Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Polityka - Polska i Świat 2
MII [del] para
LucaBrasi [del]
@Yeti
Macie w tej swojej kibolskiej organizacji jakąś taką kibolską policję, co by wyłapała tych wszystkich dewastatorów?
Macie w tej swojej kibolskiej organizacji jakąś taką kibolską policję, co by wyłapała tych wszystkich dewastatorów?
Kolejny temat zastępczy dzielący Polaków na dwa obozy. Rosjanie są dumni :)
LucaBrasi [del] para
Edson
Edson: Kolejny temat zastępczy dzielący Polaków na dwa obozy. Rosjanie są dumni :)
Dokładnie tak, między innymi po emisji reportażu TVN24 Polacy mogli zgodnie opowiedzieć się przeciw osobom ukrywającym pedofilów, ale PiS z politycznego wyrachowania postanowił stanąć po drugiej stronie i ponownie podzielić Polaków.
Dokładnie tak, między innymi po emisji reportażu TVN24 Polacy mogli zgodnie opowiedzieć się przeciw osobom ukrywającym pedofilów, ale PiS z politycznego wyrachowania postanowił stanąć po drugiej stronie i ponownie podzielić Polaków.
Edson para
LucaBrasi [del]
Materiał tak rzetelny, że nie powstydziłaby się go TVP. Po obublikowanoiu go i tak przygniatająca większość Polaków jest pro JP2 a jedyne co przyniósł to kolejne podziały i paliwo wyborcze dla PiS. Rosjanie są dumni z TVN :)
LucaBrasi [del] para
Edson
Gdyby zestawić ten materiał z przedstawianymi przez ciebie faktami - no nie ma co porównywać :) Twój komentarz doskonale wpisuje się w sposób myślenia PiS-owskich dyplomatołków. Wezwanie do MSZ ambasadora USA w związku z reportażem i sugestia, że Waszyngton odpowiada za prowadzenie (przeciw Polsce) wojny hybrydowej na rzecz rosji to był idiotyzm najwyższego sortu.
Geston para
LucaBrasi [del]
W "dzieleniu " nie ma czegoś takiego, że to tylko jedni stają po złej stronie. Każda ze stron naciąga rzeczywistość i naiwnym jest oczekiwanie że to Ci drudzy odpuszczą. Zwłaszcza w polityce.
JP II, czy wiedział? Pewnie tak. Karygodne i spora skaza na wizerunku. Kościół sam jest sobie winien i czas żeby to wszystko się rozsypało. Bez tego nie będzie oczyszczenia.
A jednocześnie jest hipokryzja w uczepieniu się wyłącznie tej skazy. Wygodne, bo wśród wielu zasług na rzecz pokoju można odnotować przyczynienie się do upadku komuny w Polsce. Niektórzy chcieliby pewnie powrotu tego ustroju, tym łatwiej im dzisiaj atakować.
JP II, czy wiedział? Pewnie tak. Karygodne i spora skaza na wizerunku. Kościół sam jest sobie winien i czas żeby to wszystko się rozsypało. Bez tego nie będzie oczyszczenia.
A jednocześnie jest hipokryzja w uczepieniu się wyłącznie tej skazy. Wygodne, bo wśród wielu zasług na rzecz pokoju można odnotować przyczynienie się do upadku komuny w Polsce. Niektórzy chcieliby pewnie powrotu tego ustroju, tym łatwiej im dzisiaj atakować.
Dokładnie. Podzielone spoleczeństwo jest na rękę każdej ze stron sporu politycznego. Zarówno jedna jak i druga strona stara się utrzymywać wygodny dla siebie stan.
Co do JP2 to w sumie jest zabawne bo ktoś postanowił sytuację sprzed kilkudziesięciu lat przełożyć na dzisiejsze czasy. Wtedy status kościoła i problem pedofilii był totalnie na innym etapie niż teraz. Wiedział czy nie wiedział. Pytanie co mógł zrobić. A z tego co kojarzę to właśnie Wojtyła starał się zmieniać funkcjonowanie kościoła w taki sposób żeby można było jakoś kościelnych przestępców karać.
Co do JP2 to w sumie jest zabawne bo ktoś postanowił sytuację sprzed kilkudziesięciu lat przełożyć na dzisiejsze czasy. Wtedy status kościoła i problem pedofilii był totalnie na innym etapie niż teraz. Wiedział czy nie wiedział. Pytanie co mógł zrobić. A z tego co kojarzę to właśnie Wojtyła starał się zmieniać funkcjonowanie kościoła w taki sposób żeby można było jakoś kościelnych przestępców karać.
LucaBrasi [del] para
Edson
Edson: to w sumie jest zabawne bo ktoś postanowił sytuację sprzed kilkudziesięciu lat przełożyć na dzisiejsze czasy
To wiele tłumaczy, dlaczego Kościół chciałby, żeby było jak dawniej. Dzisiejsze standardy zachowań wobec dzieci widocznie im strasznie uwierają.
Edson: A z tego co kojarzę to właśnie Wojtyła starał się zmieniać funkcjonowanie kościoła w taki sposób żeby można było jakoś kościelnych przestępców karać.
Heh, coś tam kojarzysz, kolejny mocny argument oparty na faktach.
Dość powszechnie wiadome jest, że w 1983 roku już jako papież zmienił Kodeks z 1917 roku i przeniósł przestępstwa pedofilskie do kanonu o znacznie niższej randze, obok takich straszliwych przestępstw jak handel, prowadzenie transakcji, próba zawarcia małżeństwa czy naruszenia obowiązku rezydencji :D No nie rozśmieszaj mnie XD
To wiele tłumaczy, dlaczego Kościół chciałby, żeby było jak dawniej. Dzisiejsze standardy zachowań wobec dzieci widocznie im strasznie uwierają.
