Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: Powstanie Warszawskie

2008-07-31 21:24:01
Zgadzam się z tobą ale oprócz honoru płynęła z serca żołnierzy również inna ważna rzecz... miłość do Ojczyzny ;]
2008-07-31 21:25:57
[*]
walczyli za nas...
2008-07-31 21:38:04
No ja sie niestety nie moge zgodzic, ale to jest temat rzeka i raczej nikt nikogo nie przekona...

Jasne ze byl to piekny gest. Zginac a nie poddac sie, walczyc do ostatniej krwi, pokonac szwabow i przywitac rosjan z pozycji gospodarza...niestety nie bylo na to najmniejszych szans. Nie bylo broni, brakowalo amunicji, 'zolnierze' byli zbyt mlodzi, nieprzeszkoleni...poza czytalem kiedys ze data powstania byla tak niefortunna ze zgrala sie z koncentracja wojska niemieckiego w wawie - co zreszta nie dziwi bo chcieli sie bronic przed ruskimi.

To bylo piekne, romantyczne - ale nie racjonalistyczne.

Efekt: zniszczona warszawa, zabity kwiat mlodziezy.

Co moglo to zmienic? Raczej niewiele, niestety. Ok - mowicie ze Polacy chcieli pokazac aktywnosc. Jak dla mnie dosc jej pokazali walczac dla RAF-u, walczac na wzgorzach Monte Carlo, rozszyfrowujac Enigme...tak po prostu ulozyly sie klocki. WB i USA mialy nas gleboko w.... i wolaly sie przypodobac wujkowi Stalinowi tak jak wczesniej lizali.... wujkowi Adolfowi. Taka jest gorzka prawda.
2008-07-31 22:02:59
Fakt, temat rzeka:) Klęska powstania warszawskiego była oczywista tak dla dowódców, jak i walczących, zapewne nawet przed jego rozpoczęciem (co można wnioskować po reakcji na niepowodzenie przeprowadzenia "Burzy" w innych jej docelowych ogniskach), ale nikt się nie zawahał, mimo że wszystko było przeciwko powstańcom. Bo właśnie ideały wcześniej wspomniane, jak i ta piękna, romantyczna postawa przeważyła nad racjonalnym myśleniem. A myślenie na pewno nie było im obce, skoro (jak już ustaliliśmy) był to kwiat naszego narodu. Należy w takim razie sądzić, że ich decyzja o walce była słuszna, zresztą, podkreśłiłbym słowo "ich". Nie żyliśmy w tamtych czasach, nie próbujmy więc stwierdzać co było słuszne, a co nie, pozostaje nam zrozumienie i szacunek (lub cześć) w stosunku do ich czynów;)

Zauważyłbym tutaj jeszcze jedną rzecz... Alianci nigdy w pełni (na skalę krajową, nie mówię tu o wyrazach uznania dla jednostek) nie docenili zasług Polaków w tej wojnie. Hołubiono "Wolnych Francuzów", którzy wcześniej uciekali przed Niemcami, krzycząc podczas "walki" o swój kraj do Polaków, żeby przestali walczyć. Hołubiono także Włochów z "opozycji antyhitlerowskiej", uznając, że walnie przyczynili się do upadku Rzeszy, co było zwyczajnie oburzającą bzdurą. Lizano dupę Stalinowi aż do drgania jego wąsów, często kosztem Polski, bo było to dla nich wygodne. Żaden Polak nie łudził się, że nagle urośnie nie wiadomo jak w oczach zachodników, ale mógł przynajmniej zamknąć im mordę, a bardziej literacko mówiąc - nie dając im pretekstów do jakiegokolwiek mendzenia.
2008-07-31 22:16:06
No wlasnie tylko dla czesci dowodcow kleska byla przesadzona...i ci byli przeciw, niestety bylo ich zbyt malo...ale coz my nigdy nie mielismy farta do rzadzacych ;-)

Liczlismy na pomoc ruskich, tylko szkoda ze nikt ich nie uprzedzil o powstaniu...WB i USA byly powiadomione...no ale i tak co mieli ruscy zrobic, przeciez by sie nie wbili w srodek obozow niemieckich, a ponoc inaczej sie nie dalo do polskich oddzialow dotrzec ;) zreszta...Stalin wspierajacy Polske? Dżizas...no ale tak to jest, opozycja prorosyjska zawsze silną była, zwłaszcza za Piłsudskiego to i potem sie przelozylo na wiare w czerwonych. A Stalin ponoc i tak mial zamiar powstancow stlamsic osobiscie gdyby niemiaszki rady nie daly :)

No nigdy nas nie doceniono i nigdy w nas nie wierzono, tak samo jak nikt sie z nami nie liczyl - bylismy tylko karta przetargowa od I WŚ. Niby grubcio Churchill costam mowil, ze Polakow nie da skrzywdzic bo im niepodleglosc WB zawdzieczaja ale...;-) delikatnie rzecz biorac to mozna naszych 'aliantow' podsumowac tym ze w czasie jak nas mordowano oni rozrzucali ulotki dla niemcow o tym zeby wojne skonczyc bo to nie ma sensu etc.

