Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Koronawirus
Misio, matma to krolowa nauk a krolem jest logika, wiec powiedz czy slyszales o jakims sklepie typu lidl zamknietym z powodu pseudoepidemii ? Wirus tak zjadliwy, ze zamyka sie lasy ale sklepow nie.
Jak to mozliwe, ze nikt tam nie byl "chory" i sklepu nie objeto kwarantanna ?
Powtorze pytanie: ILU ZNASZ CHORYCH NA C19 ?
Jak to mozliwe, ze nikt tam nie byl "chory" i sklepu nie objeto kwarantanna ?
Powtorze pytanie: ILU ZNASZ CHORYCH NA C19 ?
Krikos para
stefanbathory
Zadziwiające jest to że pomimo że nie ma kampanii wyborczej przez wiruska babsztylowi Kidawie spadło poparcie z 20% do 3-4% pomimo tego że nie może prowadzić kampanii. Przecież jakby prowadziła i nadal pierdzieliła o tych niezbędnych i koniecznych w inspiratorach to już by była na poziomie -15%:] Trzeba powiedzieć Schetyna pomimo porażki Siemoniaka znokautował Budkę w wyborach w tym momencie tej niszowej partyjki.
K@zuya Mishima para
Krikos
opozycja sie sama ora caly czas , pisiory nie maja z kim konkurowac :P
Krikos para
K@zuya Mishima
No na ten moment wygląda na to że wybory będą normalne a nie korespondencyjne 17 albo 23 maja, a gówin z paroma posłami wylatuje z porozumienia lub zostaje w nim a reszta idzie do PIS-u. No i za 2 dni w sumie za 1 i 20 minut Sn odzyska mam nadzieje konhstytucjonalną władzę a nie usługusów partyjnych do tego PRL-owskich.
K@zuya Mishima para
Krikos
ja i tak nie glosuje ale niech robia co chca w sumie byle fryzjera otworzyli :P
Krikos para
K@zuya Mishima
Hehe ja mam maszynke ale sie okazało po chyba 9 latach jej nieużywania że zasilacz sie popsuł. A taki nietypowy:P Ale na szczeście sie orypałem chyba w ostatnim dniu dedlajnu i jeszxcze mi sie syf na głowie nie kręci:D
Liczba zgonów w Anglii i Walii( z oficjalnej strony ons.gov.uk)
Marzec 2020 - 49723
Marzec 2019 - 43946
Marzec 2018 - 51229
Marzec 2017 - 48664
Marzec 2016 - 48665
https://www.citizensjournal.us/field-hospital-intended-to-handle-covid-19-is-disbanded-without-seeing-a-single-patient/
W Usa już rozbieraja szpitale które specjalnie budowali(składali) z okazji epidemii
Marzec 2020 - 49723
Marzec 2019 - 43946
Marzec 2018 - 51229
Marzec 2017 - 48664
Marzec 2016 - 48665
https://www.citizensjournal.us/field-hospital-intended-to-handle-covid-19-is-disbanded-without-seeing-a-single-patient/
W Usa już rozbieraja szpitale które specjalnie budowali(składali) z okazji epidemii
K@zuya Mishima para
Krikos
ja juz bylem u fryzjera ( na chacie ) ale partyzantka straszna.... gorsza jakbym ziolo mial isc kupic :P jprdl co za czaasy by bunkier z fryzjerem robic :P tajne przez poufne :D
ps. przed chwila z bidry z zakupow wrocilem ... 23.00 w zyciu bym tego nie przewidzial ze tak bedzie :P
(editado)
ps. przed chwila z bidry z zakupow wrocilem ... 23.00 w zyciu bym tego nie przewidzial ze tak bedzie :P
(editado)
tanisław Szymański zwycięsko wyszedł z walki z wirusem COVID-19. Gdański fechmistrz i selekcjoner męskiej reprezentacji Polski we florecie opowiedział nam o swojej chorobie, problemach, które miał, by w ogóle dostać się do szpitala oraz o dwutygodniowej hospitalizacji. Poniżej relacja 72-letniego szkoleniowca, który doprowadził swoich podopiecznych m.in. do tytułów drużynowych mistrzów świata i Europy oraz srebra i brązu na igrzyskach olimpijskich. Śródtytuły pochodzą od redakcji.