Edson: A z tego co kojarzę to właśnie Wojtyła starał się zmieniać funkcjonowanie kościoła w taki sposób żeby można było jakoś kościelnych przestępców karać.
Heh, coś tam kojarzysz, kolejny mocny argument oparty na faktach.
Dość powszechnie wiadome jest, że w 1983 roku już jako papież zmienił Kodeks z 1917 roku i przeniósł przestępstwa pedofilskie do kanonu o znacznie niższej randze, obok takich straszliwych przestępstw jak handel, prowadzenie transakcji, próba zawarcia małżeństwa czy naruszenia obowiązku rezydencji :D No nie rozśmieszaj mnie XD
Edson para
LucaBrasi [del]
No to przytocz jak było w tym kodeksie do 1983 a jak po zmianach papieża. Polak konkretne zapisy. To Twoje "dość powszechnie wiadomo" to nierzetelny materiał w TV papugowany przez gownomedia typu okopres xD
Dobra, już 3 raz podchodzę do odpowiedzenia na te komentarze LucaBrasi i MII. Za każdym razem ręce opadają i brakuje motywacji by w ogóle coś odpisać na te głupoty. Ale dobrze, jedziemy:
LucaBrasi do Staszek Maliniak
Oho, widzę że wleciał ruski przekaz. Gdy do Kejto już dotarło (jaki jest faktyczny stan ruskiej armii), pisze "co było to było", ale jak widać towarzysz Staszek Maliniak jeszcze wierzy w silną Rosję. [b]Tymczasem właśnie granica z krajem NATO poszerzyła jej się o 1300 km - sukces Putina.[/b]
Póki co, to jedynym użytkownikiem, który napisał coś o sukcesie Putina. I chociaż to próba infantylnego sarkazmu to jesteś jedyny, który w swoim poście miał coś napisane o sukcesie Putina. Nigdzie więcej tego nie widzę. Niestety, z dotąd niezrozumiałych dla mnie przyczyn wraz ze swoim jakimś przydupaskiem zacząłeś nazywać mnie i to co piszę, ruską propagandą, towarzyszem itd.
Jeżeli masz choć odrobinę honoru, napisz proszę co nieprawdziwego napisałem. Co wg Ciebie świadczy, że jestem towarzyszem czy szerzę ruską propagandę.
Od początku konfliktu jestem zaangażowany w pomoc na Ukrainie i Ukraińcom tutaj. Utrzymuję systematyczny kontakt z osobą, która szkoli w Ukrainie ich żołnierzy. Nieco inne mam podejście a wręcz poteżny wkurw, że tak to działa. Bo na Ukrainie głupio giną ludzie, dzień w dzień. Osoby z perspektywami, osoby które wracały do kraju by walczyć w pełni nadziei na osiągnięcie sukcesu. Studenci, ojcowie pracujący by polepszać życie swoim rodzinom - wartościowi ludzie. Potem trafiają na front i pierwsza walka i 7/10 wyeliminowanych z walki - trupy lub kaleki. A potem taki jeden z drugim pisze, że szerzę ruską propagandę w ogóle wspominając o nich. Bardziej wartościowe jest takich typów jest to, że Ruscy stracili 200 tys, z czego w dużej mierze ludzie bez perspektyw, więźniowie, patusy i dzicz z dziwnych zakątków rosji. Pewnie, że dobrze, że giną. Tylko jakie znaczenie ma śmierć 200k osób dla Putina? Żaden. A jaki wpływa dla Ukrainy, dla Ukraińców ma strata 80 tys obywateli?
To, że NATO poszerza swoje granice i będę dwa dodatkowe państwa to sukces. Oczywiście - ależ ile można się zachwycać tym jak dzień w dzien kolejne osoby giną na Ukrainie, są w coraz trrudniejszej sytuacji? Czy jak będę trąbił ten oczywisty sukces to wtedy stanę się jeszcze bardziej antyrosyjski? Nie mam na celu podbijania sobie swojego ego czy dobrego samopoczucia opisując te sukcesy gdy nie mają one wpływu na to co się dzieje w miejscach walk.
resztę Twoich zarzutów i pierdół nie będę komentował osobno. Skomentuję to w odniesieniu do kolejnego, chyba jeszcze lepszego ananasa, niejakie MII - wygląda jak Twoje bardziej radykalne konto.
MII do Staszek Maliniak
No tak, lepiej się po prostu poddać. Wówczas nie będzie żadnych strat. To jest twój pomysł na Ukrainę.
Kompletny odjazd masz człowieczku. Gdzie napisałem, że te Twoje wypociny to mój pomysł na Ukrainę? Gdzie napisałem, że lepiej się poddać?
Nie wmawiaj ludziom rzeczy, których nie mówią, których nie robią tylko po to by później jeszcze nazwać go szerzycielem ruskiej propagandy. Sam dopisałeś sobie jakąś teorię i używasz jej jak prawdę objawioną.
Na podstawie swoich dopowiedzi, odrealnionych rzeczy i pomówień budujesz sobei obraz innej osoby i promujesz to później an forum - taki kanapowy bojownik.
Mój pomysł, gdybys chciał wiedzieć, byłby zupełnie inny. Jestem za tym, że pomoc nie była rozkładana tak na raty, żeby Ukraincy w krótkim czasie dostali duże uzbrojenie które zamiast tylko uzupełnianiu strat służyłoby do planowanie, wdrażania i w efekcie wypracowania przewagi i uzycia tego do mocnej ofensywy. To co się dzieje teraz to uzupełnianie strat - utrzymywanie status quo.
Jestem też wkurwiony na tą pomoc różnych państw, dziwne zbiórki i niby pomoc. Gdzie np jako pomoc do sprzetu medycznego na front trafiają pseudoopaski uciskowe, które strzelają w rękach... Nikt na froncie nie ma czasu się pierdolić z pękającymi opaskami i kazdy taki przypadek to ogromna szansa na kolejnego trupa... Ty podasz liczby jak zjednoczone NATO i dajmy na to Belgowie wysłali milion opasek uciskowych - które później są w większości wyjebane w kosz bo nie nadają się do tego co się tam dzieje.
