Asunto: Pomagamy!

jedyne co da się wg mnie zrobić to wynegocjować z firmą cenę z rabatem na dany kraj

z niektórymi lekami się takie coś udało ale nie z tak drogimi

---

wkurza mnie taki szantaż emocjonalny że musi dostać jakiś lak bo inaczej umrze podczas gdy zazwyczaj w takich sytuacjach sprawa i tak jest przegrana ale tego nikt otwarcie nie powie



ale tutaj się z Tobą absolutnie nie zgodzę ,skoro lekarze stwierdzili ,że jest choćby niewielka szansa to warto walczyć

znam taką sytuację ,że tak powiem z własnego podwórka
kilka lat temu w miejscowości ,z której pochodzę była sobie kilkuletnia dziewczynka ,która walczyła z bardzo opornym na chemię rakiem
w końcu okazało się ,że jedynym dla niej ratunkiem jest drogi lek - 1 dawka to była kwota 30k ( pełny cykl leczenia to 6-8 dawek co 2 tygodnie )
do akcji włączyła się fundacja ,zorganizowano zbiórki ,rodzinny festyn sportowy wraz z licytacjami ciekawych gadżetów ,zaproszono artystów-amatorów i profesjonalistów ( Ireneusza Krosnego ) ,na hali zagrała drużyna Górnika Zabrze itd.
kwotę uzbierano ,dziewczynka przeszła terapię ,żyje i czuje się świetnie :)

---

jeżeli oczekujesz refundacji takich terapii musisz liczyć globalnie

gdzieś musisz postawić granicę ile kasy możesz wydać na wydłużenie komuś życia o x lat bo pieniądze w systemie są ograniczone a koszty możliwych terapii w zasadzie nieograniczone

dlatego KAŻDY system zdrowotny na świecie działa w warunkach deficytu finansowego a różnią się tylko postawioną granicą kosztu wydłużania zycia jaki są w stanie opłacić - im bogatszy kraj tym więcej

bajeczki o bezcennym życiu nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością

---

dla wszystkich na wszystko nie starczy

Ustawa refundacyjna mówi, że koszt dodatkowego roku życia w dobrym zdrowiu nie powinien przewyższać trzykrotności PKB w przeliczeniu na mieszkańca.

poczytaj sobie:
http://wyborcza.pl/1,76842,17427173,Leczenie_chorob_rzadkich_dla_wybranych__czyli_komu.html

---

A podobno ja nie rozumiem kontekstu....co mnie interesuje prawo jakie jest uchwalone?
Życie nie ma ceny i jakiegoś durnego pkb

ratowanie życia kosztuje

ktoś te pieniądze musi zapłacić

dla wszystkich na wszystko nie starcza. NIGDZIE NA ŚWIECIE

to jest najbardziej widoczne w temacie leczenia chorób ultrarzadkich o czym traktuje zalinkowany artykuł. czytaj, myśl i nie bełkocz więcej

---

chodzi mi o to że kasę na leczenie (zwłaszcza tak dużą kasę) należy wydawać z głową a nie pod wpływem emocji po moralnym szantażu

nie odbieram prawa do zbiórki na taki cel ale obiektywnie rzecz oceniając można uratować za te pieniądze wiele innych osób, które się niestety do mediów nie przebiły a paradoksalnie prawdopodobnie najlepiej te pieniądze wydane byłyby przez NFZ

a dla dziecka i bliskich to oczywiście dramat i współczuję

Wreszcie jakis mądry Twój post. Długo na to czekałem.

Nie zgodzę się tylko ze zdaniem, że za te pieniądze możnaby uratować wiele imnych osób. Ok, prawda w tym zdaniu jest zawarta. Jednak moim zdaniem niemoralne jest dzielenie ludzi i mówienie, że leczenie tych za drogie - ratujemy innych, taniej. Dla mnie nie ma znaczenia czy 8 czy 800 tys. Każdemu należy się jednakowa pomoc. Liczba potrzebnych pieniędzy nie może definiować wartości życia...a niestety obecny system to preferuje...

akurat twoje zdanie ma dla mnie znikome znaczenie

---