Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: narkotyki

2016-04-25 11:04:18
Jeżeli przyjmiesz, że Państwo jest właścicielem swoich obywateli i dla ich dobra musi prowadzić obywateli za rękę bo sobie zaszkodzą - to faktycznie nie można nad zalegalizowaniem marihuany dyskutować.
2016-04-25 11:23:31
W tym wypadku (w wypadku Józka) to nie państwo a kościół jest jego właścicielem (tzn, jego umysłu) i takie tez poglądy głosi ten niewolnik.

Popieram Twoj pogląd odnośnie wolnosci czlowieka wobec panstwa.
2016-04-25 11:30:39
lepiej żeby zezwolić człowiekowi się wyniszczać czy lepiej mu tego zabronić? ilu ludzi teraz godnie żyje, ma rodziny, prace a gdyby marihuana była ogolnie dostepna skończyliby całkiem inaczej
2016-04-25 11:52:34
Ciekawa teza..., buehehe
2016-04-25 12:00:15
Dokładnie taka na buehehe.
2016-04-25 12:09:09
No właśnie odpowiedź nie jest taka prosta jak mogło by się wydawać. Trzeba sobie odpowiedzieć czy człowiek jest własnością państwa czy nie jest. Jeżeli jest, to zabraniać. Jeżeli nie jest, to nie zabraniać.
Napiszesz, że w drugim przypadku ileś tam ludzi się zdegraduje, ileś ludzi umrze, ileś zachoruje i to jest niepotrzebny koszt, koszt o który drugi system jest gorszy od pierwszego.
Rzeczywiście, wolny wybór ma swoją cenę.
Ale jest za tym jedno wielkie ale: przyjęcie tej lub tej zasady ma swoje dalsze konsekwencje. I koszty trzeba liczyć po obu stronach.
Jeżeli przyjąć założenie, że obywatel jest własnością państwa i że trzeba mu tej marihuany zagrozić, to z tego założenia wypływają inne następstwa. I je też trzeba włączyć do rachunku korzyści i strat.

Przyjąłeś, że drugi system ma swój koszt i porównałeś go z systemem pierwszym bez rachunku kosztów systemu pierwszego.

Obecnie państwo Polskie (podobnie jak państwa europejskie) ustawia się w takim położeniu, jakby było właścicielem swoich obywateli. Dba o ich zdrowie, bezpieczeństwo, edukację. Jaki jest koszt takiego podejścia? Żeby realizować to dbanie Państwa o swoją własność czyli o swoich obywateli, państwo zabiera obywatelom według różnych szacunków 50-70% ich dochodów, zatrudnia w sferze nieprodukcyjnej około 1 milion urzędników (jeżeli wliczyć centralę, gminy, powiaty i samorządy), zadłużyło obywatel do 3 pokolenia i dorobiło się upadającego systemu emerytalnego. To wszystko, żeby o swoich obywateli dbać.

Tu już rachunek tak prosto nie wygląda. Z jednej strony masz ryzyko, że niektórzy ludzie o słabych charakterach, bezmyślnie bez wiedzy o używkach zrobią sobie krzywdę. Do tego sporo innych ryzyk, który wynikają z wolności obywateli. Z drugiej strony odbieranie każdemu, bez względu na siłę charakteru i rozsądek 50-70% dochodów i praktycznie wyłączenie wpływu zasady odpowiedzialności i zasady selekcji naturalnej z rozwoju społeczeństw w długim okresie czasu.

