Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: III Wojna Światowa
Raginis para
Marek1234itd
The goal is peace for future generations of Ukrainians and the possibility of finally building an open Eurasia, from Lisbon to Vladivostok.
To miał powiedzieć dokładnie Medvedev. Interpretujesz to jako zamiar militarnego podbicia całej Europy a może tylko Polski, deklarację polityczną, czy w jakiś jeszcze inny sposób?
Nie wiem co masz na myśli pisząc, że kłamię na Twój temat. Jak miałbym to zrobić kiedy każdy może przeczytać co napisałeś i zweryfikować moje słowa?
To miał powiedzieć dokładnie Medvedev. Interpretujesz to jako zamiar militarnego podbicia całej Europy a może tylko Polski, deklarację polityczną, czy w jakiś jeszcze inny sposób?
Nie wiem co masz na myśli pisząc, że kłamię na Twój temat. Jak miałbym to zrobić kiedy każdy może przeczytać co napisałeś i zweryfikować moje słowa?
Ja się z Tobą zgadzam a Twoje słowa zinterpretowałem właściwie.
Wiem, że nie taki był zapewne Twój zamiar ale Twoje słowa potwierdzają to co napisałem o Edsonie, że wymyślił coś sobie o jakiejś deklaracjk rosyjskiej zapowiedzi agresji na Polskę i przyłapany na tym zaczął robić uniki, cudować zamiast się do tego przyznać
Wiem, że nie taki był zapewne Twój zamiar ale Twoje słowa potwierdzają to co napisałem o Edsonie, że wymyślił coś sobie o jakiejś deklaracjk rosyjskiej zapowiedzi agresji na Polskę i przyłapany na tym zaczął robić uniki, cudować zamiast się do tego przyznać
Ty jesteś jednak bezczelny jak małe dziecko któremu zabrano lizaczek.
Zadałem Ci pytanie o to jak Twoim zdaniem powinniśmy jako kraj zareagować na obecną sytuację na które nie odpowiedziałeś bo ciągle robisz uniki coś tam o mnie pisząc. Ja tu praktycznie nic więcej nie pisałem od tamtego momentu. Po czym zarzucasz mi robienie uników. Ja Ci jasno powiedziałem że czekam aż odpowiesz a potem możemy porozmawia, ale widze że to nie ma najmniejszego sensu. Z dzieckiem 5 letnim nie ma sensu rozmawiać o fizyce kwantowej bo i tak nie zrozumie, tak samo z Toba nie ma sensu rozmawiać o sytuacji na świecie.
Zadałem Ci pytanie o to jak Twoim zdaniem powinniśmy jako kraj zareagować na obecną sytuację na które nie odpowiedziałeś bo ciągle robisz uniki coś tam o mnie pisząc. Ja tu praktycznie nic więcej nie pisałem od tamtego momentu. Po czym zarzucasz mi robienie uników. Ja Ci jasno powiedziałem że czekam aż odpowiesz a potem możemy porozmawia, ale widze że to nie ma najmniejszego sensu. Z dzieckiem 5 letnim nie ma sensu rozmawiać o fizyce kwantowej bo i tak nie zrozumie, tak samo z Toba nie ma sensu rozmawiać o sytuacji na świecie.
Problem w tym że Rosja w bardzo przemyślany sposób uzależniała Europę od swoich surowców. NS2 to była jedna z kluczowych cegiełek w tej budowli. Myślę że nie spodziewali się tego że sankcje zostaną nałożone na duża skalę bo wiedzieli że Europa atakując w ten sposób Rosję sama sobie zrobi ogromną krzywdę. Oczywiście ogromną rolę w tym wszystkim odgrywają Niemcy które ogrom swojej gospodarki trzymały na handlu z Rosją. Mieli tam ogromne interesy i stąd ciągłe parcie na to żeby wojnę zakończyć i wrócić do normalnosci sprzed wojny. Ostatnio gdzieś czytałem że mają największe straty gospodarcze od kilkudziesięciu lat. Swoją drogą zabawne to jak historia zatacza koło. Po raz kolejny Rosja z Niemcami trzyma bardziej lub mniej jawne przymierze. A my oczywiście między młotem a kowadłem, więc oby nasz wschodni bufor bezpieczeństwa się obronił.
