Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: »Islamizacja - problem.
Malebo [del] para
Malebo [del]
Franciszek o uchodźcach
Sytuacja uchodźców oraz potrzeba otwartości na ludzi uciekających od wojen i głodu - były elementem większości wystąpień papieża Franciszka wygłoszonych do uczestników Światowych Dni Młodzieży w Polsce.
Poniżej fragmenty papieskich wypowiedzi nt. uchodźców i imigrantów, które pochodzą z przemówienia na Wawelu, pierwszego spotkania z młodzieżą na Krakowskich Błoniach, wystąpienia na zakończenie Drogi Krzyżowej oraz w trakcie wieczornego czuwania modlitewnego i homilii podczas mszy św. posłania w Brzegach:
"Jednocześnie potrzebna jest gotowość przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu; solidarność z osobami pozbawionymi swoich praw podstawowych, w tym do swobodnego i bezpiecznego wyznawania swojej wiary. Równocześnie należy zabiegać o współpracę i koordynację na poziomie międzynarodowym, w celu znalezienia rozwiązania konfliktów i wojen, które zmuszają wielu ludzi do opuszczenia swoich domów i ojczyzny. Chodzi zatem o uczynienie tego, co w naszej mocy, aby ulżyć ich cierpieniom, niestrudzenie, inteligentnie i stale działać na rzecz sprawiedliwości i pokoju, świadcząc konkretnymi faktami o wartościach humanistycznych i chrześcijańskich". (Wystąpienie na Wawelu, 27 lipca)
"Serce miłosierne potrafi być schronieniem dla tych, którzy nigdy nie mieli domu albo go stracili, potrafi stworzyć atmosferę domu i rodziny dla tych, którzy musieli emigrować, jest zdolne do czułości i współczucia. Serce miłosierne potrafi dzielić swój chleb z głodnym, serce miłosierne otwiera się, aby przyjmować uchodźców oraz imigrantów. Powiedzieć +miłosierdzie+ wraz z wami, to powiedzieć: szansa, to powiedzieć przyszłość, powiedzieć zaangażowanie, powiedzieć zaufanie, powiedzieć otwartość, gościnność, współczucie, powiedzieć marzenia". (Wystąpienie na krakowskich Błoniach, 28 lipca)
"Naucz nas towarzyszyć tym, którzy Cię nie znają i mówić im, powoli, z wielkim szacunkiem powtarzać Twoje imię, byś umacniał naszą wiarę. Naucz nas jak Marię z Betanii słuchania tych, których nie rozumiemy, tych, którzy pochodzą z innych kultur, innych narodów, a także tych, których się boimy, sądząc, że mogą nam wyrządzić zło." (Wystąpienie na krakowskich Błoniach, 28 lipca)
"Gdzie jest Bóg, jeśli na świecie istnieje zło, jeśli są ludzie głodni, spragnieni, bezdomni, wygnańcy, uchodźcy? Gdzie jest Bóg, gdy niewinni ludzie umierają z powodu przemocy, terroryzmu, wojen? (...) Istnieją takie pytania, na które nie ma żadnych ludzkich odpowiedzi. Możemy tylko spojrzeć na Jezusa i Jego pytać. A odpowiedź Jezusa jest następująca: +Bóg jest w nich+, Jezus jest w nich, cierpi w nich, głęboko utożsamiony z każdym z nich". (Wystąpienie na zakończenie Drogi Krzyżowej na Błoniach, 29 lipca)
"Tego wieczoru Jezus i my wraz z nim, obejmujemy ze szczególną miłością naszych syryjskich braci, którzy uciekli przed wojną. Witamy ich i z braterską miłością i sympatią". (Wystąpienie na zakończenie Drogi Krzyżowej na Błoniach, 29 lipca)
"Jesteśmy powołani, aby służyć Jezusowi ukrzyżowanemu w każdej osobie zepchniętej na margines, by dotknąć Jego błogosławionego ciała w człowieku wykluczonym, głodnym, spragnionym, nagim, uwięzionym, chorym, bezrobotnym, prześladowanym, uchodźcy, imigrancie. Tam znajdziemy naszego Boga, tam możemy dotykać Pana". (Wystąpienie na zakończenie Drogi Krzyżowej na Błoniach, 29 lipca)