Czas jaki poświęcasz na zastanawianie się nad moimi wnioskami możesz spożytkować na zastanawianie się w temacie celów S(t)aszkowych.
Wiem, że ciężko odpalić Ci szare komórki, może się uda. Celem w jakim to piszę jest zwrócenie uwagi jak dużo rzeczy przestaje działać. Osoby, które widzą tylko czubek góry lodowej więcej szkodzą niż pomagają. Tak jak Ty/wy skupiają się na tych ogromnych propagandowo sukcesach przez co ludzie mają przekonanie, że wszystko jest dobrze i trzeba tylk0 czekać na upadek Rosji. Skoro jest tak dobrze to w sumie po co pomagać -spada zainteresowanie pomocą, politycy na zachodzie podobnie malują sobie obraz taki, że przecież Ukraina sobie extra radzi więc po co się śpieszyć z podejmowaniem decyzji, przy okazji można ugrać coś dla siebie, ponegocjować itd. I tak wiedzą, że dadzą dany sprzęt ale odbywa się gra polityczna. Ten ma wybory i pasuje robić sobie politykę na takiej pomocy, ten miał inne plany na interesy, ten zastanawia się teraz czy może lepiej pieniądze, które może przekazać na Ukrainę nie lepiej czasem wykorzystać w inny sposób itd. A w tym czasie giną ludzie, coraz więcej...
Co pisałem o PTSD w Rosji - przypomnij mi proszę?
Pisanie o ukraińskich stratach i problemach (w sensie tylko ich, bo pewnych grup nie ciekawi nic więcej) nie jest żadnym szerszym spojrzeniem, tylko PiSowsko-Konfederacyjnym, że "oni też kradli". Tak, tak... to sięganie dalej najczęściej opiera się o szukanie źródeł, których domeną jest "na chłopski rozum".
Muszę powtarzać Twoje ahy i ohy z postu powyżej jeżeli chcę zwrócić uwagę, że nie do końca jest tak różowo jak to przedstawiacie? Piszę o tym, bo dziwi mnie, że komentujecie pewne rzeczy w oparciu o dane z jednej strony. I na tej podstawie piszecie jak to jest dobrze. To tak jakby komentować mecz z uwzględnieniem wyniku tylko jednej drużyny. Takie " wow, nasi strzelili już 3 bramki w pierwszej połowie, jesteśmy przesuper, ogromny sukces" - tylko jakoś zapomina sie dodać, że przeciwnik strzelił 4 bramki...
Jeśli ze wszystkich sił będziesz szukać i publikować dobre wiadomości dla Rosji (w kwestii np. wojny), coś co robisz jeszcze przed jej wybuchem - to nie będzie żadnym elementem realizmu, tylko zaklinaniem rzeczywistości. Jeśli na argument, że Rosja więcej straciła niż zyskała wskazujesz, że Ukr też traci (przecież każdy to wie) - to zaczyna to jednak trącić symetryzmem.
Jeśli o mnie tutaj Ci chodziło to napisałem te rzeczy, żeby wyhamować jednak pewien nastrój hurraoptymizmu bo nie jest wesoło. Nie wyszukuję na siłę i nie publikuję dobrych wiadomości dla Rosji. Ale nie można lekceważyć tego co się faktycznie dzieje i na takim obrazie budować różową opinię i wizję.
Podpowiem ci, że jeśli widzisz atuty w utracie 200.000 woja w postaci tego, że spora część to byli więźniowie - to czas się zastanowić po której się stoi stronie.
No widzisz... a Staszek znalazł. :D
Gdzie, gdzie znalazłem atuty? Wskazuję różnicę w podejściu i wpływ danych strat na konflikt. I nie chodzi tu o jakieś atuty. Chodzi o to, że możliwości mobilizacyjne Ukrainy i Rosji różnią się od siebie diametralnie. Dla Ukrainy, przy jej demografii każda strata jest cenna i bolesna. Dla Ukrainy każda strata doświadczonego żołnierza jest cenna i bolesna. Dla Rosji strata 200k żołnierzy to tylko wkurw tamtejszej władzy, ze nie osiągnięto celu. Od zarania dziejów Rosjanie nie liczyli się z takimi stratami - w myśl zasady "ludi u nas mnogo". I staram się pokazać różnicę w znaczeniu strat ludzkich dla Rosji a dla Ukrainy. Wy w ogóle nie bierzecie pod uwagę strat Ukrainy. A ludzie co dzień tam giną... Nie wiem co jest bardziej prorosyjskie - podawanie strat drugiej strony czy przemilczenie ofiar, często bardzo głupich strat po stronie, której niby się kibicuje...
Nie piszę tego jako atut Rosji - aczkolwiek gdyby tak nie było to postępowaliby inaczej. Bo tak wygląda taktyka ruskich. Wysyłają nic nie znaczących ludzi jako rozpoznanie bojem, zawsze troszkę taki więzień czy po prostu rusek jakieś tam straty zada Ukraińcom, przyczyni się do zdradzenia pozycji i przygotuje rozpoznanie pod artylerię, atak normalnych żołnierzy i likwidację stanowisk obrony oraz żołnierzy przeciwnika. Dla mnie ruski trup to ruski trup i tyle. Tyle, że te ruskie trupy, które mam w sumie głęboko gdzieś, przyczyniają się do trupów po drugiej stronie, których nie mam gdzieś. I nie jestem z tego tytułu optymistą. Jeżeli to, że widzisz straty przeciwnika i cieszysz michę bo świeci cyferka 200 000 w zestawieniu z niczym, determinują to, na jakiej planszy kto stoi to naprawdę nie ma za bardzo o czym rozmawiać. Tzn może i jest ale sens tej rozmowy jest wątpliwy...
