Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Katowice etc
- 1
- 2
szwamb para
Todos
Cześć
Mam opcję przeprowadzenia się do Katowic (z Poznania). W Katowicach jako dziecko byłem "turystycznie" (u rodziny) i wspominam je miło. W wielu rankingach (nawet lewicowego NsWeeka) Katowice są oceniane wysoko (choć wchodziłby w grę Bytom, Mysłowice czy Siemianowicie, ale chyba ze względu na chyba dobre skomunikowanie nie ma to większej różnicy?). Tak "przeleciałem" na szybko najlepsze lokalizacje i najbardziej widziałaby mi się dzielnica "Koszutka" (przypomina mi moje ulubione rejony Poznania).
Chętnie poznałbym opinie Katowiczan, czy ogólnie mieszkańców "Zagłębia". Jeszcze milej przeczytałbym komentarze osób znających Poznań i Katowice :))
Pozdrawiam
Mam opcję przeprowadzenia się do Katowic (z Poznania). W Katowicach jako dziecko byłem "turystycznie" (u rodziny) i wspominam je miło. W wielu rankingach (nawet lewicowego NsWeeka) Katowice są oceniane wysoko (choć wchodziłby w grę Bytom, Mysłowice czy Siemianowicie, ale chyba ze względu na chyba dobre skomunikowanie nie ma to większej różnicy?). Tak "przeleciałem" na szybko najlepsze lokalizacje i najbardziej widziałaby mi się dzielnica "Koszutka" (przypomina mi moje ulubione rejony Poznania).
Chętnie poznałbym opinie Katowiczan, czy ogólnie mieszkańców "Zagłębia". Jeszcze milej przeczytałbym komentarze osób znających Poznań i Katowice :))
Pozdrawiam
Czytam swój stary wątek "największe polskie miasta" i nie zgadzam się w swojej ocenie Poznania (w tym momencie) w jakichś 80% :D jak bardzo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia czy też "tyle widzisz ile wiesz" ;-)
Marek1234itd para
szwamb
Trafiłem chyba na ten ranking i bardzo mnie zastanawia to, że Sopot jest pierwszy, Gdynia ~10 a Gdańsk ~60 :D
(editado)
(editado)
przemek_1878 [del] para
szwamb
Nie wiem co oni widzieli w Katowicach, ogólnie śląskiej aglomeracji :P
Koszutka spoko, blisko centrum
Gdzie byś nie zamieszkał, to masz wszystko dobrze skomunikowane
Jak lubisz trzęsienia ziemi to śmiało sie przeprowadzaj :P
Koszutka spoko, blisko centrum
Gdzie byś nie zamieszkał, to masz wszystko dobrze skomunikowane
Jak lubisz trzęsienia ziemi to śmiało sie przeprowadzaj :P
szwamb para
przemek_1878 [del]
Dla mnie plus Katowic to w krótkiej perspetywie wyższe zarobki (stąd w ogóle ta idea) i tańsze życie (ceny mieszkań o wiele niższe niż w Poznaniu). W Katowicach mam dużą acz daleką rodzinę (kilka sióstr mojej babci tam wyemigrowało w PRL) z relacjami do odbudowania :P, w Poznaniu mam tylko jedną bliską osobę.
Tylko nie wiem czy przenosiny nie byłyby "szokiem". W Poznaniu już wszystko znam, wiem gdzie warto, gdzie nie warto, z kim warto i z kim nie warto :P Poznań znam jak własną kieszeń i jestem w stanie spokojnie sobie ułożyć drogę tramwajam/autobusami z jakiegokolwiek miejsca w którekolwiek miejsce. W Poznaniu znam również w warstwie historycznej niemalże każdą ważną przestrzeń co jest dla mnie ważne. Z Poznaniem również rodzinnie się utożsamiam (powstańcy wielkopolscy etc.).
Nie wiem jak wygląda to w Katowicach? Są tam np. elektroniczne bilety w formie kart, które się przykłada do czytników (dzięki temu również płacąc mniej)? Sieć tramwajowa jest gęsto rozbudowana? Jak wygląda bezpieczeństwo po zmroku?
