze znowu cos podobnego zobacze to napisze :D
ja bym pooglądał niebo ale mieszkam w mieście. A na dodatek mam lampę pod oknem :/
pavlo [del] para
pavlo [del]
znalazłem bardzo fajny filmik (może na początku nudnawy ale potem straszny)
(editado)
(editado)
Company para
pavlo [del]
Teresa Santiago? Spreparowana historia na pomyśle Blair Witch? Dosć fajne by to było, gdyby nie to, że fejk:P
Atavus [del] para
Company
Od razu zaznaczam, że nie czytałem całego tematu, rzuciłem jedynie okiem. Zainspirowało mnie to do napisania kilku słów od siebie. Nie jestem ekspertem w dziedzinie astronomii, czy astrofizyki, jednak nie jest mi to całkiem obca tematyka.
Ja osobiście nie wierzę w żadne UFO odwiedzające naszą planetę, czy chociażby Układ Słoneczny. Nie chcę tu niczego udowadniać, ani podawać argumentów. Przedstawię jedynie kilka faktów.
Nasza galaktyka jest jedną z miliardów. W obserwowalnym wszechświecie jest około 70 tryliardów gwiazd. Jest więc ogromne prawdopodobieństwo, że gdzieś również istnieje inteligentne życie. Dlaczego nie mamy więc żadnych śladów istnienia obcych cywilizacji?
Ograniczmy rozważania tylko do naszej galaktyki. Droga Mleczna ma wg różnych szacunków od 200 do 400 miliardów gwiazd.
Szukając obecności obcej cywilizacji we wszechświecie trzeba znaleźć odpowiednią planetę, na której mogła by się ona rozwinąć. Istnieją 2 kategorie planet. Pierwszą są gazowe olbrzymy (w Układzie Słonecznym są to Jowisz, Saturn, Uran i Neptun). Ze względu na ich budowę powstanie życia na ich powierzchni nie jest możliwe. Drugim typem są planety skaliste (Merkury, Wenus, Ziemia, Mars), gdzie mogą panować odpowiednie warunki.
Do tej pory potwierdzono obecność 353 planet pozasłonecznych. Szukanie planet jest bardzo trudne, gdyż nie emitują one własnego światła. Ze względu na swój rozmiar planety skaliste jest wykryć trudniej niż gazowe olbrzymy. Stąd zdecydowana większość odkrywanych to właśnie gazowe olbrzymy. Załóżmy jednak, że minimalny procent gwiazd posiada jedną planetę skalistą. Nadal są to setki tysięcy potencjalnych „innych światów”.
Trzeba zdać sobie sprawę z odległości jakie dzielą nas od innych obiektów. Droga Mleczna ma średnicę około 100 000 lat świetlnych i grubość ok. 12 000 lat świetlnych. Jej centrum leży ok. 27 000 lat świetlnych od Słońca.
Gwiazdą najbliżej położoną Ziemi jest Proxima Centauri oddalona o ok. 4,2 lata świetlne.
Najbliższą gwiazdą, która prawdopodobnie posiada 2 planety (gazowe olbrzymy) jest Lalande 21185 oddalona o 8,2 lata świetlne.
Najbliższą gwiazdą, gdzie potwierdzono obecność planety (również gazowy olbrzym) jest Epsilon Eridani oddalona o prawie 10,7 lata świetlne.
Poszukując planety, gdzie jest możliwość powstania życia trzeba znaleźć taką, która jak najbardziej przypomina Ziemię. Najbliższą jest Gliese 581 c, oddalona o 20,5 lat świetlnych.
Teraz coś o prędkościach.
Najszybszą prędkością z jaką podróżował człowiek w kosmosie osiągnęła załoga Apollo 10 i było to prawie 40 000 km/h (11,1 km/s). W takim tempie do Proximy Centauri statek kosmiczny dotarł by za ok. 150 000 lat, a do Gliese 581 c za ok. 730 000 lat.
Do tej pory najszybszym obiektem stworzonym przez człowieka była sonda Helios 2 – ponad 250 000 km/h (70 km/s). Jej dotarcie do Prozimy Centauri zajęło by 18 000 lat, a do Gliese 581 c ok. 87 000 lat.
Dodam również, że załogowy lot na Marsa ma trwać 7 miesięcy, a sonda Cassini-Huygens leciała na Tytana (jeden z księżyców Saturna) 7 lat. Łatwo zauważyć, że cywilizacja dysponująca „ziemską” technologią nie jest w stanie odbywać podróży międzyplanetarnych.
