Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Powstanie Warszawskie
Cra$H [del] para
ebbabwe [del]
to żyjesz w innych czasach i jakoś dziwnie myślisz...
ps: a oglądał ktoś wiadomości na TVP3? Była scena koło pomnika i śpiewali tam jakąś pieśń, wie ktoś jak się zwie ?;>
ps: a oglądał ktoś wiadomości na TVP3? Była scena koło pomnika i śpiewali tam jakąś pieśń, wie ktoś jak się zwie ?;>
ebbabwe [del] para
Cra$H [del]
wolałbyś, żebyś Ty i Twoi bliscy przeżyli, czy żeby Twoje miasto istniało?
po pierwsze na pewno nie chciałbym, żeby ktoś decydował o bezsensownej śmierci mnie, mojej rodziny i znajomych
no tak lepiej zebysmy sobie teraz w Warszawie szwargotali po niemiecku z odbudowana przez Hitlera Warszawa.... nawet sie wiecej komentowac nie chce..
(editado)
no tak lepiej zebysmy sobie teraz w Warszawie szwargotali po niemiecku z odbudowana przez Hitlera Warszawa.... nawet sie wiecej komentowac nie chce..
(editado)
Cra$H [del] para
ebbabwe [del]
nie rozumiem Cie, takim ludziom jest się wdzięcznym, a Ty jakbyś ich nie nawidził :/
ja jak tak siedzę i pomyślę to aż łezka się pokaże w oku ;)
jeszcze piosnek posłucham ;)
ja jak tak siedzę i pomyślę to aż łezka się pokaże w oku ;)
jeszcze piosnek posłucham ;)
Nie wiem, na jakiej podstawie wysuwasz wniosek, że Polska byłaby opanowana przez Niemcy. 10 tysięcy zabitych Niemców (w dodatku w czasie "dogorywania" Szkopów) nie wpłynęło na przebieg wojny.
DGE - nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że ich nienawidzę. Po prostu nie lubię szopki, jaka jest w mediach. O powstaniu w getcie warszawskim się nie mówiło. Ilu z Was zna datę tego powstania? W tym roku to było nieistotne, bo akurat w tym czasie media zajmowały się rozbitkami z Tupolewa.
DGE - nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że ich nienawidzę. Po prostu nie lubię szopki, jaka jest w mediach. O powstaniu w getcie warszawskim się nie mówiło. Ilu z Was zna datę tego powstania? W tym roku to było nieistotne, bo akurat w tym czasie media zajmowały się rozbitkami z Tupolewa.
tyle tysięcy osób zginęło twierdziesz, że to szopka, bo się o tym mówi ? Gdybyśmy mieli takie podejście to nie było, by nas na mapie, a wszystkie kraje wokół uwazałby, że sami się wymordowaliśmy..
a Warszawiacy w 44 to wiedzieli ze Niemcy przegraja wojne... nie? wrozka im to powinna powiedziec...
Otóż zdecydowana większość twierdziła, że trzeba wyzwolić Warszawę, żeby Polacy wystąpili w roli "gospodarzy" witających Rosjan.
kuchar - Polska ma właśnie takie trochę masochistyczne skłonności i to się ujawniło właśnie decyzją o powstaniu w 44.
kuchar - Polska ma właśnie takie trochę masochistyczne skłonności i to się ujawniło właśnie decyzją o powstaniu w 44.
Tylko głupi może stwierdzić, że PW było porażką
a w czym było sukcesem?
edyta: odpowiem tak - ten, kto walczył albo ginął na pewno nie jest przegranym, natomiast decyzja i samo powstanie niczego nie zmieniło poza wielkim ubytkiem ludzi i inteligencji (która, swoją drogą, byłaby potrzebna do odbudowy państwa)
(editado)
edyta: odpowiem tak - ten, kto walczył albo ginął na pewno nie jest przegranym, natomiast decyzja i samo powstanie niczego nie zmieniło poza wielkim ubytkiem ludzi i inteligencji (która, swoją drogą, byłaby potrzebna do odbudowy państwa)
(editado)
Otóż zdecydowana większość twierdziła, że trzeba wyzwolić Warszawę, żeby Polacy wystąpili w roli "gospodarzy" witających Rosjan.
no i wtedy moze by sie udalo uniknac PRL-u, a tak musielismy byc "wdzieczni" Rosjanom za wyzwolenie stolicy i stac w miejscu przez 50 lat.
no i wtedy moze by sie udalo uniknac PRL-u, a tak musielismy byc "wdzieczni" Rosjanom za wyzwolenie stolicy i stac w miejscu przez 50 lat.
a powiedz mi teraz jakim cudem mielibyśmy wygrać to powstanie?
Czyli lepiej w ogóle nie próbować i od razu sie poddać ?
suszyMie para
ebbabwe [del]
Mylisz się kiedy zakładasz, że to "góra" zadecydowała o powstaniu.
Tak na dobrą sprawę to właśnie "dół" czyli szeregowi powstańcy "zadecydowali" (nie w sensie formalnym rzecz jasna) o wybuchu powstania, a "góra" czyli dowództwo de facto rozpaczliwie próbowała tylko okiełznać żywioł i pokierować nim jak najlepiej się dało.
Szereg czynników niezależnych od powstańców, niezależnych w ogóle od Polaków, zadecydował o ostatecznej porażce.
Zniszczenie Warszawy, śmierć tysięcy powstańców i cywilów, w dniu 1 sierpnia (i bezpośrednio przed tą datą) było/wydawało się równie mało prawdopodobne jak pokojowe przejęcia miasta przez AK.
Nie oceniaj przez pryzmat wiedzy jaką każdy ma (a przynajmiej powinien mieć) o Powstaniu dziś, oceniaj na podstawie źródeł, które mówią o stanie wiedzy i nastrojach Warszawiaków AD 1944.
Takie podejście będzie bardziej sprawiedliwe i zasadne.
Tak na dobrą sprawę to właśnie "dół" czyli szeregowi powstańcy "zadecydowali" (nie w sensie formalnym rzecz jasna) o wybuchu powstania, a "góra" czyli dowództwo de facto rozpaczliwie próbowała tylko okiełznać żywioł i pokierować nim jak najlepiej się dało.
Szereg czynników niezależnych od powstańców, niezależnych w ogóle od Polaków, zadecydował o ostatecznej porażce.
Zniszczenie Warszawy, śmierć tysięcy powstańców i cywilów, w dniu 1 sierpnia (i bezpośrednio przed tą datą) było/wydawało się równie mało prawdopodobne jak pokojowe przejęcia miasta przez AK.
Nie oceniaj przez pryzmat wiedzy jaką każdy ma (a przynajmiej powinien mieć) o Powstaniu dziś, oceniaj na podstawie źródeł, które mówią o stanie wiedzy i nastrojach Warszawiaków AD 1944.
Takie podejście będzie bardziej sprawiedliwe i zasadne.
i akurat tu ukazuje się typowe polskie myślenie - romantyzm, walka z bronią w ręku, a nie hasła "praca organiczna" i "praca u podstaw".
Ludzie, którzy zginęli w powstaniu byli wykonawcami różnych zawodów - mogli dla kraju zrobić o wiele więcej pożytecznych rzeczy, niż pozostać na wieczność mrożącą krew w żyłach statystyką
Ludzie, którzy zginęli w powstaniu byli wykonawcami różnych zawodów - mogli dla kraju zrobić o wiele więcej pożytecznych rzeczy, niż pozostać na wieczność mrożącą krew w żyłach statystyką