Na przykład w Poznaniu takie centralne dzielnice jak Wilda czy Dębiec po zmroku to "masakra", pełno penerstwa i jakichś dziwnych akcji, z drugiej strony część Łazarza czy stare części Grunwaldu (stary Grunwald, Grunwald południe) to przestrzenie gdzie spokojnie młoda kobieta może spacerować o drugiej w nocy. Stare miasto w Poznaniu jest raczej "prowincjonane" i "zpenerowane", to pierwsze objawia się tym, że szybko wszystkie ważniejsze miejsca się tam zamykają, to drugie tym że poza starym rynkiem, wrocławską, placem wolności i półwiejską cała reszta to kamienice najeżone penerstwem (kwiatowa etc.). Choć na rozrywkach mi nieszczególnie zależy. Ja lubię okolice z niskimi blokami, starodrzewiem, spokojem, blisko centrum z trwamwajami (w Pozaniu Grunwald/Łazarz), ale fajnie byłoby z narzeczoną się przejść od czasu do czasu o północy między rozświetlonym starym miastem w spokoju, a o to w Poznaniu ciężko. Pytanie jak w Katowicach?
Tylko nie wiem czy przenosiny nie byłyby "szokiem". W Poznaniu już wszystko znam, wiem gdzie warto, gdzie nie warto, z kim warto i z kim nie warto :P Poznań znam jak własną kieszeń i jestem w stanie spokojnie sobie ułożyć drogę tramwajam/autobusami z jakiegokolwiek miejsca w którekolwiek miejsce. W Poznaniu znam również w warstwie historycznej niemalże każdą ważną przestrzeń co jest dla mnie ważne. Z Poznaniem również rodzinnie się utożsamiam (powstańcy wielkopolscy etc.).
Nie wiem jak wygląda to w Katowicach? Są tam np. elektroniczne bilety w formie kart, które się przykłada do czytników (dzięki temu również płacąc mniej)? Sieć tramwajowa jest gęsto rozbudowana? Jak wygląda bezpieczeństwo po zmroku?
Na przykład w Poznaniu takie centralne dzielnice jak Wilda czy Dębiec po zmroku to "masakra", pełno penerstwa i jakichś dziwnych akcji, z drugiej strony część Łazarza czy stare części Grunwaldu (stary Grunwald, Grunwald południe) to przestrzenie gdzie spokojnie młoda kobieta może spacerować o drugiej w nocy. Stare miasto w Poznaniu jest raczej "prowincjonane" i "zpenerowane", to pierwsze objawia się tym, że szybko wszystkie ważniejsze miejsca się tam zamykają, to drugie tym że poza starym rynkiem, wrocławską, placem wolności i półwiejską cała reszta to kamienice najeżone penerstwem (kwiatowa etc.). Choć na rozrywkach mi nieszczególnie zależy. Ja lubię okolice z niskimi blokami, starodrzewiem, spokojem, blisko centrum z trwamwajami (w Pozaniu Grunwald/Łazarz), ale fajnie byłoby z narzeczoną się przejść od czasu do czasu o północy między rozświetlonym starym miastem w spokoju, a o to w Poznaniu ciężko. Pytanie jak w Katowicach?
polsilver [del] para
szwamb
ostatnie razy kiedy tam bylem to byl syf nie z tej ziemi
ciekawe jak teraz
ciekawe jak teraz
Fehu [del] para
szwamb
Na początku roku spędziłem w Katowicach około 2 miesiące a mieszkam w Poznaniu. Jak wracałem na weekend chciałem klękać i całować poznańską ziemię:). A że mam sporo rodziny na śląsku to było wiele mega fajnych przygód. Ogólnie smog przy poznańskim to SMOG!!! Imprezowo Poznań wygra raczej a mieszkałem przy samym rynku około kilometra do PKP. Parkowania nie ogarnąłem więc końcówkę jeździłem pociągiem;/ Ludzie jak wszędzie różni ale poznałem super towarzystwo.
szwamb para
polsilver [del]
No wiesz, zależy co się widzi :P
Np. w Poznaniu "kwadrat cesarski" (w środmieściu zespół budynków państwowo-urzędowo-kulturalnych, czyli biura, siedziby cechów zawodowych, teatr wielki etc.), stary grunwald (dawne koszary, obecne koszary, budynki mieszkalne i biznesowe), dalsza część grunwaldu z junikowem (wille, bloki, obiekty przemysłowo-biznesowe) oraz zabudowa wokół dworca (dobrze rozwiązany ruch, zgrupowanie "wieżowców") to wzór tego jak powinno wyglądać duże miasto.
