Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Koronawirus
Wiele wskazuje na to, że to będzie pierwszy szczep, na który przyda się updejt szczepionek.
Niewykluczone, że jedyny updejt.
Niewykluczone, że jedyny updejt.
Raginis para
grzesbe [del]
Z artykułu dostępnego pod linkiem:
https://www.termedia.pl/mz/Prof-Ernest-Kuchar-porownuje-szczepionki-Moderny-i-Pfizera,40335.html
Komentarz prof. Ernesta Kuchara, prezesa Polskiego Towarzystwa Wakcynologii:
Moderna podała, że osiągnęła 94,5-proc. skuteczność preparatu. Ale co się okazuje po odślepieniu badania i na jakiej podstawie informuje się o takiej efektywności? Pięć zakażeń wirusem wystąpiło w grupie szczepionej, 90 w grupie nieszczepionej. To stanowiło bazę do obliczenia skuteczności. Proszę zwrócić uwagę, że to są bardzo wrażliwe dane, bo procenty się zmienią, jeśli tych zakażeń w grupie szczepionej byłoby na przykład 4 albo 6. Dlatego nie warto przywiązywać się się do twierdzenia, że Moderna ma lepszą szczepionkę niż Pfizer, bo przy tak małych liczbach wynik zmienia jedna osoba. Dlatego nie ma czym się ekscytować. Zapewne wszystkie szczepionki oparte na mRNA mają podobną skuteczność. Czym się różnią? Szczegółami.
Co jest zatem ważne? To, że szczepionka jest skuteczna jest ważne. Zadowoliłaby nas ona na poziomie 50 proc., bo to już bardzo dużo zmienia. Połowa miejsc w szpitalach oraz połowa respiratorów zostałaby uwolniona.
Ważniejszą kwestią jest jednak bezpieczeństwo. Obie szczepionki – i Moderny, i Pfizera są oparte o mRNA w przeciwieństwie do szczepionek tradycyjnych. To technologa, która jest zupełnie nowa. Tymczasem szczepionki muszą spełniać ostrzejsze wymogi bezpieczeństwa niż leki, dlatego trzeba być bardzo ostrożnym. W normalnych warunkach badania trwają całe lata. Sama ocena dokumentacji zabiera ponad dwa lata, a tu mówi się o miesiącach. To zupełnie zwariowany tryb.
W swojej wypowiedzi odnosisz się do mojego ostatniego posta traktując go wybiórczo i nawet nie zadając sobie trudu, by przeczytać moje wcześniejsze posty i obejrzeć filmy, które umieściłem.
Zatem w kilku zdaniach, bo raczej nie widzę sensu w wymianie poglądów z osobą, która w taki sposób podchodzi do swojego rozmówcy.
1. odnosiłem się do powszechnie przekazywanych w mediach informacji o poziomie skuteczności szczepionek. Powyżej link do jedynie przykładowego potwierdzenia tego o czym mówiłem a o czym zapewniali producenci tj. o skuteczności preparatów na poziomie 94,5%, w tym akurat rzypadku Moderny, co jak wiemy nie jest już prawdą.
2. przytaczałem wcześniej linka do oficjalnej strony z informacjami o niepożądanych odczynach poszczepiennych. Możemy się różnić w ocenie ale uważam, że mam prawo oceniać preparat, który może doprowadzić do śmierci albo ciężkich skutków za szitowy. Ty możesz uważać go za dobrodziejstwo, Twoja sprawa.