(editado)
2016-04-25 12:22:06
Ten twój argument to trochę o dupę potłuc. Państwo nie jest właścicielem obywateli ale ma obowiązek dbać o ich bezpieczeństwo. Czy według ciebie wszystkie przepisy dotyczące np. bezpieczeństwa na drodze (kask dla motocyklisty,pasy dla kierowcy itp.) czy np. prepisy bhp w budowlance i nie tylko to nadużycie ze strony władzy i prowadzenie obywatela za ręke - no chyba nie. W pełni jestem przeciwny zalegalizowaniu jakichkolwiek narkotyków (miękkich czy twardych) - jakichkolwiek. To jest po prostu głupie. Chcesz się najarać to jazda do Holandii. Zakaz używania takich używek nie chroni tylko samych zażywających ale i osoby postronne. Powiem więcej jestem nawet za zmniejszeniem dostępu do alkoholu i papierosów. Podniósłbym wiek dla możliwości kupna do conajmniej 21 lat i ograniczyłbym możliwość tak szerokiej jak teraz dystrybucji( tylko konkretne sklepy i w konkretnych godzinach). To nie jest żadne ograniczenie wolności lecz próba zwiękdzenia bezpieczeństwa więkdzej ilości obywateli. Może w tym temacie mam zbyt konserwatywne poglądy ale takie jest moje zdanie. Sporo się w życiu naoglądałem tragedii wynikającej z zażywania narkotyków czy alkoholu(wypadki samochodowe). Takie używki to nie jest kwestia do pozostawienia tylko i wyłącznie dla samych korzystających, bo po narkotykach czy alkoholu drastycznie spada możliwość realnej samooceny sytuacji i w wyniku tego mamy tyle tragedii życiowych czy np. wypadków komunikacyjnych. Tyle w temacie.Dziękuję.
2016-04-25 12:44:57
Moim zdaniem nakaz zakładania kasku, zapinania pasów czy delegalizacja marihuany jest traktowaniem obywateli przez państwo jak swoją własność - bo nie zostawia obywatelowi równoważnego wyboru. Gdyby Państwo tylko dbało o obywatela to przekaz powinien być inny. My państwo, podajemy do wiadomości, że w przypadku nie posiadania kasku ulegający wypadkom motorami tracą życie, np. 10 razy częściej, nie zapinający pasów 5 razy częściej, palenie marihuany w 40% uprawdopodabnia zejście przed 60 rokiem życia. I teraz obywatelu wykorzystaj te informacje tak jak uważasz. Twoje życie w Twoich rękach.

Przy takim podejściu Państwo dba - bo informuje - a obywatel ma wolny wybór. Wybierze źle, to opuści ten świat, dając innym przykład jak się nie powinno postępować. Wybierze dobrze - da przykład jak powinna wyglądać rozwaga i zapobiegliwość w tym przypadku. W ten sposób obywatele utrzymaliby odpowiedzialność za siebie samych - co jest podstawą doskonalenia się społeczeństw.
Zobacz jak to obecnie wygląda: kilku ludzi zaćpa się na śmierć. I od razu, dyskusja co Państwo ma z tym zrobić. 13 ludzi zabije się na pace starego busa i dyskusja, że to nie oni są za to odpowiedzialni tylko bieda. I do jakiego stopnia państwo wzmocni kontrolę i kary za taką jazdę. Słaby poziom edukacji dzieci: dyskusja nie o tym co my, co konkretnie ja jako rodzic powinienem z tym zrobić, tylko co rząd, ministrowie i ministerstwo edukacji z tym zrobią.

Jak społeczeństwa mają się doskonalić w systemie, w którym co rusz Państwo dba i decyduje za obywateli (i za pieniądze obywateli) co jest dla nich dobre? I do tego widać wyraźnie, że tak to w państwach i wśród urzędników jest, że to dbanie posuwa się coraz bardziej, urzędników jest coraz więcej a nie coraz mniej, podatki i obciążenia są coraz większe. Jak już raz się powie, że się dba, zakazuje i nakazuje, to zawsze granica przesuwa się tak, że potem się dba, nakazuje się i rozkazuje coraz bardzie i bardziej (czytaj też: coraz drożej i drożej).

