Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Samochody :)
co do odblasków uważam że rozsądnym jest je mieć w terenie niezabudowanym i nieoświetlonym
w mieście i terenie oświetlonym postulat noszenia odblasków jest wyłącznie głupim usprawiedliwieniem dla kierowców tak aby nie musieli zwalniać i uważać przed każdym przejściem.
Teren zabudowany to też jest wioska na ekspresówce, gdzie są trzy domy na krzyż i tam przy 50 km/h tych pieszych też kompletnie nie widać.
gdyby problemem była widoczność pieszych to teoretycznie nikt nie powinien ginąć latem za dnia przy dobrych warunkach a tak nie jest
Znowu bezsensowne rozumowanie. Przecież nikt nie mówi, że brak widoczności powoduje wszystkie wypadki z udziałem pieszych.
w mieście i terenie oświetlonym postulat noszenia odblasków jest wyłącznie głupim usprawiedliwieniem dla kierowców tak aby nie musieli zwalniać i uważać przed każdym przejściem.
Teren zabudowany to też jest wioska na ekspresówce, gdzie są trzy domy na krzyż i tam przy 50 km/h tych pieszych też kompletnie nie widać.
gdyby problemem była widoczność pieszych to teoretycznie nikt nie powinien ginąć latem za dnia przy dobrych warunkach a tak nie jest
Znowu bezsensowne rozumowanie. Przecież nikt nie mówi, że brak widoczności powoduje wszystkie wypadki z udziałem pieszych.
Siekiera pisał że z rodziną w mieście nie wyobraża sobie nie mieć samochodu.
Więc pokazuję na swoim przykładzie że rezygnacja z samochodu w takiej sytuacji nie tylko nie jest niewyobrażalna ale wręcz przynosi wiele korzyści.
Więc pokazuję na swoim przykładzie że rezygnacja z samochodu w takiej sytuacji nie tylko nie jest niewyobrażalna ale wręcz przynosi wiele korzyści.
Znowu bezsensowne rozumowanie. Przecież nikt nie mówi, że brak widoczności powoduje wszystkie wypadki z udziałem pieszych.
a jakie rozumowanie stoi za oczekiwaniem od pieszych noszenia odblasków nawet w terenie zabudowanym skoro 78% kierowców i tak nie ustępuje stojącemu przy przejściu pieszemu mimo że go widzi?
a jakie rozumowanie stoi za oczekiwaniem od pieszych noszenia odblasków nawet w terenie zabudowanym skoro 78% kierowców i tak nie ustępuje stojącemu przy przejściu pieszemu mimo że go widzi?
Siekiera pisał że z rodziną w mieście nie wyobraża sobie nie mieć samochodu.
Więc pokazuję na swoim przykładzie że rezygnacja z samochodu w takiej sytuacji nie tylko nie jest niewyobrażalna ale wręcz przynosi wiele korzyści.
Oczywiście, że jest to możliwe jednak nie zawsze. Z tych wielu korzyści wymieniłeś jedną? Do tego nic nie wspomniałeś o odstawianiu dzieci do szkoły/przedszkola, na zajęcia pozalekcyjne albo tak jak w mojej sytuacji czas przejazdu rośnie o ponad godzinę.
Więc nie mów, że odstawienie samochodu za rzecz roweru przynosi wiele korzyści bo to zależy od sytuacji.
a jakie rozumowanie stoi za oczekiwaniem od pieszych noszenia odblasków nawet w terenie zabudowanym skoro 78% kierowców i tak nie ustępuje stojącemu przy przejściu pieszemu mimo że go widzi?
Takie, że są niewidoczni nawet jak jadę przepisowo a ja nie chcę jakiegoś potrącić.
(editado)
Więc pokazuję na swoim przykładzie że rezygnacja z samochodu w takiej sytuacji nie tylko nie jest niewyobrażalna ale wręcz przynosi wiele korzyści.
Oczywiście, że jest to możliwe jednak nie zawsze. Z tych wielu korzyści wymieniłeś jedną? Do tego nic nie wspomniałeś o odstawianiu dzieci do szkoły/przedszkola, na zajęcia pozalekcyjne albo tak jak w mojej sytuacji czas przejazdu rośnie o ponad godzinę.
Więc nie mów, że odstawienie samochodu za rzecz roweru przynosi wiele korzyści bo to zależy od sytuacji.
a jakie rozumowanie stoi za oczekiwaniem od pieszych noszenia odblasków nawet w terenie zabudowanym skoro 78% kierowców i tak nie ustępuje stojącemu przy przejściu pieszemu mimo że go widzi?
Takie, że są niewidoczni nawet jak jadę przepisowo a ja nie chcę jakiegoś potrącić.