Za to wilda, dębiec, część jeżyć, część łazarza to syf i malaria :P tzn. sama wilda jest FANTASTYCZNIE zaprojektowana (podział ulic, zabudowa), ale co z tego skoro 70% mieszkańców to patusy? :P Na dodatek patusy z psami, więc nawet podziwiać kamienic nie można żeby nie wejść w gwno. Na dodatek sporo budynków w ruinie lub wołających o remont.
Tak to widzę:
Poznania na wschód za Wartą nie znam (w sumie co tam znać? bloki mrówkowce :P), północy też nie znam (bloki i działki)
Jeżeli chodzi o stary grunwald to mieszkałem tam 5 lat, na wildzie ok. 2. Na starym grunwaldzie jest czyściutko, schludnie (pięknie zadbana zieleń etc.), wspaniali ludzie (nawet tak głupie sprawy jak podawanie sobie bułek czy koszyków w biedrze/piotrze i pawle, "trzymanie" windy, wzajemne uśmiechy to standard) i bardzo bezpiecznie. Wilda to jak wyżej. Dzielnica piekna, tylko ludzie świnie starsze zazwyczaj :P 70% patusów, 15% hipsterstwa-studenctwa, 15% inteligenci na zesłaniu i nowi mieszkańcy w nowiutkich budynkach (czyli jeszcze niewiadomo co :P) czy też normalni, uprzejmi ludzie RAZEM
Co do Warszawy to tustycznie spędziłem w niej 3 tygodnie w poprzednim roku. Warszawa zachwyca historią, starym miastem, królewskim przedmieściem, BARDZO FAJNYMI LUDŹMI (np. zgubilem się z narzeczoną na pradze XD nagle nas pięcioro ludzi prowadziło w odpowiednie miejsce :D) na dodatek bardzo uprzejmymi (ustępowanie sobie na chodniku, czy np. na ruchomych schodach) ALE jeżeli chodzi o transprt poza metrem to leży i kwiczy. Autobusów doczekać się nie mozna, tramwajów prawie nie ma :P jeżeli chodzi o "schludność" poza centrum to średnio to postrzegałem, ale się nie wypowiadam bo za małe doświadczenia.
@fehu Imprezowo Poznań wygra raczej a mieszkałem przy samym rynku około kilometra do PKP. Parkowania nie ogarnąłem więc końcówkę jeździłem pociągiem;/ Ludzie jak wszędzie różni ale poznałem super towarzystwo.
Imprezowo mnie nie interesuje :P ale jeżeli chodzi o fajne restauracje, czy miejsca "do późna" to Poznań wypada średnio, jeżeli chodzi o teatry czy fajne "klimatyczne" kina to Poznań leży i kwiczy :P Warszawa wyprzedza P. o 10 długości (a np. super teatry ma Legnica, Opole czy nawet Kalisz, wiec nie chodzi o wielkość miasta. Operę o wiele lepszą ma Wrocław).
Co do ludzi to co do Poznaniaków mam ambiwalentne odczucia :P
+ lokalni patrioci, uwielbiają swoje miasto a to nie jest wcale takie częste
+ ludzie bardzo słowni, jak Poznaniak się zobowiąże tak postępuje
+ spora część (moim zdaniem sporo przekraczająca "normę" bardzo dba o swoje otoczenie: mieszkanie, klatkę schodową, podwórko)
- ludzie mało elastyczni, trochę "zakuci" w wąskich, formalnych ramach
- niesympatyczni wobec przyjezdnych, np. mnie- kaliszako-sieradzakowi z pradziadkiem z 15 p ułanów dawano czasem odczuć, że jestem "ten obcy" XD
- raczej bez poczucia humoru, strasznie smutni
Np. w Poznaniu "kwadrat cesarski" (w środmieściu zespół budynków państwowo-urzędowo-kulturalnych, czyli biura, siedziby cechów zawodowych, teatr wielki etc.), stary grunwald (dawne koszary, obecne koszary, budynki mieszkalne i biznesowe), dalsza część grunwaldu z junikowem (wille, bloki, obiekty przemysłowo-biznesowe) oraz zabudowa wokół dworca (dobrze rozwiązany ruch, zgrupowanie "wieżowców") to wzór tego jak powinno wyglądać duże miasto.
Za to wilda, dębiec, część jeżyć, część łazarza to syf i malaria :P tzn. sama wilda jest FANTASTYCZNIE zaprojektowana (podział ulic, zabudowa), ale co z tego skoro 70% mieszkańców to patusy? :P Na dodatek patusy z psami, więc nawet podziwiać kamienic nie można żeby nie wejść w gwno. Na dodatek sporo budynków w ruinie lub wołających o remont.
