Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Globalne ocieplenie
Eee nie śledziłeś forum.
Ja tu wklejałem Grzesiowi artykuły sprzed 20 lat z wywodami naukowców na temat zbliżającej się epoki lodowcej
Rypnęli się jedynie o jakieś 70 stopni Celsjusza.
A praktycznie być może o 70 miliardów. Dolarow. Bo na epoce lodowcowej nie szło zarabiać, globalne ocirplenie jest lepsze.
Dużo lepsze
Ja tu wklejałem Grzesiowi artykuły sprzed 20 lat z wywodami naukowców na temat zbliżającej się epoki lodowcej
Rypnęli się jedynie o jakieś 70 stopni Celsjusza.
A praktycznie być może o 70 miliardów. Dolarow. Bo na epoce lodowcowej nie szło zarabiać, globalne ocirplenie jest lepsze.
Dużo lepsze
Umieram z ciekawości, czy po raz kolejny (setny?) nadwyrężysz ekosystemy w celu wytłumaczenia tego samego tym samym, do których to i tak nie dotrze choćby ich tym chłostano?
Tetryk [del] para
Tetryk [del]
A tu nawet na zwyklej Wikipedii jest artykul, ktory jasno mowi ze nie ma jednoglosnej opinii naukowcow co do tego, ze to dzialanosc ludzka powoduje ocieplenie klimatu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kontrowersje_wok%C3%B3%C5%82_globalnego_ocieplenia
O tym, ze naukowcy, a co za tym idzie ich prace naukowe, sa tak samo do kupienia (o ile nie bardziej, bo naukowiec utrzymuje sie przede wszystkim z dotacji) jak sedziowie czy politycy, chyba nawet nie warto wspominac?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kontrowersje_wok%C3%B3%C5%82_globalnego_ocieplenia
O tym, ze naukowcy, a co za tym idzie ich prace naukowe, sa tak samo do kupienia (o ile nie bardziej, bo naukowiec utrzymuje sie przede wszystkim z dotacji) jak sedziowie czy politycy, chyba nawet nie warto wspominac?
Nie sledzilem. Gobalne ocieplenie to fakt. Spor idzie o to , czy dzialanosc czlowieka rzeczywiscie ma na to az tak ogromny wplyw.
Nie istnieje taki spór.
No chyba, że w jakiejś alternatywnej rzeczywistości.
No chyba, że w jakiejś alternatywnej rzeczywistości.
Ok, postaram się prościej:
- Dlaczego przez 120 lat olewano ten straszny problem a działania podejmuje się w ostatnich latach?
- Jak to możliwe, że minęło 120 lat (a w rzeczywistości być może 2xtyle) a życie na ziemi jak się toczyło tak się toczy dalej? Przecież powinniśmy być już wymarłą planetą.
- Skoro 120 (a być może i 200 ) lat, nie wpłynęło jak narazie na nasze życie, to jaka jest szansa, że rypniesz się z tymi swoimi apokaliptycznymi wizjami, które tu snujesz ?
Nie no nie wierzę, że serio napisałes xD
- Dlaczego przez 120 lat olewano ten straszny problem a działania podejmuje się w ostatnich latach?
- Jak to możliwe, że minęło 120 lat (a w rzeczywistości być może 2xtyle) a życie na ziemi jak się toczyło tak się toczy dalej? Przecież powinniśmy być już wymarłą planetą.
- Skoro 120 (a być może i 200 ) lat, nie wpłynęło jak narazie na nasze życie, to jaka jest szansa, że rypniesz się z tymi swoimi apokaliptycznymi wizjami, które tu snujesz ?
Nie no nie wierzę, że serio napisałes xD
Zawsze piszę serio. I zawsze nie potraficie odpowiedzieć.
Już 3 dni czekam na Twoją odpowiedź w temacie korony.
Ale niewygodne pytania trzeba omijać :-)
Już 3 dni czekam na Twoją odpowiedź w temacie korony.
Ale niewygodne pytania trzeba omijać :-)
Dlaczego przez 120 lat olewano ten straszny problem a działania podejmuje się w ostatnich latach?
Bo doraźne korzyści z taniej energii były i nadal są cenione wyżej niż odległe straty, nawet jeżeli znacznie przewyższają te bieżące korzyści.
Jak to możliwe, że minęło 120 lat (a w rzeczywistości być może 2xtyle) a życie na ziemi jak się toczyło tak się toczy dalej? Przecież powinniśmy być już wymarłą planetą.
Ocieplenie rzędu 1,5-2 st. C leży jeszcze w zdolnościach adaptacyjnych ekosystemów. Powyżej zacznie się domino załamywania kolejnych ekosystemów. Pierwsze duże będą rafy koralowe, które już rozpoczęły masowe zamieranie.
Skoro 120 (a być może i 200 ) lat, nie wpłynęło jak narazie na nasze życie, to jaka jest szansa, że rypniesz się z tymi swoimi apokaliptycznymi wizjami, które tu snujesz ?
Pytanie z fałszywą tezą. To nie lata trwania ocieplenia są zagrozeniem tylko jego wartość i szybkość postępowania.
Poza tym 'apokaliptyczne wizje' to jakiś twój wydumany twór. To będzie stopniowe wieloletnie i konsekwentne w kolejności : destabilizowanie sytuacji geopolitycznej na coraz większych obszarach (przykład Syrii, w której jedną z przyczyn destabilizacji była ekstremalna czteroletnia susza) , wymieranie gatunków, zalewanie terenów brzegowych, załamywanie całych ekosystemów a w ostateczności załamanie systemów podtrzymywania życia niemal całości biosfery.