Prędkość światła wynosi ok. 300 000 km/s. Prędkość Apollo 10 zaledwie 0,003, a Heliosa 2 0,023 prędkości światła. Zgodnie ze szczególną teorią względności Einsteina nie można osiągnąć prędkości większej od prędkości światła.
Załóżmy jednak, że istnieje cywilizacja, która osiągnęła technologię pozwalającą osiągnąć prędkość zbliżoną do prędkości światła. Załóżmy również, że rozwinęła się ona na najbliższej nam planecie podobnej do Ziemi, Gliese 581 c. Podróż między tymi planetami trwałą by 20,5 roku! (W efekcie nawet więcej biorąc pod uwagę fakt, że najpierw trzeba by się rozpędzić do prędkości światła, a później wyhamować).
Zastanówmy się również, czy rozwinięcie życia na jakiejś planecie jest takie łatwe. Weźmy pod uwagę naszą Ziemię. Powstała ok. 4,5 miliarda lat temu, a życie pojawiło się na jej powierzchni ok. miliarda lat po jej uformowaniu. Ogromne znacznie miał przy tym nasz naturalny satelita, czyli Księżyc. Niedługo po utworzeniu się Układu Słonecznego krążyło po nim znacznie więcej planet niż obecnie. Wiele z nich było ze sobą na kursach kolizyjnych. I właśnie nasz Ziemia zderzyła się z obiektem wielkości Marsa. Uderzenie było tak potężne, że wyrzuciło w przestrzeń ogromne ilości materiałów, z których uformował się Księżyc (jest to najpopularniejsza i najbardziej prawdopodobna teoria dotycząca powstania Księżyca).
Księżyc początkowo znajdował się w odległości tylko 25 000 km od Ziemi (obecnie średnia odległość to 384 000 km). Tak bliska odległość sprawiała, że fale pływowe były nieporównywalnie silniejsze niż obecnie. Fale sięgały kilku tysięcy metrów i wbijały się daleko w głąb lądu, zabierając ze sobą z powrotem do oceanów niezliczone ilości minerałów.
Tam zachodziły procesy chemiczne, które w końcu doprowadziły do powstania życia. Wg naukowców to właśnie w ten sposób mogło powstać DNA i zacząć się replikować.
Zderzenie pradawnej Ziemi z obiektem wielkości Marsa miało również inny pozytywny skutek. Uderzenie było tak silne, że wprawiło Ziemię w ruch obrotowy (dzięki temu mamy pory dnia) oraz zmieniło kąt nachylenia osi (dzięki temu występują pory roku). Nasz Księżyc, który stopniowo oddalał się Ziemi (i robi to nadal). Przez miliardy lat stabilizował nasz klimat. Można śmiało założyć, że gdyby nie tamto zderzenie ludzkość nie miała by szans na to by się rozwinąć.
Kolejnym aspektem jest uderzenie meteorytu, który doprowadził do wyginięcia dinozaurów. Gdyby nie tamto zderzenie z przed milionów lat, wielce prawdopodobne, że dzisiaj na Ziemi królowały by dinozaury a nie ludzi.
Przez większość życia naszej planety panowały na niej warunki nie sprzyjające człowiekowi, w których by nie miał szans na przeżycie. Zmierzam do tego, że mieliśmy cholernie dużo szczęścia jako ludzkość, że Ziemia wygląda obecnie jak wygląda i mieliśmy możliwość rozwinięcia naszej cywilizacji.
Wróćmy jednak do planety Gliese 581 c. Zajmuje ona co prawda dopiero 87 miejsce na liście układów planetarnych najbliższych Ziemi, ale pierwszą planetą, gdzie temperatura jest podobna do ziemskiej. Dzieje się tak dlatego, że większość planet jest w zbyt dużej odległości (temp. dochodzi do -200°C) lub zbyt małej (temp. do +400°C) od swojej gwiazdy.
Szacuje się, że temperatura na Gliese 581 c w przybliżeniu wynosi od -3°C do 40°C. Jednak wg tego samego modelu średnia temperatura Ziemi powinna wynosić -17°C, a jest o 32 stopnie wyższa. Wynika z tego, że mimo odpowiedniej odległości Gliese od swojej gwiazdy, temperatura jest na tyle wysoka, że nie może być na jej powierzchni wody w stanie ciekłym.
Jeszcze kilka danych na temat tej planety. Jej masa wynosi ok. 5 mas Ziemi, jej promień jest większy o 50% od promienia Ziemi, a grawitacja ok. 2 razy większa niż u nas. Ze względu na bliskość gwiazdy siły pływowe są 400 razy większe niż te, którymi Księżyc działa na Ziemię. Do tego planeta jest zwrócona tylko jedną stroną do swojej gwiazdy, a więc jedna półkula jest cały czas oświetlona i ekstremalnie gorąca, a druga zaciemniona i ekstremalnie zimna. Tak wygląda najbliższa planeta, która w największym stopniu przypomina Ziemię.