3. Potwierdzam to co napisałem odnośnie skutków tamtej szczepionki, który traktuję jako fakt bez jego wartościowania. Nic więcej w tym przedmiocie nie napisałem i nie chcę napisać, bo nie było to moim zamiarem. Uważam, że z uwagi na ww.. zwariowany tryb dopuszczania szczepionek skutki mogą (ale nie muszą się ujawnić w dłuższej perspektywie czasu. Tyle tylko i aż tyle
https://www.termedia.pl/mz/Prof-Ernest-Kuchar-porownuje-szczepionki-Moderny-i-Pfizera,40335.html
Komentarz prof. Ernesta Kuchara, prezesa Polskiego Towarzystwa Wakcynologii:
Moderna podała, że osiągnęła 94,5-proc. skuteczność preparatu. Ale co się okazuje po odślepieniu badania i na jakiej podstawie informuje się o takiej efektywności? Pięć zakażeń wirusem wystąpiło w grupie szczepionej, 90 w grupie nieszczepionej. To stanowiło bazę do obliczenia skuteczności. Proszę zwrócić uwagę, że to są bardzo wrażliwe dane, bo procenty się zmienią, jeśli tych zakażeń w grupie szczepionej byłoby na przykład 4 albo 6. Dlatego nie warto przywiązywać się się do twierdzenia, że Moderna ma lepszą szczepionkę niż Pfizer, bo przy tak małych liczbach wynik zmienia jedna osoba. Dlatego nie ma czym się ekscytować. Zapewne wszystkie szczepionki oparte na mRNA mają podobną skuteczność. Czym się różnią? Szczegółami.
Co jest zatem ważne? To, że szczepionka jest skuteczna jest ważne. Zadowoliłaby nas ona na poziomie 50 proc., bo to już bardzo dużo zmienia. Połowa miejsc w szpitalach oraz połowa respiratorów zostałaby uwolniona.
Ważniejszą kwestią jest jednak bezpieczeństwo. Obie szczepionki – i Moderny, i Pfizera są oparte o mRNA w przeciwieństwie do szczepionek tradycyjnych. To technologa, która jest zupełnie nowa. Tymczasem szczepionki muszą spełniać ostrzejsze wymogi bezpieczeństwa niż leki, dlatego trzeba być bardzo ostrożnym. W normalnych warunkach badania trwają całe lata. Sama ocena dokumentacji zabiera ponad dwa lata, a tu mówi się o miesiącach. To zupełnie zwariowany tryb.
W swojej wypowiedzi odnosisz się do mojego ostatniego posta traktując go wybiórczo i nawet nie zadając sobie trudu, by przeczytać moje wcześniejsze posty i obejrzeć filmy, które umieściłem.
Zatem w kilku zdaniach, bo raczej nie widzę sensu w wymianie poglądów z osobą, która w taki sposób podchodzi do swojego rozmówcy.
1. odnosiłem się do powszechnie przekazywanych w mediach informacji o poziomie skuteczności szczepionek. Powyżej link do jedynie przykładowego potwierdzenia tego o czym mówiłem a o czym zapewniali producenci tj. o skuteczności preparatów na poziomie 94,5%, w tym akurat rzypadku Moderny, co jak wiemy nie jest już prawdą.
2. przytaczałem wcześniej linka do oficjalnej strony z informacjami o niepożądanych odczynach poszczepiennych. Możemy się różnić w ocenie ale uważam, że mam prawo oceniać preparat, który może doprowadzić do śmierci albo ciężkich skutków za szitowy. Ty możesz uważać go za dobrodziejstwo, Twoja sprawa.
3. Potwierdzam to co napisałem odnośnie skutków tamtej szczepionki, który traktuję jako fakt bez jego wartościowania. Nic więcej w tym przedmiocie nie napisałem i nie chcę napisać, bo nie było to moim zamiarem. Uważam, że z uwagi na ww.. zwariowany tryb dopuszczania szczepionek skutki mogą (ale nie muszą się ujawnić w dłuższej perspektywie czasu. Tyle tylko i aż tyle
grzesbe [del] para
Raginis
W normalnych warunkach badania trwają całe lata.
A dlaczego w 'normalnych warunkach' tak jest? Co było powodem, że dotychczasowe procedury trwały lata a nie miesiące?
Odpowiedź jest dość banalna.
Nic.
Nie było nigdy przeszkód aby cały proces skrócić wielokrotnie.
Ale nie było też takiej potrzeby.
Nie było ciśnienia.
Pandemia jednak normalną sytuacją nie jest i generuje potrzebę znalezienia rozwiązania zanim samoistnie przetoczy się przez świat.