"Kluczem jest przekonać pozostałych w ich utrzymaniu, niezależnie od kosztów, wtedy rosja odczuje konsekwencje bardziej niż my. Jeśli to się nie uda, a niestety ryzyko jest spore, choćby przez takich jak Orban, to będziemy w dupie."
Tak szczerze mówiąc obawiam się że w długiej perspektywie czasu właśnie bardziej po dupie dostanie Europa niż Rosja. Po pierwsze dlatego że wiele firm już do Rosji wróciło, tyle że pod nową marką, innym logiem itp, żeby ich nie kojarzono tak łatwo, po drugie dlatego że Europa jest zbyt od Rosji zależna. Putin przez lata bardzo mądrze sobie te klocki poukładał :/
No ale tak jak mówisz. Nie było żadnej alternatywy. Interwencja zbrojna byłaby samobójstwem, brak reakcji poparciem Rosji i utratą jakiegokolwiek wsparcia ze strony NATO. Jedyna opcja to sankcje, nic innego zrobić niestety nie mogliśmy.
Teraz potrzeba mądrej władzy, która w tym kryzysie sobie poradzi i będzie potrafiła wykorzystać moment osłabienia Niemiec i Rosji na korzyść Polski. Należy pamietać o tym że geopolitycznie dla nas najgorsze jest to kiedy otaczające nas ze wschodu i zachodu mocarstwa się przyjaźnią. Teraz (może tylko na pokaz) kiedy Niemcy i Rosja to już nie główni partnerzy biznesowi Polska musi działać by budować mocną pozycję w Europie środkowo wschodniej. Zarówno gospodarczo jak i militarnie. To jest idealny moment. Tylko jeden problem mamy. Nie mamy mądrej władzy...
"Kluczem jest przekonać pozostałych w ich utrzymaniu, niezależnie od kosztów, wtedy rosja odczuje konsekwencje bardziej niż my. Jeśli to się nie uda, a niestety ryzyko jest spore, choćby przez takich jak Orban, to będziemy w dupie."
Tak szczerze mówiąc obawiam się że w długiej perspektywie czasu właśnie bardziej po dupie dostanie Europa niż Rosja. Po pierwsze dlatego że wiele firm już do Rosji wróciło, tyle że pod nową marką, innym logiem itp, żeby ich nie kojarzono tak łatwo, po drugie dlatego że Europa jest zbyt od Rosji zależna. Putin przez lata bardzo mądrze sobie te klocki poukładał :/
No ale tak jak mówisz. Nie było żadnej alternatywy. Interwencja zbrojna byłaby samobójstwem, brak reakcji poparciem Rosji i utratą jakiegokolwiek wsparcia ze strony NATO. Jedyna opcja to sankcje, nic innego zrobić niestety nie mogliśmy.
Teraz potrzeba mądrej władzy, która w tym kryzysie sobie poradzi i będzie potrafiła wykorzystać moment osłabienia Niemiec i Rosji na korzyść Polski. Należy pamietać o tym że geopolitycznie dla nas najgorsze jest to kiedy otaczające nas ze wschodu i zachodu mocarstwa się przyjaźnią. Teraz (może tylko na pokaz) kiedy Niemcy i Rosja to już nie główni partnerzy biznesowi Polska musi działać by budować mocną pozycję w Europie środkowo wschodniej. Zarówno gospodarczo jak i militarnie. To jest idealny moment. Tylko jeden problem mamy. Nie mamy mądrej władzy...
Rosja jeszcze przed rozpoczęciem wojny postulowała o wyprowadzenie wojsk NATO z państw przyjętych do sojuszu po 1997 roku. To chyba najbardziej jasny sygnał jakie są ich plany w dalszej perspektywie :)
Dałbym łapkę w górę ale nie ma takiej opcji. Zgadzam się w 100% z Twoim wpisem.
Niestety również uważam, że kluczowe jest ostatnie zdanie i to mnie martwi najbardziej.