Jak już wspomniałem mamy miliardy gwiazd w naszej galaktyce. Jednak tylko 10% z nich jest podobnych do naszego Słońca. A w odległości 100 lat świetlnych od Ziemi jest takich gwiazd tylko 1000. Do tego nie wszystkie z nich posiadają układy planetarne.
Zmierzam do tego, że musi zostać spełniony szereg warunków, aby na planecie mogło powstać życie. Musi ona osiadać odpowiednią gwiazdę i sama być w odpowiedniej odległości od niej. Wymaga to też sporej ilości czasu. Odkąd pojawiło się życie na naszej planecie minęło 3,5 miliarda lat do wytworzenia cywilizacji jaką mamy obecnie. A ile czasu by potrzeba, żeby osiągnąć taki poziom technologiczny pozwalający podróżować z prędkością światła? Nawet jeśli by się to udało, to podróż na Ziemię z różnych miejsc naszej galaktyki trwała by setki, tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy lat. Nie wspominając o innych galaktykach
Trzeba też zwrócić uwagę, że wszechświat nie jest zbyt przyjemnym miejscem. Jego średnia temperatura jest zaledwie o 3 stopnie wyższa od zera absolutnego (ok. -273°C). W wielu miejscach znajdują się liczne gazy i pyły (tak jak w centrum Drogi Mlecznej), gdzie życie nie miało by szans się rozwinąć. Do tego wiele niebezpiecznych obiektów, jak kwazary, czy czarne dziury (w centrum Drogi Mlecznej znajduje się supermasywna czarna dziura o masie milionów mas Słońc). Do tego wiele niebezpiecznych zjawisk jak promieniowanie gamma, czy wybuchy supernowych.
Zgodnie więc ze szczególną teorią względności nie mogąc podróżować szybciej od prędkości światła odległości od potencjalnych innych cywilizacji są zbyt duże, aby można je było pokonywać w podróżach międzyplanetarnych. Einstein zostawia jednak furtkę w prawach fizyki w ogólnej teorii względności. Wykorzystując grawitacyjne zakrzywienie czasoprzestrzeni można by tą zasadę złamać. Jednak czy utworzenie takich tuneli czasoprzestrzennych jest możliwe dalej pozostaje tylko teorią. Nie wiadomo również czy takie tunele były by stabilne i czy istniałaby technologia potrafiąca je kontrolować.
Wg mnie wielce prawdopodobne jest, że gdzieś we wszechświecie istnieją inne formy życia. Jednak jeśli nie przerodziło się ono nigdy w inteligencję. Ludzi zakładają, że taka jest kolej ewolucji. Co jeśli jednak jesteśmy tylko ewenementem, wybrykiem natury? Może istnieją inne planety tylko z prymitywnymi formami życia? A może są setki planet, w które nie uderzył meteor i żyją na nich jedynie stworzenia pokroju dinozaurów?
A nawet jeśli gdzieś są obce cywilizacje, to czy trwały one wystarczająco długo, by osiągnąć technologię zdolną do podróży kosmicznych? Może wcześniej doprowadziły do samounicestwienia?
Myślę, że nawet jeśli gdzieś są inteligentne cywilizacje, to ze względu na ogrom wszechświata, wielce prawdopodobne jest, że i tak nigdy się o tym nie dowiemy.
Takie są moje wnioski. Wy wyciągnijcie własne, jeśli macie na to ochotę ;). Wiem, że jeśli ktoś wierzy w takie UFO jakie lansują nam kolorowe media, to i tak nic go nie przekona by zmienił zdanie. Wg mnie żadne obce cywilizacje nie byłby w stanie odwiedzić Ziemi.
Jeśli ktoś ma ochotę to mam tu parę ciekawych rzeczy do poczytania:
Paradoks Fermiego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Fermiego
Program SETI:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Seti
Fragment rozważań guru z dziedziny astrofizyki Stephena W. Hawkinga:
http://www.piw.pl/fragmenty/zycie.htm
Oraz ciekawa strona o życiu we wszechświecie:
http://media4.obspm.fr/egzoplanety/pages_theme-vie/index.html
Na koniec dodam, że jeśli istniało by inteligentne życie gdzieś we wszechświecie, to było by to dla mnie tak samo niesamowite, jak to, gdybyśmy byli sami ;)
Ja osobiście nie wierzę w żadne UFO odwiedzające naszą planetę, czy chociażby Układ Słoneczny. Nie chcę tu niczego udowadniać, ani podawać argumentów. Przedstawię jedynie kilka faktów.
