Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: terroryzm drogowy - problem
Dokładnie. Deskorolkę też trzeba dodać do tej listy.
W Anglii jest gorzej niż Polsce, często się nie zatrzymują.
Być może, w anglii bylem tylko raz na krotko i nie zwracalem uwagi na takie rzeczy :P Ale pewnie masz racje, w sumie nic dziwnego jak tam na Oxford street codziennie przechodzi 100 bilionów ludzi, ludki chodzą między autobusami, trzeba się orientować. Jak w Bangladeszu. Brud, smród i masakryczne korki. Chodzilismy po centrum to dramat, warszawa to przy tym prowincja, normalnie Swarożyce Małe.
Jedyne co mi się podobało w Londynie to muzeum (National Gallery), mnostwo prac wielkich artystów. Ale oczywiscie że wycieczka szkolna to dali nam tylko 2 godziny na cale muzeum. A 2 godziny to ja bym mogl siedziec przy jednym obrazie :P
Ale w Niemczech, Holandii czy Belgii kultura jest nieporownywalnie wyzsza. Moja kolezanke egzaminator prawie oblal bo miala 100 metrów do przejscia, stal pieszy i nie zaczela w takiej odleglosci hamowac (mniej wiecej) :P
(editado)
Być może, w anglii bylem tylko raz na krotko i nie zwracalem uwagi na takie rzeczy :P Ale pewnie masz racje, w sumie nic dziwnego jak tam na Oxford street codziennie przechodzi 100 bilionów ludzi, ludki chodzą między autobusami, trzeba się orientować. Jak w Bangladeszu. Brud, smród i masakryczne korki. Chodzilismy po centrum to dramat, warszawa to przy tym prowincja, normalnie Swarożyce Małe.
Jedyne co mi się podobało w Londynie to muzeum (National Gallery), mnostwo prac wielkich artystów. Ale oczywiscie że wycieczka szkolna to dali nam tylko 2 godziny na cale muzeum. A 2 godziny to ja bym mogl siedziec przy jednym obrazie :P
Ale w Niemczech, Holandii czy Belgii kultura jest nieporownywalnie wyzsza. Moja kolezanke egzaminator prawie oblal bo miala 100 metrów do przejscia, stal pieszy i nie zaczela w takiej odleglosci hamowac (mniej wiecej) :P
(editado)
w Polsce też można odczuć różnice
Mieszkam w Gdańsku i będąc dwa tygodnie w Lublinie gdzie poruszałem się tylko pieszo aż mnie raziło jak często muszę wręcz wymusić wejściem na pasy żeby kierowca się zatrzymał i pozwolił mi przejść.
W Gdańsku tak nie jest.
Mieszkam w Gdańsku i będąc dwa tygodnie w Lublinie gdzie poruszałem się tylko pieszo aż mnie raziło jak często muszę wręcz wymusić wejściem na pasy żeby kierowca się zatrzymał i pozwolił mi przejść.
W Gdańsku tak nie jest.
hehe ale frustrat
przypomniała mi się jeszcze jedna ułomność polskich przepisów
kiedy ten kolarz jedzie przy praeej krawędzi lewego pasa to o ile nie jest bardzo szeroko to legalnie nie da się go wyprzedzić po wyprzedzając nawet prawym pasem też trzeba zachować 1m odstępu. ekstremalnym przykładem jest blokowanie autobusu jadącego buspasem, na który kolarzowi nie wolno wjechać
przypomniała mi się jeszcze jedna ułomność polskich przepisów
kiedy ten kolarz jedzie przy praeej krawędzi lewego pasa to o ile nie jest bardzo szeroko to legalnie nie da się go wyprzedzić po wyprzedzając nawet prawym pasem też trzeba zachować 1m odstępu. ekstremalnym przykładem jest blokowanie autobusu jadącego buspasem, na który kolarzowi nie wolno wjechać
Jaki frustrat?
Ten rowerzysta jest idiotą, który ma w głębokim poważaniu jakiekolwiek przepisy ruchu drogowego.
Ten rowerzysta jest idiotą, który ma w głębokim poważaniu jakiekolwiek przepisy ruchu drogowego.
normalny. skoro niemożność rozpędzenia się tak go zirytowala to dla mnie jest frustratem
Raczej zirytowało go to, że jadący wolno rowerzysta jechał slalomem przeskakując z pasa na pas uniemożliwiając bezpieczne wyprzedzenie go.
kryminator para
Marek1234itd
Pewnie się wkurzył i postanowił zemścić na blokujących i tarasujących drogę oraz wymuszających pierwszeństwo kierowcach samochodów, spychających na pobocze kierowcach ciężarówek etc. i w pewnym momencie miarka się przebrała i postanowił im odpłacić pieknym za nadobne. Bo jechał naprawdę dziwnie, a rowerzyści jeżdżą raczej relatywnie prawilnie.
Malebo [del] para
kryminator
"a rowerzyści jeżdżą raczej relatywnie prawilnie."
LOL. Ogromna większość rowerzystów w ogóle nie zna przepisów. Takich, którzy na odcinku 5km przez miasto nie złamią żadnego przepisu to jest może 1%. Ale nie ma się co dziwić, dróg dla rowerów jest po prostu za mało... na tyle mało, że jak ktoś nagle wstawi 300m odcinek dla rowerzystów, to jest większa przeszkoda niż udogodnienie.
LOL. Ogromna większość rowerzystów w ogóle nie zna przepisów. Takich, którzy na odcinku 5km przez miasto nie złamią żadnego przepisu to jest może 1%. Ale nie ma się co dziwić, dróg dla rowerów jest po prostu za mało... na tyle mało, że jak ktoś nagle wstawi 300m odcinek dla rowerzystów, to jest większa przeszkoda niż udogodnienie.
Marek1234itd para
kryminator
No to jeszcze gorzej o nim by to świadczyło jeżeli postanowił wymierzać sprawiedliwość na drodze.
Rocky para
grzesbe [del]
jak tam grzesbe dzisiaj na rowerku?:) czapeczke i rękawiczki założyłeś?:D
kryminator para
Marek1234itd
Nie twierdze, że to lepiej o nim świadczy. Po prostu takie są realia. 100% kierowców samochodów regularnie, codziennie łamie po kilka, kilkanaście albo i więcej przepisów drogowych i pozostaje bezkarnych. Często cierpią na tym rowerzyści i nic nie mogą zrobić, więc starają się chociaż poutrudniać tamtym jazdę.
@Malebo
Takich, którzy na odcinku 5km przez miasto nie złamią żadnego przepisu to jest może 1%.
Pewnie masz rację, wielu ich na pewno nie ma, ale ten 1% to wciąż o 1% więcej niż wśród kierowców samochodów (pomijając tych będących jednymi i drugimi).
@Malebo
Takich, którzy na odcinku 5km przez miasto nie złamią żadnego przepisu to jest może 1%.
Pewnie masz rację, wielu ich na pewno nie ma, ale ten 1% to wciąż o 1% więcej niż wśród kierowców samochodów (pomijając tych będących jednymi i drugimi).