"Dziś wojna w Syrii jest bólem i cierpieniem wielu osób, wielu młodych, jak dzielna Rand, która jest tu między nami i prosi nas o modlitwę za swoją ukochaną ojczyznę. (...) +Dość zapomnianych miast+, jak powiedziała Rand; już nigdy więcej nie może się zdarzyć, aby bracia byli +otoczeni śmiercią i zabójstwami+, czując, że nikt im nie pomoże." (Przemówienie podczas wieczornego czuwania modlitewnego w Brzegach, 30 lipca)
"Aby naśladować Jezusa, trzeba mieć trochę odwagi (...). Pójść na ulice naśladując +szaleństwo+ naszego Boga, który uczy nas spotkania Go w głodnym, spragnionym, nagim, chorym, w przyjacielu, który źle skończył, w więźniu, w uchodźcy i w imigrancie, w człowieku bliskim, który jest samotny". (Przemówienie podczas wieczornego czuwania modlitewnego w Brzegach, 30 lipca)
"Dzisiaj my, dorośli, potrzebujemy was, byście nas nauczyli żyć razem w różnorodności, tak jak dzisiaj, w dialogu, w dzieleniu się, wielokulturowości nie jako zagrożenia, lecz jako szansy: wy jesteście możliwością przyszłości, miejcie odwagę nauczyć nas, że jest łatwiej budować mosty, niż wznosić mury!". (Przemówienie podczas wieczornego czuwania modlitewnego w Brzegach, 30 lipca)
"Mogą was osądzać, że jesteście marzycielami, bo wierzycie w nową ludzkość, która nie godzi się na nienawiść między narodami, nie postrzega granic krajów jako przeszkody i zachowuje swoje tradycje bez egoizmu i resentymentów. Nie zniechęcajcie się: z waszym uśmiechem i z otwartymi ramionami wy głosicie nadzieję i jesteście błogosławieństwem dla jedynej rodziny ludzkiej, którą tutaj tak dobrze reprezentujecie!". (Homilia podczas mszy św. posłania w Brzegach, 31 lipca). (PAP)
(editado)
Sytuacja uchodźców oraz potrzeba otwartości na ludzi uciekających od wojen i głodu - były elementem większości wystąpień papieża Franciszka wygłoszonych do uczestników Światowych Dni Młodzieży w Polsce.
Poniżej fragmenty papieskich wypowiedzi nt. uchodźców i imigrantów, które pochodzą z przemówienia na Wawelu, pierwszego spotkania z młodzieżą na Krakowskich Błoniach, wystąpienia na zakończenie Drogi Krzyżowej oraz w trakcie wieczornego czuwania modlitewnego i homilii podczas mszy św. posłania w Brzegach:
"Jednocześnie potrzebna jest gotowość przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu; solidarność z osobami pozbawionymi swoich praw podstawowych, w tym do swobodnego i bezpiecznego wyznawania swojej wiary. Równocześnie należy zabiegać o współpracę i koordynację na poziomie międzynarodowym, w celu znalezienia rozwiązania konfliktów i wojen, które zmuszają wielu ludzi do opuszczenia swoich domów i ojczyzny. Chodzi zatem o uczynienie tego, co w naszej mocy, aby ulżyć ich cierpieniom, niestrudzenie, inteligentnie i stale działać na rzecz sprawiedliwości i pokoju, świadcząc konkretnymi faktami o wartościach humanistycznych i chrześcijańskich". (Wystąpienie na Wawelu, 27 lipca)
"Serce miłosierne potrafi być schronieniem dla tych, którzy nigdy nie mieli domu albo go stracili, potrafi stworzyć atmosferę domu i rodziny dla tych, którzy musieli emigrować, jest zdolne do czułości i współczucia. Serce miłosierne potrafi dzielić swój chleb z głodnym, serce miłosierne otwiera się, aby przyjmować uchodźców oraz imigrantów. Powiedzieć +miłosierdzie+ wraz z wami, to powiedzieć: szansa, to powiedzieć przyszłość, powiedzieć zaangażowanie, powiedzieć zaufanie, powiedzieć otwartość, gościnność, współczucie, powiedzieć marzenia". (Wystąpienie na krakowskich Błoniach, 28 lipca)
