Subpage under development, new version coming soon!
¡¡¡Tema cerrado!!!
Asunto: Loża szyderców vol. 2
tomeks [del] para
Antoś [del]
<Aexalven> Różnicę między kobietą a mężczyzną obrazuje to, co maja na myśli mówiąc: "Zużyłem/am cała paczkę chusteczek oglądajac ten film."
haha padłem :D
haha padłem :D
bartektyrka para
tomeks [del]
Człowiek dnia :
Kaca93 do Wszyscy
Sprzedam zawodnika za polowe ceny !!!!
Chrystian Kułaga
Wiek:27
wartość: 126 000 zł
wynagrodzenie: 2 800 zł
słaba forma
słaba kondycja ; tragiczny bramkarz
dostateczna szybkość ; dostateczny obrońca
beznadziejna technika ;dostateczny rozgrywający
tragiczne podania; mierny strzelec
Sprzedam go za 60 000 tysiecy
Kaca93 do Wszyscy
Sprzedam zawodnika za polowe ceny !!!!
Chrystian Kułaga
Wiek:27
wartość: 126 000 zł
wynagrodzenie: 2 800 zł
słaba forma
słaba kondycja ; tragiczny bramkarz
dostateczna szybkość ; dostateczny obrońca
beznadziejna technika ;dostateczny rozgrywający
tragiczne podania; mierny strzelec
Sprzedam go za 60 000 tysiecy
co tam świry? :D
patrze na moj avatar :D hahah
(editado)
patrze na moj avatar :D hahah
(editado)
hools [del] para
Agharta [del]
Sławomir Drabik (ur. 6 lutego 1966 w Jaworze), żużlowiec polski, wielokrotny medalista mistrzostw Polski, Europy i Świata. reprezentant Polski. Więcej na Wiki lub www.drabikracing.com
Sławek znany jest ze swoich niekonwencjonalnych wypowiedzi podczas wywiadów. Ogólnie jest swój chłop i wypić lubi! Teksty pochodzą z http://czestochowaforum.pl/viewtopic.php?t=399&highlight=drabik
Dziennikarz: Panie Sławku, czemu tak często słyszy się o sprawach alkoholowych, których pan jest głównym bohaterem?
Sławek: A, bo może jakiś sponsor od wina się zakręci…
Dziennikarz: Czy będzie pan atakował GP?
Sławek: No pewnie, GP a potem tytuł! Nie ma pierdzenia w kijek.
- O torze w Lublanie wiem tylko tyle, że jest tak przyczepny, iż wystają tylko kaski zawodników - powiedział Drabik przed półfinałem kontynentalnym IMŚ w 1999 roku.
Dziennikarz: Niestety kontuzja nie pozwoliła Ci na start ale jesteś w parkingu i pomagasz swojej drużynie.
Sławek: E tam pomagam, raczej przeszkadzam przeciwnikom, przebijam opony i takie tam.
Wypowiedź znajdującego się w szpitalu Sławka Drabika po karambolu w kwalifikacjach do IMS, kiedy nabawił się kontuzji kręgosłupa
Dziennikarz: Jak się pan czuje?
Sławek: Jest fajnie, dużo mnie tu szprycują.
Upalny dzień finału IMP (nie pamiętam który rok) dziennikarka relacjonującej zawody telewizji: Panie Sławku, można powiedzieć, że jest Pan czarnym koniem zawodów…
Sławek: Jest za gorąco, żeby być czarnym.
Wypowiedź Sławka nie wiadomo dla kogo i kiedy: W niektórych klubach na widok mistrza świata sikano po nogach. Kolacje, bankiety, cuda na kiju. Najchętniej wynajęli by mu murzynów, żeby go wachlowali.
Dziennikarz: Jak wygląda życie żużlowca?
Sławek: Zawody, ostro w beret, zawody, ostro w beret…
Dziennikarz: Jaki typujesz wynik?
Sławek: Tradycyjnie piłkarski. 3:1.
W innej wersji – Włókniarz wygra w karnych.
Wspomnienie karambolu w Czechach w wersji „Drabola”: No, kupa była konkretna. Ale taką mam robotę, a nie inną. Moment nieuwagi i po zabawie. Nic nie mogłem poradzić. To tak, jakbyś stał na światłach nowym mercedesem, a tu ktoś nagle wali cię w dupę Syreną Bosto, a na łeb spada ci cylinder...Teraz mi do śmiechu, ale wtedy nie było.
Sławek nie zgadzając się z decyzją arbitra dotyczącą interpretacji zajścia na torze stwierdził dla TV: Nie wiem co robił sędzia, może kanapki jadł.
Dziennikarz: „Slammer” jak pojedziesz w tym biegu ?
Sławek: Standardowo najpierw prosto a potem trochę w lewo
Dziennikarz: Dochodzą słuchy, że będziesz jeździł w Łodzi
Sławek: A tak, słyszałem... w łodzi podwodnej.
Dziennikarz: Jakie tory sprawiają Ci najwięcej trudności?
Sławek: Kwadratowe.