Podobnie zresztą było ze szczepionką na ebolę. Gdy epidemie miały lokalny charakter i dotykały jakieś robieże trzeciego świata prace nad szczepionką albo trwały w leniwym tempie w laboratoriach albo wręcz je zamrazano jako niepotrzebne.
Gdy ostatnia epidemia rozlała się znacznie szerzej i się zachodni świat przestaszyl to preparat był gotowy w kilka miesięcy.
To raz.
Dwa to fakt, że mRNA to technologia która cały początkowy etap prac radykalnie skraca.
W razie potrzeby prototyp nowej szczepionki można zrobić dosłownie w jeden dzień.
Nigdy wcześniej nie dysponowano taką możliwością.
Dlatego wyścig wygrały szczepionki mRNA, a na drugim miejscu były wektorowe, które koncepcyjnie są podobne do mRNA.
Szczepionki antygenowe chyba dopiero niedawno przeszły całą procedurę, co wobec nowych wariantów prawdopodobnie już na dzień dobry ogranicza ich sens.
mam prawo oceniać preparat
Tak, masz prawo. Natomiast nie oczekuj, że będziesz traktowany poważnie.
A dlaczego w 'normalnych warunkach' tak jest? Co było powodem, że dotychczasowe procedury trwały lata a nie miesiące?
Odpowiedź jest dość banalna.
Nic.
Nie było nigdy przeszkód aby cały proces skrócić wielokrotnie.
Ale nie było też takiej potrzeby.
Nie było ciśnienia.
Pandemia jednak normalną sytuacją nie jest i generuje potrzebę znalezienia rozwiązania zanim samoistnie przetoczy się przez świat.
Podobnie zresztą było ze szczepionką na ebolę. Gdy epidemie miały lokalny charakter i dotykały jakieś robieże trzeciego świata prace nad szczepionką albo trwały w leniwym tempie w laboratoriach albo wręcz je zamrazano jako niepotrzebne.
Gdy ostatnia epidemia rozlała się znacznie szerzej i się zachodni świat przestaszyl to preparat był gotowy w kilka miesięcy.
To raz.
Dwa to fakt, że mRNA to technologia która cały początkowy etap prac radykalnie skraca.
W razie potrzeby prototyp nowej szczepionki można zrobić dosłownie w jeden dzień.
Nigdy wcześniej nie dysponowano taką możliwością.
Dlatego wyścig wygrały szczepionki mRNA, a na drugim miejscu były wektorowe, które koncepcyjnie są podobne do mRNA.
Szczepionki antygenowe chyba dopiero niedawno przeszły całą procedurę, co wobec nowych wariantów prawdopodobnie już na dzień dobry ogranicza ich sens.
mam prawo oceniać preparat
Tak, masz prawo. Natomiast nie oczekuj, że będziesz traktowany poważnie.
Raginis para
grzesbe [del]
Odnosisz się do czegoś o czym nie pisałem.
Ja oceniałem rezultat a nie proces. Nie mam nic przeciwko temu, że szczepionki zostały opracowane w przyśpieszonej procedurze. Pisałem, że artykuł wklejam przykładowo i na potwierdzenie określonego faktu tj. zapewnień producentów o prawie 100%skuteczności co nie okazało się prawdą.
Perspektywa czasu w mojej ocenie wykazała, że efekt tych przyśpieszonych prac w tym konkretnym przypadku jest wątpliwy. Do tego cały czas się odnoszę a Ty umyślnie albo nieumyślnie cały czas to ignorujesz.