Nasza galaktyka jest jedną z miliardów. W obserwowalnym wszechświecie jest około 70 tryliardów gwiazd. Jest więc ogromne prawdopodobieństwo, że gdzieś również istnieje inteligentne życie. Dlaczego nie mamy więc żadnych śladów istnienia obcych cywilizacji?
Ograniczmy rozważania tylko do naszej galaktyki. Droga Mleczna ma wg różnych szacunków od 200 do 400 miliardów gwiazd.
Szukając obecności obcej cywilizacji we wszechświecie trzeba znaleźć odpowiednią planetę, na której mogła by się ona rozwinąć. Istnieją 2 kategorie planet. Pierwszą są gazowe olbrzymy (w Układzie Słonecznym są to Jowisz, Saturn, Uran i Neptun). Ze względu na ich budowę powstanie życia na ich powierzchni nie jest możliwe. Drugim typem są planety skaliste (Merkury, Wenus, Ziemia, Mars), gdzie mogą panować odpowiednie warunki.
Do tej pory potwierdzono obecność 353 planet pozasłonecznych. Szukanie planet jest bardzo trudne, gdyż nie emitują one własnego światła. Ze względu na swój rozmiar planety skaliste jest wykryć trudniej niż gazowe olbrzymy. Stąd zdecydowana większość odkrywanych to właśnie gazowe olbrzymy. Załóżmy jednak, że minimalny procent gwiazd posiada jedną planetę skalistą. Nadal są to setki tysięcy potencjalnych „innych światów”.
Trzeba zdać sobie sprawę z odległości jakie dzielą nas od innych obiektów. Droga Mleczna ma średnicę około 100 000 lat świetlnych i grubość ok. 12 000 lat świetlnych. Jej centrum leży ok. 27 000 lat świetlnych od Słońca.
Gwiazdą najbliżej położoną Ziemi jest Proxima Centauri oddalona o ok. 4,2 lata świetlne.
Najbliższą gwiazdą, która prawdopodobnie posiada 2 planety (gazowe olbrzymy) jest Lalande 21185 oddalona o 8,2 lata świetlne.
Najbliższą gwiazdą, gdzie potwierdzono obecność planety (również gazowy olbrzym) jest Epsilon Eridani oddalona o prawie 10,7 lata świetlne.
Poszukując planety, gdzie jest możliwość powstania życia trzeba znaleźć taką, która jak najbardziej przypomina Ziemię. Najbliższą jest Gliese 581 c, oddalona o 20,5 lat świetlnych.
Teraz coś o prędkościach.
Najszybszą prędkością z jaką podróżował człowiek w kosmosie osiągnęła załoga Apollo 10 i było to prawie 40 000 km/h (11,1 km/s). W takim tempie do Proximy Centauri statek kosmiczny dotarł by za ok. 150 000 lat, a do Gliese 581 c za ok. 730 000 lat.
Do tej pory najszybszym obiektem stworzonym przez człowieka była sonda Helios 2 – ponad 250 000 km/h (70 km/s). Jej dotarcie do Prozimy Centauri zajęło by 18 000 lat, a do Gliese 581 c ok. 87 000 lat.
Dodam również, że załogowy lot na Marsa ma trwać 7 miesięcy, a sonda Cassini-Huygens leciała na Tytana (jeden z księżyców Saturna) 7 lat. Łatwo zauważyć, że cywilizacja dysponująca „ziemską” technologią nie jest w stanie odbywać podróży międzyplanetarnych.
Prędkość światła wynosi ok. 300 000 km/s. Prędkość Apollo 10 zaledwie 0,003, a Heliosa 2 0,023 prędkości światła. Zgodnie ze szczególną teorią względności Einsteina nie można osiągnąć prędkości większej od prędkości światła.
Załóżmy jednak, że istnieje cywilizacja, która osiągnęła technologię pozwalającą osiągnąć prędkość zbliżoną do prędkości światła. Załóżmy również, że rozwinęła się ona na najbliższej nam planecie podobnej do Ziemi, Gliese 581 c. Podróż między tymi planetami trwałą by 20,5 roku! (W efekcie nawet więcej biorąc pod uwagę fakt, że najpierw trzeba by się rozpędzić do prędkości światła, a później wyhamować).