"Naucz nas towarzyszyć tym, którzy Cię nie znają i mówić im, powoli, z wielkim szacunkiem powtarzać Twoje imię, byś umacniał naszą wiarę. Naucz nas jak Marię z Betanii słuchania tych, których nie rozumiemy, tych, którzy pochodzą z innych kultur, innych narodów, a także tych, których się boimy, sądząc, że mogą nam wyrządzić zło." (Wystąpienie na krakowskich Błoniach, 28 lipca)
"Gdzie jest Bóg, jeśli na świecie istnieje zło, jeśli są ludzie głodni, spragnieni, bezdomni, wygnańcy, uchodźcy? Gdzie jest Bóg, gdy niewinni ludzie umierają z powodu przemocy, terroryzmu, wojen? (...) Istnieją takie pytania, na które nie ma żadnych ludzkich odpowiedzi. Możemy tylko spojrzeć na Jezusa i Jego pytać. A odpowiedź Jezusa jest następująca: +Bóg jest w nich+, Jezus jest w nich, cierpi w nich, głęboko utożsamiony z każdym z nich". (Wystąpienie na zakończenie Drogi Krzyżowej na Błoniach, 29 lipca)
"Tego wieczoru Jezus i my wraz z nim, obejmujemy ze szczególną miłością naszych syryjskich braci, którzy uciekli przed wojną. Witamy ich i z braterską miłością i sympatią". (Wystąpienie na zakończenie Drogi Krzyżowej na Błoniach, 29 lipca)
"Jesteśmy powołani, aby służyć Jezusowi ukrzyżowanemu w każdej osobie zepchniętej na margines, by dotknąć Jego błogosławionego ciała w człowieku wykluczonym, głodnym, spragnionym, nagim, uwięzionym, chorym, bezrobotnym, prześladowanym, uchodźcy, imigrancie. Tam znajdziemy naszego Boga, tam możemy dotykać Pana". (Wystąpienie na zakończenie Drogi Krzyżowej na Błoniach, 29 lipca)
"Dziś wojna w Syrii jest bólem i cierpieniem wielu osób, wielu młodych, jak dzielna Rand, która jest tu między nami i prosi nas o modlitwę za swoją ukochaną ojczyznę. (...) +Dość zapomnianych miast+, jak powiedziała Rand; już nigdy więcej nie może się zdarzyć, aby bracia byli +otoczeni śmiercią i zabójstwami+, czując, że nikt im nie pomoże." (Przemówienie podczas wieczornego czuwania modlitewnego w Brzegach, 30 lipca)
"Aby naśladować Jezusa, trzeba mieć trochę odwagi (...). Pójść na ulice naśladując +szaleństwo+ naszego Boga, który uczy nas spotkania Go w głodnym, spragnionym, nagim, chorym, w przyjacielu, który źle skończył, w więźniu, w uchodźcy i w imigrancie, w człowieku bliskim, który jest samotny". (Przemówienie podczas wieczornego czuwania modlitewnego w Brzegach, 30 lipca)
"Dzisiaj my, dorośli, potrzebujemy was, byście nas nauczyli żyć razem w różnorodności, tak jak dzisiaj, w dialogu, w dzieleniu się, wielokulturowości nie jako zagrożenia, lecz jako szansy: wy jesteście możliwością przyszłości, miejcie odwagę nauczyć nas, że jest łatwiej budować mosty, niż wznosić mury!". (Przemówienie podczas wieczornego czuwania modlitewnego w Brzegach, 30 lipca)
"Mogą was osądzać, że jesteście marzycielami, bo wierzycie w nową ludzkość, która nie godzi się na nienawiść między narodami, nie postrzega granic krajów jako przeszkody i zachowuje swoje tradycje bez egoizmu i resentymentów. Nie zniechęcajcie się: z waszym uśmiechem i z otwartymi ramionami wy głosicie nadzieję i jesteście błogosławieństwem dla jedynej rodziny ludzkiej, którą tutaj tak dobrze reprezentujecie!". (Homilia podczas mszy św. posłania w Brzegach, 31 lipca). (PAP)
(editado)
szwamb para
Malebo [del]
Częściowo się zgadzam z papieżem Franciszkiem, ale należy pamiętać o woli suwerena. U nas w Polsce naród nie chce przyjmować uchodźców/emigrantów z tamtych stron i należy to uszanować. Kto jak kto- ale my Polacy nikomu nic udowadniać nie musimy, wiec jak raz powiemy NIE i te 10 000 ludzi więcej wyląduje w Niemczech czy we Francji, które mają swój dług do spłacenia wobec Europy, Świata czy Ludzkości to wyjdzie nam (i im) być może to wszystko na dobre.