Nie prościej jest zbudować państwo na zasadzie, że generalnie obywatel jest wolny, obywatel decyduje co zrobi ze swoją wolnością? I gdy obywatel popełni błąd i straci życie lub zdrowie, to znaczy tyle, że ten obywatel przegrał, że nie był na tyle roztropny, inteligentny czy przewidujący na ile wymagają tego warunki życia. A inny obywatel, który był odpowiednio roztropny, inteligentny i przewidujący żyje. Żyje i dalej przekazuje geny swoim dzieciom.

(editado)
2016-04-25 13:01:49
Czlowiek jest taka istota, ze musi dbac o swoje zdrowie psychiczne. Jednym z powszechniejszych sposobow odstresowania sie jest zalewanie betonu, czy tez poprawienie wentylacj pluc. Co wieksi twardziele potrzebuja czasem poprawic krazenie. Tymczasem

Za muzulmanie.pl
"Jeżeli jesteś MUZUŁMANINEM dostosuj się do nakazów bożych. NIE PIJ ALKOHOLU I NIE UŻYWAJ NARKOTYKÓW!"

Reasumujac..., umiar jest potrzebny, nic wiecej. Zabranianie tylko buduje czarny rynek i zwiazane z tym patologie. Zamiast jarac dobry jakosciowo surowiec, to jaraja trociny z azbestem w tle. To i efekty sa takie, ze co roku slyszymy o dopalaczach..., zbliza sie lato. Sezon ogorkowy..., wiec posluchamy o dopalaczach.


(editado)
2016-04-25 14:14:36
Dobrze prawisz.
2016-04-25 14:18:24
Banały. Ktoś kto pisze w tym temacie na serio musi być niedorozwinięty troszkę. Po co gadać i pisać jak wiadomo że władza niczego nam nie zmieni. Jestem zdania, że lepiej się już z tego pośmiać niż dzielnie walczyć na forum internetowym o naszą wolność.
2016-04-25 15:22:53
Oczywiscie, ze niczego nie zmieni, ta walka jest skazana na porazke, tak jak walka z dopingiem w sporcie. co nie znaczy, ze nie nalezy walczyc.

Trzeba, ale bardziej przez uswiadamianie ludzi, a nie zakazy.


Ostatnio zakazali takiej substancji 3MMC, zamiast tego ludzie zaczeli brac 3CMC i 4CMC i trują się chlorem. W złą stronę to wszystko idzie.
2016-04-25 15:24:03
Nie rozumiesz jednej podstawowej kwestii - zakazując ci brania narkotyków państwo nie dba tylko o twoje bezpieczeństwo ale przede wszystkim o bezpieczeństwo osób trzecich, postronnych, które przez takowe w tym wypadku "twoje" zachowanie są narażeni np. na zdarzenia wypadkowe spowodowane przez ciebie itp. Nikt z was mi nie wmówi że narkotyki są dobre i potrzebne bo to nieprawda. Malebo masz rację że przez zwiększoną aktywność państwa może poszerzyć się tzw. czarny rynek ale po to są odpowiednie służby żeby z tym walczyły. Uważam że w mediach i ogólnie w szeroko pojętym społeczeństwie za mało sie mówi o takich używkach, w szkole nie mówi się prawie o tym wogóle(wiem bo mam 14 letniego syna) a sam kiedyś przyłapałem przed szkołą kolesia który próbował handlować czymś podejrzanym (nie wiem co to było ale policja go zawinęła więc napewno nic dobrego). Nikt też mi nie wmówi że dobra, dzieci trzeba przed tym chronić ale dorosły człowiek wie co to umiar i jest odpowiedzialny. To jest kpina, podstawową zasadą działania takich używek jest przytępienie zmysłów i logicznego rozumowania (przykładowo mój szwagier po wypaleniu jednego blanta razem ze mną z resztą jakieś 10 lat temu chciał pływać w moim dywanie w dużym pokoju a na suficie gwiazdy liczył - czy to jest ospowiedzialne zachowanie 24 letniego chłopa - chyba nie) Nie powiem kiedyś jak byłem młody to też dałem się namówić i spróbowałem tego i owego ale jak naoglądałem się jak potem człowiek się czuje i zachowuje a i przy okazji spędziłem nockę na dołku - to zrozumiałem że to po prostu głupie i tyle. Rozumiem że dzieciak w szkole może zostać namówiony przez kolegów bo jak działa społeczność kolezeńska w szkole każdy wie ale żeby dorosły chłop po to sięgał to znaczy że nie jest nawet odrobinę odpowiedzialny i po prostu niedojrzały.
2016-04-25 15:39:15
co do tego zawału...