Tak to widzę:
Poznania na wschód za Wartą nie znam (w sumie co tam znać? bloki mrówkowce :P), północy też nie znam (bloki i działki)
Jeżeli chodzi o stary grunwald to mieszkałem tam 5 lat, na wildzie ok. 2. Na starym grunwaldzie jest czyściutko, schludnie (pięknie zadbana zieleń etc.), wspaniali ludzie (nawet tak głupie sprawy jak podawanie sobie bułek czy koszyków w biedrze/piotrze i pawle, "trzymanie" windy, wzajemne uśmiechy to standard) i bardzo bezpiecznie. Wilda to jak wyżej. Dzielnica piekna, tylko ludzie świnie starsze zazwyczaj :P 70% patusów, 15% hipsterstwa-studenctwa, 15% inteligenci na zesłaniu i nowi mieszkańcy w nowiutkich budynkach (czyli jeszcze niewiadomo co :P) czy też normalni, uprzejmi ludzie RAZEM
Co do Warszawy to tustycznie spędziłem w niej 3 tygodnie w poprzednim roku. Warszawa zachwyca historią, starym miastem, królewskim przedmieściem, BARDZO FAJNYMI LUDŹMI (np. zgubilem się z narzeczoną na pradze XD nagle nas pięcioro ludzi prowadziło w odpowiednie miejsce :D) na dodatek bardzo uprzejmymi (ustępowanie sobie na chodniku, czy np. na ruchomych schodach) ALE jeżeli chodzi o transprt poza metrem to leży i kwiczy. Autobusów doczekać się nie mozna, tramwajów prawie nie ma :P jeżeli chodzi o "schludność" poza centrum to średnio to postrzegałem, ale się nie wypowiadam bo za małe doświadczenia.
@fehu Imprezowo Poznań wygra raczej a mieszkałem przy samym rynku około kilometra do PKP. Parkowania nie ogarnąłem więc końcówkę jeździłem pociągiem;/ Ludzie jak wszędzie różni ale poznałem super towarzystwo.
Imprezowo mnie nie interesuje :P ale jeżeli chodzi o fajne restauracje, czy miejsca "do późna" to Poznań wypada średnio, jeżeli chodzi o teatry czy fajne "klimatyczne" kina to Poznań leży i kwiczy :P Warszawa wyprzedza P. o 10 długości (a np. super teatry ma Legnica, Opole czy nawet Kalisz, wiec nie chodzi o wielkość miasta. Operę o wiele lepszą ma Wrocław).
Co do ludzi to co do Poznaniaków mam ambiwalentne odczucia :P
+ lokalni patrioci, uwielbiają swoje miasto a to nie jest wcale takie częste
+ ludzie bardzo słowni, jak Poznaniak się zobowiąże tak postępuje
+ spora część (moim zdaniem sporo przekraczająca "normę" bardzo dba o swoje otoczenie: mieszkanie, klatkę schodową, podwórko)
- ludzie mało elastyczni, trochę "zakuci" w wąskich, formalnych ramach
- niesympatyczni wobec przyjezdnych, np. mnie- kaliszako-sieradzakowi z pradziadkiem z 15 p ułanów dawano czasem odczuć, że jestem "ten obcy" XD
- raczej bez poczucia humoru, strasznie smutni
Fehu [del] para
szwamb
To ja nie wiem o co pytasz Warszawa-Poznań? Bo jakoś myślałem że o Kato chodzi:) Imprezowo o Warszawie mi piszesz no wybacz panie;p Imprezuje Cię nie interesuje:) ? Kościoły są wszędzie. Jeden pije reszta śpiewa. Wyobraź sobie że mało kto tu pojmuje imprezowo jako dyskoteki a jako forma kulturalnej rozrywki.
Każdy zna swoje miasto do mnie jak wpadną na week to nie ma szans planu wyrobić bo zajechani są przygodami. Pewnie i tak w Kato by autochton zorganizował i pokazał klimat miasta.
Jedno pytanie czy zaakceptują Cię Ślązaki? Czy zrozumiesz ich specyficzną mentalność?
Każdy zna swoje miasto do mnie jak wpadną na week to nie ma szans planu wyrobić bo zajechani są przygodami. Pewnie i tak w Kato by autochton zorganizował i pokazał klimat miasta.
