Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: wiersze
z Baczyńskim i owszem lubię :) choć tak naprawdę ideałem i wzorem dla mnie w pisaniu nie był żaden z wielkich i znanych poetów tylko Jacek Kaczmarski :]
to wklej go na jakiś portal o poezji, tam Ci go ocenią a jednocześnie będziesz miał większe bezpieczeństwo :]
(editado)
to wklej go na jakiś portal o poezji, tam Ci go ocenią a jednocześnie będziesz miał większe bezpieczeństwo :]
(editado)
No to tak samo ja właśnie unikam utożsamiania się z kontrowersyjnymi twórcami.
Dla mnie idolem jest Franciszek Karpiński ;]
Dla mnie idolem jest Franciszek Karpiński ;]
ja napisalem lacznie cos kolo 20 a pisze tak jak mam wene a z tym to roznie raz i dwa wiersze i to takie powazne a nastepny to za pol roku :P
A znasz jakiś taki portal?
edit: pisanie poematu tylko przerwało mi na razie pisanie scenariusza na przedstawienie szkolne ;]
(editado)
edit: pisanie poematu tylko przerwało mi na razie pisanie scenariusza na przedstawienie szkolne ;]
(editado)
np. http://www.spojrzenia.com/ tylko że tam masz akurat zastrzeżenie takie 7. Użytkownik zgadza się na publikację swoich wierszy w Serwisie oraz na korzystanie z nich przez innych Użytkowników. tak więc lepiej poszukaj innego, ale zdaje mi się że jest ich trochę po sieci.
@husarz0
no tak z weną "nie pogadasz" :) raz jest, raz jej nie ma, co ciekawe ja ją zwykle miewam gdy sam mam gorsze okresy w życiu, sam zacząłem poważniej pisać gdy mnie jedna z byłych dziewczyn rzuciła ;]
@husarz0
no tak z weną "nie pogadasz" :) raz jest, raz jej nie ma, co ciekawe ja ją zwykle miewam gdy sam mam gorsze okresy w życiu, sam zacząłem poważniej pisać gdy mnie jedna z byłych dziewczyn rzuciła ;]
W sumie to potrzebuję tylko pomocy przy opisach epokowych budynków i strojów, to chyba korona mi z głowy nie spadnie ;]
Ja piszę żeby zawrzeć moje przekonania, wcześniej niczego nie napisałem w poezji ale to najtrudniejsza artystyczna forma a proza jest taka trochę na odczep.
Ja piszę żeby zawrzeć moje przekonania, wcześniej niczego nie napisałem w poezji ale to najtrudniejsza artystyczna forma a proza jest taka trochę na odczep.
Czyli masz jakiś cel w pisaniu, to dobrze, ja piszę bo mam czasami taka potrzebę, więc bardziej tak dla siebie :) a teraz lecę do moich adminowskich obowiązków :]
Company para
polsilver [del]
No więc... Pierwszy i czwarty wiersz ok.
Natomiast drugi i trzeci równie dobrze mogłyby być prozą. A nawet (jak dla mnie) przede wszystkim prozą. Bo przy szufladce z napisem "poezja" utrzymuje je tylko ilość enterów, czyli stylistyka. Trochę nie pojmuję takiego zabiegu. Albo świadczy on o jakimś grafomaństwie, albo ja się nie znam na tym. Tzn, na pewno się nie znam, tylko i tak na chłopski rozum, nie potrafię zrozumieć dlaczego stosuje się zabieg wciskania enterów. Dla efektu? Dla stylu?
Natomiast drugi i trzeci równie dobrze mogłyby być prozą. A nawet (jak dla mnie) przede wszystkim prozą. Bo przy szufladce z napisem "poezja" utrzymuje je tylko ilość enterów, czyli stylistyka. Trochę nie pojmuję takiego zabiegu. Albo świadczy on o jakimś grafomaństwie, albo ja się nie znam na tym. Tzn, na pewno się nie znam, tylko i tak na chłopski rozum, nie potrafię zrozumieć dlaczego stosuje się zabieg wciskania enterów. Dla efektu? Dla stylu?