Podsumowując fakty odnośnie 4 dostępnych na rynku szczepionek, którym jak rozumiem nie przeczysz:
1) nie chronią przed roznoszenia wirusa;
2) nie chronią przed zachorowaniem;
3) nie chronią przed ciężkim przebiegiem choroby;
4) nie chronią przed śmiercią;
5) w niewielkim zakresie wypadków mogą powodować śmierć lub ciężkie następstwa dla zdrowia;
6) ich długoterminowe skutki działania nie są obecnie znane
W sumie w świetle tych okoliczności trzeba mieć niezłą czelność by pisać innej osobie, że to ona nie będzie traktowana poważnie:-)
(editado)
Ja oceniałem rezultat a nie proces. Nie mam nic przeciwko temu, że szczepionki zostały opracowane w przyśpieszonej procedurze. Pisałem, że artykuł wklejam przykładowo i na potwierdzenie określonego faktu tj. zapewnień producentów o prawie 100%skuteczności co nie okazało się prawdą.
Perspektywa czasu w mojej ocenie wykazała, że efekt tych przyśpieszonych prac w tym konkretnym przypadku jest wątpliwy. Do tego cały czas się odnoszę a Ty umyślnie albo nieumyślnie cały czas to ignorujesz.
Podsumowując fakty odnośnie 4 dostępnych na rynku szczepionek, którym jak rozumiem nie przeczysz:
1) nie chronią przed roznoszenia wirusa;
2) nie chronią przed zachorowaniem;
3) nie chronią przed ciężkim przebiegiem choroby;
4) nie chronią przed śmiercią;
5) w niewielkim zakresie wypadków mogą powodować śmierć lub ciężkie następstwa dla zdrowia;
6) ich długoterminowe skutki działania nie są obecnie znane
W sumie w świetle tych okoliczności trzeba mieć niezłą czelność by pisać innej osobie, że to ona nie będzie traktowana poważnie:-)
(editado)
Malebo [del] para
Raginis
Powiedz mi, czy zamierzasz odpowiedzieć na którekolwiek pytanie jakie ci już zadałem?
Te najważniejsze to:
- Jaką proponujesz alternatywę względem szczepień?
- Czy zastanawiałeś się na długofalowymi skutkami zakażeń, a szczególnie ciężkich przechorowań?
Pojawia się też kolejne:
- Czy poświęcasz tyle samo czasu na szukanie potwierdzeń szczepień jak potwierdzeń, że skuteczność jest niższa niż oczekiwano?
Wrzuciłeś wpis prof. Ernesta Kuchara, która miała miejsce - 17.11.2020r. Równo miesiąc później mamy taką wypowiedź pana profesora:
Prześledź kolejne wypowiedzi pana profesora, a zapewne dojdziesz do wniosku, że on zachęca do szczepień.
"W Izraelu skuteczność szczepień została obliczona, w powszechnym stosowaniu w życiu realnym, na 97 proc. W ten sposób dzięki szczepieniom można uniknąć 97 proc. zachowań i to oznacza 97 proc. mniej zgonów i co najmniej 97 proc. mniej osób, które trafiają do szpitala. To jest bardzo dużo"
prof. Ernest Kuchar, 16.06.2021
Te najważniejsze to:
- Jaką proponujesz alternatywę względem szczepień?
- Czy zastanawiałeś się na długofalowymi skutkami zakażeń, a szczególnie ciężkich przechorowań?
Pojawia się też kolejne:
- Czy poświęcasz tyle samo czasu na szukanie potwierdzeń szczepień jak potwierdzeń, że skuteczność jest niższa niż oczekiwano?
Wrzuciłeś wpis prof. Ernesta Kuchara, która miała miejsce - 17.11.2020r. Równo miesiąc później mamy taką wypowiedź pana profesora:
Prześledź kolejne wypowiedzi pana profesora, a zapewne dojdziesz do wniosku, że on zachęca do szczepień.
"W Izraelu skuteczność szczepień została obliczona, w powszechnym stosowaniu w życiu realnym, na 97 proc. W ten sposób dzięki szczepieniom można uniknąć 97 proc. zachowań i to oznacza 97 proc. mniej zgonów i co najmniej 97 proc. mniej osób, które trafiają do szpitala. To jest bardzo dużo"
prof. Ernest Kuchar, 16.06.2021
Malebo [del] para
Raginis
Jeszcze kilka tygodni temu, uznawano niektóre z tych danych za - ujmijmy to "słabo przebadane"... na tę chwilę idą one jednak w kierunku potwierdzających się:
grzesbe [del] para
Raginis
Hehe, jeszcze jakieś inne kopipasty masz pod ręką?