Niestety również uważam, że kluczowe jest ostatnie zdanie i to mnie martwi najbardziej.
Staszek Maliniak para
Edson
Rosja jeszcze przed rozpoczęciem wojny postulowała o wyprowadzenie wojsk NATO z państw przyjętych do sojuszu po 1997 roku. To chyba najbardziej jasny sygnał jakie są ich plany w dalszej perspektywie :)
Jaki jasny sygnał? Jasny sygnał, że nie chcą mieć przy swojej granicy baz wojsk NATO bo powoli są już otaczani przez te bazy NATO. Nie odbierałbym tego jako sygnał, że bedą atakować bo jakby zaatakowali jakiś kraj NATO to i tak wchodzą z nim w konflikt i dochodzi do wojny.
Jakaś reakcja musiała być prędzej czy później. Odwróć sytuację.
Wyobraź sobie, że Rosja zakłada bazę wojskową w Meksyku, na Kubie, w Portoryko, w Kanadzie itd. Wyobrażasz sobie, że nie ma żadnej reakcji ze strony mocarstwa USA? Myślę, że nie skończyłoby się tylko na apelu o wycofanie wojsk Rosji.
Tak to działa w drugą stronę, pomijając fakty historyczne, ambicjonalne, kultorowe itd. Takie hasła, takie apele były, są i będę między państwami uważanymi za supermocarstwa.
Uważam, że Rosja to nadal supermocarstwo. Początek akcji militarnej to ich blamaż, poziom armii został zweryfikowany ale jednak nadal trzęsą w pewien sposób światem. Chociażby ze względu na surowce, na położenie, na dotychczasowe działania w innych rejonach świata.
Nie jest to takie zero jedynkowe
Jaki jasny sygnał? Jasny sygnał, że nie chcą mieć przy swojej granicy baz wojsk NATO bo powoli są już otaczani przez te bazy NATO. Nie odbierałbym tego jako sygnał, że bedą atakować bo jakby zaatakowali jakiś kraj NATO to i tak wchodzą z nim w konflikt i dochodzi do wojny.
Jakaś reakcja musiała być prędzej czy później. Odwróć sytuację.
Wyobraź sobie, że Rosja zakłada bazę wojskową w Meksyku, na Kubie, w Portoryko, w Kanadzie itd. Wyobrażasz sobie, że nie ma żadnej reakcji ze strony mocarstwa USA? Myślę, że nie skończyłoby się tylko na apelu o wycofanie wojsk Rosji.
Tak to działa w drugą stronę, pomijając fakty historyczne, ambicjonalne, kultorowe itd. Takie hasła, takie apele były, są i będę między państwami uważanymi za supermocarstwa.
Uważam, że Rosja to nadal supermocarstwo. Początek akcji militarnej to ich blamaż, poziom armii został zweryfikowany ale jednak nadal trzęsą w pewien sposób światem. Chociażby ze względu na surowce, na położenie, na dotychczasowe działania w innych rejonach świata.
Nie jest to takie zero jedynkowe
ᴢᴏᴙᴙᴏ☭ para
Staszek Maliniak
Czeskie działa dana m2 w okolicy siewierska zniszczone :-)
Edson para
Staszek Maliniak
A taki sygnał że chcą żeby kraje takie jak nasz wpadły w ich strefę wpływów. Oczywiście to prawda że nie chcą żeby bazy NATO były rozmieszczone blisko nich i oczywiście gdyby to samo robili w Kanadzie i Meksyku to USA również by reagowało.