Skąd zakażenie?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Byłem w zbyt dużej liczbie miejsc, w których mogło dojść do zakażenia. Głównie chodzi o lotniska, długie loty, a także o pobyt w krajach, w których koronawirus rozwijał się gwałtownie, choć wówczas jeszcze o tym nie wiedzieliśmy.
Lista największych sukcesów florecistów Stanisława Szymańskiego
Wróciliśmy z kadrą z Londynu, by następnie, z międzylądowaniem w Niemczech, polecieć do Los Angeles. Tam byliśmy dwa dni, zanim organizatorzy zdecydowali się na turniej. A gdy już to zrobili, był problem z przebukowaniem biletów. Ostatecznie zawodnicy wracali do kraju przez Moskwę. Wrócili wszyscy zdrowi. Ja poleciałem przez Monachium.
Książkowe objawy
Na drugi dzień po przylocie obudziłem się i już czułem, że coś jest nie tak. Miałem straszne bóle mięśni. Z 2-3 razy silniejsze niż przy tradycyjnej grypie. Była temperatura, następnie doszedł kaszel. Nigdy wcześniej tak źle się nie czułem.
Od razu domyśliłem się, że to COVID-19. Objawy były książkowe, dokładnie takie, o których informowano w radiu i telewizji. Dlatego postanowiłem udać się szpitala zakaźnego w Gdańsku.
Przebadali i... odesłali do domu
Był poniedziałek. W szpitalu od razu opowiedziałem o swoich lotach, pobycie za granicą. Zbadali mnie, pobrali wymaz do testu na koronawirusa i zalecili... powrót do domu. Stwierdzili, że nie ma złych objawów lekarskich. Jeszcze zapytali, czy mogę sam wrócić do domu, bo na karetkę trzeba będzie długo czekać. Wsiadłem zatem w samochód i pojechałem do domu.
Jednak wcale nie było lepiej. Po lekach przeciwgorączkowych gorączka co prawda spadała, ale po 2-3 godzinach wracała. Męczyłem się tak przez kilka dni, a wyniku testu na koronawirusa wciąż nie było.
COVID-19 - relacja z przebiegu choroby
W sobotę zadzwoniłem na telefon alarmowy i poinformowałem, że jest gorzej. Nim się dodzwoniłem, spędziłem sporo czasu przy telefonie, kilka godzin. Przysłali specjalną karetkę. Ratownicy medyczni byli w specjalnych kombinezonach. Zabrano mnie znów do szpitala zakaźnego.
Tam były długie badania, rtg... Mimo że mówiono o szumach w płucach, znów... odesłano mnie do domu! Była sobota wieczór. Pół godziny po powrocie do domu otrzymałem telefon z sanepidu - wynik testu na koronawirusa pozytywny! Wcale się nie zdziwiłem. Mój organizm informował od tygodnia, że choroba się rozwija.
Na ochotnika do szpitala, zamiast do domowej izolacji
Jednak potwierdzenie, że mam COVID-19, wcale nie zmieniało mojej sytuacji. Usłyszałem, że mój stan jest dobry i proponują, abym pozostał w izolacji domowej. Z tym już się nie zgodziłem. Znam swój organizm i wiedziałem, że sytuacja robi się podbramkowa. Ale do Szpitala zakaźnego wciąż nie chcieli mnie przyjąć.
W tej sytuacji żona zadzwoniła do Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku. Pierwszy raz w życiu prosiłem, aby ktoś mnie zabrał do szpitala. Nigdy nie przypuszczałem, że w takie miejsce będę chciał iść na ochotnika.
Z tego szpitala przysłali transport. W sobotę, prawie o północy, zostałem przyjęty na oddział.
https://sport.trojmiasto.pl/Koronawirus-trener-florecistow-o-zwycieskiej-walce-z-choroba-n144666.html#tri
Ciekawe co zrobiliby z zwykłym Kowalskim bez znajomosci? Czy za pare dni probowaliby sie do niego dodzwonic a jakby sie nie udalo wyslali kogos z workiem?
Blokada nie ma sensu trzeba wszystko uruchomic w tym sprzedaz dwoch combo lekow dla kazdego chetnego. Kto wierzy zrobi zapas tych dwoch lekow i sam siebie wyleczy zamiast czekac na telefon ktory i tak zaleci domowe samoleczenie.
(editado)
Skąd zakażenie?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Byłem w zbyt dużej liczbie miejsc, w których mogło dojść do zakażenia. Głównie chodzi o lotniska, długie loty, a także o pobyt w krajach, w których koronawirus rozwijał się gwałtownie, choć wówczas jeszcze o tym nie wiedzieliśmy.