Podsumowując: nie masz bladego pojęcia o temacie, w którym zabierasz głos.
W całym poście nie napisałeś chyba ani jednej prawdy. Stawiasz jakieś fałszywe tezy, że miałeś jakąś gwarancję na skuteczność a potem dzielnie z tą tezą walczysz zrównując niepełną skuteczność z brakiem jakiejkolwiek skuteczności jednocześnie stawiając za argument odległe skutki, ktorych jak dotąd nie stwierdzono.
Szczepienia zmniejszają ryzyko i wten sposób chronią zarówno przed infekcją, transmisją, ciężkim przebiegiem i zgonem.
Stopień tej ochrony jest różny w zależności od preparatu, czasu od podania, liczby dawek, stanu zdrowia pacjenta czy wariantu wirusa ale jak dotąd w każdym przypadku korzyść (mierzona redukcją ryzyka) z przyjęcia szczepienia jest wielokrotnie większa niż potencjalne ryzyko działań niepożądanych.
I wiadomo to nie na podstawie badań producentów prowadzonych przed wprowadzeniem szczepień tylko na podstawie obserwacji epidemiologicznych po zaszczepieniu kilku miliardów ludzi.
Jeżeli twierdzisz, że jest inaczej to znaczy że piszesz do nas z jakiejś alternatywnej rzeczywistości.
A jeżeli twierdzisz, że masz wątpliwości, to znaczy tylko właśnie to: że ty masz wątpliwości.
I nic poza tym.
Podsumowując: nie masz bladego pojęcia o temacie, w którym zabierasz głos.
W całym poście nie napisałeś chyba ani jednej prawdy. Stawiasz jakieś fałszywe tezy, że miałeś jakąś gwarancję na skuteczność a potem dzielnie z tą tezą walczysz zrównując niepełną skuteczność z brakiem jakiejkolwiek skuteczności jednocześnie stawiając za argument odległe skutki, ktorych jak dotąd nie stwierdzono.
Szczepienia zmniejszają ryzyko i wten sposób chronią zarówno przed infekcją, transmisją, ciężkim przebiegiem i zgonem.
Stopień tej ochrony jest różny w zależności od preparatu, czasu od podania, liczby dawek, stanu zdrowia pacjenta czy wariantu wirusa ale jak dotąd w każdym przypadku korzyść (mierzona redukcją ryzyka) z przyjęcia szczepienia jest wielokrotnie większa niż potencjalne ryzyko działań niepożądanych.
I wiadomo to nie na podstawie badań producentów prowadzonych przed wprowadzeniem szczepień tylko na podstawie obserwacji epidemiologicznych po zaszczepieniu kilku miliardów ludzi.
Jeżeli twierdzisz, że jest inaczej to znaczy że piszesz do nas z jakiejś alternatywnej rzeczywistości.
A jeżeli twierdzisz, że masz wątpliwości, to znaczy tylko właśnie to: że ty masz wątpliwości.
I nic poza tym.
Raginis para
Malebo [del]
Malebo, ja naprawdę nie walczę ze szczepieniami jako takimi.
Jestem zwolennikiem uczciwego informowania ludzi i umożliwienia im podejmowania decyzji w oparciu o rzetelne informacje.
Mój głęboki sprzeciw budzi jednak jednolitość narracji i ignorowanie tego o czym pisałem wcześniej a także wprowadzanie ograniczeń dla ludzi z podziałem na zaszczepionych i niezaszczepionych w sytuacji, gdy fakty i chronologia zdarzeń wykazują fałszywość pierwotnych zapewnień.