Spójrz na to z szerszej perspektywy. Jakie jest zagrożenie ze strony Rosji w przypadku kiedy wojska NATO są na terenie Polski a jakie w przypadku gdy ich nie ma? O ile przed wojna możba by pomyśleć że przesadzam ale atak na Ukrainę chyba jasno pokazuje że Rosja nie ma oporów przed agresją wobec innego kraju, a ma opory aby atakować kraje na terenie których NATO jest. A biorąc pod uwagę że nigdy w historii z Ruskimi nie byliśmy przyjaciółmi i prędzej czy później między innimi z racji wspaniałego położenia geograficznego próbowali nam dokopać to chyba jasne że w naszym interesie nie jest by Ruskie swoją strefę wpływów w naszym kraju powiększały
Spójrz na to z szerszej perspektywy. Jakie jest zagrożenie ze strony Rosji w przypadku kiedy wojska NATO są na terenie Polski a jakie w przypadku gdy ich nie ma? O ile przed wojna możba by pomyśleć że przesadzam ale atak na Ukrainę chyba jasno pokazuje że Rosja nie ma oporów przed agresją wobec innego kraju, a ma opory aby atakować kraje na terenie których NATO jest. A biorąc pod uwagę że nigdy w historii z Ruskimi nie byliśmy przyjaciółmi i prędzej czy później między innimi z racji wspaniałego położenia geograficznego próbowali nam dokopać to chyba jasne że w naszym interesie nie jest by Ruskie swoją strefę wpływów w naszym kraju powiększały
Staszek Maliniak para
Edson
No ale Polska jest w NATO, wszystko jedno czy jest tu dodatkowa grupka żołnierzy z NATO (sprawdź jakie jednostki bo nie są to jednostki, które od razu pójdą w bój a będą zapewne miały zapewnić ochronę logistyczną w ustaleniu ewentualnej granicy frontu na Wiśle a działania obronne podejmą jednostki. Dodatkowo mają za zadanie osłonę systemów plot, amunicji itd)
I tyle, obronę mają stanowić jednostki szybkiego reagowania. Polskie jednostki są przewidywane do takiej wstępnej obrony.
Nie ma tu różnicy, czy zaatakują Polskę, która jest w NATO a czy zaatakują Polskę, która jest w NATO a dodatkowo są tam ludziki z USA np. Obowiązek uruchomienia art. 5 winno być tak samo skuteczne w jednym i drugim przykładzie.
Jakie jest zagrożenie ze strony Rosji w przypadku kiedy wojska NATO są na terenie Polski a jakie w przypadku gdy ich nie ma?
To jest już jakieś zdanie pokrzywione logicznie. Wojska polskie są wojskami NATO. Więc nie może być sytuacji, ze nie ma na terenie Polski wojsk NATO.
No chyba, że utożsamiasz NATO z USA. Wtedy też utożsamiaj to na wszystkich szczeblach. Interesy NATO to interesy USA a nie poszczególnych krajów
I tyle, obronę mają stanowić jednostki szybkiego reagowania. Polskie jednostki są przewidywane do takiej wstępnej obrony.
Nie ma tu różnicy, czy zaatakują Polskę, która jest w NATO a czy zaatakują Polskę, która jest w NATO a dodatkowo są tam ludziki z USA np. Obowiązek uruchomienia art. 5 winno być tak samo skuteczne w jednym i drugim przykładzie.
Jakie jest zagrożenie ze strony Rosji w przypadku kiedy wojska NATO są na terenie Polski a jakie w przypadku gdy ich nie ma?
To jest już jakieś zdanie pokrzywione logicznie. Wojska polskie są wojskami NATO. Więc nie może być sytuacji, ze nie ma na terenie Polski wojsk NATO.
