Asunto: 2012r-Koniec świata?

Wszyscy??? eeeeee... ja się z wami w to nie bawie :P

dobra bunkier jest, teraz w razie powodzi jeszcze arkę zmontuje i nic mi nie będzie straszne ;D

Ja tam i tak nie wiem o czym mówisz ale cóż.. ;]

no trzeba trochę poszukać i poczytać... jak się chce, ale to nawet ciekawe... dużo ciekawsze niż np.Biblia... ;-p

buahahhahaha

Co w tym smiesznego :P przebiegunowanie bedzie napewno a niech przyokazji na chwile pole magnetyczne zaniknie :P to zobaczym eeee albo nie zobaczymy bo nie bedzie niczego :P

Co w tym śmiesznego? Otóż śmieszą mnie pseudo fachowe wypowiedzi nie mające żadnego pokrycia naukowego. Co do przebiegunowania, to nie jest to nic nowego w historii Ziemi i miało już miejsce wielokrotnie (zdarzają się średnio co kilkset tysięcy lat). Nasi praprzodkowie przeżyli już takie zdarzenia. Jeśli pole magnetycznie zaniknie na jakiś czas nie spowoduje to żadnej nagłej katastrofy. Będziemy tylko (albo aż) narażeni na zwiększone promieniowanie kosmiczne i wiatr słoneczny.

Tylko promieniowanie, a niech nie bedzie dluzej ... Praprzodkowie mowili tym naukowcom, na ktorych sie opierasz ze przezyli przebiegunowanie. Mialo niby trwac bardzo dlugo, a juz naukowcy znalezli dowody ze dzieje sie to w pewnym momencie bardzo szybko.
Mnie smiesza ludzie ktorzy opieraja sie na naukowcach, czyli przyjmuja za pewnik wielki wybuch i takie tam, a np. nie przyjmuja do wiadomosci ze skoro wybuch byl wielki to moze byc i wielka implozja.

A na czym mam się opierać, na przepowiedniach, proroctwach i innych tego typu bredniach? Dla mnie jest to śmieszne, po prostu nie rozumiem jak można w takie bzdety wierzyć.

Oczywiście daleki jestem od przyjmowania za pewnik wszystkiego co powiedzą naukowcy. Można znaleźć wiele przykładów, kiedy najzwyczajniej w świecie się mylili. Jednak chyba lepiej opierać się tym co mówią, niż na jakichś gdybaniach i przypuszczeniach...

sraty pierdady...żyj tak jakby Twój następny dzień miałby być ostatnim :) i to sobie zapamiętajcie a nie jakieś brednie...

Tak jest bo nad grob trzeba dotrzec wyniszczonym ! :)

moja dewiza życiowa jest trochę inna: "Trzeba żyć tak jakby żyło się wiecznie, nie zapominając że w każdej chwili można życie stracić." :-)

co do "buahahhahaha" to nie komentuję, bo mnie również bawią bzdury, czy religijne/astrologiczne przepowiednie(zegary), niemniej jednak... ciekawie to wszystko wygląda... tz. ostatnie coraz to drastyczniejsze zmiany klimatu (czasem głupio nazywane "globalnym ociepleniem") w połączeniu z mitologią pra-dwanych cywilizacji, i ich zakodowancych zegarów i historyjek. Cywilizacji które ewidentnie coś wybiło... (coś pokroju nagłego przebiegunowania, może?)

fajny link: http://home.hiwaay.net/~jalison/

nikt nie wie kiedy i jak silne będzie przebiegunowanie, może za 2 lata może za 100.000, ale jednak jak kiedyś będzie... to może pozostać po nas tylko palma i 'świat' w Dubaju... :-] reprezentująca wszystkie te same symbole co w innych pra-dawncyh budowlach, religiach, kalendarzach/zegarach.
;-) ;-p
środek galaktyki zwany, wężownikiem?? ;-) ;-p ;-)

a tu "debunking"
(editado)

cykliczna zmiana biegunów może nas załatwić, o ile będzie ona szybka. Cos takiego może trwać ileś tam lat, ale jak to się stanie tak nagle to po nas, choć naukowo są na to nikłe szanse.

no ta...

Co w tym smiesznego :P przebiegunowanie bedzie napewno(...)

Oczywiście ze będzie, ale może potrwać tysiące lat. Dotychczas odnotowano wahania natężenia pola magnetycznego tak w jedną, jak i w drugą stronę, tak więc nie jest powiedziane ze sie w ogóle zaczęlo przebiegunowanie. A zacząć sie może równie dobrze jutro, co za 50 milionów lat. A jak już się to stanie to najgorszą rzeczą jaka nas może spotkać, będzie zagubienie się w lesie harcerzy :D


(editado)

No mam nadzieje ze tylko harcerzykom sie kompasy powala :P, ale to chyba jak sie nawala:P