Lista największych sukcesów florecistów Stanisława Szymańskiego
Wróciliśmy z kadrą z Londynu, by następnie, z międzylądowaniem w Niemczech, polecieć do Los Angeles. Tam byliśmy dwa dni, zanim organizatorzy zdecydowali się na turniej. A gdy już to zrobili, był problem z przebukowaniem biletów. Ostatecznie zawodnicy wracali do kraju przez Moskwę. Wrócili wszyscy zdrowi. Ja poleciałem przez Monachium.
Książkowe objawy
Na drugi dzień po przylocie obudziłem się i już czułem, że coś jest nie tak. Miałem straszne bóle mięśni. Z 2-3 razy silniejsze niż przy tradycyjnej grypie. Była temperatura, następnie doszedł kaszel. Nigdy wcześniej tak źle się nie czułem.
Od razu domyśliłem się, że to COVID-19. Objawy były książkowe, dokładnie takie, o których informowano w radiu i telewizji. Dlatego postanowiłem udać się szpitala zakaźnego w Gdańsku.
Przebadali i... odesłali do domu
Był poniedziałek. W szpitalu od razu opowiedziałem o swoich lotach, pobycie za granicą. Zbadali mnie, pobrali wymaz do testu na koronawirusa i zalecili... powrót do domu. Stwierdzili, że nie ma złych objawów lekarskich. Jeszcze zapytali, czy mogę sam wrócić do domu, bo na karetkę trzeba będzie długo czekać. Wsiadłem zatem w samochód i pojechałem do domu.
Jednak wcale nie było lepiej. Po lekach przeciwgorączkowych gorączka co prawda spadała, ale po 2-3 godzinach wracała. Męczyłem się tak przez kilka dni, a wyniku testu na koronawirusa wciąż nie było.
COVID-19 - relacja z przebiegu choroby
W sobotę zadzwoniłem na telefon alarmowy i poinformowałem, że jest gorzej. Nim się dodzwoniłem, spędziłem sporo czasu przy telefonie, kilka godzin. Przysłali specjalną karetkę. Ratownicy medyczni byli w specjalnych kombinezonach. Zabrano mnie znów do szpitala zakaźnego.
Tam były długie badania, rtg... Mimo że mówiono o szumach w płucach, znów... odesłano mnie do domu! Była sobota wieczór. Pół godziny po powrocie do domu otrzymałem telefon z sanepidu - wynik testu na koronawirusa pozytywny! Wcale się nie zdziwiłem. Mój organizm informował od tygodnia, że choroba się rozwija.
Na ochotnika do szpitala, zamiast do domowej izolacji
Jednak potwierdzenie, że mam COVID-19, wcale nie zmieniało mojej sytuacji. Usłyszałem, że mój stan jest dobry i proponują, abym pozostał w izolacji domowej. Z tym już się nie zgodziłem. Znam swój organizm i wiedziałem, że sytuacja robi się podbramkowa. Ale do Szpitala zakaźnego wciąż nie chcieli mnie przyjąć.
W tej sytuacji żona zadzwoniła do Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku. Pierwszy raz w życiu prosiłem, aby ktoś mnie zabrał do szpitala. Nigdy nie przypuszczałem, że w takie miejsce będę chciał iść na ochotnika.
Z tego szpitala przysłali transport. W sobotę, prawie o północy, zostałem przyjęty na oddział.
https://sport.trojmiasto.pl/Koronawirus-trener-florecistow-o-zwycieskiej-walce-z-choroba-n144666.html#tri
Ciekawe co zrobiliby z zwykłym Kowalskim bez znajomosci? Czy za pare dni probowaliby sie do niego dodzwonic a jakby sie nie udalo wyslali kogos z workiem?
Blokada nie ma sensu trzeba wszystko uruchomic w tym sprzedaz dwoch combo lekow dla kazdego chetnego. Kto wierzy zrobi zapas tych dwoch lekow i sam siebie wyleczy zamiast czekac na telefon ktory i tak zaleci domowe samoleczenie.
(editado)
"czy slyszales o jakims sklepie typu lidl zamknietym"
Tak, słyszałem.
"Wirus tak zjadliwy, ze zamyka sie lasy ale sklepow nie."
Jak już wcześniej pisałem, nasza władza wprowadza zakazy takie by było widać, że się stara. Większość ich działań to nieporozumienie.