Zastanówmy się również, czy rozwinięcie życia na jakiejś planecie jest takie łatwe. Weźmy pod uwagę naszą Ziemię. Powstała ok. 4,5 miliarda lat temu, a życie pojawiło się na jej powierzchni ok. miliarda lat po jej uformowaniu. Ogromne znacznie miał przy tym nasz naturalny satelita, czyli Księżyc. Niedługo po utworzeniu się Układu Słonecznego krążyło po nim znacznie więcej planet niż obecnie. Wiele z nich było ze sobą na kursach kolizyjnych. I właśnie nasz Ziemia zderzyła się z obiektem wielkości Marsa. Uderzenie było tak potężne, że wyrzuciło w przestrzeń ogromne ilości materiałów, z których uformował się Księżyc (jest to najpopularniejsza i najbardziej prawdopodobna teoria dotycząca powstania Księżyca).
Księżyc początkowo znajdował się w odległości tylko 25 000 km od Ziemi (obecnie średnia odległość to 384 000 km). Tak bliska odległość sprawiała, że fale pływowe były nieporównywalnie silniejsze niż obecnie. Fale sięgały kilku tysięcy metrów i wbijały się daleko w głąb lądu, zabierając ze sobą z powrotem do oceanów niezliczone ilości minerałów.
Tam zachodziły procesy chemiczne, które w końcu doprowadziły do powstania życia. Wg naukowców to właśnie w ten sposób mogło powstać DNA i zacząć się replikować.
Zderzenie pradawnej Ziemi z obiektem wielkości Marsa miało również inny pozytywny skutek. Uderzenie było tak silne, że wprawiło Ziemię w ruch obrotowy (dzięki temu mamy pory dnia) oraz zmieniło kąt nachylenia osi (dzięki temu występują pory roku). Nasz Księżyc, który stopniowo oddalał się Ziemi (i robi to nadal). Przez miliardy lat stabilizował nasz klimat. Można śmiało założyć, że gdyby nie tamto zderzenie ludzkość nie miała by szans na to by się rozwinąć.
Kolejnym aspektem jest uderzenie meteorytu, który doprowadził do wyginięcia dinozaurów. Gdyby nie tamto zderzenie z przed milionów lat, wielce prawdopodobne, że dzisiaj na Ziemi królowały by dinozaury a nie ludzi.
Przez większość życia naszej planety panowały na niej warunki nie sprzyjające człowiekowi, w których by nie miał szans na przeżycie. Zmierzam do tego, że mieliśmy cholernie dużo szczęścia jako ludzkość, że Ziemia wygląda obecnie jak wygląda i mieliśmy możliwość rozwinięcia naszej cywilizacji.
Wróćmy jednak do planety Gliese 581 c. Zajmuje ona co prawda dopiero 87 miejsce na liście układów planetarnych najbliższych Ziemi, ale pierwszą planetą, gdzie temperatura jest podobna do ziemskiej. Dzieje się tak dlatego, że większość planet jest w zbyt dużej odległości (temp. dochodzi do -200°C) lub zbyt małej (temp. do +400°C) od swojej gwiazdy.
Szacuje się, że temperatura na Gliese 581 c w przybliżeniu wynosi od -3°C do 40°C. Jednak wg tego samego modelu średnia temperatura Ziemi powinna wynosić -17°C, a jest o 32 stopnie wyższa. Wynika z tego, że mimo odpowiedniej odległości Gliese od swojej gwiazdy, temperatura jest na tyle wysoka, że nie może być na jej powierzchni wody w stanie ciekłym.
Jeszcze kilka danych na temat tej planety. Jej masa wynosi ok. 5 mas Ziemi, jej promień jest większy o 50% od promienia Ziemi, a grawitacja ok. 2 razy większa niż u nas. Ze względu na bliskość gwiazdy siły pływowe są 400 razy większe niż te, którymi Księżyc działa na Ziemię. Do tego planeta jest zwrócona tylko jedną stroną do swojej gwiazdy, a więc jedna półkula jest cały czas oświetlona i ekstremalnie gorąca, a druga zaciemniona i ekstremalnie zimna. Tak wygląda najbliższa planeta, która w największym stopniu przypomina Ziemię.
Jak już wspomniałem mamy miliardy gwiazd w naszej galaktyce. Jednak tylko 10% z nich jest podobnych do naszego Słońca. A w odległości 100 lat świetlnych od Ziemi jest takich gwiazd tylko 1000. Do tego nie wszystkie z nich posiadają układy planetarne.
