Asunto: Koronawirus

to było na drodze krajowej nr 1 ,tam każdego dnia są korki ,mnóstwo ludzi i nie znalazła się ani jedna osoba ,która udzieliła by jakiejkolwiek pomocy ( nie wliczając zawiadomienia pogotowia )

Aaaa, rozumiem

Kurczę, założyć maskę, rękawiczki, ponaciskać trochę klatę... można było, ale cóż... najpierw trzeba zobaczyć czy gość oddycha, może lusterkiem

Ciekawe czy policzą ile osób umrze w zaistniałej sytuacji pośrednio przez koronawirusa, przez to, że karetka pozniej przyjedzie, że szpital będzie zamknięty i trzeba będzie jechać do nastepnego, odwołane operacje, ktoś np bieże leki, które zmienia co miesiąc, musi mieć pobraną krew, żeby to stwierdzić, zmiany procedur w szpitalach i pogotowiu, wydłużają działanie ratowania życia, lub najzwyczajniej w świecie braknie personelu...może się okazać, że takich ofiar będzie więcej, niż bezpośrednio zarażonych koronawirusem, no ale niestety jest to sytuacja nie do uniknięcia, bo przyjmując model szwedzki, wykończylibyśmy służbę zdrowia znacznie szybciej i w związku z tym ofiar pośrednich, byłoby jeszcze więcej
ciekaw też jestem ilu lekarzy, pielęgniarek itd ogólnie przyjętego personelu uciekło na opiekuńcze w tej sytuacji

Obecny i nadchodzący czas to nie jest czas dla chorych ludzi...

Np. dziadek Kasi Moś umarł, bo czekał w karetce.

Musimy jednak wziąć pod uwagę, że gdyby nie obostrzenia to przypadków byłoby o wiele o wiele więcej...

Co do obowiązku zakrywania twarzy to bardzo dobry pomysł i powinien być wprowadzony juz 13 marca. Czymkolwiek- widziałem nawet w necie kolesia, który pokazał na fotkch jak zrobić wcale niezłą maseczkę z... papieru kuchennego, gumki i spinek. Nośmy COKOLWIEK

Ja na szczęście miałem zapas maseczek sprzed dobrych PARU lat (musiałem kiedyś gdzieś zkliwidowac grzyba XD), więc w maseczce chodzę. Od jutra będę chodził dodatkowo w okularach zerówkach (okulary chronią też w mniejszym/większym stopniu), bo sobie kupiłem- dotychczas chodziłem w przeciwsłonecznych (jeżeli już).

@Wychodzenie z domu:
nie wychodzę jak nie muszę iść do sklepu, co najwyżej na balkonie spędzam 1-2h dziennie w takich razach XD jak już robię zakupy to tak jak dzisiaj:
6:30 zameldowałem się w LUX żabie (taka full wyposażona, od podstawowych rzeczy po aperol), byłem jedynym kupującym
7:30 rynek warzywny (mało osób)
8:30 mięsny, gdzie wchodzą max 2 osoby, ale tak to załatwiłem z narzeczoną, że wszedłem sam :)) (po prostu stała za mną w kolejce i jak wszedłem to ciągle stała w kolejce XD), ale nie spinajcie się, zrobiłem tam zakupy w 5 minut (inni przeciętnie 25).

Zakupy większe (tak jak dzisiaj) robię raz na 7-10 dni, także od 13 marca miałem okresy że nie wychodziłem z domu przez 4-7 dni
(editado)

Bierność. Niestety. W różnych sytuacjach ją spotykamy.

Wczoraj będąc na spacerze z psem zauważyłem jak na przystanku mpk jakaś laska najpierw przepycha a potem szarpie się z chłopakiem. Nikt z przebywających na przystanku nie reagował a nawet jakby specjalnie wszyscy stali tyłem. Zero wniku. Ja znajdując się po drugiej stronie dwupasmowej ulicy obserwowałem rozwój sytuacji myśląc: dlaczego znowu ja :) eh zycie.

Ja też bym nie zareagował. Zazwyczaj jest tak, że np. obezwładniłbyś chłopa to laska jeszcze by zaczęła po Tobie skakać i wzywać policję.
Jak jest z patusem, który ją leje to niech se jest

Wiadomo moze byc roznie, ale jakos mi sie udało na spokojnie sytuacje opanować :)
W tej sytuacji patusem była panienka, no ale fakt ryzyko zawsze jest i z wiekiem coraz mniej mi sie chce w takie akcje wnikac.

Kilka lat temu (a moze i kilkanascie) tez na przystanku mpk na który własnie przybyłem okazało się ze dwóch kolesi zaatakowało dziadka, ale takiego naprawdę dziadka 75+ z laską itd. i nią starał sie bronić.

ostatecznie wylądujemy w okolicach 4-5% w krajach gdzie szpitale się zapchały (+ofiary poboczne wynikające z tego zapchania)


te 4-5% bedzie jesli epidemia bedzie trwac bardzo dlugo

jesli wygasi się szybko to bedzie sporo wiecej. bo nawet licząc, ze od dzisiaj mialo nie byc zadnych zgonów to przy calkowitej liczbie przypadków byloby minimum 6%
a z przypadkami które lecą jest na razie ok 10%


zeby wyszlo 4% trzeba by 2,3mln przypadków przy obecnej liczbie zgonów.



grzesbe do kita
wyszło mi 5 miesięcy

jak ci wyszlo 5 miesięcy?
napisałeś x10 co dwa tygodnie., od dziś (5k przypadków)

czyli wg twoich załozen mamy 5k*10^n
n0 -> 5k tu jestesmy, n1 -> 50k, n2 -> 500k, n3 -> 5mln, n4 -> 50mln


przy takich danych wychodzi ok 2 miesiace. 3.5 razy nasz okres 2tyg, jakies 51 dni


(editado)

najdalej gdy choruje połowa populacji masz szczyt dziennych zachorowań a potem 'długi ogon'

Więc w 7 tygodni osiągasz półmetek a potem ze dwa razy tyle zjazd

No i wyzjaczone nowe daty ale tym razem mamy jasna deklarację że gospodarka od 19 kwietnia będzie wracać. Najpierw usługi. Pewnie po majówce wrócą szkoły, matury i egzaminy w czerwcu.
Otworzą też granice.

A ostatnio ktoś pisał że szkoły będą rok zamknięte :)

Ile ludzi? Jakie odstępy?

przecież nawet matur nie potrafią zaplanować a co dopiero lekcje....

zapomnij o otwartych szkołach do wakacji a spodziewałbym się że cały przyszły rok szkolny będzie odwołany a opieka nad dziećmi zorganizowana w czymś na wzór domowych przedszkoli w stałych i małych grupkach

podludzie moga wszystko,gdyby to byli normalni ludzie to zomo by bylo po 2 minutach

Zomo się skonczyło odkąd PIS doszedł do władzy a kusi strasznie jak sie widzi tych idiotów z KD, Obywateli czy lewackie przemarsze zboczeńców:] Zresztą o to mam spore pretensje do nich bo dawno powinni ich pałowac to by się chociaż ta zaraza nie rozprzestrzeniała:>