Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: »Historia...

2015-06-18 16:56:27
rusin para szwamb
17 czerwca - wczoraj była rocznica ataku ZSRR na II RP, a tu na forum taka cisza...
2015-10-28 16:09:51
Witam,

pisał ktoś kiedyś (i, lub) ma pracę z historii np na temat:

Czas wolny i rozrywki w świecie rzymskim
Rola wypraw krzyżowych w średniowieczu
Miejsce Rosji w polityce europejskie XVII i XVIII w
Bałkany w polityce państw europejskich od 1815 do 1914r.
Polityka zagraniczna II RP - sukcesy i porażki
Konstytucja 3 Maja - rola i znaczenie na tle innych konstytucji XVIII wieku
Czas Solidarności. Ludzie i wydarzenia lat 1980-81 w moim regionie. (Mazowieckie województwo musi być)

Tak tylko skorzystałem, że jest taki temat :D
Jak ktoś ma to proszę o wiadomość
2015-10-28 17:31:14
Czas wolny i rozrywki w świecie rzymskim

Miasta rzymskie, Pierre Grimal, Warszawa 1970.
Mówią wykopaliska: życie starożytnego Rzymu, Max Le Roy, Warszawa 1968.
Życie codzienne Etrusków, Jacques Heurgon, Warszawa 1966.
Życie codzienne w Rzymie w okresie rozkwitu cesarstwa, Jerome Carcopino, Warszawa 1966.


Nie powinno być problemu z dostępem do w/w literatury w bibliotekach.
2016-05-27 22:14:23
Przeczytajcie to

http://www.muzeum-ak.pl/biogramy/UserFiles/File/raport-rotmistrza-pileckiego.pdf

Raport rotmistrza pileckiego. Bondy i Rambo to przy nim cienkie bolki.
120 stron, ale bardzo szybko się czyta



fragmenty

Pewnego razu, z piętra tego bloku, widziałem przez okno scenę, która mi utkwiła na długo w
pamięci. W dzień pracy zostałem w obozie. Poszedłem do ambulansu, wezwany stamtąd
kartką. Po powrocie zostałem na bloku. Padał deszczyk, dzień był ponury. Na placu
pracowała SK wożąc żwir, wyrzucany łopatami z dołu. Prócz tego, marznąc, stało jakieś
komando ćwiczące gimnastykę. Koło dołu trzech esesmanów, nie mogąc odejść od komand w
obawie przed Palitzschem lub komendantem, który kręcił się tego dnia po obozie, wymyśliło
sobie rozrywkę. Zakładali się o coś ze sobą, każdy położył banknot na cegle. Następnie
zakopywali jednego więźnia głową w piach, starannie zasypując dół. Patrząc na zegarki
liczyli, ile minut ruszać będzie nogami. Nowoczesny totalizator pomyślałem sobie. Ten
widocznie, który był najbliżej prawdy w określeniu, jak długo człowiek tak zasypany rusza
się jeszcze zanim skona ten zgarniał pieniądze.



