Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Religie
po to że mam taką potrzebe, nie wiem dlaczego tego nie chcesz rozumiec? chcesz wierzyc w siebie to wierz ja to rozumiem, tak samo my chcemy wierzyc w Boga?
Wiesz coś może o zakładzie Pascala?:> jesli wiesz to dalszy komentarz jest niezbedny
Wiesz coś może o zakładzie Pascala?:> jesli wiesz to dalszy komentarz jest niezbedny
ależ przecież już pisałem to tu wiele razy... (nie mam nic do "wiary", czy też pojęcia "bóg") wierzyć każdy może i nawet powinien w co chce... ty w boga, ja w ludzi i jest git. ;-)
"Religia/Kosciól to jest dopiero początek świadomego zacofywania się..."
Załozenia Paskala są z góry błędne ;-), że jak się nie wierzy to się traci życie wieczne? a niby dlaczego? jak się nie wierzy w jakieś ograniczające religie, to można sobie wierzyć w co się chce... reinkarnacje i inne tym podobne pojęcia. ;-) moim pytaniem jest tylko po co? poświęcać swoje aktualne życie na nauki o "grzechach i pielke." czy tam w Islamie "że wierzących w innego boga niż Allah, trza zabijać" czemu to służy... jak dla mnie tylko podziałom z których wynikają wojny, wiara absolutna nie uznaje porozumień.
(editado)
"Religia/Kosciól to jest dopiero początek świadomego zacofywania się..."
Załozenia Paskala są z góry błędne ;-), że jak się nie wierzy to się traci życie wieczne? a niby dlaczego? jak się nie wierzy w jakieś ograniczające religie, to można sobie wierzyć w co się chce... reinkarnacje i inne tym podobne pojęcia. ;-) moim pytaniem jest tylko po co? poświęcać swoje aktualne życie na nauki o "grzechach i pielke." czy tam w Islamie "że wierzących w innego boga niż Allah, trza zabijać" czemu to służy... jak dla mnie tylko podziałom z których wynikają wojny, wiara absolutna nie uznaje porozumień.
(editado)
to nie beda poszukiwania tylko odtworzenie wiadomosci.. ostatnio nie zajmowalem sie tym bo byly inne obowiazki.. sa ludzie wybitni typu profesorow itp. gdybym pamietal nazwisko to napisalbym.. a tak musze odnalesc.. ktorzy byli ateistami.. i jakto ambitni ludzie probowali dowiesc ze powstanie swiata bylo tylko spowodowane mechanizmem przyczynowo skutkowym.. lancuchami reakcji itp.. lecz tak jak juz mowilem dochodzili do tego co wszyscy i zatrzymywali sie w pewnym miejscu.. jednym o ile dobrze pamietam bylo powstanie zycia na ziemi.. taki maly skrot ktory znalazlem na poczekaniu:
Zapomnijmy teraz o wszystkich przytoczonych przez nas do tej pory naukowych i technicznych dowodach przeciw teorii ewolucji. Posłuchajmy zaś jednego zrozumiałego nawet dla dzieci przykładu na to, jak nierealne są wierzenia ewolucjonistów.
Wyobraźmy sobie, że życie istotnie powstało przypadkowo. Według tej hipotezy, nieożywione atomy połączyły się w celu stworzenia pierwszej żywej komórki, potem kolejnej i kolejnej – aż w końcu powstał człowiek. Kiedy zbierzemy wszystkie elementy, z których zbudowane są żywe istoty (czyli węgiel, fosfor, azot oraz potas), a potem położymy je obok siebie, to niezależnie od tego, jak będziemy chcieli je połączyć, nie uda się nam stworzyć z nich żywego organizmu. Możemy wymyślić eksperyment i nazwać go „formułą Darwina”. Formuła owa zobrazuje dokładnie, w co wierzą – ale czego nie chcą nazwać po imieniu – ewolucjoniści:
Do dużego naczynia należy włożyć elementy, które są częściami składowymi żywych organizmów, np.: fosfor, azot, tlen, żelazo, magnez. Do mieszanki tej można dodać wszystkie niemożliwe do znalezienia w naturalnych warunkach, ale powstałe specjalnie dla potrzeb doświadczenia materiały – aminokwasy, które nie tworzą się w naturze i proteiny, których prawdopodobieństwo powstania równe jest 1:10950. Miksturę według życzenia można podgrzewać, oziębiać, rozcieńczać, mieszać i poddawać działaniu wszystkich najnowszych technologii. Do kontrolowania doświadczenia zatrudnić trzeba najlepszych specjalistów i uczonych z całego świata, którzy będą pełnić nad nim dyżury przez miliony lat. Nawet jeżeli przygotuje się optymalne dla powstania życia warunki, to z naczynia nie wyjdzie żywy organizm. Nie wyjdzie żyrafa, lew, pszczoła, kanarek, słowik, papuga, koń, kot, delfin, róża, orchidea, stokrotka, goździk, banan, pomarańcza, jabłko, pomidor, ogórek, arbuz, figa, oliwka, struś, kolorowy motyl ani żadne inne żywe stworzenie; nie pojawi się nawet jedna komórka tych organizmów.