Jedno pytanie czy zaakceptują Cię Ślązaki? Czy zrozumiesz ich specyficzną mentalność?
Mieszkałam w Katowicach.
Polecam Brynów, Koszutke, Tysiąclecia, Piotrowice. W miarę Zawodzie, Wełnowiec, Ligota, Dąbrówka Mała.
Nie polecam wschodnich dzielnic: Szopienice, Nikiszowiec, Janów, Giszowiec. Nie polecam też Załęża. Ja znam świetnie te wschodnie dzielnice, ale nie polecam tu mieszkać, wojna pseudokibiców trwa i nie jest tu zbyt bezpiecznie, szczególnie obcym.
Ogromny plus to komunikacja, tu jest wszystkow świetnie połączone... Jak miałbym wybierać miejsce w Katowicach do mieszkania to wybrałbym Brynów albo Koszutke.
(editado)
Polecam Brynów, Koszutke, Tysiąclecia, Piotrowice. W miarę Zawodzie, Wełnowiec, Ligota, Dąbrówka Mała.
Nie polecam wschodnich dzielnic: Szopienice, Nikiszowiec, Janów, Giszowiec. Nie polecam też Załęża. Ja znam świetnie te wschodnie dzielnice, ale nie polecam tu mieszkać, wojna pseudokibiców trwa i nie jest tu zbyt bezpiecznie, szczególnie obcym.
Ogromny plus to komunikacja, tu jest wszystkow świetnie połączone... Jak miałbym wybierać miejsce w Katowicach do mieszkania to wybrałbym Brynów albo Koszutke.
(editado)
Yeti para
Fehu [del]
Ślonzoki zaakceptują każdego dobrego człowieka. Jesteśmy bardzo gościnni, na pewno się chłopakowi tu spodoba, polecam Katowice.
szwamb para
Fehu [del]
Wiesz, najlepsze teatry w Polsce to Opole i Legnica, więc taka luźna dygresja i "odjazd". Co do zetknięcia ze Ślązakami Górnymi to mam dobre wspomnienia, ale "stare" i turystyczne. Jeżeli są tacy jak ślązacy opolscy to ja to kupuję. Ślązacy z okolic Opola to najfajniejsi ludzie jakich spotkałem w Polsce. Gościnni, bardzo uśmiechnięci, ekspresyjni, szczerzy, ciepli i schludni :)) a wieś opolska to najbardziej "orgarnięta" wieś jaką widziałem w życiu. Najskromniejsze domy miały "bombki" w oknach i równiutko przystrzyżone trawniki :D
@yeti Ślonzoki zaakceptują każdego dobrego człowieka. Jesteśmy bardzo gościnni, na pewno się chłopakowi tu spodoba, polecam Katowice.
miałem trzy pokolenia górników w rodzinie :D
@yeti Ślonzoki zaakceptują każdego dobrego człowieka. Jesteśmy bardzo gościnni, na pewno się chłopakowi tu spodoba, polecam Katowice.
miałem trzy pokolenia górników w rodzinie :D
Fehu [del] para
szwamb
a wieś opolska to najbardziej "orgarnięta" wieś jaką widziałem w życiu. Najskromniejsze domy miały "bombki" w oknach i równiutko przystrzyżone trawniki :D
daj namiary na ten świąteczny towar
Paliłeś i czytałeś Braci Grimm?
(editado)
daj namiary na ten świąteczny towar
Paliłeś i czytałeś Braci Grimm?
(editado)
Marcin93 [del] para
szwamb
O Bytomiu to Ty nawet nie myśl. Siemianowice w miarę spoko, ale też zależy jaka dzielnica. Fajne są jeszcze Tarnowskie Góry, ale to już kawałek od Katowic.
A w samych Katowicach to kolejny głos na Koszutkę, a jeszcze bym pomyślał o Wełnowcu-Józefowcu. Chociaż nie wiem jak tam z bezpieczeństwem.
A w samych Katowicach to kolejny głos na Koszutkę, a jeszcze bym pomyślał o Wełnowcu-Józefowcu. Chociaż nie wiem jak tam z bezpieczeństwem.
Yeti para
Marcin93 [del]
W Kosztutce dominują starsi ludzie, ogólnie spokój i blisko do centrum.
zabawne, ale wkrótce być może i ja będę się musiał przeprowadzić do katosów :)
- 1
- 2