i jeszcze o Ślązakach

Na stanowiska blokowych zaczęli windować się ludzie, których niegdyś miałem za Polaków,
lecz którzy tutaj w wielkim procesie zaparli się polskości byli to Ślązacy. Mając poprzednio
o nich jak najlepsze zdanie tu się oczom wierzyć nie chciało. Kończyli Polaków, za swoich
ich nie uważając; sami się mieli za szczep jakiś niemiecki. Kiedyś zwróciłem uwagę jednemu
Vorarbeiterowi, pochodzącemu ze Śląska: "Po co go bijesz? Przecież to jest Polak". A on mi
na to odpowiedział: "Ale ja Polakiem nie jest jam jest Ślązak. Rodzice moi Polakiem mnie
chcieli zrobić, ale Ślązak to Niemcy. Polak to w Warszawie mieszkać musi, a nie na Śląsku."
I bił tamtego kijem w dalszym ciągu. Było dwóch blokowych Ślązaków: Skrzypek i Bednarek, którzy byli bodaj gorsi od najgorszego Niemca. Kończyli kijem tak wielką ilość więźniów, że i "Krwawy Alojz", który zresztą trochę już wziął na "wstrzymanie", nie mógł tym drabom dorównać. Codziennie,
stojąc na wieczornym apelu, można było widzieć na lewym skrzydle bloków, u tych
oprawców, stojące taczki ze zwłokami więźniów. Robotą swoją chwalili się esesmanom, u
których składali raport ze stanu. Uogólnić jednak tego nie można, bo jak wszędzie, tak i tutaj w tej regule były wyjątki. Rzadko był tu Ślązak, który był dobrym Polakiem, lecz gdy już się taki zdarzył, mogłeś mu swoje życie spokojnie zawierzyć. Wierny to był przyjaciel. Był taki Ślązak
blokowy Alfred Włodarczyk i był Smyczek; byli też Ślązacy i w naszych piątkach, o czym napiszę
później.
2016-05-27 22:21:29
Dzisiaj na Śląsku często ludzi "wracają" do sposobu zapisywania swoich nazwisk z czasów niemieckiej administracji stanu cywilnego (1876-1918). To jest dosyć zabawne kiedy Skubała, którego prapradziadka Niemiec zapisał z niemieckiego "Skuballa" wraca do tego błędnego zapisu w roku 2016 :)
W Wielkopolsce gdzie była taka sama przecież administracja nikomu to do głowy nie przychodzi.


Co do raportu to może ciężko w to uwierzyć, ale kiedyś przeczytałem CAŁY w jeden dzień chodząc z dziewczyną po sklepach.
(editado)
2016-05-27 22:45:22
Sklep to nie najlepsze miejsce :) Ostatnio toczylem dyskusje z tumanem na wykopie. Typ uwazal, ze jak 'media lisa' czasem zle napisza o wykletych to znaczy, ze z automatu pileckiego tez nie szanują bo w koncu pilecki wyklety.

Jakos nie znam nikogo, kto by mowil zle o pileckim. Czytajac ten raport, opinie bliskich i znajomych nie znalazlem ani jednej skazy. Nieslychanie odwazny czlowiek i chyba zawsze postepowal slusznie.

I to nie tylko pod wzgledem moralnym, ale do tego bardzo mądrze, jak formował te piątki w obozie to tak, zeby jedna nie wiedziala o drugiej itd.
Oczywiscie wielu bylo bohaterow, inka, krystyna skarbek (tez zjada rambo na sniadanie) , ktora byla rownie odwazna, wykradala cenne dokumenty i ratowala zycie ludziom. najlepsza byla akcja jak zaczela dowodzic zolnierzami francuskimi :-) o wielu bohaterach nawet się nie dowiemy


Wiesz, moje ciocie, ktore byly w obozie, jedna pomagala ak, a druga miala siostre w ak (ta siostra niestety mldo zmarla) - to one wcale nie mają dobrego zdania o wyklętych (jako calosci).

I wnerwia mnie niesamowicie jak kibole patrioci wycierają sobie gębę bohaterami, bluzy, skarpety, energetyki..teraz wlasnie wyszedl energetyk zolnierze wykleci.


Albo jak sobie pomyslę, ze kiedys mielismy takiego pilsudskiego albo mościckiego. Mościcki - inteligent, wysoka kultura, swietny naukowiec, ktory mial znaczące patenty z elektrotechniki. A teraz?
Kmiot duda, ktory robi glupie miny, nie umie się zachować i twittuje z ruchadłami leśnymi.
Jeden i drugi niby prezydent, a jaka rożnica klas. Dramat.

(editado)
2016-05-27 23:12:39
Mościcki to akurat tylko dobrze wyglądał i w sumie to tyle, bo jego postawa jako prezydenta była przeciętna a w kwestii patentów to były mocno dyskusyjne (z tego co wiem).

Co do Dudy to wiem- jest to przykre, ale jest to nasz najlepszy prezydent od 1989.