3 dniowa wojna Putina trwa już ponad 400 dni, aktualne tempo "podbijania" Ukrainy pozwoli na jej podbicie za jakiś 200 lat.
Ta Twoja analiza i wyciąganie wniosku najlepiej pokazuje z jak ograniczonym spojrzeniem mamy do czynienia. Wręcz takim dziecinnym.
Zgłoś się do pentagonu i powiedz, że w sumie nei ma się co bać bo przy takim tempie ukraina będzie podbita dopiero za 200 lat. Ja tylko chciałbym wiedzieć czy do swojej, jakże bardzo "proukraińskiej czy proeuropejskiej czy pronatowskiej" oceny sytuacji uwzględniałeś coś wiecej niż tylko długość trwania konfliktu i zdobyty obszar? Może jakies aspekty demograficzne, możliwości odtworzeniowe, ekonomiczne? Jakoś coś gdzieś...?
Mam wrażenie, że nie śledzicie też innych rzeczy. Tego, że na pacyfiku pojawiają się spore ruchy związane z rywalizacją USA z Chinami? Wzmocnioną dyplomację i ruchy w Afryce, na bliskim wschodzie itd? Odwiedziny Jinpinga w Moskwie? Tak tylko napomknę, że to też ma znaczenie w kontekście wojny na Ukrainie. No ale to już w ogóle byłoby pewnie ciężkie do ogarnięcia i wyciągnięcia wniosków jak różnie może się to wszystko potoczyć...
Tak na marginesie - nie życzę sobie żebyście nazywali mnie towarzyszem ( nie wiem, czy takie wychowanie, czy na co dzień sobie tak mówicie) czy osobą która szerzy ruską propagandę. Nigdzie nie napisałem nic, co mogłoby być uznane za ruską propagandę. O takich rzeczach rozmawiają analitycy, decydenci i wszyscy Ci co w sposób normalny śledzą to co się dzieje na wojnie.
Sam jestem zaangażowany od początku w pomoc. Teraz bardziej w pomoc dla oddziałów legii międzynarodowej na Ukrainie. Pomagałem uchodźcom, teraz angażuję się w nieco inne rzeczy (między innymi załatwianie kolimatorów czy innego osprzetowania - oczywiście dla ludzi z oddziałów walczących dla Ukrainy - tak dopisuję bo kto wie jak sobie zinterpretujecie to co napisałem. Przy takim wykolejeniu mentalnym wszystkiego można się spodziewać)
Poniżej wklejam link do jednego z "propagandystów ruskich". Mówi o tych rzeczach, o których wspomniałem i ja. Troszkę ciężko będzie Wam to ogarnąć bo rosjanie znowuż nazywają go głównym propagandystą Polski - hmm, i gdzie tu jest prawda.
ruska propaganda na twitterze
towarzysz na fb
Posłuchajcie, zobaczcie w jaki sposób przedstawiają wojnę Ci co są na pierwszej linii - może przy okazji otworzą Wam się też jakieś podcasty z Polakami w Ukrainie, może podcasty właśnie z nim itd. Jego relacje i to, że się już mówi o takich różnych rzeczach tylko potwierdzają co wcześniej nie do końca można było mówić.
Tutaj sobie możecie poczytać też o stratach - i zobaczyć, że jednak się uwzględnia straty drugiej strony i próbuje się szacować - nie tylko obserwacja i skakanie nad danymi dotyczącymi jednej strony.
Nie chce mi się szukać teraz kogoś ze sztabu amerykańskiego co nieco dementował te liczby poniżej i powiedział, że straty liczone są na nieco ponad 80k
https://www.washingtonpost.com/world/2023/03/13/ukraine-casualties-pessimism-ammunition-shortage/
Mój szacunek dla osób, które oceniają mecz i jego wynik uwzględniając tylko bramki, rożne itd jednej strony, nie biorąc pod uwagę statystyki przeciwnika jest bardzo niski. Wręcz śmieszy mnie takie podejście.
A Wy drodzy Panowie, chcecie świętować wynik meczu biorąc pod uwagę statystyki jednej strony.
LucaBrasi do Staszek Maliniak
Oho, widzę że wleciał ruski przekaz. Gdy do Kejto już dotarło (jaki jest faktyczny stan ruskiej armii), pisze "co było to było", ale jak widać towarzysz Staszek Maliniak jeszcze wierzy w silną Rosję. [b]Tymczasem właśnie granica z krajem NATO poszerzyła jej się o 1300 km - sukces Putina.[/b]
Póki co, to jedynym użytkownikiem, który napisał coś o sukcesie Putina. I chociaż to próba infantylnego sarkazmu to jesteś jedyny, który w swoim poście miał coś napisane o sukcesie Putina. Nigdzie więcej tego nie widzę. Niestety, z dotąd niezrozumiałych dla mnie przyczyn wraz ze swoim jakimś przydupaskiem zacząłeś nazywać mnie i to co piszę, ruską propagandą, towarzyszem itd.
Jeżeli masz choć odrobinę honoru, napisz proszę co nieprawdziwego napisałem. Co wg Ciebie świadczy, że jestem towarzyszem czy szerzę ruską propagandę.
