Asunto: Polityka - Polska i Świat 2

Odczep się ode mnie. Nie zadawaj mi pytań, bo nie mam zamiaru odpisywać Ci na te pierdy, jeśli najpierw nie wyprostujesz swoich oskarżeń i kłamstw

Ja na swoje życie nie narzekam, ale ja w szkole miałem zajęcia z edukacji seksualnej :) i nie działo się tam nic niestosownego. Mogę także napisać, że całe pokolenia Polaków wychowały się bez nauki informatyki... świat się zmienia, my nie mieliśmy takiego dostępu do materiałów pornograficznych jakie są aktualnie, nie było tak, że każdy ma przy sobie kamerę. Szkoła musi na te zmiany reagować.

Nie szkoła musi, tylko rodzice powinni. To pierwsza sprawa

Druga jest taka, że jak widzimy edukacja seksualna w Twoim przypadku przyniosła tragiczne skutki i jesteś najlepszym dowodem tego, że to niewłaściwa droga.

Trzecia sprawa, to jeśli sądzisz, że gadka o masturbacji w szkole sprawi, że młodzież będzie się trzymała z dala od pornografii, to powodzenia.

Wrzuciłem wypowiedź Czarnka, na co ty ripostowałeś z tym lewicowym nauczaniem 7 latków. To może masz źródło? Jakieś szczegóły? Nie? Tak myślałem...

Ja zadałem pytanie a nie ripostowałem
Zapytałem czy 6, 7 lat
Na co Ty oskarżyłeś mnie o kłamstwo, samemu nie znając odpowiedzi

Napisałeś coś o "degeneratach". O kogo chodziło i czy nie było to kłamstwo? Antycypowałem twoje oszczerstwo zanim je upublicznileś, Stairway.

1) No właśnie szkoła musi. To, że rodzice powinni, to inna bajka.
2) A niby dlaczego tak uważasz?
3) Najpierw musiałbym tak sądzić :)

Heh

1) Nie, szkoła nie musi. Seksualność to tak delikatna sprawa, że powinno to leżeć wyłącznie w gestii rodzica. Takie moje zdanie
2) Wystarczy poczytać co wypisujesz
3) To jeśli ta edukacja ma nie dać żadnych korzyści, to szkoda czasu

A poza tym nie pytaj mnie, tylko znajdź na oficjalnej stronie jakiejś lewicowej partii. Zaryzykowałem stwierdzenie, że niczego takiego tam nie ma. Skoro nie ma, to kłamiesz.

Ryzykuję stwierdzenie, ze jesteś oszołomem. Znajdź mi dowód, że to nie prawda. Jeśli nie znajdziesz, znaczy mam rację.

Po co z Tobą rozmawiać kiedy za każdym razem piszesz, że coś jest kłamstwem jeżeli napisał to użytkownik z którym z założenia się nie zgadzasz, mimo że nie znasz tematu, albo kiedy z założenia oskarżasz takiego użytkownika o jakieś absurdalne rzeczy?

Np. jakie? Że napisał, że homoseksualizm jest zboczeniem? Oczywiście, że takie stwierdzenie jest absurdalne i oczywiście, że tak powiedział. Czyli... albo inaczej:
tak że
tak, oskarżam tego użytkownika o absurdalne rzeczy! Ale nie z założenia, tylko po przeczytaniu, co napisał.
Tak było. Nie zmyślam.

Z resztą ten użytkownik tak już nas przyzwyczaił do swoich kłamstw, że jedni nazywają to "stylem", a inni jak widzą jego nick, to już niczego innego się nie spodziewaja...

Bzdura
Podły kłamco, wyraźnie podkreślałem, że nie przeszkadza mi to, że ktoś ma inną orientację.
Jeśli takich słów używałem, to w stosunku do tego, co robili Ci, którzy zakładali sobie stringi, przypinali smycz do szyi i chodzili na niej po ulicy. Bez względu na to czy byli homo czy hetero

Przestań łgać, oczerniać mnie i wprowadzać innych w błąd
(editado)

Np bezpodstawne pisanie że ktoś kłamie, kiedy nie masz ku temu podstaw bo jak sam twierdzisz nie znasz tematu, co zdarza Ci się nagminnie.
Albo insynuowanie że ktoś jest rasistą i nie akceptuje innej osoby z racji koloru skóry co jest niepodparte absolutnie żadnym argumentem i oczywiście nieprawdziwe