Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: »jakie studia wybrać?

2015-08-24 21:49:28
zarządzanie to gówno, na takie stanowiska bierze się znajomych głównie.
(editado)
2015-08-24 22:02:06
kto?

w ogole robota po rodzinie w jakims panstwowymm przedsiebiorstwie czy cos w tym stylu to brzydze sie czyms takim ale rodzinny interes to chyba pozytywne zjawisko i nie ma w tym nic zlego ;) a co do moich ostatnich wpisow w tym temacie-to nie kozaczenie a zarty, chociaz rozumiem ze dla wielu Polakow mogą one nie byc zabawne...
(editado)
2015-08-24 22:12:10
mięsny baron, znany też jako wilk z sokkera.
2015-08-24 22:26:38
nie Ciebie pytalem. A w ogole to smieszne, mialem ksywe "wilk" skad wiedziales? ;)
2015-08-24 22:34:59
Nie wiedziałem.
2015-08-24 22:36:50
w takim razie zaskakujacy zbieg okolicznosci ;)
2015-08-25 01:15:44
Rodzinny interes to coś bardzo pozytywnego :)

Kurcze, faktycznie patrząc na to co się dzieje (od października zaczynam 4 rok, ostatni sem inż) po znajomych, którzy zrobili licencjat na uczelni "krzak" albo kierunku "krzak" to takie przedłużenie młodości, w większości bez sensu. Jeśli ktoś wcześniej nie miał głowy na karku, albo rodziny/znajomości to zostaje po takim "gówno kierunki" jakby to ujął Yeti bez sensownych perspektyw.

Studia TAK - dla osób, które chcą studiować coś sensownego, a nie przesiedzieć 3 lata na europeistyce, marketingu czy innych wymyślnych kierunkach.

Dlaczego studia? I dlaczego sensowne? Wyjaśniać chyba nie trzeba. Sam dopiero w styczniu/lutym będę inżynierem, pracuję na pół etatu, więcej nie jestem w stanie wyrobić przy studiach dziennych - może jestem, ale nie chcę. Zarabiam ponad średnią krajową, nie narzekam. Poszedłem na rekrutacje do średniej firmy (ok. ~250 osób w oddziałach w całej Polsce, przy czym w Poznaniu gdzie pracuję jest największy), nie znałem nikogo i nie miałem żadnych znajomości. Nawet w trakcie studiów można zarobić.. przy tak tragicznej sytuacji w kraju.

Studiujcie, ale kierunki sensowne. Inaczej lepiej zrobić zawód i pracować wcześniej :)

2015-08-25 15:03:08
Temat jest o wyborze kierunku studiów, a synek cały czas swoje.
Co mogę od siebie dodać w temacie jaki znam, czyli studia filologiczne (nie polonistyka), to opłacają się pod kilkoma warunkami:
- podchodzisz do tego poważnie, bo liczą się umiejętności, nie papierek, chyba, że ktoś jest dzieckiem socjalizmu, synkiem lub córeczką;
- nie uczysz się tylko żeby zdać, ale studiujesz język. Nie ma takiego czegoś jak wakacje od języka/ języków obcych, czyli cały czas trzeba się rozwijać, udoskonalać, w innym przypadku się cofasz, marnując lata studiów.
- jeżeli mówimy cały czas o studiach, zgodnie z tematem, to opłaca się jeśli chcesz uczyć albo zostać tłumaczem przysięgłym. W obu przypadkach, chyba w większości krajów świata, ukończenie studiów filologicznych jest warunkiem koniecznym.
Samo zrobienie papierka tłumacza przysięgłego może niewiele dać. Jeżeli chce się zarobić, nie licząc na znajomości itp., to trzeba samemu szukać zleceń i kontrahentów. Choć, z tego co wiem, chyba jak w każdej branży, zwłaszcza na początku znajomości, dobre zlecenia, czy pomoc kogoś doświadczonego są bardzo przydatne, no ale samemu też coś da radę zrobić. Wtedy chociaż nikt nie powie, że jesteś dzieckiem socjalizmu, synkiem lub córeczką rodziców.
Jeżeli ktoś chce pracować w jakiejś firmie z kapitałem zagranicznym, to do prostych spraw studia nie są potrzebne, najlepiej znać wtedy egzotyczny język, reszty można się szybko douczyć, a też się zarobi na polskie warunki nawet spoko.
Znając bardzo dobrze, najlepiej biegle 2 języki obce i mając chociaż z jednego przysięgłego można już liczyć na zachodnioeuropejskie standardy płac. Wtedy to nie rynek ustala stawki, czy miesięczne zarobki, ale ty.
Podsumowując nauki jest tyle co pewnie na prawie czy medycynie, ale jeżeli robi się to na serio, to też można zarobić. Może być trochę trudniej na początku bez znajomości, bo nie ma się pewnej pracy, ale da radę.
2015-09-04 01:35:41
Jakis studia wybrac? To wg.mnie zle pytanie.. Powinno byc: gdzie wybrac studia - i z kim?
I nie chodzi o to w jakiej szkole (z nazwy) ani z jakim znajomym czy znajoma, tylko o to gdzie usytuowana jest uczelnia - doslownie w jakim miescie, kraju oraz kto w niej uczy - czyli przede wszystkim czy to miejsce/Kraj/miasto (nie tylko uczelnia) daje nam miesjce na rozwoj i dwa: czy ten dany dyrektor,, czy nauczyciel na roku.. osobiscie bedzie mogl pomoc nam osiagnac, zrealizowac jakis cel ktory chcielibysmy w zyciu osiagnac... Osobiscie w sensie wiedzy ktora sie dzieli, I posiada?
W najwiekszym uproszczeniu zamiast studiowac anglistyke w pcimiu dolnym bo blisko bo latwo, lepiej wyslac 20 zgloszen do uczelni bezposrednio w anglii ( w tym do Cambridge I oxfordu), I Kupic bilet wizzaira do Luton w Jedna strone zamiast podrecznik do gramatyki angielskiego i dwa slowniki.
Takie jest moje zdanie, pzdr.
(editado)
2015-09-04 19:52:11
Dziękuję w imieniu wszystkich za podzielenie się swoją opinią. Pozdrawiam. :-)