"Jak to mozliwe, ze nikt tam nie byl "chory" i sklepu nie objeto kwarantanna ?"
Oczywiście, że są sklepy, gdzie pojedynczy pracownik chodził z koroną, więc współpracownicy zostali wysłani na kwarantannę, a sklep był dezynfekowany, czasem i zamknięty (jak nie byli w stanie nadrobić pracownikami z innych oddziałów).
"ILU ZNASZ CHORYCH NA C19 ?"
Z racji pracy mojej żony (służba zdrowia)? Gdybym tylko chciał, to bym znał dane wszystkich. Z tych osób, które mogą mnie bezpośrednio dotyczyć (mazowieccy lekarze) - kilkunastu. Z niektórymi nawet grałem (jeszcze 2 lata temu) w koszykówkę :D
Tak, słyszałem.
"Wirus tak zjadliwy, ze zamyka sie lasy ale sklepow nie."
Jak już wcześniej pisałem, nasza władza wprowadza zakazy takie by było widać, że się stara. Większość ich działań to nieporozumienie.
"Jak to mozliwe, ze nikt tam nie byl "chory" i sklepu nie objeto kwarantanna ?"
Oczywiście, że są sklepy, gdzie pojedynczy pracownik chodził z koroną, więc współpracownicy zostali wysłani na kwarantannę, a sklep był dezynfekowany, czasem i zamknięty (jak nie byli w stanie nadrobić pracownikami z innych oddziałów).
"ILU ZNASZ CHORYCH NA C19 ?"
Z racji pracy mojej żony (służba zdrowia)? Gdybym tylko chciał, to bym znał dane wszystkich. Z tych osób, które mogą mnie bezpośrednio dotyczyć (mazowieccy lekarze) - kilkunastu. Z niektórymi nawet grałem (jeszcze 2 lata temu) w koszykówkę :D
Polska Izba Branży Pogrzebowej donosi, że liczba pogrzebów w niektórych częściach kraju spadła w marcu o 40%. Głównym powodem ma być ograniczone działanie szpitali i związane z nim odwoływanie planowych zabiegów.
Według aktualnych statystyk epidemia koronawirusa przyczyniła się w Polsce do 606 zgonów. Jak donosi WP, branża pogrzebowa twierdzi jednak, że zleceń jest mniej niż zwykle.
- Paradoksalnie spadek liczby pogrzebów, a tym samym zgonów wynika z ograniczonego działania szpitali. Jeśli odwołane są zabiegi planowe, to jest mniej przypadków śmierci na salach operacyjnych. Ze względu na mniejszy ruch drogowy jest mniej tragicznych wypadków - tłumaczy Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej.
Czyżak spekuluje też, że dłuższa żywotność Polaków podczas pandemii może wynikać z ograniczonego dostępu do lekarzy i leków.
"Polacy, którzy mają tendencję do nadużywania leków, w mniejszym stopniu trują się tabletkami" - dodaje portal.
Polska nie jest jedynym krajem, w którym liczba zgonów spadła mimo pandemii. W ostatnich tygodniach zgonów było więcej w Wielkiej Brytanii, Włoszech i Hiszpanii, co miało związek z niewydolnością służby zdrowia. Austria i Dania zanotowały jednak spadki.
Pamiętacie?
Według aktualnych statystyk epidemia koronawirusa przyczyniła się w Polsce do 606 zgonów. Jak donosi WP, branża pogrzebowa twierdzi jednak, że zleceń jest mniej niż zwykle.
- Paradoksalnie spadek liczby pogrzebów, a tym samym zgonów wynika z ograniczonego działania szpitali. Jeśli odwołane są zabiegi planowe, to jest mniej przypadków śmierci na salach operacyjnych. Ze względu na mniejszy ruch drogowy jest mniej tragicznych wypadków - tłumaczy Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej.
Czyżak spekuluje też, że dłuższa żywotność Polaków podczas pandemii może wynikać z ograniczonego dostępu do lekarzy i leków.
"Polacy, którzy mają tendencję do nadużywania leków, w mniejszym stopniu trują się tabletkami" - dodaje portal.
Polska nie jest jedynym krajem, w którym liczba zgonów spadła mimo pandemii. W ostatnich tygodniach zgonów było więcej w Wielkiej Brytanii, Włoszech i Hiszpanii, co miało związek z niewydolnością służby zdrowia. Austria i Dania zanotowały jednak spadki.
Pamiętacie?