Zapomnijmy teraz o wszystkich przytoczonych przez nas do tej pory naukowych i technicznych dowodach przeciw teorii ewolucji. Posłuchajmy zaś jednego zrozumiałego nawet dla dzieci przykładu na to, jak nierealne są wierzenia ewolucjonistów.
Wyobraźmy sobie, że życie istotnie powstało przypadkowo. Według tej hipotezy, nieożywione atomy połączyły się w celu stworzenia pierwszej żywej komórki, potem kolejnej i kolejnej – aż w końcu powstał człowiek. Kiedy zbierzemy wszystkie elementy, z których zbudowane są żywe istoty (czyli węgiel, fosfor, azot oraz potas), a potem położymy je obok siebie, to niezależnie od tego, jak będziemy chcieli je połączyć, nie uda się nam stworzyć z nich żywego organizmu. Możemy wymyślić eksperyment i nazwać go „formułą Darwina”. Formuła owa zobrazuje dokładnie, w co wierzą – ale czego nie chcą nazwać po imieniu – ewolucjoniści:
Do dużego naczynia należy włożyć elementy, które są częściami składowymi żywych organizmów, np.: fosfor, azot, tlen, żelazo, magnez. Do mieszanki tej można dodać wszystkie niemożliwe do znalezienia w naturalnych warunkach, ale powstałe specjalnie dla potrzeb doświadczenia materiały – aminokwasy, które nie tworzą się w naturze i proteiny, których prawdopodobieństwo powstania równe jest 1:10950. Miksturę według życzenia można podgrzewać, oziębiać, rozcieńczać, mieszać i poddawać działaniu wszystkich najnowszych technologii. Do kontrolowania doświadczenia zatrudnić trzeba najlepszych specjalistów i uczonych z całego świata, którzy będą pełnić nad nim dyżury przez miliony lat. Nawet jeżeli przygotuje się optymalne dla powstania życia warunki, to z naczynia nie wyjdzie żywy organizm. Nie wyjdzie żyrafa, lew, pszczoła, kanarek, słowik, papuga, koń, kot, delfin, róża, orchidea, stokrotka, goździk, banan, pomarańcza, jabłko, pomidor, ogórek, arbuz, figa, oliwka, struś, kolorowy motyl ani żadne inne żywe stworzenie; nie pojawi się nawet jedna komórka tych organizmów.
jak błędne nie rozumiem Cie ?
Pascal zakładał że wierząc w Boga nic nie traci a zyska życie wieczne
a jeśli Bóg by nie istnieje też nic nie straci bo nei bedzie potepiony a nawt ludzie go dobrze zapamietaja za jego dobre uczynki? to czego nie rozumiesz?
no wlasnie ateisci wychodza z takiego zalozenia jak ty napisales wyzej, po co sie ograniczac? po co nie robic tego? po co nie zdradzac zony? nie zabijac? nie krasc? itd...
przyjmują ze Boga nie ma zeby sobie ulatwic zycie i nic wiedzej....
Pascal zakładał że wierząc w Boga nic nie traci a zyska życie wieczne
a jeśli Bóg by nie istnieje też nic nie straci bo nei bedzie potepiony a nawt ludzie go dobrze zapamietaja za jego dobre uczynki? to czego nie rozumiesz?
no wlasnie ateisci wychodza z takiego zalozenia jak ty napisales wyzej, po co sie ograniczac? po co nie robic tego? po co nie zdradzac zony? nie zabijac? nie krasc? itd...
przyjmują ze Boga nie ma zeby sobie ulatwic zycie i nic wiedzej....
powiem tak .. widać, że piszesz o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia :) ..... prawda, że powstanie takiej planety jak nasza jest ciężkie do oszacowania i szanse na to, że powstanie lub powstała we wszechświecie inna w której istnieje życie są znikome.... nie wiadomo jednak jak powstał wszechświat ... niektórzy mówią o wielkim wybuchu .. ale co go spowodowało ... ludzki umysł nie potrafi sobie uzmysłowić, że kiedyś było nic... wielu naukowców stara się twierdzić, że nie ma nic... czas cały czas biegnie tak w jedną (przeszłą) jak i w drugą (przyszłą) stronę.