Syryjka, która mieszka i działa w Aleppo
(chyba jest Ormianką z pochodzenia, na co wskazuje jej nazwisko i uroda)
(chyba jest Ormianką z pochodzenia, na co wskazuje jej nazwisko i uroda)
Malebo [del] para
szwamb
No i to jedynie pokazuje jakimi jesteśmy katolikami. Co innego mówimy, co innego robimy. Wszystko.
''Częściowo się zgadzam z papieżem Franciszkiem,''
Tak z ciekawosci zapytam, bo albo nie pamiętam, albo nigdy nie mówiłeś, jesteś katolikiem?
Tak z ciekawosci zapytam, bo albo nie pamiętam, albo nigdy nie mówiłeś, jesteś katolikiem?
Rocky para
Malebo [del]
''No i to jedynie pokazuje jakimi jesteśmy katolikami. Co innego mówimy, co innego robimy. Wszystko. ''
Dlatego, że nie ''jesteśmy'' katolikami''. Widać nasza słowiańska natura sama broni sie przed hipokryzją. A katolikami zostaliśmy z urzędu po rzekomym chrzcie Polski.
Dlatego, że nie ''jesteśmy'' katolikami''. Widać nasza słowiańska natura sama broni sie przed hipokryzją. A katolikami zostaliśmy z urzędu po rzekomym chrzcie Polski.
szwamb para
Malebo [del]
Pamiętaj o tym, że Polacy mają prawo powiedzieć NIE jako ogół i możesz negatywnie to oceniać, ale jednocześnie musisz to szanować. Chyba, ze nie jesteś demokratą i nie szanujesz podstaw demokracji (wola narodu ponad wszystko).
Rocky- byłem katolikiem do roku +/- 2011 kiedy to przeczytałem NT i mój brat miał extra doświadczenia w seminarium :-). I to jakim "ultrakatolem" byłem (co wyrażałem również na forum) to pamiętają chyba tylko nieliczni :P (nieliczni zostali).
Rocky- byłem katolikiem do roku +/- 2011 kiedy to przeczytałem NT i mój brat miał extra doświadczenia w seminarium :-). I to jakim "ultrakatolem" byłem (co wyrażałem również na forum) to pamiętają chyba tylko nieliczni :P (nieliczni zostali).
''Rocky- byłem katolikiem do roku +/- 2011 kiedy to przeczytałem NT i mój brat miał extra doświadczenia w seminarium :-). I to jakim "ultrakatolem" byłem (co wyrażałem również na forum) to pamiętają chyba tylko nieliczni :P (nieliczni zostali).''
Rozumiem. Zapytałem dlatego,że wiele środowisk lewicowych cytuje go i uważa za przykład, a są to środowiska nie wierzące, mający także korzenie komunistyczne. Jak im to nagle papież głowa kościoła chrześcijańskiego podpasował. Szkoda, że tylko teraz kiedy jest im na rękę. Guru sobie znalezli hipokryci.
Rozumiem. Zapytałem dlatego,że wiele środowisk lewicowych cytuje go i uważa za przykład, a są to środowiska nie wierzące, mający także korzenie komunistyczne. Jak im to nagle papież głowa kościoła chrześcijańskiego podpasował. Szkoda, że tylko teraz kiedy jest im na rękę. Guru sobie znalezli hipokryci.
przemek_1878 [del] para
Rocky
Praktycznie od początku swojego dziwnego pontyfikatu antypapież Franciszek, zwany papieżem, konsekwentnie dokonuje destrukcji Kościoła Katolickiego. Opowiada przy tym rzeczy gorszące katolików i powodujące zwątpienie w jego posługę. Można odnieść wrażenie, że oprócz promowania globalizacji, szokowanie katolików wydaje się być jednym z głównych celów działalności tego jezuity.
Biedni skołowani katolicy nie wiedzą już co sądzić o następcy na tronie św. Piotra, gdyż wiele wskazuje na to, że albo jest on po prostu nieodpowiedzialny i mówi co mu ślina na usta przyniesie, albo wręcz przeciwnie, to wyrachowany gracz wspierający wszystkie procesy globalizacji i robiący wiele w celu stworzenia jednej światowej religii.