Zmierzam do tego, że musi zostać spełniony szereg warunków, aby na planecie mogło powstać życie. Musi ona osiadać odpowiednią gwiazdę i sama być w odpowiedniej odległości od niej. Wymaga to też sporej ilości czasu. Odkąd pojawiło się życie na naszej planecie minęło 3,5 miliarda lat do wytworzenia cywilizacji jaką mamy obecnie. A ile czasu by potrzeba, żeby osiągnąć taki poziom technologiczny pozwalający podróżować z prędkością światła? Nawet jeśli by się to udało, to podróż na Ziemię z różnych miejsc naszej galaktyki trwała by setki, tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy lat. Nie wspominając o innych galaktykach
Trzeba też zwrócić uwagę, że wszechświat nie jest zbyt przyjemnym miejscem. Jego średnia temperatura jest zaledwie o 3 stopnie wyższa od zera absolutnego (ok. -273°C). W wielu miejscach znajdują się liczne gazy i pyły (tak jak w centrum Drogi Mlecznej), gdzie życie nie miało by szans się rozwinąć. Do tego wiele niebezpiecznych obiektów, jak kwazary, czy czarne dziury (w centrum Drogi Mlecznej znajduje się supermasywna czarna dziura o masie milionów mas Słońc). Do tego wiele niebezpiecznych zjawisk jak promieniowanie gamma, czy wybuchy supernowych.
Zgodnie więc ze szczególną teorią względności nie mogąc podróżować szybciej od prędkości światła odległości od potencjalnych innych cywilizacji są zbyt duże, aby można je było pokonywać w podróżach międzyplanetarnych. Einstein zostawia jednak furtkę w prawach fizyki w ogólnej teorii względności. Wykorzystując grawitacyjne zakrzywienie czasoprzestrzeni można by tą zasadę złamać. Jednak czy utworzenie takich tuneli czasoprzestrzennych jest możliwe dalej pozostaje tylko teorią. Nie wiadomo również czy takie tunele były by stabilne i czy istniałaby technologia potrafiąca je kontrolować.
Wg mnie wielce prawdopodobne jest, że gdzieś we wszechświecie istnieją inne formy życia. Jednak jeśli nie przerodziło się ono nigdy w inteligencję. Ludzi zakładają, że taka jest kolej ewolucji. Co jeśli jednak jesteśmy tylko ewenementem, wybrykiem natury? Może istnieją inne planety tylko z prymitywnymi formami życia? A może są setki planet, w które nie uderzył meteor i żyją na nich jedynie stworzenia pokroju dinozaurów?
A nawet jeśli gdzieś są obce cywilizacje, to czy trwały one wystarczająco długo, by osiągnąć technologię zdolną do podróży kosmicznych? Może wcześniej doprowadziły do samounicestwienia?
Myślę, że nawet jeśli gdzieś są inteligentne cywilizacje, to ze względu na ogrom wszechświata, wielce prawdopodobne jest, że i tak nigdy się o tym nie dowiemy.
Takie są moje wnioski. Wy wyciągnijcie własne, jeśli macie na to ochotę ;). Wiem, że jeśli ktoś wierzy w takie UFO jakie lansują nam kolorowe media, to i tak nic go nie przekona by zmienił zdanie. Wg mnie żadne obce cywilizacje nie byłby w stanie odwiedzić Ziemi.
Jeśli ktoś ma ochotę to mam tu parę ciekawych rzeczy do poczytania:
Paradoks Fermiego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Fermiego
Program SETI:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Seti
Fragment rozważań guru z dziedziny astrofizyki Stephena W. Hawkinga:
http://www.piw.pl/fragmenty/zycie.htm
Oraz ciekawa strona o życiu we wszechświecie:
http://media4.obspm.fr/egzoplanety/pages_theme-vie/index.html
Na koniec dodam, że jeśli istniało by inteligentne życie gdzieś we wszechświecie, to było by to dla mnie tak samo niesamowite, jak to, gdybyśmy byli sami ;)
DomyBD [del] para
Atavus [del]
w 2001 też miał być koniec świata i go nie było
btw . orion2012.pl polecam :o
btw . orion2012.pl polecam :o
Company para
DomyBD [del]
Naprawde miał być w 2001? Można jakieś szczegóły? Bo cos mnie ominęło jak widzę :P
Cra$H [del] para
pavlo [del]
dobry tn film tylko czy to nie jest zfałszowane ?;/
nie można osiągnąć prędkości większej od prędkości światła
Można z tym polemizować, bo mimo wszystko, wszystko jest względne ;]
"Wiedza i Życie" nr 11/2008:
'Rok 1981, 2 kwietnia. Okładka prestiżowego czasopisma naukowego "Nature" na pierwszy rzut oka wygląda jak spóźniony primaaprilisowy żart. Cztery zdjęcia, na wszystkich widać kwazar 3C273. Obiekt ten, leżący w tle gwiazdozbioru Panny, w odległości grubo ponad 2 mld lat świetlnych od Ziemi, jest silnym źródłem promieniowania radiowego i optycznie najjaśniejszym kwazarem (aktywną galaktyką) na naszym niebie. Zdjęcia na okładce "Nature" pokazują fazy ekspansji strugi wyrzuconej z kwazara. Pierwsze zdjęcie pochodzi z lipca 1977 roku, ostatnie - z lipca 1980. Widać, jak od głównego obiektu oddala się jasny obłok. Problem w tym, że na ostatnim zdjęciu obłok ten przesunął się względem położenia na pierwszej fotografii o 87 lat świetlnych. W trzy lata! Niezły wynik, prawda?'