Od początku konfliktu jestem zaangażowany w pomoc na Ukrainie i Ukraińcom tutaj. Utrzymuję systematyczny kontakt z osobą, która szkoli w Ukrainie ich żołnierzy. Nieco inne mam podejście a wręcz poteżny wkurw, że tak to działa. Bo na Ukrainie głupio giną ludzie, dzień w dzień. Osoby z perspektywami, osoby które wracały do kraju by walczyć w pełni nadziei na osiągnięcie sukcesu. Studenci, ojcowie pracujący by polepszać życie swoim rodzinom - wartościowi ludzie. Potem trafiają na front i pierwsza walka i 7/10 wyeliminowanych z walki - trupy lub kaleki. A potem taki jeden z drugim pisze, że szerzę ruską propagandę w ogóle wspominając o nich. Bardziej wartościowe jest takich typów jest to, że Ruscy stracili 200 tys, z czego w dużej mierze ludzie bez perspektyw, więźniowie, patusy i dzicz z dziwnych zakątków rosji. Pewnie, że dobrze, że giną. Tylko jakie znaczenie ma śmierć 200k osób dla Putina? Żaden. A jaki wpływa dla Ukrainy, dla Ukraińców ma strata 80 tys obywateli?
To, że NATO poszerza swoje granice i będę dwa dodatkowe państwa to sukces. Oczywiście - ależ ile można się zachwycać tym jak dzień w dzien kolejne osoby giną na Ukrainie, są w coraz trrudniejszej sytuacji? Czy jak będę trąbił ten oczywisty sukces to wtedy stanę się jeszcze bardziej antyrosyjski? Nie mam na celu podbijania sobie swojego ego czy dobrego samopoczucia opisując te sukcesy gdy nie mają one wpływu na to co się dzieje w miejscach walk.
resztę Twoich zarzutów i pierdół nie będę komentował osobno. Skomentuję to w odniesieniu do kolejnego, chyba jeszcze lepszego ananasa, niejakie MII - wygląda jak Twoje bardziej radykalne konto.
MII do Staszek Maliniak
No tak, lepiej się po prostu poddać. Wówczas nie będzie żadnych strat. To jest twój pomysł na Ukrainę.
Kompletny odjazd masz człowieczku. Gdzie napisałem, że te Twoje wypociny to mój pomysł na Ukrainę? Gdzie napisałem, że lepiej się poddać?
Nie wmawiaj ludziom rzeczy, których nie mówią, których nie robią tylko po to by później jeszcze nazwać go szerzycielem ruskiej propagandy. Sam dopisałeś sobie jakąś teorię i używasz jej jak prawdę objawioną.
Na podstawie swoich dopowiedzi, odrealnionych rzeczy i pomówień budujesz sobei obraz innej osoby i promujesz to później an forum - taki kanapowy bojownik.
Mój pomysł, gdybys chciał wiedzieć, byłby zupełnie inny. Jestem za tym, że pomoc nie była rozkładana tak na raty, żeby Ukraincy w krótkim czasie dostali duże uzbrojenie które zamiast tylko uzupełnianiu strat służyłoby do planowanie, wdrażania i w efekcie wypracowania przewagi i uzycia tego do mocnej ofensywy. To co się dzieje teraz to uzupełnianie strat - utrzymywanie status quo.
Jestem też wkurwiony na tą pomoc różnych państw, dziwne zbiórki i niby pomoc. Gdzie np jako pomoc do sprzetu medycznego na front trafiają pseudoopaski uciskowe, które strzelają w rękach... Nikt na froncie nie ma czasu się pierdolić z pękającymi opaskami i kazdy taki przypadek to ogromna szansa na kolejnego trupa... Ty podasz liczby jak zjednoczone NATO i dajmy na to Belgowie wysłali milion opasek uciskowych - które później są w większości wyjebane w kosz bo nie nadają się do tego co się tam dzieje.
Czas jaki poświęcasz na zastanawianie się nad moimi wnioskami możesz spożytkować na zastanawianie się w temacie celów S(t)aszkowych.
Wiem, że ciężko odpalić Ci szare komórki, może się uda. Celem w jakim to piszę jest zwrócenie uwagi jak dużo rzeczy przestaje działać. Osoby, które widzą tylko czubek góry lodowej więcej szkodzą niż pomagają. Tak jak Ty/wy skupiają się na tych ogromnych propagandowo sukcesach przez co ludzie mają przekonanie, że wszystko jest dobrze i trzeba tylk0 czekać na upadek Rosji. Skoro jest tak dobrze to w sumie po co pomagać -spada zainteresowanie pomocą, politycy na zachodzie podobnie malują sobie obraz taki, że przecież Ukraina sobie extra radzi więc po co się śpieszyć z podejmowaniem decyzji, przy okazji można ugrać coś dla siebie, ponegocjować itd. I tak wiedzą, że dadzą dany sprzęt ale odbywa się gra polityczna. Ten ma wybory i pasuje robić sobie politykę na takiej pomocy, ten miał inne plany na interesy, ten zastanawia się teraz czy może lepiej pieniądze, które może przekazać na Ukrainę nie lepiej czasem wykorzystać w inny sposób itd. A w tym czasie giną ludzie, coraz więcej...
Co pisałem o PTSD w Rosji - przypomnij mi proszę?
Pisanie o ukraińskich stratach i problemach (w sensie tylko ich, bo pewnych grup nie ciekawi nic więcej) nie jest żadnym szerszym spojrzeniem, tylko PiSowsko-Konfederacyjnym, że "oni też kradli". Tak, tak... to sięganie dalej najczęściej opiera się o szukanie źródeł, których domeną jest "na chłopski rozum".
Muszę powtarzać Twoje ahy i ohy z postu powyżej jeżeli chcę zwrócić uwagę, że nie do końca jest tak różowo jak to przedstawiacie? Piszę o tym, bo dziwi mnie, że komentujecie pewne rzeczy w oparciu o dane z jednej strony. I na tej podstawie piszecie jak to jest dobrze. To tak jakby komentować mecz z uwzględnieniem wyniku tylko jednej drużyny. Takie " wow, nasi strzelili już 3 bramki w pierwszej połowie, jesteśmy przesuper, ogromny sukces" - tylko jakoś zapomina sie dodać, że przeciwnik strzelił 4 bramki...