No chyba, że utożsamiasz NATO z USA. Wtedy też utożsamiaj to na wszystkich szczeblach. Interesy NATO to interesy USA a nie poszczególnych krajów
Edson para
Staszek Maliniak
Myślałem że to logiczne że od początku rozmawiamy o wojskach NATO nie będącymi żołnierzami z Polski xD
O to mi chodzi że jeżeli na terenie Polski są żołnierze z USA, Wielkiej Brytanii, czy innych krajów NATO to Rosja atakując Polskę automatycznie wiąże do konfliktu kraje których żołnierze stacjonują w atakowanym kraju. W przypadku gdy na terenie Polski będą tylko żołnierze z Polski miałbym ogromne obawy o to, czy w przypadku ataku art. 5 zostanie automatycznie uruchomiony. Wcale nie musi się tak wydarzyć, tym bardziej że USA ma tez poważny problem na Pacyfiku. Myślę że samo stacjonowanie zagranicznych wojsk NATO na terenie czy to Polski czy Litwy, Łotwy i Estonii bardzo mocno hamuje Rosję w działaniach jakie mogą podjąć i przede wszystkim ogranicza to ich możliwości propagandowe typu "widzicie polaczki, takie jest to Wasze nato, wycofali się na pstryknięcie palców, lepiej współpracujcie z nami na takich zasadach jak Białoruś, a jak nie to trzeba będzie was zdenazyfikować jak ukrainę"
O to mi chodzi że jeżeli na terenie Polski są żołnierze z USA, Wielkiej Brytanii, czy innych krajów NATO to Rosja atakując Polskę automatycznie wiąże do konfliktu kraje których żołnierze stacjonują w atakowanym kraju. W przypadku gdy na terenie Polski będą tylko żołnierze z Polski miałbym ogromne obawy o to, czy w przypadku ataku art. 5 zostanie automatycznie uruchomiony. Wcale nie musi się tak wydarzyć, tym bardziej że USA ma tez poważny problem na Pacyfiku. Myślę że samo stacjonowanie zagranicznych wojsk NATO na terenie czy to Polski czy Litwy, Łotwy i Estonii bardzo mocno hamuje Rosję w działaniach jakie mogą podjąć i przede wszystkim ogranicza to ich możliwości propagandowe typu "widzicie polaczki, takie jest to Wasze nato, wycofali się na pstryknięcie palców, lepiej współpracujcie z nami na takich zasadach jak Białoruś, a jak nie to trzeba będzie was zdenazyfikować jak ukrainę"
Staszek Maliniak para
Edson
A jaką masz gwarancje, że jednostki USA nie będą osłaniały jedynie odwrotu, swojego sprzętu itd? Do czasu zmobilizowania jednostek szybkiego reagowania?
Tzn teraz, widząc stan armii rosyjskiej może i nie. Ale wcześniej? To nie są jednostki bojowe. W czystej teorii Rosja powinna i zapewne miała i nadal ma obawy o zaatakowanie kogokolwiek z NATO bez względu na to czy są na danym terenie żołnierze USA czy tylko danego kraju (no chyba, że właśnie teraz zauważy jak bardzo w NATO są konflikty interesów - a moim zdaniem, im dłużej to będzie trwało tym podziały i różnice interesów będą się nasilały)
Tzn teraz, widząc stan armii rosyjskiej może i nie. Ale wcześniej? To nie są jednostki bojowe. W czystej teorii Rosja powinna i zapewne miała i nadal ma obawy o zaatakowanie kogokolwiek z NATO bez względu na to czy są na danym terenie żołnierze USA czy tylko danego kraju (no chyba, że właśnie teraz zauważy jak bardzo w NATO są konflikty interesów - a moim zdaniem, im dłużej to będzie trwało tym podziały i różnice interesów będą się nasilały)
Edson para
Staszek Maliniak
No gwarancji nie ma, przecież napisałem że obawiam się że w razie gdyby coś się działo to nie mam przekonania czy NATO zareaguje tak ochoczo żeby nam pomóc. Mimo wszystko wycofanie tych żołnierzy z naszych terenów na wniosek Rosji daje jasno do zrozumienia kto rządzi tym rejonem świata
Bezczel to jesteś Ty:-)
Zadałeś pytanie zawierające wymyślone przez siebie treści a jak zostałeś na tym złapany, to wymyśliłeś sobie, że tylko Ty zadajesz tu pytania i od tej pory migasz się od przyznania się do tego co już i tak wszyscy wiedzą
Jesteś chętny do przesłuchiwania innych ale z odpowiadaniem to już gorzej, prawda? :-)
Zadałeś pytanie zawierające wymyślone przez siebie treści a jak zostałeś na tym złapany, to wymyśliłeś sobie, że tylko Ty zadajesz tu pytania i od tej pory migasz się od przyznania się do tego co już i tak wszyscy wiedzą
Jesteś chętny do przesłuchiwania innych ale z odpowiadaniem to już gorzej, prawda? :-)
No prosze, nie dość że bezczelny to w dodatku kłamca :-)
Zadałem proste pytanie o to jak TWOIM ZDANIEM powinna zareagować Polska wobec Rosji po tym jak Rosja wywołała wojnę. Zadałem Ci to pytanie po tym jak po raz kolejny pisałeś w sposób sugerujący że nie powinno być żadnych sankcji.