Jeszcze trochę o szukania ufoków, a w przyszłości także o szukaniu planet za pomocą własnego komputera i projektu BOINC. pzdr
Można z tym polemizować, bo mimo wszystko, wszystko jest względne ;]
"Wiedza i Życie" nr 11/2008:
'Rok 1981, 2 kwietnia. Okładka prestiżowego czasopisma naukowego "Nature" na pierwszy rzut oka wygląda jak spóźniony primaaprilisowy żart. Cztery zdjęcia, na wszystkich widać kwazar 3C273. Obiekt ten, leżący w tle gwiazdozbioru Panny, w odległości grubo ponad 2 mld lat świetlnych od Ziemi, jest silnym źródłem promieniowania radiowego i optycznie najjaśniejszym kwazarem (aktywną galaktyką) na naszym niebie. Zdjęcia na okładce "Nature" pokazują fazy ekspansji strugi wyrzuconej z kwazara. Pierwsze zdjęcie pochodzi z lipca 1977 roku, ostatnie - z lipca 1980. Widać, jak od głównego obiektu oddala się jasny obłok. Problem w tym, że na ostatnim zdjęciu obłok ten przesunął się względem położenia na pierwszej fotografii o 87 lat świetlnych. W trzy lata! Niezły wynik, prawda?'
Jeszcze trochę o szukania ufoków, a w przyszłości także o szukaniu planet za pomocą własnego komputera i projektu BOINC. pzdr
Rozwiązanie zagadki kryło się, nieco ironicznie, w skończonej prędkości światła. Astronomowie zauważyli bowiem, że poruszające się z prędkościami nadświetlnymi strugi materii, wyrzucane z kwazarów (3C273 nie był jedyny) lub z okolic czarnych dziur, są skierowane mniej lub bardziej w stronę Ziemi. Przy takiej orientacji, jeśli struga porusza się z prędkością bliską c, po pewnym czasie widoczne na fotografii obrazy poszczególnych fragmentów obiektu nie będą pochodziły z tej samej chwili!
Zacznijmy od początku. Kierujemy nasze instrumenty badawcze na jądro aktywnej galaktyki i pewnej nocy dostrzegamy, że odrywa się od niego obłok materii. Odległość obu obiektów od nas jest w tym momencie praktycznie ta sama. Dziesięć lat później sprawy się komplikują. Uciekający z podświetlną prędkością obłok materii jest teraz bliżej Ziemi niż galaktyczne jądro - i to tym bliżej, im bardziej struga była skierowana w kierunku naszej planety (jednak nigdy nie bliżej niż o 10 lat świetlnych). Różnica w odległości powoduje, że w stosunku do "najświeższego" położenia obłoku-uciekiniera, moment jego emisji z jądra zobaczymy z opóźnieniem i w efekcie zmierzymy nierealnie wielką prędkość. Niczym David Copperfield, czasoprzestrzeń zwodzi nasze zmysły - i podobnie jak Copperfield, nie potrafi złamać praw fizyki. Może jedynie oszukiwać naiwnych.
;]
Można z tym polemizować, bo mimo wszystko, wszystko jest względne ;]
Oczywiście, że tak, nigdzie nie napisałem, że jest to jedyna oczywista prawda :). O czym zresztą mówi ogólna teoria względności. Wcale nie zanegowałem tego, iż jest możliwość istnienia tuneli czasoprzestrzennych.