@Siekiera
hmm... takie sobie... beznadziejne nie są, ale, mówiąc dosadnie, dupy nie urywają. jak na moje kryteria - jak na wygrywanie konkursów to za mało - ale może to jej pierwsze podejścia, nie masz jakichś z wyższym numerem seryjnym?
hmm... takie sobie... beznadziejne nie są, ale, mówiąc dosadnie, dupy nie urywają. jak na moje kryteria - jak na wygrywanie konkursów to za mało - ale może to jej pierwsze podejścia, nie masz jakichś z wyższym numerem seryjnym?
polsilver [del] para
Company
moze i te dwa wiersze sa malo bogate w srodki stylistyczne, ale proza to to na pewno nie jest ;p
@layne
Znalazlem tylko takie. Jak masz cos lepszego ze swoich lat licealnych to wklejaj :)
@layne
Znalazlem tylko takie. Jak masz cos lepszego ze swoich lat licealnych to wklejaj :)
Ale wiesz co, teraz zauważyłem że chyba nie za bardzo dbasz o sylabiczność rymów, to jednak problem...
nie wiem czy dużo lepsze, ale miałem styczność z takimi:
***
księżyc nie pachnie tak samo
pod nagim niebem przemykają blade momenty
pędzone przez las i smagane batem
księżyc nie pachnie tak samo
przegląda się za ciebie w nożu kuchennym
wskrzesza świętych samobójców
księżyc nie pachnie tak samo
gdy nałóg życia podlewa za ciebie kwiaty
poznaje luki w rzeczywistości
gdy za ciebie cedzi słowa przy ludziach
napawasz się wonią księżyca
księżyc nie pachnie tak samo
gdy wiatr śmiało zagląda przez ramię
i pilnuje czy zło ci powierzone trzymasz oburącz
księżyc nie pachnie tak samo
gdy srebro zeń zdzierasz
i depczesz zajadle
---
***
myśli są na kształt przewodów
są jak ucisk pnączy dżungli
w której umysł sam zawadza o podpięte kable
dookoła gniazdka, wejścia, wtyczki
system przeciąża się w diodymgnieniu
szwankuje chłodzenie, następuje
przegrzanie
spowolnienie
zawieszenie
...
ponowienie operacji
Technolas,
VIII 2008
---
***
dwa szybkie oddechy przed wyjściem, gdy jeszcze ciepło
i... klamka, drzwi, wycieraczka
mróz wypełnia dziury w chodniku
za następnym zakrętem, tuż za mijanym blokiem
wybuchnie p o w i e t r z e
w listopadzie policzkuje mnie styczeń
w listopadzie nienawiść zamieszkuje po obu stronach ulicy
zrzuca na przechodniów odlaną im miarę niemocy
w listopadzie trudniej wierzyć w istnienie boga
trudniej odgrodzić się powiekami od górującego stopu ołowiu i cyny
być może dobrze jest pomyśleć w listopadzie o czerwcu,
przetworzyć uczucia
pogoda sprzyja temu, by zrobić to na chłodno
wiem, że to tylko złudzenie, ale...
w listopadzie fiolet nieba ma bardziej intensywny smak
w listopadzie silniej boję się strachu
strachu z obawy przed niepokojem
oto fobia na ten miesiąc
---
***
nie powinienem dawać temu wiary
ale jak zawsze smak gumy do żucia
za szybko wsiąka w szczeliny chodnika
nigdy nie jest taki sam gdy przez kratki ściekowe
próbuje dobiec do kogoś innego
wciąż nie zdobywam się na zrozumienie ekonomii życia
życia w obsesyjno-kompulsywnym społeczeństwie
siedząc przy stole mogę tylko spuścić wzrok
i kontemplować pływy syzygijne w talerzu zupy
może dziś uda mi się skopiować cudze ruchy
może dziś dokonam transakcji nie ruszając się z domu
i sprzedam swoje ciało
ciało przehandluję myślami...