Uważam, że są podstawy do twierdzenia, że ograniczane w wielu krajach na świecie są prawa obywatelskie ludzi z powołaniem się na fałszywą argumentację dot. właściwości leczniczych tych 4 konktretnych szczepionek. Sam czekałem z nadzieją na te szczepionki ale moje zdanie się zmieniło wówczas, gdy zobaczyłem, że te informacje, które były nam przekazywane pierwotnie, zapewnienia, że nie będziemy chorować, że nie będziemy chorować ciężko, że wrócimy do normalności po prostu rażąco mijają się z rzeczywistością. Dlatego pisałem wcześniej o przykładach fałszywych narracjach z przeszłości, bo mam wrażenie, że mamy do czynienia z kolejnym tego rodzaju działaniem.
Jestem zwolennikiem uczciwego informowania ludzi i umożliwienia im podejmowania decyzji w oparciu o rzetelne informacje.
Mój głęboki sprzeciw budzi jednak jednolitość narracji i ignorowanie tego o czym pisałem wcześniej a także wprowadzanie ograniczeń dla ludzi z podziałem na zaszczepionych i niezaszczepionych w sytuacji, gdy fakty i chronologia zdarzeń wykazują fałszywość pierwotnych zapewnień.
Uważam, że są podstawy do twierdzenia, że ograniczane w wielu krajach na świecie są prawa obywatelskie ludzi z powołaniem się na fałszywą argumentację dot. właściwości leczniczych tych 4 konktretnych szczepionek. Sam czekałem z nadzieją na te szczepionki ale moje zdanie się zmieniło wówczas, gdy zobaczyłem, że te informacje, które były nam przekazywane pierwotnie, zapewnienia, że nie będziemy chorować, że nie będziemy chorować ciężko, że wrócimy do normalności po prostu rażąco mijają się z rzeczywistością. Dlatego pisałem wcześniej o przykładach fałszywych narracjach z przeszłości, bo mam wrażenie, że mamy do czynienia z kolejnym tego rodzaju działaniem.
Malebo [del] para
Raginis
"Jestem zwolennikiem uczciwego informowania ludzi i umożliwienia im podejmowania decyzji w oparciu o rzetelne informacje..."
I dlatego, na tę chwilę pokazałeś jedynie, że przy pomocy nieaktualnych danych (dawnych wątpliwości), wyrwanych z szerszego kontekstu wypowiedzi, wyolbrzymianych danych (NOP), pomijanych innych danych/wypowiedzi, powołując się na autorytety, które nie mają co do pewnych kwestii wątpliwości - szerzysz de facto dezinformację.
Reasumując, zbudowałeś w sobie pewną wątpliwość i próbujesz ją w logiczny sposób uzasadnić, ale wykorzystujesz do tego techniki manipulacji. Przemyśl to.
I dlatego, na tę chwilę pokazałeś jedynie, że przy pomocy nieaktualnych danych (dawnych wątpliwości), wyrwanych z szerszego kontekstu wypowiedzi, wyolbrzymianych danych (NOP), pomijanych innych danych/wypowiedzi, powołując się na autorytety, które nie mają co do pewnych kwestii wątpliwości - szerzysz de facto dezinformację.
Reasumując, zbudowałeś w sobie pewną wątpliwość i próbujesz ją w logiczny sposób uzasadnić, ale wykorzystujesz do tego techniki manipulacji. Przemyśl to.
grzesbe [del] para
Raginis
Aha, miałeś nadzieję, że świat będzie czarno-biały a on niestety nadal pozostaje szary i się nie możesz odnaleźć.
Łączę się w bólu.
Łączę się w bólu.
Raginis para
Malebo [del]
Tak staram się to czynić, krytycznie podchodzić do informacji medialnych. Trafiam jednak na takie informacje jak poniżej i wówczas mam wrażenie, że to moje podejście a nie Twoje czy Grzesbe jest tym właściwym np. w zakresie transmisji wirusa
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-wariant-omikron-dotarl-do-australii-chorzy-to-osoby-zaszczep,nId,5673702
(editado)
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-wariant-omikron-dotarl-do-australii-chorzy-to-osoby-zaszczep,nId,5673702
(editado)
grzesbe [del] para
Raginis
Wytłumacz mi w czym informacja, że nowy, najbardziej odmienny od dotychczasowych, wariant wirusa, pierwszy raz wykryty w listopadzie 2021, był w stanie przenieść się na osoby zaszczepione szczepieniem wycelowanym w początkowy wariant ze stycznia 2020 , nie zgadza się z tym co pisałem?