A mendzic i tak mendzili, a raczej probowali...chocby przez paszkwile typu "Polscy ułani zaatakowali niemiecki czołg". Oczywiscie o tym ze na ten czolg trafili przez przypadek, w szczerym polu i musieli walczyc to juz nie laska bylo wspomniec...
2008-07-31 22:38:54
No wlasnie tylko dla czesci dowodcow kleska byla przesadzona...i ci byli przeciw, niestety bylo ich zbyt malo...ale coz my nigdy nie mielismy farta do rzadzacych ;-)
Serio? Postaram się to sprawdzić, mogłoby to trochę zmienić obraz rzeczy. W każdym razie, jak widać, zawsze i wszędzie zdania są podzielone;)

Liczlismy na pomoc ruskich, tylko szkoda ze nikt ich nie uprzedzil o powstaniu...
A tego akurat nie rozumiem... Stalin doskonale wiedział, jak wykorzystać fakt powstania, umyślnie i sprawnie wstrzymał front i, jak sam stwierdziłeś, pewnie sam mógłby spacyfikować AK. W takim razie, czemu piszesz o świadomości ruskich? Przecież nie pomogliby Polakom wbrew rozkazom Stalina. Sami z siebie (jak i poproszeni) pewnie też nie;)
2008-07-31 22:44:06
Serio? Postaram się to sprawdzić, mogłoby to trochę zmienić obraz rzeczy. W każdym razie, jak widać, zawsze i wszędzie zdania są podzielone;)

powaga, w jakiejs ksiazce czytalem. nie wszyscy byli za powstaniem.

A tego akurat nie rozumiem... Stalin doskonale wiedział, jak wykorzystać fakt powstania, umyślnie i sprawnie wstrzymał front i, jak sam stwierdziłeś, pewnie sam mógłby spacyfikować AK. W takim razie, czemu piszesz o świadomości ruskich? Przecież nie pomogliby Polakom wbrew rozkazom Stalina. Sami z siebie (jak i poproszeni) pewnie też nie;)

No bo ja tak uwazam, jednak czesc dowodzacych uwazala ze nas ruscy beda wspierali - dlaczego w takim razie nie dali wujowi Stalinowi cynku o powstaniu? choc oczywiscie to nic tak naprawde by nie zmienilo :)
2008-07-31 23:15:28
No proszę...;) Pamiętasz może nazwę tej książki?
2008-07-31 23:16:11
ni cholerki. moze to bylo Boze Igrzysko Davies'a choc nie wydaje mi sie...
2008-07-31 23:28:21
Co moglo to zmienic? Raczej niewiele, niestety. Ok - mowicie ze Polacy chcieli pokazac aktywnosc. Jak dla mnie dosc jej pokazali walczac dla RAF-u, walczac na wzgorzach Monte Carlo

czy aby napewno o te wzgorza ci chodzilo ? :P

bo wydaje mi sie, ze o linie Adolfa i masyw Monte Cairo, a w szczegolnosci Monte Cassino z jego klasztorem :)



a co do Powstania to zastanawiam sie nad tym juz od wielu lat (takie mam hobby, ze mnie WWII interesuje) i z kazdym rokiem jestem coraz bardziej przekonany o jego "politycznej slusznosci".

Wielki szacunek dla ludzi, ktorzy tam walczyli i gineli...

a dzis (wlasciwie to u mnie jest jeszcze wczoraj) zamierzam zalozyc koszulke z orlem na piersi i bede tak w niej caly dzien chodzil. Niech to bedzie moj wklad w upamietnienie tego Wielkiego Zrywu...
2008-07-31 23:31:46
Ło w kuffke :p niezla literowka :p az sie spieklem ze wstydu :p no ale ja mam dzisiaj taki dzien caly, wczesniej wkleilem trening do watku o meczach i reklamowalem grajka Raulowi...:p

Szacun wiadomo że jest, będzie i musi być. Ale to czy było trzeba a raczej - czy na pewno to była dobra decyzja to już inna sprawa. :)
2008-08-01 00:01:46
Profilaktycznie Boże Igrzysko przeczytam, bo jakoś mimo chęci mi ciągle umyka, a teraz jest trochę więcej czasu. Choć nie powiem, żebym był wielkim wielbicielem Daviesa, co oczywiście nie oznacza także, że nie doceniam jego wkładu w rozpowszechnianie naszej historii na zachodzie - może bez jego książek byłoby więcej filmów z cyklu: Bohaterscy Amerykanie zdobywają urządzenie deszyfrujące Enigmę z U-Boota;)
2008-08-01 00:07:54
jest jeszcze kilku innych autorow podobnech Daviesowi. Na przyklad Sir Phillip Gibbs, choc to juz bardziej fikcja ale i tak fajnie sie czyta jego "Wolnosc nie ma ceny".
2008-08-01 00:10:39
Ja mam plan w koncu cale Boze Igrzysko przeczytac, poki co tylko pare rozdzialow...
2008-08-01 00:22:21
A tego pana to nie znam... Może uda mi się trafić na tę fikcję;) Co do Daviesa, to oczywiście darzę go sympatią i za stosunek do Polaków, i chęć pisania prawdy, odnoszę jednak wrażenie, że jego utwory najlepiej "działają" na osoby, które nie mają zbyt dużej wiedzy na temat historii Polski.
(editado)
2008-08-01 00:44:03
Zresztą walkę o wyzwalanie narodowych ziem nakazywał honor

Bardziej skłaniam się do tego stanowiska, które tutaj zajmuje również borkos. Jaki to honor zginąć ot tak, zamiast ciężko pracować? To brzmi brzydko, gdy się mówi coś w stylu "szybki sposób na zdobycie chwały" etc., tak powstańcy nie myśleli... Ale na to, na nieszczęście, wyszło.
Można postawić mnóstwo pytań jak: Co będzie lepsze dla kraju: to, że dla niego zginę czy to, że będę w pocie czoła pracował razem z innymi, by żyło się w nim lepiej? Co tak naprawdę konstruktywnego wnosi moja przelana krew?

I jaka jest odpowiedź?

Rozumiem, trudno było pogodzić się z tym, że Polska na tej szachownicy, pomimo kilku efektownych bić, była tylko pionkiem.
Odwieczny konflikt myślenia romantycznego, zrywowego (jakie niestety u naszych przodków przeważało) oraz myślenia pozytywistycznego.