Łatwo jest właśnie wmówić takie brednie komuś kto się na tym kompletnie nie zna... btw wątpię by te nazwiska coś dały bo nawet jak takowe podasz a będą to Jan Kowalski, Piotr Nowak itp to i tak nie będziemy wiedzieli czy tacy ludzie istnieli naprawdę to raz... dwa kościół mógł "przekupić" bliskich by twierdzili, że tak było ... dla dobra wiary ! ...
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak podstępny potrafi być kościół ...
Łatwo jest właśnie wmówić takie brednie komuś kto się na tym kompletnie nie zna... btw wątpię by te nazwiska coś dały bo nawet jak takowe podasz a będą to Jan Kowalski, Piotr Nowak itp to i tak nie będziemy wiedzieli czy tacy ludzie istnieli naprawdę to raz... dwa kościół mógł "przekupić" bliskich by twierdzili, że tak było ... dla dobra wiary ! ...
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak podstępny potrafi być kościół ...
teraz to ty sie popisales i nawet nie przeczytales tego co wkleilem.. pieprzysz o powstaniu swiata a ja w poscie pisze o powstaniu komorki.. mowisz o zmarlych a ja podam przyklady zywych.. i nie beda to powtarzajace sie nazwiska tylko konkretne i niepowtarzalne nazwiska.. co wiecej, znane.. oczywiscie tym ktorzy sie tym interesuja.. nie gosciom ktorzy tylko probuja wyjsc na znawcow i przekonac do swoich racji.. bardzo dobry efekt widze wywarl na tobie kod leonarda.. i tego typu sprawy..
ed. pozatym dlaczego mowisz o kosciele do ktorego ja nie chodze.. i o tego typu sprawach? ja mowie o istnieniu Boga nie wierze w kosciol.. i ludzi w nim znajdujacych sie.. a co za tym idzie okreslenie ogolne ludzkosci caly czas jest niezmienne.. wiec jak moglbym obierac za pewnik ludzi ktorzy sa omylni i rzadza/rzadzili/sa w kosciele?? czytanie ze zrozumieniem sie klania..
(editado)
ed. pozatym dlaczego mowisz o kosciele do ktorego ja nie chodze.. i o tego typu sprawach? ja mowie o istnieniu Boga nie wierze w kosciol.. i ludzi w nim znajdujacych sie.. a co za tym idzie okreslenie ogolne ludzkosci caly czas jest niezmienne.. wiec jak moglbym obierac za pewnik ludzi ktorzy sa omylni i rzadza/rzadzili/sa w kosciele?? czytanie ze zrozumieniem sie klania..
(editado)
browar23 Ty za to przejawiasz sie wielkim intelektem:)Wiesz jakie jest prawdopodobienstwo na stworzenia swiata z niczego?
no wlasnie ateisci wychodza z takiego zalozenia jak ty napisales wyzej, po co sie ograniczac? po co nie robic tego? po co nie zdradzac zony? nie zabijac? nie krasc? itd...
już komuś to pisałem ... jeśli bez wiary byś czuł się wolny by zabijać kraść zdradzać itp to jest po prostu dla mnie idiotą, szaleńcem który nie robi złych rzeczy nie dlatego, że nie chce tylko bo się boi piekła...
swoją drogą i tak kradniesz ściągając mp3 i nie spowiadając się z tego itp itd ....
ludziom nie jest potrzebna wiara... ludziom potrzebne jest prawo i policja ... kradną wierzący, zabijają wierzący, zdradzają żony wierzący ... więc sry ... gdyby nie było policji to uwierz mi, że wiara by nie powstrzymała ludzi od grabieży i przestępstw... co jest empirycznie potwierdzone na przykładzie Montrealu gdzie 17 października 1969 roku policja zaczęła strajk .. pierwszy bank obrabowano o 11:20 a w ciągu dnia obrabowano ich 6 ! ... do tego ponad sto sklepów zostało zrabowanych i doszło do 12tu podpaleń...jakoś wiara ich nie zatrzymała ... może w starych czasach to właśnie tak działało by ludzie bali się robić złe rzeczy... dziś jednak już tak się nie przejmują Bogiem.... przypominają sobie najczęściej o nim na łożu śmierci .. w końcu i tak jak okażą skruchę to ich przyjmie do siebie xD
już komuś to pisałem ... jeśli bez wiary byś czuł się wolny by zabijać kraść zdradzać itp to jest po prostu dla mnie idiotą, szaleńcem który nie robi złych rzeczy nie dlatego, że nie chce tylko bo się boi piekła...