Co do bohaterów to miażdżąca większego była i jest anonimowa i taka już zostanie. Na przykład ja wszedłem na ślad pewnej duńskiej agentki (musiała byc agentką) aliantów:
Wątek o niej

Odpowiedzi nie dostałem, wezmę i zdecyduję się może zadzwonić :-P
Wątpię żeby została jakoś w życiu nagrodzona, może bała się nawet w ogóle o tym mówić by nie być posądzoną o kolaborację (dowodów na swoją działalność mieć nie mogła).

2016-05-27 23:27:35
a w kwestii patentów to były mocno dyskusyjne (z tego co wiem).

Moze Ci sie pomylilo z kim innym :P Nigdy nie natrafilem na wzmiankę o tym. To wlasnie jemu podkradali patenty. A i on przekazał swoj patent jednej firmie, bo honor byl wazniejszy niz pieniadze.


Przełomem stała się propozycja pracy u prof. Józefa Wierusz-Kowalskiego, który zatrudnił Mościckiego jako swego asystenta w katedrze fizyki uniwersytetu we Fryburgu. Była to dla Mościckiego szansa na zdobycie stałego źródła dochodu i pogłębienia wiedzy. Naukę pochłaniałem we Fryburgu z niesamowitą chciwością – pisze o tym okresie w Autobiografii. Szesnastogodzinny dzień pracy nie należał do rzadkości. Mościcki wykonywał eksperymenty na wykładach z fizyki, czym zdobył sobie uznanie studentów. Osiem godzin pracował w laboratorium, popołudnia i wieczory zajmowały mu studia teoretyczne, a prócz tego przygotowywał zaawansowanych studentów do ustnego egzaminu doktorskiego z fizyki. Kiedy już zdobył wiedzę umożliwiającą mu samodzielną pracę, zrezygnował z asystentury, by zająć się pracami nad utlenianiem azotu atmosferycznego za pomocą łuku elektrycznego. Władze kantonalne miały ambicję, by młody uniwersytet fryburski postawić na równi ze znacznie starszymi uczelniami innych kantonów. Nie szczędzono więc pieniędzy na rozwój uczelni. Mościcki otrzymał pomieszczenia do eksperymentów i całkiem wysoką pensję. Powstała spółka finansująca jego badania.

Pierwsza metoda utleniania azotu wymagała napięcia 50 kV. Okazało się, że nie ma do tego odpowiednich kondensatorów. Mościcki musiał więc porzucić na czas jakiś badania chemiczne i zająć się elektrotechniką. Opracował różne rodzaje kondensatorów wysokiego napięcia i opatentował je. Przemysł chemiczny czekał na nowe rozwiązania produkcji kwasów. Norweski uczony Birkeland opracował wkrótce wydajniejszą i tańszą metodę wytwarzania kwasu azotowego niż pierwsza metoda naszego chemika. W roku 1905 Mościcki uznał się za pokonanego i zajął na powrót kondensatorami. Dla powołanego w tym celu towarzystwa opracowywał modele produkcji fabrycznej kondensatorów. Wkrótce powrócił jednak do azotu. W drugiej metodzie utleniania tego pierwiastka zastosował piec z wirującym z dużą prędkością płomieniem elektrycznym. Trzeci model przyniósł wyniki znacznie lepsze niż piec Birkelanda. Przy tej samej wydajności wychodzących z pieca tlenków azotu na 1 kWh energii elektrycznej, aparatura Mościckiego dawała 2,5 razy większą koncentrację tlenków. Można więc było zmniejszyć koszty drogiej instalacji absorpcyjnej, zmieniającej tlenki azotu w kontakcie z wodą w kwas azotowy. To już był sukces. Zainteresowani przemysłowcy wyrywali z rąk polskiego badacza gorące patenty. Mościcki otrzymał od towarzystwa przemysłu aluminiowego pensję w wysokości 2 tys. franków. Ponieważ żona stwierdziła, że 1500 franków wystarczy im z powodzeniem, czwartą część pensji chemik wydawał na pomoc dla młodzieży polskiej studiującej we Fryburgu.



a tutaj masz opis pracy naukowej

http://www.foton.if.uj.edu.pl/documents/12579485/8a7bd916-d8b2-4a26-a74a-fd8ac9f96415




Co do Dudy to wiem- jest to przykre, ale jest to nasz najlepszy prezydent od 1989.