Jeśli ze wszystkich sił będziesz szukać i publikować dobre wiadomości dla Rosji (w kwestii np. wojny), coś co robisz jeszcze przed jej wybuchem - to nie będzie żadnym elementem realizmu, tylko zaklinaniem rzeczywistości. Jeśli na argument, że Rosja więcej straciła niż zyskała wskazujesz, że Ukr też traci (przecież każdy to wie) - to zaczyna to jednak trącić symetryzmem.
Jeśli o mnie tutaj Ci chodziło to napisałem te rzeczy, żeby wyhamować jednak pewien nastrój hurraoptymizmu bo nie jest wesoło. Nie wyszukuję na siłę i nie publikuję dobrych wiadomości dla Rosji. Ale nie można lekceważyć tego co się faktycznie dzieje i na takim obrazie budować różową opinię i wizję.
Podpowiem ci, że jeśli widzisz atuty w utracie 200.000 woja w postaci tego, że spora część to byli więźniowie - to czas się zastanowić po której się stoi stronie.
No widzisz... a Staszek znalazł. :D
Gdzie, gdzie znalazłem atuty? Wskazuję różnicę w podejściu i wpływ danych strat na konflikt. I nie chodzi tu o jakieś atuty. Chodzi o to, że możliwości mobilizacyjne Ukrainy i Rosji różnią się od siebie diametralnie. Dla Ukrainy, przy jej demografii każda strata jest cenna i bolesna. Dla Ukrainy każda strata doświadczonego żołnierza jest cenna i bolesna. Dla Rosji strata 200k żołnierzy to tylko wkurw tamtejszej władzy, ze nie osiągnięto celu. Od zarania dziejów Rosjanie nie liczyli się z takimi stratami - w myśl zasady "ludi u nas mnogo". I staram się pokazać różnicę w znaczeniu strat ludzkich dla Rosji a dla Ukrainy. Wy w ogóle nie bierzecie pod uwagę strat Ukrainy. A ludzie co dzień tam giną... Nie wiem co jest bardziej prorosyjskie - podawanie strat drugiej strony czy przemilczenie ofiar, często bardzo głupich strat po stronie, której niby się kibicuje...
Nie piszę tego jako atut Rosji - aczkolwiek gdyby tak nie było to postępowaliby inaczej. Bo tak wygląda taktyka ruskich. Wysyłają nic nie znaczących ludzi jako rozpoznanie bojem, zawsze troszkę taki więzień czy po prostu rusek jakieś tam straty zada Ukraińcom, przyczyni się do zdradzenia pozycji i przygotuje rozpoznanie pod artylerię, atak normalnych żołnierzy i likwidację stanowisk obrony oraz żołnierzy przeciwnika. Dla mnie ruski trup to ruski trup i tyle. Tyle, że te ruskie trupy, które mam w sumie głęboko gdzieś, przyczyniają się do trupów po drugiej stronie, których nie mam gdzieś. I nie jestem z tego tytułu optymistą. Jeżeli to, że widzisz straty przeciwnika i cieszysz michę bo świeci cyferka 200 000 w zestawieniu z niczym, determinują to, na jakiej planszy kto stoi to naprawdę nie ma za bardzo o czym rozmawiać. Tzn może i jest ale sens tej rozmowy jest wątpliwy...
3 dniowa wojna Putina trwa już ponad 400 dni, aktualne tempo "podbijania" Ukrainy pozwoli na jej podbicie za jakiś 200 lat.
Ta Twoja analiza i wyciąganie wniosku najlepiej pokazuje z jak ograniczonym spojrzeniem mamy do czynienia. Wręcz takim dziecinnym.
Zgłoś się do pentagonu i powiedz, że w sumie nei ma się co bać bo przy takim tempie ukraina będzie podbita dopiero za 200 lat. Ja tylko chciałbym wiedzieć czy do swojej, jakże bardzo "proukraińskiej czy proeuropejskiej czy pronatowskiej" oceny sytuacji uwzględniałeś coś wiecej niż tylko długość trwania konfliktu i zdobyty obszar? Może jakies aspekty demograficzne, możliwości odtworzeniowe, ekonomiczne? Jakoś coś gdzieś...?
Mam wrażenie, że nie śledzicie też innych rzeczy. Tego, że na pacyfiku pojawiają się spore ruchy związane z rywalizacją USA z Chinami? Wzmocnioną dyplomację i ruchy w Afryce, na bliskim wschodzie itd? Odwiedziny Jinpinga w Moskwie? Tak tylko napomknę, że to też ma znaczenie w kontekście wojny na Ukrainie. No ale to już w ogóle byłoby pewnie ciężkie do ogarnięcia i wyciągnięcia wniosków jak różnie może się to wszystko potoczyć...
Tak na marginesie - nie życzę sobie żebyście nazywali mnie towarzyszem ( nie wiem, czy takie wychowanie, czy na co dzień sobie tak mówicie) czy osobą która szerzy ruską propagandę. Nigdzie nie napisałem nic, co mogłoby być uznane za ruską propagandę. O takich rzeczach rozmawiają analitycy, decydenci i wszyscy Ci co w sposób normalny śledzą to co się dzieje na wojnie.
Sam jestem zaangażowany od początku w pomoc. Teraz bardziej w pomoc dla oddziałów legii międzynarodowej na Ukrainie. Pomagałem uchodźcom, teraz angażuję się w nieco inne rzeczy (między innymi załatwianie kolimatorów czy innego osprzetowania - oczywiście dla ludzi z oddziałów walczących dla Ukrainy - tak dopisuję bo kto wie jak sobie zinterpretujecie to co napisałem. Przy takim wykolejeniu mentalnym wszystkiego można się spodziewać)
Poniżej wklejam link do jednego z "propagandystów ruskich". Mówi o tych rzeczach, o których wspomniałem i ja. Troszkę ciężko będzie Wam to ogarnąć bo rosjanie znowuż nazywają go głównym propagandystą Polski - hmm, i gdzie tu jest prawda.
ruska propaganda na twitterze
towarzysz na fb
Posłuchajcie, zobaczcie w jaki sposób przedstawiają wojnę Ci co są na pierwszej linii - może przy okazji otworzą Wam się też jakieś podcasty z Polakami w Ukrainie, może podcasty właśnie z nim itd. Jego relacje i to, że się już mówi o takich różnych rzeczach tylko potwierdzają co wcześniej nie do końca można było mówić.
