Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: Religie

2009-03-30 22:08:46
jest ktos z Jehowy?
2009-03-30 22:12:49
Zasady kolego, to zaleza od tego jakim sie jest czlowiekiem, a nie od tego w co sie wierzy albo nie. To ze ktos jest anty-koscielny, to nei znaczy ze jest potencjalnym morderca, gwalicielem i zlodziejem. I co za tym idzie - to ze ktos niby wierzy nie znaczy ze dziala z tym co glosi kosciol, czy nawet dekalog. Malo to takich sytuacji sie w zyciu widzialo...?
Przecież nie napisałem, że jeżeli ktoś nie wierzy to zaraz jest taki i owaki, ale jeżeli kpi i nie przestrzega sobie pewnych zasad etycznych, czy moralnych, które są ogólnie przyjęte (przynajmniej te podstawowe), i które czy chcemy czy nie pochodzą od KK, to staje się mimo wszystko hipokrytą...
np. kpię sobie z zasad kościoła, z dekalogu, a jednocześnie przestrzegam zasady takiej jak np. nie cudzołóż, czy nie kradnij, bez sensu.
Tutaj nie chodzi o to, żeby ateistów nazywać złymi ludźmi, bo nie wierzą, w Boga itd., tutaj chodzi o to, żeby przyznać, tak, jestem ateistą, ale przestrzegam pewnych zasad pochodzących od KK, mimo, że nie wierzę w to co KK (czy tam inny) głosi.


Licza sie zasady moralne wpojone przez rodzine, szkole, ale takze 'wyhodowane' osobiscie, na podstawie wlasnych obserwacji, przezyc, wrazen. I tym sie nalezy kierowac,
A czy one nie pokrywają się przypadkiem z naukami KK? Nie chodzi mi o to, żeby zaraz wierzyć, ale, a co się będę powtarzał...
Przecież albo człowiek jest dobry, albo zły, albo zabija, albo nie, albo darzy szacunkiem rodziców, albo nie... to nie jest kwestia wiary, to jest kwestia zasad nadanych przez Boga.
(editado)
2009-03-30 22:44:50
A niby skad wziales to, ze te zasady pochodza od kosciola...? Dekalog, piec przykazan itd to tylko zbior zasad poprawnego zachowania ktore juz wowczas sie wyksztalcily. Dlugo przed powstaniem Kosciola karano za kradziez, morderstwo i postrzegano te zjawiska jako zle. Rownie dobrze mozesz powiedziec, ze koscielne przykazania pochodza od Hammurabbiego, cze ze starozytnych Aten...wiec rownie dobrze moge powiedziec ze mimo ze jestem ateista i nie wierze w Zeusa i ekipe, to jestem dobrym Atenczykiem :]

A czy one nie pokrywają się przypadkiem z naukami KK?

Pokrywaja sie tez z naukami ktore byly ustanowione przed ustanowieniem KK

to jest kwestia zasad nadanych przez Boga.

Tia...albo kwestia zasad nadanych i 'zalecanych' przez Aeropag
2009-03-30 23:21:36
Hmm... nie słyszałem, żeby w czasach rzymskich, czy greckich np. pycha, chciwość, nieczystość (to to już w ogóle) były czymś złym, wiadomo mała orgia tygodniowo, to nic złego, nie były to czyny amoralne (owszem niektórych raziły, normalne, ludzie są różni, ale ogólnie te czyny były przyjmowane, jako okej, luz, no bo dlaczego nie?)
Owszem, kradzież, zabójstwo, zawsze były występkiem złym i karanym, ale dopiero od czasów Biblii te powyższe zostały uznane za amoralne. Nie powiesz mnie chyba, że zezwierzęcenie ludzi prowadzi do czegoś dobrego, ew. jest w porządku.
2009-03-30 23:34:12
Pycha, chciwosc, nieczystosc - wypisz wymaluj obraz polskiego, i nie tylko, kosciola. :)