(editado)
może potrzebujesz pomocy okulisty?
serio, ja ich widzę ;]
moze spróbuj zwolnić to też zaczniesz ich dostrzegać ;p
a korzyści to czas, zdrowie i pieniądze.
dzieci odprowadzam pieszo, lub wiozę w foteliku lub na ich hulajnogach albo na rowerach bo już starsze jeździ samodzielnie - jak nam akurat się zachce i czy robię to ja czy małżonka
i myślę że takie poukładanie sobie życia wcale nie jest trudne o ile się chce i nie szuka na siłę wymówek
serio, ja ich widzę ;]
moze spróbuj zwolnić to też zaczniesz ich dostrzegać ;p
a korzyści to czas, zdrowie i pieniądze.
dzieci odprowadzam pieszo, lub wiozę w foteliku lub na ich hulajnogach albo na rowerach bo już starsze jeździ samodzielnie - jak nam akurat się zachce i czy robię to ja czy małżonka
i myślę że takie poukładanie sobie życia wcale nie jest trudne o ile się chce i nie szuka na siłę wymówek
Siekiera pisał że z rodziną w mieście nie wyobraża sobie nie mieć samochodu.
Więc pokazuję na swoim przykładzie że rezygnacja z samochodu w takiej sytuacji nie tylko nie jest niewyobrażalna ale wręcz przynosi wiele korzyści.
No dobrze, ale jakbys mieszkal dalej od centrum? Przeciez nie wszyscy mogą mieszkac w centrum :) a znowu dojezdzac 20 km i seidziec zapoconym w robocie nie kazdemu sie widzi
Jak robisz zakupy?
Nie tyle niewyobrazalne, co uciążliwe
Więc pokazuję na swoim przykładzie że rezygnacja z samochodu w takiej sytuacji nie tylko nie jest niewyobrażalna ale wręcz przynosi wiele korzyści.
No dobrze, ale jakbys mieszkal dalej od centrum? Przeciez nie wszyscy mogą mieszkac w centrum :) a znowu dojezdzac 20 km i seidziec zapoconym w robocie nie kazdemu sie widzi
Jak robisz zakupy?
Nie tyle niewyobrazalne, co uciążliwe
może potrzebujesz pomocy okulisty?
serio, ja ich widzę ;]
moze spróbuj zwolnić to też zaczniesz ich dostrzegać ;p
W takich wioskach ich nie widać i oświetlone przejście w postaci jednej biednej żarówki nic nie zmienia.
A pomocy okulisty nie potrzebuję. ;)
a korzyści to czas, zdrowie i pieniądze.
Czas nie zawsze zyskujesz. To, że Ty przez to przestałeś biegać i zaoszczędziłeś czas nie znaczy, że każdy tak ma.
Ja jeżdżę samochodem a zdrowy jestem tak więc znowu argument inwalida :>
Komunikacja miejska rower na pewno są tańsze jednak raz, że jest to indywidualna sprawa jak ktoś dysponuje swoimi pieniędzmi a dwa, że licząc lekko mnie odpuszczenie samochodu kosztowałoby mnie około 2 godzin dziennie a koszt paliwa jest dla mnie niższy niż dwie godziny z życiorysu.
dzieci odprowadzam pieszo, lub wiozę w foteliku lub na ich hulajnogach albo na rowerach bo już starsze jeździ samodzielnie - jak nam akurat się zachce i czy robię to ja czy małżonka
No i znowu. W twoim przypadku jest to możliwe ale nie zawsze tak jest. Dobre przedszkola, dobre szkoły nie zawsze są w odległościach pozwalających na grudniowy spacer o 7:30 :d
i myślę że takie poukładanie sobie życia wcale nie jest trudne o ile się chce i nie szuka na siłę wymówek
Nie szukam wymówek bo na przykład w moim przypadku po prostu nie jest to możliwe. Samochód jest zwyczajnie najlepszym rozwiązaniem.
serio, ja ich widzę ;]
moze spróbuj zwolnić to też zaczniesz ich dostrzegać ;p
W takich wioskach ich nie widać i oświetlone przejście w postaci jednej biednej żarówki nic nie zmienia.
A pomocy okulisty nie potrzebuję. ;)
a korzyści to czas, zdrowie i pieniądze.
Czas nie zawsze zyskujesz. To, że Ty przez to przestałeś biegać i zaoszczędziłeś czas nie znaczy, że każdy tak ma.