A czemu tak uwazasz? moim zdaniem jest właśnie najgorszy :P
2016-05-27 23:33:11
tutaj jeszcze wyjasnienie jak to bylo
http://arch.przeglad-techniczny.pl/index4786.html?option=com_content&view=article&Itemid=44&id=1757

2016-05-27 23:37:35
Moja wiedza na temat jego patentów bierze się z pamiętników księcia Jałowieckiego, ale możliwe że Pan Książę go po prostu nie lubił :-) dlatego tak niepewnie mu cokolwiek zarzucałem.

Uważam, że Duda jest naszym najlepszym prezydentem od 1989, bo:
1) Jaruzelskiego nikt by nie wybrał i nie powinien być prezydentem,
2) Wałęsa był i jest niewychowany, niewykształcony, miał różne szkodliwe pomysły (np. chęć stworzenia "małego nato"), oraz był absolutnie stronniczy,
3) Kwaśniewski niestety lubił sobie wypić i kompromitował nas tak jak żaden przed nim i po nim (przebijał nawet Komorowskiego),
4) Kaczyński był jak dla mnie OK, miał tylko minus u mnie za podpisanie Traktatu Lizbońskiego, ale wówczas Polacy byli bardzo ZA Unią i mogliby mu nie wybaczyć nie podpisania tego (zresztą nawet Klaus podpisał),
5) Komorowski był stronniczy jak Wałęsa, butny, chamski (choć dopiero teraz sobie pozwala otwarcie obrażając sporą część Polaków) i nie znał podstaw SV.
2016-05-27 23:38:29
Ale masz racje, ze nie uwazali go za dobrego prezydenta. Mnie tylko chodzi o kulture i klase.

No i w czasach takiej zawieruchy trudno byc dobrym prezydentem. Teraz glowa panstwa musi sie tylko ladnie usmiechac, wtedy prezydent (po 1926) mial wieksza wladze i musial zapewne podejmowac bardzo trudne dcyzje....
2016-05-27 23:40:20
Kulturę i klasę miał też Bierut :-)

Pomijając zbrodnie do których przykładał rękę- to był naprawdę dobry prezydent :P.
2016-05-27 23:54:55
o, fajnie ,ze pamietales.

chodzi o to
Na skraju Imperium i inne wspomnienia
?

tak juz z nauką jest, ze wielu naukowcow pracuje nad tym samym albo rozwiazania powstaja zupelnie niezaleznie na dwoch roznych polkulach.
ale to nie byla sytuacja typu Marconi-Tesla albo Edison-Tesla

po prostu moscicki i norweg pracowali nad tym samym, moscicki dal pierwszy rozwiazanie, ale procedury się przeciągały, a norweg pokazal zaraz wydajniejszą metodę. Ale pozniej znow mosicki przebil norwega.


No i tych patentow lacznie mial ponad 60.... :)



Wałesa byl butnym chamem, ale nie dziwie sie, ze lud go wybral :)
Moim zdaniem Duda to wlasnie taki inteligentniejszy Wałęsa. Inteligentniejszy burak.
Tylko ze mniej szanowany.



3) Kwaśniewski niestety lubił sobie wypić i kompromitował nas tak jak żaden przed nim i po nim (przebijał nawet Komorowskiego),

ale ile mial tych pijanskich wpadek ? ze dwie trzy. jeszcze jedną wpadkę zaliczyl z tym calowaniem ziemi, ale innych wpadek sobie nie przypominam
tak to jest inteligentny facet i mial duze poparcie. te wpadki kwacha to i tak nic przy tym co mieli wloscy, francuscy albo amerykanscy prezydenci.

przeciez ci zagraniczni prezydenci tez swieci nie byli, tez lubią wypic i akurat mysle, ze te cechy kwasa i towarzyskosc bardziej pomagaly w rozmowach za kuluarami niz przeszkadzaly.