swoją drogą i tak kradniesz ściągając mp3 i nie spowiadając się z tego itp itd ....
ludziom nie jest potrzebna wiara... ludziom potrzebne jest prawo i policja ... kradną wierzący, zabijają wierzący, zdradzają żony wierzący ... więc sry ... gdyby nie było policji to uwierz mi, że wiara by nie powstrzymała ludzi od grabieży i przestępstw... co jest empirycznie potwierdzone na przykładzie Montrealu gdzie 17 października 1969 roku policja zaczęła strajk .. pierwszy bank obrabowano o 11:20 a w ciągu dnia obrabowano ich 6 ! ... do tego ponad sto sklepów zostało zrabowanych i doszło do 12tu podpaleń...jakoś wiara ich nie zatrzymała ... może w starych czasach to właśnie tak działało by ludzie bali się robić złe rzeczy... dziś jednak już tak się nie przejmują Bogiem.... przypominają sobie najczęściej o nim na łożu śmierci .. w końcu i tak jak okażą skruchę to ich przyjmie do siebie xD
no dokładnie dlatego wieszkość ateistów można tak nazwać, ja osobiscie bez Boga nie czuł bym sie wolny .
może w starych czasach to właśnie tak działało by ludzie bali się robić złe rzeczy... dziś jednak już tak się nie przejmują Bogiem.... przypominają sobie najczęściej o nim na łożu śmierci .. w końcu i tak jak okażą skruchę to ich przyjmie do siebie xD
dlatego wiara upada i jestem o tym przekonany od dwana ;p
może w starych czasach to właśnie tak działało by ludzie bali się robić złe rzeczy... dziś jednak już tak się nie przejmują Bogiem.... przypominają sobie najczęściej o nim na łożu śmierci .. w końcu i tak jak okażą skruchę to ich przyjmie do siebie xD
dlatego wiara upada i jestem o tym przekonany od dwana ;p
nie rozumiem.. wierzysz w wiarę katolicką tak ? ... tam niby coś było i nawet grzechem jest jak się co tydzień nie chodzi do kościoła o ile to wiem... czyli sobie wybierasz Bóg tak bo jak będę wierzyć to pójdę do nieba ale kościół to już nie bo mi się nie chce i coraz wiecej ludzi tak robi ?
@aquel ... nie uważam się za intelektualistę w żadnym wypadku ... po prostu próbuję dojść kto ma rację przedstawiając przy tym moje poglądy na ten temat...
@aquel ... nie uważam się za intelektualistę w żadnym wypadku ... po prostu próbuję dojść kto ma rację przedstawiając przy tym moje poglądy na ten temat...
no dokładnie dlatego wieszkość ateistów można tak nazwać, ja osobiscie bez Boga nie czuł bym sie wolny .
sprecyzuj do czego to napisałeś ?
sprecyzuj do czego to napisałeś ?
sory.. Bog nie powiedzial ze masz chodzic do kosciola tylko kosciol.. wogole jak moge z toba rozmawiac jak ty nie znasz tematu ;/
eh... nie czytacie/szukacie, a dalej tylko zakładacie...(tak jak z kwestią boga)
...nie mam już siły się powtarzać...
dlaczego jak nie "bóg" (ten z religią razem wzięty) to od razu... nic.?
"Zasady Moralne" nie muszą się opierać na wymysłach i historiach z przed 2000 lat.
"wiara absoluta" powoduje jedynie podziały (np.społecznościowe), nie uznaje kompromisu, w islamie widać to wyrażniej, jednak chrzescijanstwo nie wiele się rózni.
już pisałem wczesniej, Niemowle rodzi się 'czyste' bez wiary w niebo/piekło, religie czy też boga. prawda? to wszystko to są rzeczy nabyte z reguły metotą wymuszania jeszcze zanim dziecko pójdzie do szkoły... etc... więc to "wiarę w boga" się przyjmuje... a nie jej brak, religie przymuje się po coś? niewierzący nic nie zakładają, i nie czyni to z nich ani swiętych ani grzeszników... dopiero jak ktoś (z reguły fanatycznie religijny) zakłada, że: "nie wierzą w to co ja" to musi to znaczyć że są zli, i trzeba ich spalić na stosie... ze strachu. etc...
(editado)
...nie mam już siły się powtarzać...
dlaczego jak nie "bóg" (ten z religią razem wzięty) to od razu... nic.?