I nie, nie wymyśliłem sobie że tylko ja zadaję tu pytania. Ty sobie ubzdurałeś że tak jest. To po pierwsze. Po drugie powiedziałem Ci na samym początku jasno żebyś mi najpierw odpowiedział to potem możemy podyskutować na ten temat dalej. Zrobiłem to tylko dlatego że co chwila rzucasz tu jakimiś frazesami, starasz się brzmieć jak wielki analityk a wygląda to tak że co chwile się odpalasz jak ktoś cokolwiek negatywnego napisze wobec Rosji a potem na potwierdzenie swoich przemysleń wrzucasz artykuły, których nie czytałeś.
Serio zadanie jednego pytania w temacie o którym akurat pisałeś i oczekiwanie na nie odpowiedzi to jest dla Ciebie przesłuchanie? Niesamowite jest to dzisiejsze społeczeństwo, powiedz jedno słowo krytyki to Cię zjedzą za dyskryminację, zadaj jedno pytanie to na ciebie wjadą że przesłuchanie robisz :D
Skoro zadałem Ci pytanie jako pierwszy, a Ty na nie nie odpowiedziałeś to z jakiej racji mam odpowiadać na Twoje pytanie zadane jako drugie? (o kurde, napisałem to w formie pytania. Dźwigniesz to mam nadzieję jakoś)
Zadałem proste pytanie o to jak TWOIM ZDANIEM powinna zareagować Polska wobec Rosji po tym jak Rosja wywołała wojnę. Zadałem Ci to pytanie po tym jak po raz kolejny pisałeś w sposób sugerujący że nie powinno być żadnych sankcji.
I nie, nie wymyśliłem sobie że tylko ja zadaję tu pytania. Ty sobie ubzdurałeś że tak jest. To po pierwsze. Po drugie powiedziałem Ci na samym początku jasno żebyś mi najpierw odpowiedział to potem możemy podyskutować na ten temat dalej. Zrobiłem to tylko dlatego że co chwila rzucasz tu jakimiś frazesami, starasz się brzmieć jak wielki analityk a wygląda to tak że co chwile się odpalasz jak ktoś cokolwiek negatywnego napisze wobec Rosji a potem na potwierdzenie swoich przemysleń wrzucasz artykuły, których nie czytałeś.
Serio zadanie jednego pytania w temacie o którym akurat pisałeś i oczekiwanie na nie odpowiedzi to jest dla Ciebie przesłuchanie? Niesamowite jest to dzisiejsze społeczeństwo, powiedz jedno słowo krytyki to Cię zjedzą za dyskryminację, zadaj jedno pytanie to na ciebie wjadą że przesłuchanie robisz :D
Skoro zadałem Ci pytanie jako pierwszy, a Ty na nie nie odpowiedziałeś to z jakiej racji mam odpowiadać na Twoje pytanie zadane jako drugie? (o kurde, napisałem to w formie pytania. Dźwigniesz to mam nadzieję jakoś)
Staszek Maliniak para
Edson
I o to chodzi właśnie Rosji. Jesteśmy pionkami w interesach supermocarstw :D
Rosja chce odbudować swoją strefę wpływów (moim zdaniem głównie ekonomiczno-gospodarczą) - historyczną bądź co bądź - po mocnej ekspansji innego supermocarstwa USA.
W geopolityce mówi się o świecie Eurazji i Atlantyku. Z założenia świat lądowy jest bardziej dominujący ze względy na posiadanie większości zasobów surowcowych świata. W tej części supermocarstwem od niemal początku (istnienia geopolityki na szeroką skalę) prym wiodła Rosja i to była jej strefa wpływów. Rosja swój status supermocarstwa zdobyła ze względu na powierzchnię z zasobami, zasoby, liczebność oraz oddziaływanie na pozostałe państwa Eurazji czy tam "lądu". Przypieczętowała swoją dominacje na tym terenie wojnami światowymi.