Ja jeżdżę samochodem a zdrowy jestem tak więc znowu argument inwalida :>
Komunikacja miejska rower na pewno są tańsze jednak raz, że jest to indywidualna sprawa jak ktoś dysponuje swoimi pieniędzmi a dwa, że licząc lekko mnie odpuszczenie samochodu kosztowałoby mnie około 2 godzin dziennie a koszt paliwa jest dla mnie niższy niż dwie godziny z życiorysu.
dzieci odprowadzam pieszo, lub wiozę w foteliku lub na ich hulajnogach albo na rowerach bo już starsze jeździ samodzielnie - jak nam akurat się zachce i czy robię to ja czy małżonka
No i znowu. W twoim przypadku jest to możliwe ale nie zawsze tak jest. Dobre przedszkola, dobre szkoły nie zawsze są w odległościach pozwalających na grudniowy spacer o 7:30 :d
i myślę że takie poukładanie sobie życia wcale nie jest trudne o ile się chce i nie szuka na siłę wymówek
Nie szukam wymówek bo na przykład w moim przypadku po prostu nie jest to możliwe. Samochód jest zwyczajnie najlepszym rozwiązaniem.
mieszkanie daleko od centrum czyli daleko od usług publicznych uważam za jedną z postaci masochizmu. wtedy czasami faktycznie nie da się bez samochodu a ze wszyscy są w tej samej sytuacji to wzajemnie sobie życie utrudniasz stojąc w korkach.
pot to mit, a przynajmniej wielkie wyolbrzymienie. z odpowiednio dobranym strojem i spokojnym tempem nie ma kropli potu na ciele. jedynie latem w upały jest z tym problem.
poza tym mam rano w robocie i szatnię i prysznic
drobne zakupy robię po drodze rowerem, na większe chodzę pieszo. mam wszystkie sklepy w promieniu 1km
pot to mit, a przynajmniej wielkie wyolbrzymienie. z odpowiednio dobranym strojem i spokojnym tempem nie ma kropli potu na ciele. jedynie latem w upały jest z tym problem.
poza tym mam rano w robocie i szatnię i prysznic
drobne zakupy robię po drodze rowerem, na większe chodzę pieszo. mam wszystkie sklepy w promieniu 1km
Zdajesz sobie sprawę, że nie każdego stać na mieszkanie w centrum i dlatego mieszkają w blokach na przedmieściach a nie z własnego wyboru? :D
nie rozumiem tej logiki
mnie nie byłoby stać na taką codzienną tułaczkę
a mieszkań jest do wyboru do koloru
mnie nie byłoby stać na taką codzienną tułaczkę
a mieszkań jest do wyboru do koloru
No mieszkań jest sporo ale trzeba mieć jeszcze pieniądze. :)
Mieszkania w centrum są sporo droższe od porównywalnych na przedmieściach.
A ta codzienna tułaczka (piszesz jakby to była nie wiadomo jaka wyprawa :P) jest znacznie tańsza niż kupno mieszkania w centrum.
Mieszkania w centrum są sporo droższe od porównywalnych na przedmieściach.
A ta codzienna tułaczka (piszesz jakby to była nie wiadomo jaka wyprawa :P) jest znacznie tańsza niż kupno mieszkania w centrum.
tylko biedaki codziennie dojezdzaja do centrum
bogacze tacy jak ja siedza w sowich willach na przedmiesciach i tylko licza kase...
bogacze tacy jak ja siedza w sowich willach na przedmiesciach i tylko licza kase...
Jak czytam wszystkie Twoje posty to sądzę, że masz jakieś wyidealizowane życie, którym próbujesz zarazić cały świat. Czasami piszesz z sensem, ale czasami walniesz takie bzdury jak wyżej odnośnie mieszkań, że nie wiadomo czy to tak na serio, czy strugacz wariata. Jesteś zamknięty na swoje wizje i nikt inny nie może mieć choć część racji.
ale co jest bzdurą?
że codzienne wożenie się godzinami samochodem nie pokrywa różnicy w kosztach między mieszkaniem w dzielnicach centralnych a przedmieść?
zazwyczaj pokrywa znaczną większość tej różnicy.
że codzienne wożenie się godzinami samochodem nie pokrywa różnicy w kosztach między mieszkaniem w dzielnicach centralnych a przedmieść?
zazwyczaj pokrywa znaczną większość tej różnicy.
- tak, każdego stać na zmianę mieszkania ot tak
- tak, każdy woli jeździć rowerem niż samochodem
- tak, każdy chce mieszać tylko w "dzielnicach centralnych"
- tak, Ci wszyscy co mają odmienne zdanie od Ciebie nie mają racji
:)
- tak, każdy woli jeździć rowerem niż samochodem
- tak, każdy chce mieszać tylko w "dzielnicach centralnych"
- tak, Ci wszyscy co mają odmienne zdanie od Ciebie nie mają racji
:)