Tutaj sobie możecie poczytać też o stratach - i zobaczyć, że jednak się uwzględnia straty drugiej strony i próbuje się szacować - nie tylko obserwacja i skakanie nad danymi dotyczącymi jednej strony.
Nie chce mi się szukać teraz kogoś ze sztabu amerykańskiego co nieco dementował te liczby poniżej i powiedział, że straty liczone są na nieco ponad 80k
https://www.washingtonpost.com/world/2023/03/13/ukraine-casualties-pessimism-ammunition-shortage/
Mój szacunek dla osób, które oceniają mecz i jego wynik uwzględniając tylko bramki, rożne itd jednej strony, nie biorąc pod uwagę statystyki przeciwnika jest bardzo niski. Wręcz śmieszy mnie takie podejście.
A Wy drodzy Panowie, chcecie świętować wynik meczu biorąc pod uwagę statystyki jednej strony.
Co mógł zrobić? Nie wierzę, że takie bzdury wypisujesz.
Jeśli był bezsilny, to powinien po prostu ustąpić ze stanowiska. Zdjąć sutannę, wyrzucić ją i tyle.
Jeśli był bezsilny, to powinien po prostu ustąpić ze stanowiska. Zdjąć sutannę, wyrzucić ją i tyle.
Władza i pieniądze doprowadziły do tego że Watykan to mafia. Kto wie co papież może a czego nie, czy nie jest tylko figurantem. A i tak nadal bardziej winni i do utylizacji są byli/obecni biskupi arcy i inni magicy z wierzchołka.
Tu nie chodzi o bronienie JPII. Wręcz przeciwnie. Bo nawet dobrze życząc kościołowi to wręcz prosi się rozdział kościoła od państwa, twarde stanowisko w sprawie pedofilii czy innych przekrętów. Nie da się budować na zmurszałych fundamentach, a fanatycy wciąż mają na to nadzieję.
Tu nie chodzi o bronienie JPII. Wręcz przeciwnie. Bo nawet dobrze życząc kościołowi to wręcz prosi się rozdział kościoła od państwa, twarde stanowisko w sprawie pedofilii czy innych przekrętów. Nie da się budować na zmurszałych fundamentach, a fanatycy wciąż mają na to nadzieję.
"Co do JP2 to w sumie jest zabawne bo ktoś postanowił sytuację sprzed kilkudziesięciu lat przełożyć na dzisiejsze czasy. "
Nie ma jak obniżanie rangi tych czynów... tak jakby w aktualnym kościele coś się zmieniło. Gdy tylko mogą to zataić, to to robią.
"A z tego co kojarzę to właśnie Wojtyła starał się zmieniać funkcjonowanie kościoła w taki sposób żeby można było jakoś kościelnych przestępców karać."
Dobre sobie :D Wtedy gdy wysyłał swoich kolesi (z zarzutami molestowania dzieci), do innych krajów, aby tam prowadzili zajęcia z dziećmi, albo gdy wysyłał ich do placówek jednoosobowych? Ty tak serio?
"Do niedawna uważałem, że Jan Paweł II, jeszcze jako Karol Wojtyła nie wiedział o tym, był dezinformowany przez swoje otoczenie. Natomiast w wyniku wielu analiz, publikacji, świadectw, które również sam zbieram, widać wyraźnie, że o wielu sprawach wiedział. Jego działania były bardzo zaskakujące. Był brak tych działań. Wiele uczynił od roku 2002, gdy publicznie podjął ten temat, jeśli chodzi o pedofilię w Kościele amerykańskim, natomiast te działania były już nieskuteczne. Myślę, że trudno do tej pory, przynajmniej mnie, zrozumieć, dlaczego hamował się w pewnych sprawach."
Ks. Isakowicz-Zaleski
Tak się starał, że można te starania skrócić do "braku działań" lub "działań nieskutecznych". Wspaniale.
"i tak przygniatająca większość Polaków jest pro JP2"
Ponieważ nie patrzą na jego pontyfikat jedynie z perspektywy tego tematu. W sondażu IBRIS :
- 51% - Jan Paweł II nie podjął wystarczających działań, żeby przeciwdziałać seksualnym nadużyciom duchownych
- 23% - Jan Paweł II podjął odpowiednie działania w walce z nadużyciami seksualnymi.
- 26% - nie potrafiło odpowiedzieć na to pytanie.
""Rz" podkreśla, że o wiele bardziej krytycznie nastawieni do obecnych działań Kościoła w kwestii pedofilii są młodzi ludzie - 97 proc. z nich źle je ocenia i nikt nie wystawia oceny pozytywnej."
Nie ma jak obniżanie rangi tych czynów... tak jakby w aktualnym kościele coś się zmieniło. Gdy tylko mogą to zataić, to to robią.
"A z tego co kojarzę to właśnie Wojtyła starał się zmieniać funkcjonowanie kościoła w taki sposób żeby można było jakoś kościelnych przestępców karać."
Dobre sobie :D Wtedy gdy wysyłał swoich kolesi (z zarzutami molestowania dzieci), do innych krajów, aby tam prowadzili zajęcia z dziećmi, albo gdy wysyłał ich do placówek jednoosobowych? Ty tak serio?