W przeszłości obłaskawiał już wyznawców Judaizmu zabraniając publicznie, aby katolicy nawracali Żydów, co w oczywisty sposób stoi w sprzeczności z naukami Jezusa Chrystusa. Antypapież Franciszek włączył się też w islamizację Europy, popierając inwazję muzułmańskich mężczyzn w wieku poborowym. Wypowiadając się na temat tego problemu, pomoc tak zwanym uchodźcom nazwał humanitarnym gestem i obowiązkiem każdego chrześcijanina.
Obecny papież szokuje też wypowiedziami na temat Boga. Twierdził na przykład, że nie trzeba wierzyć w Boga, aby znaleźć się w niebie, a ostatnio oświadczył, że lepiej być ateistą niż „złym katolikiem”. To tak jak napluć w twarz wszystkim, którzy myśleli, że pan Bergoglio niesie za sobą jakiś sensowny przekaz. Nie, on niesie tylko destrukcję i wygląda na to, że jego celem jest też schizma przy której Lefebryści będą tylko nic nie znaczącym epizodem w Kościele.
Biedni skołowani katolicy nie wiedzą już co sądzić o następcy na tronie św. Piotra, gdyż wiele wskazuje na to, że albo jest on po prostu nieodpowiedzialny i mówi co mu ślina na usta przyniesie, albo wręcz przeciwnie, to wyrachowany gracz wspierający wszystkie procesy globalizacji i robiący wiele w celu stworzenia jednej światowej religii.
W przeszłości obłaskawiał już wyznawców Judaizmu zabraniając publicznie, aby katolicy nawracali Żydów, co w oczywisty sposób stoi w sprzeczności z naukami Jezusa Chrystusa. Antypapież Franciszek włączył się też w islamizację Europy, popierając inwazję muzułmańskich mężczyzn w wieku poborowym. Wypowiadając się na temat tego problemu, pomoc tak zwanym uchodźcom nazwał humanitarnym gestem i obowiązkiem każdego chrześcijanina.
Obecny papież szokuje też wypowiedziami na temat Boga. Twierdził na przykład, że nie trzeba wierzyć w Boga, aby znaleźć się w niebie, a ostatnio oświadczył, że lepiej być ateistą niż „złym katolikiem”. To tak jak napluć w twarz wszystkim, którzy myśleli, że pan Bergoglio niesie za sobą jakiś sensowny przekaz. Nie, on niesie tylko destrukcję i wygląda na to, że jego celem jest też schizma przy której Lefebryści będą tylko nic nie znaczącym epizodem w Kościele.
pazdzierz84 [del] para
Rocky
nie trzeba być katolikiem, żeby zgadzać się w jakiejś kwestii z papieżem :>
Malebo [del] para
szwamb
Gdzieś jest powiedziane w polskim prawie, że "muszę" coś "szanować"?
(editado)
(editado)
szwamb para
przemek_1878 [del]
Twierdził na przykład, że nie trzeba wierzyć w Boga, aby znaleźć się w niebie
serio? :D
Bergolio nie jest głupi- inaczej by tak wysoko i daleko nie zaszedł u Jezuitów. Jest on trochę tym kim jest Korwin dla koliberałów/liberałów w Polsce :-P przywódca ruchu, którego zagorzali zwolennicy często muszą się bardzo tłumaczyć z tego co on wygaduje.
serio? :D
Bergolio nie jest głupi- inaczej by tak wysoko i daleko nie zaszedł u Jezuitów. Jest on trochę tym kim jest Korwin dla koliberałów/liberałów w Polsce :-P przywódca ruchu, którego zagorzali zwolennicy często muszą się bardzo tłumaczyć z tego co on wygaduje.
szwamb para
Malebo [del]
Nie wiem czy masz poglądy demokratyczne- jeżeli nie masz to faktycznie nie* musisz szanować (w znaczeniu- uznawać) woli narodu w danym kraju. Jeżeli jednak uznajesz siebie za demokratę i jednocześnie nie chcesz przyjąć do wiadomości i pogodzić się z tym, ze Polacy jako ogół nie chcą emigrantów z Bliskiego Wschodu to musisz popracować nad swoją tożsamością polityczną.
Wydawało mi się, ze jesteś demokratą (takie wrażenie), stąd te moje słowa.
(editado)
Wydawało mi się, ze jesteś demokratą (takie wrażenie), stąd te moje słowa.
