Asunto: »Islamizacja - problem.

na siłe narzucanie wiary świadczy tylko że coś jest z nią nie tak

masz racje, dlatego ciekawym zjawiskiem jest utrudnianie apostazji :)

btw ale jak się będziesz żenił to chciało by się ślub kościelny?:)

pewnie trzeba bedzie, z checia to nie ma nic wspolnego :P na pewno to dla mnie nie bedzie wielki religijny moment :D

na pewno to dla mnie nie bedzie wielki religijny moment :D

No ale jednak o względy księdza będziesz zabiegał i się łasił:P

lol, wzgledy? 'co laska' do koperty i tyle, tez mi wzgledy

nie sciemniaj. lizesz smietane z kolan ksiedza ;-P

:D

myslisz, ze jego 'gosposia' by nie byla zazdrosna?

lol, wzgledy? 'co laska' do koperty i tyle, tez mi wzgledy

Tak się mowi a jak co do czego to inna spiewka:P No jezeli podszedłbyś tak do sprawy to musiała by być naprawdę gruba koperta.Ale nawiasem mowiac skoro jestes nie wierzący itd,po co był by ci ślub kościelny?Jezeli chciałbyś sformalizować związek to cywilny.Równie dobrze można żyć bez podpisywania żadnych papierów .

po co był by ci ślub kościelny

a po co sie bierze slub koscielny? dla przezyc religijnych?

nie, bo taka jest tradycja i sie to robi 'dla rodziny' i zdjec

po co był by ci ślub kościelny

a po co sie bierze slub koscielny? dla przezyc religijnych?

nie, bo taka jest tradycja i sie to robi 'dla rodziny' i zdjec

Lekko hipokryzją zalatuje.Czyli jednak kościół jest do czegoś potrzebny tak?Dlaczego nie patrzysz na piękną tradycję słowian którzy współżyli z naturą i oddawali cześć matce ziemi.Przechodzili obrządek zwany Swaćbą ,jako słowianin z krwi i kości powinieneś kultywować tą tradycję:P
Myślę że zdjęcia ze Swaćby byłyby dużo atrakcyjniejsze niż pospolitego kościelnego,a i rodzina miałaby się czym chwalić:)

(editado)

gdzie Ty widzisz hipokryzje? :P

nie wierze, ale slub w kosciele bede chcial miec bo rodzina tego oczekuje - to jest tako samo powiazane ze slubem cywilnym jak wesele :P

mi kosciol do niczego potrzebny nie jest :P

gdzie Ty widzisz hipokryzje? :P

nie wierze, ale slub w kosciele bede chcial miec bo rodzina tego oczekuje - to jest tako samo powiazane ze slubem cywilnym jak wesele :P

mi kosciol do niczego potrzebny nie jest :P

Wiesz to że ktoś czegoś oczekuje to nie znaczy że musisz się podporządkować ,możesz nawet do Las Vegas wyjechać i tam Elvis ci ślubu udzieli:P

Co do kościoła to ostatnio nikomu nie jest potrzebny .Ale moim zdaniem powinno trzymać się konsekwetnie swoich postanowień a nie jak coś potrzebne to do księdza.Ofkoz ogólnie piszę teraz.Księża byli by prawdziwszy gdyby nie było formalnego celibatu,normalnie rodzina ,żona ,dzieci.A tak to każdy wie że i tak na lewo chodzą na to i owo:P Po co ludziom dawać pożywkę do plotek.

Śmieszny jesteś gościu :)
To chyba tylko katolom się wydaje, że osoba deklarująca się jako niekatolik musi na każdym kroku walczyć z kościołem, a wejście do budynku kościoła powoduje u nich epilepsję i poparzenia skóry ;p
Ja tam katolikiem się nie czuję, choć formalnie jestem, bo wyboru nie miałem - gdyby chrzest i komunię przyjmowało się świadomie, samodzielnie i po osiągnięciu pełnoletności to prawdopodobnie katolikiem, nawet formalnie, bym nie był.
Mimo wszystko ślub miałem kościelny.
Bo żona chciała :D
A mi było wszystko jedno - gdyby chciała mieć ślub w meczecie, cerkwi albo synagodze to też bym się zgodził, bo co mi za różnica?
Odbębniłem nauki przedmałżeńskie, spowiedź (he he) ale też nie musiałem latać i się prosić o cokolwiek, czarnym i tak zależy na tym, żeby jak najwięcej ludzi brało śluby w kościele, po to żeby pokazać jako to katolicki naród mamy (he he), a i trochę kasy im wpada.
Więc wszyscy byli przeszczęśliwi, a najbardziej stare dziadki i ciotki z rodziny ;p
A moja żona też przesadnie religijna nie jest, do kościoła normalnie nawet nie chodzi, ale chciała mieć kościelny ślub, bo takie jej wyobrażenie o "ładnym" ślubie, gdyby chciała jechać na ceremonię ślubną do las vegas, to faktycznie byłby większy fun a i fotki ciekawsze.

Co za szczęście, że moja dziewczyna nie chce kościelnego, i w ogóle z Kościołem ma jeszcze mniej wspólnego niż ja, obejdzie się bez cyrku.

Ktoś tam wyżej wrzucił filmik o "wspaniałej białej Europie", wszystko ładnie pięknie, tylko anty-cywilizacyjni Hitler czy Mussolini tam naprawdę nie pasują.

I pomyśleć, że kiedyś byłeś gorliwym wyznawcą KRK. :)

Tak, wiele zmienił pobyt brata w seminarium i zetknięcie się bezpośrednio z tym szambem (również mojej osoby).
Co nie zmienia faktu, że do kościołów nadal lubię chodzić, turystycznie : ].

Przecież chrześcijaństwo nie jest naszą religią ,zostało nam siłą narzucone i albo przyjmujesz albo giń i dalej jest jakoby każdemu ,wiekszości narzucane odgórnie. My jako słowianie mieliśmy swoje tradycje które istniały na długo przed powstaniem Bibli i tej religii.

no wlasnie, wiec co za roznica czy chrzescijanstwo, czy islam :P

przynajmniej przerwy w pracy o 12 beda zeby sobie yoge potrenowac na dywaniku :P