Nawet jeżeli kaskada tych następstw będzie rozłożona na kilka wieków to i tak w skali ludzkości będzie to odczuwalne dla każdego kolejnego pokolenia a dla planety takie tempo to jak uderzenie dużej asteroidy.
(editado)
(editado)
Bo doraźne korzyści z taniej energii były i nadal są cenione wyżej niż odległe straty, nawet jeżeli znacznie przewyższają te bieżące korzyści.
Jak to możliwe, że minęło 120 lat (a w rzeczywistości być może 2xtyle) a życie na ziemi jak się toczyło tak się toczy dalej? Przecież powinniśmy być już wymarłą planetą.
Ocieplenie rzędu 1,5-2 st. C leży jeszcze w zdolnościach adaptacyjnych ekosystemów. Powyżej zacznie się domino załamywania kolejnych ekosystemów. Pierwsze duże będą rafy koralowe, które już rozpoczęły masowe zamieranie.
Skoro 120 (a być może i 200 ) lat, nie wpłynęło jak narazie na nasze życie, to jaka jest szansa, że rypniesz się z tymi swoimi apokaliptycznymi wizjami, które tu snujesz ?
Pytanie z fałszywą tezą. To nie lata trwania ocieplenia są zagrozeniem tylko jego wartość i szybkość postępowania.
Poza tym 'apokaliptyczne wizje' to jakiś twój wydumany twór. To będzie stopniowe wieloletnie i konsekwentne w kolejności : destabilizowanie sytuacji geopolitycznej na coraz większych obszarach (przykład Syrii, w której jedną z przyczyn destabilizacji była ekstremalna czteroletnia susza) , wymieranie gatunków, zalewanie terenów brzegowych, załamywanie całych ekosystemów a w ostateczności załamanie systemów podtrzymywania życia niemal całości biosfery.
Nawet jeżeli kaskada tych następstw będzie rozłożona na kilka wieków to i tak w skali ludzkości będzie to odczuwalne dla każdego kolejnego pokolenia a dla planety takie tempo to jak uderzenie dużej asteroidy.
(editado)
(editado)
A tu nawet na zwyklej Wikipedii jest artykul, ktory jasno mowi ze nie ma jednoglosnej opinii naukowcow co do tego, ze to dzialanosc ludzka powoduje ocieplenie klimatu:
Dziwne wnioski wyciągasz. Przeczytałem to i wydźwięk jest taki, że istnieje naukowy konsensus i wszystkie naukowe instytucje zajmujące się klimatem oficjalnie są zgodne o antrpogenicznych przyczynach ocieplenia.
Jest też ciekawy wątek na temat ptesji ekonomicznej na naukowców :
Jeden z sondaży środowiska naukowego odkrył odwrotność problemu – New Scientist odnotowuje, że w ankietach dużo większa frakcja naukowców amerykańskich konsekwentnie twierdzi, że pracodawcy lub rząd USA naciskają na nich, aby zaprzeczyli globalnemu ociepleniu wskutek działalności człowieka[23], o ile nie chcą ryzykować utraty dotacji.
To zresztą pasuje do wyników z innego badania, które pokazywało że klimatolodzy umniejszali złowrogi wydźwięk swoich prac w obawie o hejt oszołomów.
Inne badanie analizujące trafność prognoz klimatycznych z przeszłości pokazało że wśród prognoz nietrafnych ponad 90% stanowiły prognozy umniejszające skalę zmian klimatu.
Często mówisz, że prawda leży po środku. W przypadku klimatu ten środek leży pomiędzy stanowiskiem że ludzie zmieniają klimat ale jeszcze da się uniknąć katastrofy a stanowiskiem, że już jest za późno i możemy tylko zmniejszać jej rozmiar.
Dziwne wnioski wyciągasz. Przeczytałem to i wydźwięk jest taki, że istnieje naukowy konsensus i wszystkie naukowe instytucje zajmujące się klimatem oficjalnie są zgodne o antrpogenicznych przyczynach ocieplenia.
Jest też ciekawy wątek na temat ptesji ekonomicznej na naukowców :
Jeden z sondaży środowiska naukowego odkrył odwrotność problemu – New Scientist odnotowuje, że w ankietach dużo większa frakcja naukowców amerykańskich konsekwentnie twierdzi, że pracodawcy lub rząd USA naciskają na nich, aby zaprzeczyli globalnemu ociepleniu wskutek działalności człowieka[23], o ile nie chcą ryzykować utraty dotacji.
To zresztą pasuje do wyników z innego badania, które pokazywało że klimatolodzy umniejszali złowrogi wydźwięk swoich prac w obawie o hejt oszołomów.
Inne badanie analizujące trafność prognoz klimatycznych z przeszłości pokazało że wśród prognoz nietrafnych ponad 90% stanowiły prognozy umniejszające skalę zmian klimatu.
Często mówisz, że prawda leży po środku. W przypadku klimatu ten środek leży pomiędzy stanowiskiem że ludzie zmieniają klimat ale jeszcze da się uniknąć katastrofy a stanowiskiem, że już jest za późno i możemy tylko zmniejszać jej rozmiar.
W ramach konsensusu proponuję, żebyś skończył ze swoim klimatycznym terrorem i pozwolił ludziom korzystać z zasobów, które dała nam ziemia.
Zasób w postaci zdolności srodowiska do neutralizowania emisji gazów cieplarnianych się już wyczerpał.
A co jeśli ziemia nam je dała aby się nas pozbyć :x
No i nie chodziło o pozbycie się nas. Chodziło o plastik :D