(editado)
Zacznijmy od początku. Kierujemy nasze instrumenty badawcze na jądro aktywnej galaktyki i pewnej nocy dostrzegamy, że odrywa się od niego obłok materii. Odległość obu obiektów od nas jest w tym momencie praktycznie ta sama. Dziesięć lat później sprawy się komplikują. Uciekający z podświetlną prędkością obłok materii jest teraz bliżej Ziemi niż galaktyczne jądro - i to tym bliżej, im bardziej struga była skierowana w kierunku naszej planety (jednak nigdy nie bliżej niż o 10 lat świetlnych). Różnica w odległości powoduje, że w stosunku do "najświeższego" położenia obłoku-uciekiniera, moment jego emisji z jądra zobaczymy z opóźnieniem i w efekcie zmierzymy nierealnie wielką prędkość. Niczym David Copperfield, czasoprzestrzeń zwodzi nasze zmysły - i podobnie jak Copperfield, nie potrafi złamać praw fizyki. Może jedynie oszukiwać naiwnych.
;]
Można z tym polemizować, bo mimo wszystko, wszystko jest względne ;]
Oczywiście, że tak, nigdzie nie napisałem, że jest to jedyna oczywista prawda :). O czym zresztą mówi ogólna teoria względności. Wcale nie zanegowałem tego, iż jest możliwość istnienia tuneli czasoprzestrzennych.
(editado)
A to taki fragment był dla zainteresowania tematem ;]
Tu następny. W skrócie ostatni akapit z wydania papierowego:
Sęk w tym, że ograniczenie prędkości obowiązuje tylko wewnątrz czasoprzestrzeni, a sama czasoprzestrzeń może się rozszerzać, jak tylko szybko chce. Zgodnie z hipotezą Wielkiego Wybuchu Wszechświat miałby się powiększać z ogromną prędkością (w ciągu 10^-32s do setek milionów lat świetlnych. Prowadzi to do wniosku, że można otrzymać dowolnie wielkie prędkości między dwoma obiektami. Jedyne, co trzeba zrobić, to znaleźć obiekty dostatecznie odległe od siebie.
Prędkość ekspansji Wszechświata wynosi 71,9 km/s/Mpc (Mpc to megaparsek; 1 parsek to ok. 3,261 roku świetlnego). Zgodnie z tym, jeden metr przestrzeni międzygalaktycznej rozciągnie się do dwóch metrów po upływie kilkunastu miliardów lat. Już dla galaktyk odległych o nieco ponad 4000 MPc prędkość ich ruchu wywołana ekspansją zaczyna przekraczać prędkość światła.
Przekraczanie prędkości światła okazuje się banalnie powszechne, a przy tym nie prowadzi do sprzeczności z teorią względności. Warto zresztą zauważyć, że sam Einstein pisał wyłącznie o ograniczeniu prędkości "promieniowania świetlnego", nie zaś "wszystkiego". Jakże łatwo zapomnieć o tym szczególnie w świecie zalewanym uproszczeniami...
Czyli można bez tuneli, jeśli dobrze rozumiem (jako kompletny laik) ;]
Tu następny. W skrócie ostatni akapit z wydania papierowego:
Sęk w tym, że ograniczenie prędkości obowiązuje tylko wewnątrz czasoprzestrzeni, a sama czasoprzestrzeń może się rozszerzać, jak tylko szybko chce. Zgodnie z hipotezą Wielkiego Wybuchu Wszechświat miałby się powiększać z ogromną prędkością (w ciągu 10^-32s do setek milionów lat świetlnych. Prowadzi to do wniosku, że można otrzymać dowolnie wielkie prędkości między dwoma obiektami. Jedyne, co trzeba zrobić, to znaleźć obiekty dostatecznie odległe od siebie.
Prędkość ekspansji Wszechświata wynosi 71,9 km/s/Mpc (Mpc to megaparsek; 1 parsek to ok. 3,261 roku świetlnego). Zgodnie z tym, jeden metr przestrzeni międzygalaktycznej rozciągnie się do dwóch metrów po upływie kilkunastu miliardów lat. Już dla galaktyk odległych o nieco ponad 4000 MPc prędkość ich ruchu wywołana ekspansją zaczyna przekraczać prędkość światła.
Przekraczanie prędkości światła okazuje się banalnie powszechne, a przy tym nie prowadzi do sprzeczności z teorią względności. Warto zresztą zauważyć, że sam Einstein pisał wyłącznie o ograniczeniu prędkości "promieniowania świetlnego", nie zaś "wszystkiego". Jakże łatwo zapomnieć o tym szczególnie w świecie zalewanym uproszczeniami...
Czyli można bez tuneli, jeśli dobrze rozumiem (jako kompletny laik) ;]
Teoretycznie (heh, jak ja lubię to słowo;)) tak. Natomiast, czy rozszerzalność wszechświata i w związku z tym poruszanie się obiektów w nim znajdujących z prędkością przekraczającą prędkość światła da się "ujarzmić" w technologię, dzięki której i my moglibyśmy w ten sposób podróżować? Zostawiam to do teoretycznych rozważań :D