Rozne byly kodeksy moralne, rozne byly nakazy. X przykazan tez ewoluowalo, tego jestem pewien. Zreszta gdzie tu mozna mowic w ogole jak 'nakazy kosciola' skoro glowy kosciola, papieze, to byly czesto najwieksze hieny, rozpustnicy i mendy w historii...
2009-03-30 23:43:28
Np. Rodzina Borgiów (papieże, pierwsza mafia).
Ale czy zły przykład idący z góry upoważnia nas do popełniania tych samych występków?
Jeżeli ksiądz jest chciwy, to ja też mam być? Wszyscy jesteśmy ludźmi, ksiądz też jest człowiekiem... i to bardziej narażonym na grzech, na kuszenie, bo jest sługą bożym, a nie zwykłym katolikiem jak ponad 50% Polaków...
W każdym bądź razie dojdźmy już do wniosków, bo spać mnie się chce ;p.
Opierajmy się na zasadach moralnych czy to ustanowionych przez Kościół (pycha, nieczystość, chciwość jako grzech, czy zła zezwierzęcająca czynność dla ateistów), czy to ogólnie przez ludzi (kara za zabójstwo, czy kradzież). Bo nawet jeżeli nie wierzymy i nie prowadzi nas to do Boga, to i tak robiąc tak, a nie inaczej stajemy się lepszymi, wartościowszymi jednostkami w społeczeństwie.
o ;p.
2009-03-30 23:58:20
ja mysle żw to czy sie wierzy i w co sie wierzy jest ważne ale ważniejsze jest to jak sie żyje i JAK sie wierzy
2009-03-31 00:05:20
Nie chcę się wtrącac w te rozmowy bo nie potrafię tak pisac o zasadach moralnych o Bogu i inne ;) Ale razi mnie bardzo, że prawie wszyscy (jak nie wszyscy) uogólniają obraz kościoła polskiego... Można miec złe doświadczenia z tym związane, ale Kościół to wspólnota, tą wspólnotę tworzą wszyscy wierzący... Kościół, czyli według większości - ksiądz, który naciąga na kase wierzących - ma pomagac Nam, osobom wierzącym ma tylko pomagac np. gdy zatracimy wiąrę czy inne sprawy ;) Ludzie należący do Kościoła to nie ciemna masa, której wszystko można powiedziec, to że wierzą, kierują się przykazaniami i prawdami wiary to nie znaczy, że są gorsi, ale też to nie oznacza, że są święci, człowiek ma w naturze czynienie zła i dobra, nie zależne od wyznania... Nawet jeśli 10 przykazań i inne prawdy są "kopią" z innych religii to nawet dobrze bo zbierają wszystko co dobre ;) Chociaż oczywiście nie wierzę w tą kopie :P

P.S. Nie wiem czy na temat piszę ale już z góry napisałem co myśle o wszystkim po przeczytaniu kilku postów ;) Pozdrawiam ;)
2009-03-31 00:17:54
Jasne, ze nie mozna mowic 'moge zabic, bo on zabil - a ksiedzem jest'. Bo to nie dziala na zasadzie porownan tylko wlasnych wartosci. Z tym ze ponad 50% Polakow to katolicy to bym nie szarzowal...przez podstawowke, gim, liceum poznalem moze 15 osob o ktorych wiem ze faktycznie chodza do kosciola itd. Z tym ze oni tez maja swoj rozum i nie zawsze z doktryna kosciola sie zgadzaja. Nie raz rozmawialem z nimi na 'te tematy' i uwierz mi, ze da sie dojsc do porozumienia.

I tez nie przesadzaj z tym, ze jesli ktos nie wierzy w kosciol i koscielna wersje Boga to nie zostanie zbawiony...ja z kosciolem wiele do czynienia miec nie chce, a mimo to uwazam ze ze wzgledu na to jak w zyciu sie zachowuje, jesli nastapi 'zbawianie', to mam szanse niezle. Poki co.