"Zasady Moralne" nie muszą się opierać na wymysłach i historiach z przed 2000 lat.
"wiara absoluta" powoduje jedynie podziały (np.społecznościowe), nie uznaje kompromisu, w islamie widać to wyrażniej, jednak chrzescijanstwo nie wiele się rózni.
już pisałem wczesniej, Niemowle rodzi się 'czyste' bez wiary w niebo/piekło, religie czy też boga. prawda? to wszystko to są rzeczy nabyte z reguły metotą wymuszania jeszcze zanim dziecko pójdzie do szkoły... etc... więc to "wiarę w boga" się przyjmuje... a nie jej brak, religie przymuje się po coś? niewierzący nic nie zakładają, i nie czyni to z nich ani swiętych ani grzeszników... dopiero jak ktoś (z reguły fanatycznie religijny) zakłada, że: "nie wierzą w to co ja" to musi to znaczyć że są zli, i trzeba ich spalić na stosie... ze strachu. etc...
(editado)
już komuś to pisałem ... jeśli bez wiary byś czuł się wolny by zabijać kraść zdradzać itp to jest po prostu dla mnie idiotą, szaleńcem który nie robi złych rzeczy nie dlatego, że nie chce tylko bo się boi piekła...
Panie koleszko piszesz ze lubisz filozofowac i tak jak pisalem wyzej masz głowę w humarch poczytaj troche w psychologii albo socjologii o kształtowaniu sie postawy człowieka::):):)
dlaczego jak nie "bóg" (ten z religią razem wzięty) to od razu... nic.?
"Zasady Moralne" nie muszą się opierać na wymysłach i historiach z przed 2000 lat.
zasady mornalne kształtują nasze postawy ale to nie są i nie opierają się na religi i Bogu :)
dlaczego jak nie "bóg" (ten z religią razem wzięty) to od razu... nic.?
"Zasady Moralne" nie muszą się opierać na wymysłach i historiach z przed 2000 lat.
zasady mornalne kształtują nasze postawy ale to nie są i nie opierają się na religi i Bogu :)
Możliwe iż się akurat w tej kwesti na tej wierze nie znam ale to w tedy dzięki temu, że byłem okłamywany przez księży którzy kazali mi się spowiadać z tego, że nie chodzę do kościoła.. i do tego klasyfikowali to do grzechu ciężkiego
a postępujesz chociaż jak prawdziwy chrześcijanin ? przestrzegasz sakramenty (nie zamieszkasz z dziewczyną przed ślubem, nie będziesz uprawiać seksu przed ślubem itp), 10 przykazań (nie kłamiesz, nie złorzeczysz, nie ściągasz mp3 i filmów z neta (kradzież) ) ?
znalazłem fajny komentarz
Gdy człowiek mający dostęp do kościoła sam się od niego odwraca i mówi-mi kościół do wiary nie jest potrzebny, tak naprawdę zaczyna stwarzać sobie bożka na miarę swojej osoby, pewne przykazania są ważniejsze, pewne mniej.Sakramenty rzadko albo wcale.
Otóż Kościół tworzą ludzie, czasem grzeszni, ale „tam gdzie się zebrało dwóch w imię moje, tam Ja jestem”To raz.
A dwa, też nikt nikogo nie zmusza do bycia katolikiem, lecz jeżeli jesteś, musisz spełniać ku temu warunki. Bycie zdeklarowanym, praktykującym chrześcijaninem nie jest proste. A co jest proste?Prosta jest bylejakość.
a postępujesz chociaż jak prawdziwy chrześcijanin ? przestrzegasz sakramenty (nie zamieszkasz z dziewczyną przed ślubem, nie będziesz uprawiać seksu przed ślubem itp), 10 przykazań (nie kłamiesz, nie złorzeczysz, nie ściągasz mp3 i filmów z neta (kradzież) ) ?
znalazłem fajny komentarz
Gdy człowiek mający dostęp do kościoła sam się od niego odwraca i mówi-mi kościół do wiary nie jest potrzebny, tak naprawdę zaczyna stwarzać sobie bożka na miarę swojej osoby, pewne przykazania są ważniejsze, pewne mniej.Sakramenty rzadko albo wcale.
Otóż Kościół tworzą ludzie, czasem grzeszni, ale „tam gdzie się zebrało dwóch w imię moje, tam Ja jestem”To raz.
A dwa, też nikt nikogo nie zmusza do bycia katolikiem, lecz jeżeli jesteś, musisz spełniać ku temu warunki. Bycie zdeklarowanym, praktykującym chrześcijaninem nie jest proste. A co jest proste?Prosta jest bylejakość.