Przed jedną z rund GP poproszono Drabika o wskazanie kandydata do przydzielenia „dzikiej karty”. Oto co odpowiedział: Wskazałbym na Matysiaka, z nim było by najlepsze show. Raz w lidze gościu wyjechał do biegu bez plastronu. Pamiętam, że kiedyś jeździliśmy w Tarnowie, a on pod taśmą pojawił się bez kasku. Cofnął go kierownik startu. Na pewno Matysiaka będzie brakować w GP we Wrocławiu.
Dziennikarz: Sławku, a freestyle ala Travis Pastrana uprawiasz?"
Sławek: A jak!, tylko ostatnio zapomniałem do basenu gąbek załadować i był dzwon na plecy.
Dziennikarz: Sławek, co jest przyczyną tego, że jesteś w takiej wyśmienitej formie?
Sławek: No cóż, zmieniłem łychę zwykła na dwunastoletnią.
Dziennikarz: Jeśli nie żużel to co? Jak myślisz, czym byś się zajmował?
Sławek: Pewnie zbieraniem butelek.
Dziennikarz: We Wrocławiu sprzęt przygotowywała Ci babcia, czy coś się zmieniło w tym temacie?
-Sławek: Babcia się trochę roztyła i teraz jest poważny problem, bo nie mieści się w warsztacie...
Drabik na pytanie, Jaka jest najlepsza impreza według dwukrotnego indywidualnego mistrza Polski? - odpowiedział: Najlepsza impreza jest po wypiciu trzech litrów whisky na głowę.
Po jakiś zawodach, w których Sławkowi nie poszło najlepiej redaktor (nie pamiętam kto) zapytał Slammera: Panie Sławku! Co się stało? Czemu taka słaba postawa na torze"?
Na to Sławek: Wytrzeźwiałem!
Dziennikarz: Panie Sławku niedawno zmienił Pan stan cywilny jak zapatruje się Pańska małżonka na to wszystko
Sławek: Wie pan jak jadę to się rozglądam gdzie siedzi, ale jadę tak szybko że jej nie widzę.
Spiker: Panie Sławku co Pan robi? (pyta grzebiącego przy sprzęcie Drabika)
Sławek: Reguluję hamulce...
(dla nie interesujących się tym sportem: motory żużlowe nie mają hamulców)
Dziennikarz: Co sądzisz o pomyśle, aby w polskich klubach mógł startować tylko jeden obcokrajowiec?
Sławek: Wolałbym się na ten temat nie wypowiadać, bo w tym roku najdalej byłem za granicą w Zielonej Górze.
Dziennikarz: Czy pamięta kiedy ostatnio zdobył szesnaście punktów w lidze?
Sławek: To musiało być zaraz po wyzwoleniu, wtedy tor w Zielonej Górze był jeszcze zaminowany.
Czatowicz: Zmieniłeś klub, ale opiekun twojego sprzętu nie zmienił się?
Sławek: Oczywiście, że nie. Babcia wie o co chodzi. Do sezonu jest przygotowana perfekt. Zakupiłem jej reformy oraz góralskie skarpety. Powinno być dobrze.
Czatowicz: Z jakim klubem do tej pory najlepiej układała Ci się współpraca?
Sławek: Z Częstochową, Koreą Południową i Afryką
*** I na koniec perełka ***
Drabik zapytany jak chodzą motory, odpowiedział plując w mikrofon: Brrrrrr brym brym bryyyyyyymmmm.
(editado)
Sławek znany jest ze swoich niekonwencjonalnych wypowiedzi podczas wywiadów. Ogólnie jest swój chłop i wypić lubi! Teksty pochodzą z http://czestochowaforum.pl/viewtopic.php?t=399&highlight=drabik
Dziennikarz: Panie Sławku, czemu tak często słyszy się o sprawach alkoholowych, których pan jest głównym bohaterem?
Sławek: A, bo może jakiś sponsor od wina się zakręci…
Dziennikarz: Czy będzie pan atakował GP?
Sławek: No pewnie, GP a potem tytuł! Nie ma pierdzenia w kijek.
- O torze w Lublanie wiem tylko tyle, że jest tak przyczepny, iż wystają tylko kaski zawodników - powiedział Drabik przed półfinałem kontynentalnym IMŚ w 1999 roku.
Dziennikarz: Niestety kontuzja nie pozwoliła Ci na start ale jesteś w parkingu i pomagasz swojej drużynie.
Sławek: E tam pomagam, raczej przeszkadzam przeciwnikom, przebijam opony i takie tam.
Wypowiedź znajdującego się w szpitalu Sławka Drabika po karambolu w kwalifikacjach do IMS, kiedy nabawił się kontuzji kręgosłupa
Dziennikarz: Jak się pan czuje?
Sławek: Jest fajnie, dużo mnie tu szprycują.
Upalny dzień finału IMP (nie pamiętam który rok) dziennikarka relacjonującej zawody telewizji: Panie Sławku, można powiedzieć, że jest Pan czarnym koniem zawodów…
Sławek: Jest za gorąco, żeby być czarnym.