@matibear
w sumie calkiem madrze napisane :) jesli za kosciol uznamy nie tylko decydentow i 'agentow w czarnym' to naturalnie masz, czesciowo, racje. Bo jednak spora czesc osob chodzacych do kosciola to pseudokatolicy, ktorzy chodza bo:
a) trzeba
b) bo inni chodza
c) bo mysle ze samo chodzenie jakby co uratuje im tylki
d) bo im ktos, rodzice, kaze

Naturalnie jest sporo osob wierzacych, o wspanialej moralnosci itd wsrod wspomnianej wspolnoty.
Ale tez jest mnostwo osob, ktore nie rozumieja nauk i powtarzajac haslo Bóg, honor, ojczyzna mysli o tym jak sie pozbyc kolorowych, o innej orientacji seksualnej etc. I twierdza ze dzialaja/mysla w imie Boga i ojczyzny bo bronia wiary i kraju przed 'zlem'...
2009-03-31 01:16:08
Owszem, kradzież, zabójstwo, zawsze były występkiem złym i karanym, ale dopiero od czasów Biblii te powyższe zostały uznane za amoralne. Nie powiesz mnie chyba, że zezwierzęcenie ludzi prowadzi do czegoś dobrego, ew. jest w porządku.

Dlaczego były karane, skoro nie uważano je za amoralne?
2009-03-31 01:19:11
Jako powyzsza mial, chyba, na mysli pyche, chciwosc i nieczystosc :)
2009-03-31 01:24:07
tzn? bo nie rozumiem :P gdybys mogl troszke jasniej ;)
2009-03-31 01:27:28
Hmm... nie słyszałem, żeby w czasach rzymskich, czy greckich np. pycha, chciwość, nieczystość (to to już w ogóle) były czymś złym, wiadomo mała orgia tygodniowo, to nic złego, nie były to czyny amoralne (owszem niektórych raziły, normalne, ludzie są różni, ale ogólnie te czyny były przyjmowane, jako okej, luz, no bo dlaczego nie?)
Owszem, kradzież, zabójstwo, zawsze były występkiem złym i karanym, ale dopiero od czasów Biblii te powyższe zostały uznane za amoralne.


blad jezykowy po prostu :-P napisal ze kradziez, zabojstwo byly uznawane za amoralne[zle], ale powyzsze[a raczej powyzsze od powyzszych :P] czyli pycha, chciwosc i nieczystosc nie byly :)
(editado)
2009-03-31 01:34:40
kwestia sporna, co uwazano na temat pychy, chciwosci czy nieczystosci w starozytnym Rzymie. Na pewno znany jest przykład Westalek, których czystość była uważana za nieskazitelną - i jako taka darzona szacunkiem społ.
2009-03-31 01:35:08
no nie wiem, czy się dostaniesz, pojsc do nieba ma ponoc 144 tysiecy, a ludzisk ok. 6 miliardow :p


Jeżeli ksiądz jest chciwy, to ja też mam być? Wszyscy jesteśmy ludźmi, ksiądz też jest człowiekiem... i to bardziej narażonym na grzech, na kuszenie, bo jest sługą bożym, a nie zwykłym katolikiem jak ponad 50% Polaków...

Capo, z tym się nie zgadzam. Niby w jaki sposob ksiadz jest bardziej narazony na grzech czy kuszenie..?

W ogole to wydaje mi się, ze jesli Bog istnieje, w co wierzę, to nie ingeruje on w tak błahe wobec wszechswiata ludzkie sprawy..nie utozsamiam tez go z Miloscia i nie rozumiem rowniez tego, czemu tak wiele osob szuka jedynie pocieszenia w religii i mysli o Bogu tylko wtedy, gdy tego potrzebuje. Nie mam pojecia, czy wynika to z egoizmu czy z czegos innego..
(editado)
2009-03-31 01:40:10
Doświadczyłem obecność Pana Boga w moim życiu osobiście i nie potrzebuję żadnych innych dowodów.

mozesz wytlumaczyc, na czym ta obecnosc polegala?