Asunto: terroryzm drogowy - problem

tu zapewne też będziesz od nich oczekiwał że skoro widzą auto z daleka to powinni ustąpić? ;>

Już się kiedyś o to pytałeś i Ci odpowiedziałem.

W żadnym wypadku tak nie uważam. Ja nie twierdzę, że kierowcy są cacy a piesi i rowerzyści są "be". W każdej z tych trzech grup są tacy, którzy poruszają się bezpiecznie i są tacy, którzy poruszają się niebezpiecznie. Jak kierowca doprowadzi do wypadku to winny jest kierowca. Jak wypadek będzie z winy pieszego czy rowerzysty to winny jest pieszy lub rowerzysta.

nom

tylko że kaliber skutków niebezpiecznej jazdy samochodem jest o rzędy wielkości poważniejszy od skutków niebezpiecznej jazdy rowerem czy poruszaniem się pieszo więc zrównywanie tego to takie troche śmieszkowanie z tego co się dzieje w realu z punktu widzenia tych słabszych

Należy jechać możlwie blisko prawej krawędzi ale ocena tej odległości należy do kierującego pojazdem.
Pultasz się ze nie jedzie tuż przy krawędzi a przecież samochody też tak nie jeżdża choć obowiązuje je ten sam przepis.
Rower więc może sobie jechać np w prawym śladzie kół samochodów a to już całkowicie eliminuje możliwość wyprzedzenia bez zmiany pasa. Wszystko w świetle obowiązującego prawa.
Btw, pytanie na tyle niepoważne że watpię żebyś miał prawko...

Nie baw się w domysły, bo kompletnie są nie trafione. 8 lat bez żadnego wypadku



Należy jechać możlwie blisko prawej krawędzi

No i o to biega. Jak się nie stosują, to na pola
(editado)

o samochodach też tak napiszesz?? :>

W przypadku samochodów nie jest to konieczne. Czy trzymasz się krawędzi czy nie, i tak żeby ktoś Cię wyprzedził musi zmienić pas.

Hola hola, przecież spokojnie we trzech się zmieścisz na niemal każdej międzymiastowej ;P

???

Jak dla mnie idiota to idiota niezależnie czy kierowca czy rowerzysta czy pieszy. Jakie spustoszenie może zrobić każdy z nich dla mnie jest tak istotne. Pewnie dlatego, że łatwiej być idiotą w samochodzie niż idiotą na rowerze i pewnie gdzieś tutaj mam ujęte potencjalne straty.

Zdziwiony??
Policz dobrze. Mało kiedy jest możliwe zgodne z przepisami wyprzedzenie rowerzysty bez najechania na linie rozdziału pasów.
Analogicznie jest z wyprzedzaniem samochodu a ponieważ nie obowiązuje wtedy wymóg zachowania odległości 1m to spokonie mozesz wyprzedzać na trzeciego o ile auto wyprzedzane i z naprzeciwka będą jechać tak jak tego oczekujesz od rowerzysty.
Szerokości powinno wystarczyć :P:P


szach, lol :D

Hola hola, przecież spokojnie we trzech się zmieścisz na niemal każdej międzymiastowej ;P

Na lajcie :d

Tylko trzeba uważać na tiry bo często zamiast zjechać mrugają długimi. :p

Policz dobrze. Mało kiedy jest możliwe zgodne z przepisami wyprzedzenie rowerzysty bez najechania na linie rozdziału pasów.


To chyba jednak Ty w tych chipsach prawko znalazłeś :D



Analogicznie jest z wyprzedzaniem samochodu a ponieważ nie obowiązuje wtedy wymóg zachowania odległości 1m to spokonie mozesz wyprzedzać na trzeciego o ile auto wyprzedzane i z naprzeciwka będą jechać tak jak tego oczekujesz od rowerzysty.
Szerokości powinno wystarczyć :P:P


Moje znaki zapytania oznaczały, że nie rozumiem na jaki temat teraz schodzisz. I tego zdania powyżej też nie rozumiem....jakie ma to znaczenie w kontekście tego o czym pisałem?

prawo silniejszego :P

Chyba nie zrozumiałeś tamtego zdania. Chodziło mi o to, że bez względu na to czy samochód jedzie mocno przy prawej krawędzi czy też odwrotnie, przy osi jezdni, to i tak żeby go wyprzedzić musisz zmienić pas. Więc trzymanie się tej prawej krawędzi nie ma w przypadku aut tak wielkiego znaczenia.
(editado)

Nie schodze na żaden temat tylko trzymam ciebie za słowo. Piszesz że rowerzyści powinni jechać możliwie blisko prawej krawędzi, inaczej na pola.
No to ja właśnie wyłuszczyłem tobie że dokładnie tego samego powinieneś oczekiwać od kierujących samochodami aby jechali mozlwie prawej krawędzi aby można sie było na legalu wyprzedzać na trzeciego.
Jeździsz tak?? A jeżeli nie to dlaczego??

Nie znasz przepisów w takim razie bo praktycznie zawsze przy wyprzedzaniu rowerzysty też trzeba najechać linię.