Drugi świat, świat Morza zdominowany był przez inne supermocarstwo - USA. To też zostało udokumentowane wojnami światowymi a zwłaszcza pokonaniem Japonii podczas II WŚ (Japonia była pretendentem do miana mocarstwa a w dalszym stopniu supermocarstwa świata morza).
Reszta państw tak naprawdę dla mocarstw rządzących tymi 2 światami się nie liczy - to są albo pionki supermocarstw, albo strefy wpływów, albo "partnerzy" uzależnieni finansowo, gospodarczo, surowcowo czy militarnie (ochrona) przez te supermocarstwa.
Piszę o tym, żeby uzmysłowić pełną rzecz - Rosja jako supermocarstwo lądowe, z naturalnych przyczyn miało strefę wpływów w części lądowej - obszar Eurazji. USA prowadziło mocną politykę ekspansyjną i mocno wdzierało się w strefę wpływów innego supermocarstwa - Rosji. Pewnym punktem granicznym był podział po II wojnie światowej. USA zdobyło silne wpływy w zachodzniej części świata lądowego a dodatkowo utrwaliło dominację w świecie lądowym.
Rosja już wtedy była mocno zagrożona (ze swojego punktu widzenia oraz z punktu widzenia geopolitycznego, realnego) - stąd mielismy "zimną wojnę"
Od lat 90tych USA nadal mocno prowadziły ekspancję, przejmując w coraz większym stopniu świat lądowy, Eurazji ( i to od różnych kierunków - Europy, Bliski Wschód, Azja ). Nie można się dziwić, że Rosja prędzej czy później w jakiś sposób odpowie bo chyba żadne supermocarstwo nie odpuści swojego statusu na rzecz innego supermocarstwa. Zwłaszcza na "swoim" terenie.
Ja wiem, ze nasze społeczeństwo patrzy na to z perspektywy USA bo jest nam bliżej do USA. Próbę stworzenia kolejnego supermocarstwa podjęła Europa Zachodnia - tworząc UE. Zobaczyła jednak, że nie ma szans bo nie jest na tyle samowystarczalna - musi czerpać skądś zasoby - no i ma wojska USA na swoim terenie :D Chinom udało się dobić statusu supermocarstwa.
Mimo wszystko wycofanie tych żołnierzy z naszych terenów na wniosek Rosji daje jasno do zrozumienia kto rządzi tym rejonem świata - takie apele będą ze strony Rosji co chwilę, będą się nasilać z coraz większą ekspansją USA (czyt chęć przejęcia Gruzji, Ukrainy itd) Im bliżej granic bezpośrednich Rosji tym trzeba się bedzie liczyć z bardziej stanowczą reakcją Rosji.
Przykro to powiedzieć, ale pozostałe państwa, poza supermocarstwami nie liczą się za bardzo w tej grze. To mocarstwa lokalne, które po prostu mają większą większe znaczenie strategiczne - dla supermocarstw. To, że Ukraińcy mają chęć dołączenia do świata i strefy wpływów USA nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia geopolitycznego, realnego.
I prawda jest taka, że tak samo mogą być wyruchani przez Rosjan jak i USA - w zależności od tego jaki będzie interes supermocarstwa. Podobnie jak i my. Teraz USA zobaczyło, że militarnie Rosja nie jest taka groźna więc wykorzysta Polskę, Ukrainę i kogo będzie trzeba by załatwić swoje interesy. Jak będzie bardziej się opłacało zawrzeć krzywy pokój na Ukrainie to to zrobią.
A to, że my na tym stracimi to też nie bedzie interesowało USA. Jeszcze bardziej jesteśmy od nich uzależnieni i dzięki nam jeszcze bardziej przyklepali swój wpływ w tej części świata.
Rosja chce odbudować swoją strefę wpływów (moim zdaniem głównie ekonomiczno-gospodarczą) - historyczną bądź co bądź - po mocnej ekspansji innego supermocarstwa USA.