(editado)
Malebo [del] para
szwamb
OK. Już rozumiem. No jeśli szanowanie rozumiesz poprzez "uznawania". No to tak..., ludzie mają do tego prawo. Ale jednocześnie mam prawo podważać ich miłość do Boga, Jezusa i wytkać im to, że spora część z nich co innego mówi w niedziele, a co innego robi. Tak, mają prawo robić to co robią, ale jednocześnie są hipokrytami i niech to wiedzą.
szwamb para
Malebo [del]
Ciężko jest Ci wytykać miłość do Boga i Jezusa kiedy w Nowym Testamencie znajdujemy przykłady słów Jezusa, które wedle dopuszczalnej interpretacji można przyjąć jako argumenty za stanowiskiem katolików- przeciwników emigracji.
Zdanie Franciszka na temat emigracji jest jego zdaniem/zaleceniem i nie jest zobowiązujące. Także możesz komuś wytknąć co najwyżej tylko to, że nie jest "katolikiem-talibem" i nie robi wszystkiego co mu papież powie. Trochę słabo w porównaniu do prób wytykania "braku miłości do Boga, Jezusa", co nie?
Zdanie Franciszka na temat emigracji jest jego zdaniem/zaleceniem i nie jest zobowiązujące. Także możesz komuś wytknąć co najwyżej tylko to, że nie jest "katolikiem-talibem" i nie robi wszystkiego co mu papież powie. Trochę słabo w porównaniu do prób wytykania "braku miłości do Boga, Jezusa", co nie?
Mówiąc wprost- posługiwanie się argumentami opartymi na zdaniu/poglądach/ideologii papieża Franciszka to słaby pomysł.
Moje zdanie jest takie- każda osoba, która do nas przybywa i nie poznała jeszcze Jezusa Chrystusa powinna być szansą na kolejnego nawróconego, a więc zbawionego. Jeżeli jednak ten przybysz chciałby nas zabić bądź skrzywdzić- mamy prawo go uprzedzić. Nie możemy nadstawiać drugiego policzka, nie możemy ignorować sygnałów.
Ponad to wśród moich przodków również byli emigranci, którzy szukali schronienia w Polsce i którzy też mogli być postrzegani jako zagrożenie, a gdyby nie zostali przyjęci- mnie by nie było.
Trzecią sprawą jest sprawa socjalna- nie będę wypominał mieszkań socjalnych dla emigrantów, bo my mieliśmy szansę "uwłaszczyć się" w okresie PRL (i mieliśmy na to sporo czasu). Powiem więcej- dziwne są dla mnie sytuacje, w których ktoś jest bez meldunku w mieszkaniu własnościowym czy komunalnym.
Czwartą- kobiety z półwyspu arabskiego oraz z BW są naprawdę atrakcyjne- szerszy i ciekawszy wybór dla moich dzieci :-P
No, ale żyjemy w demokratycznym państwie, gdzie rządzi pogląd/postawa narodu polskiego i jako człowiek szanujący demokrację nie mogę się na to oburzać.
(editado)
Moje zdanie jest takie- każda osoba, która do nas przybywa i nie poznała jeszcze Jezusa Chrystusa powinna być szansą na kolejnego nawróconego, a więc zbawionego. Jeżeli jednak ten przybysz chciałby nas zabić bądź skrzywdzić- mamy prawo go uprzedzić. Nie możemy nadstawiać drugiego policzka, nie możemy ignorować sygnałów.
Ponad to wśród moich przodków również byli emigranci, którzy szukali schronienia w Polsce i którzy też mogli być postrzegani jako zagrożenie, a gdyby nie zostali przyjęci- mnie by nie było.
Trzecią sprawą jest sprawa socjalna- nie będę wypominał mieszkań socjalnych dla emigrantów, bo my mieliśmy szansę "uwłaszczyć się" w okresie PRL (i mieliśmy na to sporo czasu). Powiem więcej- dziwne są dla mnie sytuacje, w których ktoś jest bez meldunku w mieszkaniu własnościowym czy komunalnym.
Czwartą- kobiety z półwyspu arabskiego oraz z BW są naprawdę atrakcyjne- szerszy i ciekawszy wybór dla moich dzieci :-P
No, ale żyjemy w demokratycznym państwie, gdzie rządzi pogląd/postawa narodu polskiego i jako człowiek szanujący demokrację nie mogę się na to oburzać.
(editado)