2015-09-04 21:14:47
:)
2015-09-07 02:01:26

Nie ma za co, może komuś się przyda.. ;-p

Ja tą metodologią pomogłem dostać się na studia mojej siostrze (Sorbona) i dziewczynie (UAL), obie zadowolone, Sam też nie narzekam (UACBournemouth*), choć w retrospekcji nie odmówił bym cieplejszego klimatu usytuowania uczelni, jakaś Hiszpania nad morzem... dwóch kumpli robiło magistra w Hiszpanii i na zdrowie im to wyszło, choć Ja i tak na studiach musiałem wąchać mokre pianki współlokatorów, ehh :-] którzy regularnie surfowali... ;-p
- trzeba napierać bezpośrednio do ludzi decyzyjnych, i wiedzieć gdzie chce się być - przebywać, przez 3 do 5, czasem 8 lat zycia. wg.mnie to podstawa - a wtedy uczelnia i kierunek praktycznie same się wybiorą. ;-p

...róż - trafny wybór, barwy klubowe ACM, zawsze w cenie. ;-p

*=


A jak ktoś dalej myśli że kierunek studiów zagwarantuje mu zatrudnienie czy zarobki, to powodzenia. ;-p Trzeba robić to co się lubi (z przekonaniem i determinacją), i wtedy z czasem... przyjdzie i kasa, bo chyba o to chodzi w tym wątku... :-]
(editado)
2015-09-07 02:34:21
skończ matme na dobrym uniwerku, ze zrozumieniem nie na fuksie na trojkach, a robote spokojnie znajdziesz. Jeśli nie to sam sobie stworzysz miejsce pracy ;)
2015-09-07 02:43:40
...wiadomo, jednak studia zdecydowanie nie gwarantują - nic. (konkretnego).
Więc warto uczyć się tego co się lubi, a nie spinać czy kierunek jest dobry czy zły, i jakie ma perspektywy zarobkowe żeby potem wylądować w jakiejś dziurze. Może to pycha z mojej strony, ale mam wrazenie ze trzeba się naprawdę postarać zeby nie znajdywać pracy, tak na oko to mam jednego ziomka, który nie ma pracy, a raczej ją ma, ale często zmienia,,, w sumie z własnej głupoty.
(editado)
2015-09-07 06:38:46
dlaczego z glupoty? moze wlasnie tak sie spelnia zyciowo ;p chce znalezc taka prace ktora bedzie mu sprawiala przyjemnosc, dodatkowe cyferki na koncie mu nie wystarczają. i dobrze, bo za te cyferki kupi co najwyzej zabaweczki ktore wciśnie mu Zachód a ktore go nie uszczesliwią.

a studia matematyczne owszem, gwarantują to że absolwent bedzie umiał myśleć, co nie jest czesto spotykane w obecnym spoleczenstwie. ;p
2015-09-07 11:15:29
Oczywiście, że jest multum kierunków, które gdy skończysz z odpowiednią wiedzą to dają pracę. Ale nie wystarczy tylko studiować. Niestety w dzisiejszych czasach liczy się to, że poza studiami udzielasz się w pierdyliardach innych organizacji, stowarzyszeniach, stażach, grupach wszelakich i to wszystko suma summarum daje Ci potem odpowiednie kontakty, wiedzę, doświadczenie oraz rozeznanie na rynku, które możesz przełożyć na zatrudnienie.