A żeby było jeszcze ciekawiej to dodam, że kejs nosicielstwa Omikrona z Izraela wystąpił u osoby która dwa miesiące temu przyjęła trzecią dawkę co może być pierwszym przykładem umacniającym obawę, że mamy do czynienia z wariantem, który będzie omijał odporność poszczepienną jak i ozdrowieńczą i będzie wymagał szybkiego wdrożenia zaktualizowanej szczepionki albo zaczynamy zabawę od początku...
Szybkiego czyli w 2-3 miesiące a nie rok, jak ostatnio.
(editado)
Szybkiego czyli w 2-3 miesiące a nie rok, jak ostatnio.
(editado)
Malebo [del] para
Raginis
"Tak staram się to czynić, krytycznie podchodzić do informacji medialnych."
Starasz się manipulować? Krytycznie podchodzisz do informacji medialnych, a jednocześnie posługując się innymi informacjami medialnymi, które już dawno się zdeaktualizowały, albo są wprost przeciwne temu co twierdzisz - a jedynie mają jakieś pojedyncze treści, które odpowiednio oderwane od szerszego kontekstu potwierdzają sens twoich wątpliwości? Czemu nie zapoznałeś się z innymi wypowiedziami prof. Kuchara, którego stosunek do szczepień jest jednoznaczny? Czemu nie wysłuchałeś w pełni prof. Kuny? Bo ci się zgodziła wypowiedź o maseczkach? A teraz będziesz przedstawiał nowy wariant, przed którym - zapewne - i tak osoby zaszczepione będą dużo bardziej bezpieczne (przed ciężkich przechorowaniem i zgonem) niż niezaszczepieni?
Starasz się manipulować? Krytycznie podchodzisz do informacji medialnych, a jednocześnie posługując się innymi informacjami medialnymi, które już dawno się zdeaktualizowały, albo są wprost przeciwne temu co twierdzisz - a jedynie mają jakieś pojedyncze treści, które odpowiednio oderwane od szerszego kontekstu potwierdzają sens twoich wątpliwości? Czemu nie zapoznałeś się z innymi wypowiedziami prof. Kuchara, którego stosunek do szczepień jest jednoznaczny? Czemu nie wysłuchałeś w pełni prof. Kuny? Bo ci się zgodziła wypowiedź o maseczkach? A teraz będziesz przedstawiał nowy wariant, przed którym - zapewne - i tak osoby zaszczepione będą dużo bardziej bezpieczne (przed ciężkich przechorowaniem i zgonem) niż niezaszczepieni?
Antyszczepionkowcy stwierdzą: "aha..., a nie mówiliśmy, że te szczepionki nic nie dają?"... co powinno prowadzić do trzech opcji:
1) OK... umieramy i już.
2) Nowa szczepionka - obowiązkowa
3) Cały świat zamknięty... nie na kilka tygodni... ale kilka... lat?
Każda z tych opcji zakończy się bijatyką.
1) OK... umieramy i już.
2) Nowa szczepionka - obowiązkowa
3) Cały świat zamknięty... nie na kilka tygodni... ale kilka... lat?
Każda z tych opcji zakończy się bijatyką.
Sytuacja jest dziś o tyle inna, że mniej więcej wiadomo jaki jest potencjalny impact zdrowotny i niektóre rządy, np. polski, uznały, że jest to poświęcenie, na które są gotowe xD
No i są już leki przeciwwirusowe oraz, tak jak piszesz, zapewne jakąś śladową odporność w populacji zaszczepionych i ozdrowieńców mamy.
No i są już leki przeciwwirusowe oraz, tak jak piszesz, zapewne jakąś śladową odporność w populacji zaszczepionych i ozdrowieńców mamy.