Wypowiedź Sławka nie wiadomo dla kogo i kiedy: W niektórych klubach na widok mistrza świata sikano po nogach. Kolacje, bankiety, cuda na kiju. Najchętniej wynajęli by mu murzynów, żeby go wachlowali.
Dziennikarz: Jak wygląda życie żużlowca?
Sławek: Zawody, ostro w beret, zawody, ostro w beret…
Dziennikarz: Jaki typujesz wynik?
Sławek: Tradycyjnie piłkarski. 3:1.
W innej wersji – Włókniarz wygra w karnych.
Wspomnienie karambolu w Czechach w wersji „Drabola”: No, kupa była konkretna. Ale taką mam robotę, a nie inną. Moment nieuwagi i po zabawie. Nic nie mogłem poradzić. To tak, jakbyś stał na światłach nowym mercedesem, a tu ktoś nagle wali cię w dupę Syreną Bosto, a na łeb spada ci cylinder...Teraz mi do śmiechu, ale wtedy nie było.
Sławek nie zgadzając się z decyzją arbitra dotyczącą interpretacji zajścia na torze stwierdził dla TV: Nie wiem co robił sędzia, może kanapki jadł.
Dziennikarz: „Slammer” jak pojedziesz w tym biegu ?
Sławek: Standardowo najpierw prosto a potem trochę w lewo
Dziennikarz: Dochodzą słuchy, że będziesz jeździł w Łodzi
Sławek: A tak, słyszałem... w łodzi podwodnej.
Dziennikarz: Jakie tory sprawiają Ci najwięcej trudności?
Sławek: Kwadratowe.
Przed jedną z rund GP poproszono Drabika o wskazanie kandydata do przydzielenia „dzikiej karty”. Oto co odpowiedział: Wskazałbym na Matysiaka, z nim było by najlepsze show. Raz w lidze gościu wyjechał do biegu bez plastronu. Pamiętam, że kiedyś jeździliśmy w Tarnowie, a on pod taśmą pojawił się bez kasku. Cofnął go kierownik startu. Na pewno Matysiaka będzie brakować w GP we Wrocławiu.
Dziennikarz: Sławku, a freestyle ala Travis Pastrana uprawiasz?"
Sławek: A jak!, tylko ostatnio zapomniałem do basenu gąbek załadować i był dzwon na plecy.
Dziennikarz: Sławek, co jest przyczyną tego, że jesteś w takiej wyśmienitej formie?
Sławek: No cóż, zmieniłem łychę zwykła na dwunastoletnią.
Dziennikarz: Jeśli nie żużel to co? Jak myślisz, czym byś się zajmował?
Sławek: Pewnie zbieraniem butelek.
Dziennikarz: We Wrocławiu sprzęt przygotowywała Ci babcia, czy coś się zmieniło w tym temacie?
-Sławek: Babcia się trochę roztyła i teraz jest poważny problem, bo nie mieści się w warsztacie...
Drabik na pytanie, Jaka jest najlepsza impreza według dwukrotnego indywidualnego mistrza Polski? - odpowiedział: Najlepsza impreza jest po wypiciu trzech litrów whisky na głowę.
Po jakiś zawodach, w których Sławkowi nie poszło najlepiej redaktor (nie pamiętam kto) zapytał Slammera: Panie Sławku! Co się stało? Czemu taka słaba postawa na torze"?
Na to Sławek: Wytrzeźwiałem!
Dziennikarz: Panie Sławku niedawno zmienił Pan stan cywilny jak zapatruje się Pańska małżonka na to wszystko
Sławek: Wie pan jak jadę to się rozglądam gdzie siedzi, ale jadę tak szybko że jej nie widzę.
Spiker: Panie Sławku co Pan robi? (pyta grzebiącego przy sprzęcie Drabika)
Sławek: Reguluję hamulce...
(dla nie interesujących się tym sportem: motory żużlowe nie mają hamulców)
Dziennikarz: Co sądzisz o pomyśle, aby w polskich klubach mógł startować tylko jeden obcokrajowiec?
Sławek: Wolałbym się na ten temat nie wypowiadać, bo w tym roku najdalej byłem za granicą w Zielonej Górze.
Dziennikarz: Czy pamięta kiedy ostatnio zdobył szesnaście punktów w lidze?
Sławek: To musiało być zaraz po wyzwoleniu, wtedy tor w Zielonej Górze był jeszcze zaminowany.
Czatowicz: Zmieniłeś klub, ale opiekun twojego sprzętu nie zmienił się?
Sławek: Oczywiście, że nie. Babcia wie o co chodzi. Do sezonu jest przygotowana perfekt. Zakupiłem jej reformy oraz góralskie skarpety. Powinno być dobrze.
Czatowicz: Z jakim klubem do tej pory najlepiej układała Ci się współpraca?
Sławek: Z Częstochową, Koreą Południową i Afryką
*** I na koniec perełka ***
Drabik zapytany jak chodzą motory, odpowiedział plując w mikrofon: Brrrrrr brym brym bryyyyyyymmmm.
(editado)
gumiok [del] para
hools [del]
wg mnie bilety prawdza sie przy wejściu na stację:)