"Do niedawna uważałem, że Jan Paweł II, jeszcze jako Karol Wojtyła nie wiedział o tym, był dezinformowany przez swoje otoczenie. Natomiast w wyniku wielu analiz, publikacji, świadectw, które również sam zbieram, widać wyraźnie, że o wielu sprawach wiedział. Jego działania były bardzo zaskakujące. Był brak tych działań. Wiele uczynił od roku 2002, gdy publicznie podjął ten temat, jeśli chodzi o pedofilię w Kościele amerykańskim, natomiast te działania były już nieskuteczne. Myślę, że trudno do tej pory, przynajmniej mnie, zrozumieć, dlaczego hamował się w pewnych sprawach."
Ks. Isakowicz-Zaleski
Tak się starał, że można te starania skrócić do "braku działań" lub "działań nieskutecznych". Wspaniale.
"i tak przygniatająca większość Polaków jest pro JP2"
Ponieważ nie patrzą na jego pontyfikat jedynie z perspektywy tego tematu. W sondażu IBRIS :
- 51% - Jan Paweł II nie podjął wystarczających działań, żeby przeciwdziałać seksualnym nadużyciom duchownych
- 23% - Jan Paweł II podjął odpowiednie działania w walce z nadużyciami seksualnymi.
- 26% - nie potrafiło odpowiedzieć na to pytanie.
""Rz" podkreśla, że o wiele bardziej krytycznie nastawieni do obecnych działań Kościoła w kwestii pedofilii są młodzi ludzie - 97 proc. z nich źle je ocenia i nikt nie wystawia oceny pozytywnej."
"Póki co, to jedynym użytkownikiem, który napisał coś o sukcesie Putina. I chociaż to próba infantylnego sarkazmu to jesteś jedyny, który w swoim poście miał coś napisane o sukcesie Putina...."
Hahaha. Ale ładny fikołek. :D 10/10!
Później to już zaproponowałeś jedynie obrażanie mnie, więc w sumie nic ciekawego. :D Dużo hejtu po twojej stronie...i zakończyłem czytanie po tym jak zacząłeś pisać coś o ananasach. Więc jakby to ująć. Chyba tam coś piszesz do mnie, napociłeś się, a ja tego nawet nie przeczytałem, ponieważ nie potrafisz zbudować 3 zdań bez obraźliwych treści. A to, że te twoje treści są spójne z ruską narracją, to ja już na to nic nie poradzę. Nie mam wpływu na to co piszesz.
Hahaha. Ale ładny fikołek. :D 10/10!
Później to już zaproponowałeś jedynie obrażanie mnie, więc w sumie nic ciekawego. :D Dużo hejtu po twojej stronie...i zakończyłem czytanie po tym jak zacząłeś pisać coś o ananasach. Więc jakby to ująć. Chyba tam coś piszesz do mnie, napociłeś się, a ja tego nawet nie przeczytałem, ponieważ nie potrafisz zbudować 3 zdań bez obraźliwych treści. A to, że te twoje treści są spójne z ruską narracją, to ja już na to nic nie poradzę. Nie mam wpływu na to co piszesz.
Staszek:
- przeciwny wojskom amerykańskim w Polsce
- przeciwny włączenia Ukrainy do zachodniej strefy wpływów
- wyrażający pozytywny stosunek do relacji z Rosją (jeśli dobrze pamiętam, chodziło głównie o relacje gospodarcze)
- szerujący negatywne wpisy o uchodźcach z Ukrainy doszukujący się pozytywnych aspektów działań kibolskich względem uchodźców
- negatywnie wypowiadający się o włączeniu UKR do UE
mam kontynuować? :D:D:D:D
- przeciwny wojskom amerykańskim w Polsce
- przeciwny włączenia Ukrainy do zachodniej strefy wpływów
- wyrażający pozytywny stosunek do relacji z Rosją (jeśli dobrze pamiętam, chodziło głównie o relacje gospodarcze)
- szerujący negatywne wpisy o uchodźcach z Ukrainy doszukujący się pozytywnych aspektów działań kibolskich względem uchodźców
- negatywnie wypowiadający się o włączeniu UKR do UE
mam kontynuować? :D:D:D:D
Tak, byłem przeciwny stałym wojskom amerykańskim w PL przed wojna. Zwłaszcza kosztem naszego wojska.
Nigdy nie byłem przeciwny włączeniu Ukrainy do zachodniej strefy wpływów.
Nie wyrażałem pozytywnego stosunku do relacji z Rosja. Zwłaszcza po wybuchu wojny. Pisałem tylko ze relacje z Rosja są nieuknionej bo to nasz sąsiad. I tłumaczyłem, ze nie da się nie mieć żadnych relacji z Rosja tak jak ktoś tu pisał ze się da.
Negatywne wpisy o uchodźcach Z Ukraina? Hmm, ciekawe. Co do kibiców to opisałem sytuacje z przemyśla, gdzie żadne służby nie interweniowały jak grupy uchodźców zaczęły panoszyć się po mieście ( nie Ukraińcy tylko nie wiadomo kto )
Negatywnie obwlaczeniu Ukrainy do UE? Ciekawe.
Kontynuuj, tylko trzymaj się faktow
Nigdy nie byłem przeciwny włączeniu Ukrainy do zachodniej strefy wpływów.
Nie wyrażałem pozytywnego stosunku do relacji z Rosja. Zwłaszcza po wybuchu wojny. Pisałem tylko ze relacje z Rosja są nieuknionej bo to nasz sąsiad. I tłumaczyłem, ze nie da się nie mieć żadnych relacji z Rosja tak jak ktoś tu pisał ze się da.
Negatywne wpisy o uchodźcach Z Ukraina? Hmm, ciekawe. Co do kibiców to opisałem sytuacje z przemyśla, gdzie żadne służby nie interweniowały jak grupy uchodźców zaczęły panoszyć się po mieście ( nie Ukraińcy tylko nie wiadomo kto )
Negatywnie obwlaczeniu Ukrainy do UE? Ciekawe.
Kontynuuj, tylko trzymaj się faktow