Jezeli mialbym miec pretensje do kwasa to raczej za układanie się z kulczykiem i tym podobne interesy czasem sprzeczne z interesami panstwa


Komorowski moze i mial problemy z kulturą, ale tak to postepowal bardzo rozsądnie i mysle, ze u innych prezydentow wzbudzal szacunek. potrafil w kilku sprawach postawic na swoim i nie podpisac się pod projektem po.


A kaczyński nie był moim typem wymarzonego prezydenta, ale ZDECYDOWANIE wolalbym kaczynskiego niz dudę.





Jakbym mial do wyboru z tych 5 to bym wybral chyba mimo wszystko kwasa :P
Potem komor-kaczynski
Nawet nie wiem czy bym nie wolal walesy od dudy :P
Jest jaki jest, ale przynajmniej go szanuja

(editado)
2016-05-28 00:09:05
Najlepszym prezydentem byłby wiadomo- Korwę. Zna języki, zna SV, jest błyskotliwy i oczytanyno i mielibyśmy najsympatyczniejszą pierwszą damę od czasów Kwaśniewskiej (która miałaby ogromną szanse na prezydenturę gdyby tylko chciała).

Na skraju Imperium i inne wspomnienia

Tak o tę. Bardzo fajnie się to czytało i wziąłem to w ciągu 3-4 dni :). Poza jeżdżeniem po Mościckim i Sikorskim (oj oj) miał jeszcze inne fajne teksty. Na przykład przywołał anegdotkę o tym jak w 1917 roku był u kuzynki na Białorusi. Wybrali się na wycieczkę powozem i nastroje popsuły im białoruskie dzieci, które obrzucały ich kamieniami. On się zdenerwował a jego kuzynka wpadła w oburzenie, bo ona te dzieci czytać i pisać uczyła, a one się tak odwdzięczają!
Pragnę zauwazyć, że ziemianie na wschodzie to nie były takie bidoki jak na zachodzie. Ci ze wschodu mieli standardowo po 2-3-4-5 tysięcy hektarów co przy ziemiaństwie na 100ha w WLKP robiło ogromne wrażenie i tworzylo ogromne pieniądze. Tę kobietę było stać swobodnie na to by założyć podstawówkę i gimnazjum z prawdziwego zdarzenia w swoim majątku (ew. w porozumieniu z innym majątkiem) a wyłuskane talenty finansować stypendiami na uczelniach wyższych... no ale ona łaskę robiła, że nauczyła bachory czytać by chyba mogła im przez ekonoma na piśmie dać polecenie wywalenia gnoju.
2016-05-28 00:14:04
szwamb para szwamb
Moja prababka (córa knechta tj. parobka) wychodząc w 1877 roku za mąż (rocznik 1852) umiała pisać i czytać (zabór pruski), a ta łaskę robiła w 1917, że dzieci czytać uczyła... dajcie spokój...

Poza tym sporo fajnych historii opisywał z Litwy, Sank Petersburga, Łotwy. Miał sporo znajomych, którzy porobili kariery w międzywojniu a znał ich jako nastolatków. Sporo też pisał o rewolucji w Piotrogrodzie (np. komuniści nie ruszali nikogo w obcych mundurach. On w brytyjskim mundurze swobodnie jeździł sobie powozem czy karetą), o Trockim i Dzierżyńskim z którymi miał kontakt (Trockiego uważal za cwaniaka, który chce zrobić na rewolucji karierę, a Dzierżyńskiego za głębokiego ideowca).
2016-05-28 09:19:17
Duda to wlasnie taki inteligentniejszy Wałęsa. Inteligentniejszy burak

Dlaczego? Moglbys podać jakas sytuacje ktora ma o tym swiadczyc?