znów siedząc przy stole mogę tylko mieć nadzieję
że wiem lepiej od tej wariatki
że wszyscy topią się w szambie nie do pojęcia
***
księżyc nie pachnie tak samo
pod nagim niebem przemykają blade momenty
pędzone przez las i smagane batem
księżyc nie pachnie tak samo
przegląda się za ciebie w nożu kuchennym
wskrzesza świętych samobójców
księżyc nie pachnie tak samo
gdy nałóg życia podlewa za ciebie kwiaty
poznaje luki w rzeczywistości
gdy za ciebie cedzi słowa przy ludziach
napawasz się wonią księżyca
księżyc nie pachnie tak samo
gdy wiatr śmiało zagląda przez ramię
i pilnuje czy zło ci powierzone trzymasz oburącz
księżyc nie pachnie tak samo
gdy srebro zeń zdzierasz
i depczesz zajadle
---
***
myśli są na kształt przewodów
są jak ucisk pnączy dżungli
w której umysł sam zawadza o podpięte kable
dookoła gniazdka, wejścia, wtyczki
system przeciąża się w diodymgnieniu
szwankuje chłodzenie, następuje
przegrzanie
spowolnienie
zawieszenie
...
ponowienie operacji
Technolas,
VIII 2008
---
***
dwa szybkie oddechy przed wyjściem, gdy jeszcze ciepło
i... klamka, drzwi, wycieraczka
mróz wypełnia dziury w chodniku
za następnym zakrętem, tuż za mijanym blokiem
wybuchnie p o w i e t r z e
w listopadzie policzkuje mnie styczeń
w listopadzie nienawiść zamieszkuje po obu stronach ulicy
zrzuca na przechodniów odlaną im miarę niemocy
w listopadzie trudniej wierzyć w istnienie boga
trudniej odgrodzić się powiekami od górującego stopu ołowiu i cyny
być może dobrze jest pomyśleć w listopadzie o czerwcu,
przetworzyć uczucia
pogoda sprzyja temu, by zrobić to na chłodno
wiem, że to tylko złudzenie, ale...
w listopadzie fiolet nieba ma bardziej intensywny smak
w listopadzie silniej boję się strachu
strachu z obawy przed niepokojem
oto fobia na ten miesiąc
---
***
nie powinienem dawać temu wiary
ale jak zawsze smak gumy do żucia
za szybko wsiąka w szczeliny chodnika
nigdy nie jest taki sam gdy przez kratki ściekowe
próbuje dobiec do kogoś innego
wciąż nie zdobywam się na zrozumienie ekonomii życia
życia w obsesyjno-kompulsywnym społeczeństwie
siedząc przy stole mogę tylko spuścić wzrok
i kontemplować pływy syzygijne w talerzu zupy
może dziś uda mi się skopiować cudze ruchy
może dziś dokonam transakcji nie ruszając się z domu
i sprzedam swoje ciało
ciało przehandluję myślami...
znów siedząc przy stole mogę tylko mieć nadzieję
że wiem lepiej od tej wariatki
że wszyscy topią się w szambie nie do pojęcia
Company para
Dark884 [del]
Jesteś płodny, to wrzucaj :P
Podobno masz opinię takiego, któremu zwrotki się nie moga skończyc :P
Skoro nie nagrywasz płyty, to wydaj tomik poezji
Podobno masz opinię takiego, któremu zwrotki się nie moga skończyc :P
Skoro nie nagrywasz płyty, to wydaj tomik poezji
Dark884 [del] para
Company
:D
Owszem, rymy mi się nie kończą (skromny)
A z tym tomikiem to się zastanowię :P Zaraz pomyślimy nad wrzuceniem czegoś, skoro tak prosisz :] Ale autor woli pozostać anonimowy.
(editado)
Owszem, rymy mi się nie kończą (skromny)
A z tym tomikiem to się zastanowię :P Zaraz pomyślimy nad wrzuceniem czegoś, skoro tak prosisz :] Ale autor woli pozostać anonimowy.
(editado)