jest 50 na 50, że ktoś będzie miał zawał

skoro po marihuanie mam 40% to lepiej!
2016-04-25 15:49:39
Dlatego ja uwazam, ze przede wszystkim ludzie powinni byc doinformowani. Jak sa slabi i ciekawosc ich zzera, to i tak zawsze cos wciagna i sie pozabijaja (nie twierdze, ze wszystko nalezy legalizowac jak leci). Tylko trzeba te informacje wlasciwie przekazywac. Obecne kampanie spoleczne to jakis zart, bo ludzie ponizej 18 roku zycia nie ogladaja telewizji (robi to maly procent z nich). Wola internet. I to tez raczej nie strony pokroju "tvn24“.
I przede wszystkim powinno sie chronic przed dostepem (dotyczy to takze alko i papierosow) ponizej 18. Teraz jest nawet jakies takie przyzwolenie spoleczne. Zobaczyc 16- latka z fajkiem nie ma problem.
Po 18 jak dla mnie, to sobie rob co chcesz. Nawywijasz (niezaleznie od wieku) to powinienes poniesc tego konsekwencje. I tyle. 14 latek powinien obowiazkowo zobaczc "Requiem dla snu", pozniej dac jeszcze kilka takich solidnych dawek informacji. Jak po tym dalej kogos ciagnie, to sorry. Szkoda na takiego pieniedzy.
2016-04-25 20:03:39
Nie rozumiesz jednej podstawowej kwestii - zakazując ci brania narkotyków państwo nie dba tylko o twoje bezpieczeństwo ale przede wszystkim o bezpieczeństwo osób trzecich, postronnych, które przez takowe w tym wypadku "twoje" zachowanie są narażeni np. na zdarzenia wypadkowe spowodowane przez ciebie itp.


Po pierwsze to są MARGINALNE przypadki. Sam zobacz, masz wypisane wszystkie przestepstwa

http://statystyka.policja.pl/st/informacje/83916,Nietrzezwi-podejrzani-pod-wplywem-alkoholu-lub-narkotykow.html

Wśród 148 753 podejrzanych o przestępstwa drogowe, pod wpływem alkoholu było 136 643 osób dorosłych i 788 nieletnich, a pod wpływem narkotyków 873 dorosłych i 5 nieletnich


Niecale 900 przypadkow na 150 tysiecy ludu, czyli raptem 0.6% popelniajacych przesepstwa drogowe bylo pod wplywem narkotyków (pod wplywem alkoholu aż 92%). A to, ze ktos jest pod wplywem narkotykow nie oznacza tez, ze nie popelnilby tego przestepstwa bedac trzezwym. No i wbrew pozorom nie kazdy narkotyk wplywa mocno na czas reakcji.

Z innych przestępstw typu zabojstwa, kradzieze, bójki tylko 100 osob bylo pod wplywem narkotyków (z tego co widze co druga osoba przebadana?)




Zresztą zakazanie substancji nie powoduje, ze ludzie nie tykają narkotyków. To się raczej sprawdza w przypadku miekkich narkotyków i to tez w malym stopniu. Ale ktos kto chce brac ciezsze narkotyki na ogól jest zdeterminowany.



Uważam że w mediach i ogólnie w szeroko pojętym społeczeństwie za mało sie mówi o takich używkach

A ja wcale nie jestem przekonany czy to źle. Bo nie wiem czy to nie dziala przypadkiem jak efekt wertera (im wiecej sie mowi o samobojstwach tym wiecej osób je popełnia)

(editado)