W geopolityce mówi się o świecie Eurazji i Atlantyku. Z założenia świat lądowy jest bardziej dominujący ze względy na posiadanie większości zasobów surowcowych świata. W tej części supermocarstwem od niemal początku (istnienia geopolityki na szeroką skalę) prym wiodła Rosja i to była jej strefa wpływów. Rosja swój status supermocarstwa zdobyła ze względu na powierzchnię z zasobami, zasoby, liczebność oraz oddziaływanie na pozostałe państwa Eurazji czy tam "lądu". Przypieczętowała swoją dominacje na tym terenie wojnami światowymi.
Drugi świat, świat Morza zdominowany był przez inne supermocarstwo - USA. To też zostało udokumentowane wojnami światowymi a zwłaszcza pokonaniem Japonii podczas II WŚ (Japonia była pretendentem do miana mocarstwa a w dalszym stopniu supermocarstwa świata morza).
Reszta państw tak naprawdę dla mocarstw rządzących tymi 2 światami się nie liczy - to są albo pionki supermocarstw, albo strefy wpływów, albo "partnerzy" uzależnieni finansowo, gospodarczo, surowcowo czy militarnie (ochrona) przez te supermocarstwa.
Piszę o tym, żeby uzmysłowić pełną rzecz - Rosja jako supermocarstwo lądowe, z naturalnych przyczyn miało strefę wpływów w części lądowej - obszar Eurazji. USA prowadziło mocną politykę ekspansyjną i mocno wdzierało się w strefę wpływów innego supermocarstwa - Rosji. Pewnym punktem granicznym był podział po II wojnie światowej. USA zdobyło silne wpływy w zachodzniej części świata lądowego a dodatkowo utrwaliło dominację w świecie lądowym.
Rosja już wtedy była mocno zagrożona (ze swojego punktu widzenia oraz z punktu widzenia geopolitycznego, realnego) - stąd mielismy "zimną wojnę"
Od lat 90tych USA nadal mocno prowadziły ekspancję, przejmując w coraz większym stopniu świat lądowy, Eurazji ( i to od różnych kierunków - Europy, Bliski Wschód, Azja ). Nie można się dziwić, że Rosja prędzej czy później w jakiś sposób odpowie bo chyba żadne supermocarstwo nie odpuści swojego statusu na rzecz innego supermocarstwa. Zwłaszcza na "swoim" terenie.
Ja wiem, ze nasze społeczeństwo patrzy na to z perspektywy USA bo jest nam bliżej do USA. Próbę stworzenia kolejnego supermocarstwa podjęła Europa Zachodnia - tworząc UE. Zobaczyła jednak, że nie ma szans bo nie jest na tyle samowystarczalna - musi czerpać skądś zasoby - no i ma wojska USA na swoim terenie :D Chinom udało się dobić statusu supermocarstwa.
Mimo wszystko wycofanie tych żołnierzy z naszych terenów na wniosek Rosji daje jasno do zrozumienia kto rządzi tym rejonem świata - takie apele będą ze strony Rosji co chwilę, będą się nasilać z coraz większą ekspansją USA (czyt chęć przejęcia Gruzji, Ukrainy itd) Im bliżej granic bezpośrednich Rosji tym trzeba się bedzie liczyć z bardziej stanowczą reakcją Rosji.
Przykro to powiedzieć, ale pozostałe państwa, poza supermocarstwami nie liczą się za bardzo w tej grze. To mocarstwa lokalne, które po prostu mają większą większe znaczenie strategiczne - dla supermocarstw. To, że Ukraińcy mają chęć dołączenia do świata i strefy wpływów USA nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia geopolitycznego, realnego.
I prawda jest taka, że tak samo mogą być wyruchani przez Rosjan jak i USA - w zależności od tego jaki będzie interes supermocarstwa. Podobnie jak i my. Teraz USA zobaczyło, że militarnie Rosja nie jest taka groźna więc wykorzysta Polskę, Ukrainę i kogo będzie trzeba by załatwić swoje interesy. Jak będzie bardziej się opłacało zawrzeć krzywy pokój na Ukrainie to to zrobią.
A to, że my na tym stracimi to też nie bedzie interesowało USA. Jeszcze bardziej jesteśmy od nich uzależnieni i dzięki nam jeszcze bardziej przyklepali swój wpływ w tej części świata.