Asunto: Książki

No ale przecież ujawnia sekrety, prawda? Czy wszystkie to nie wiem, pewnie nie :)

No to właśnie napisałem, że nie wszystkie :P

Wiesz nie musial się ustawiac bo ustawiony to on jest do konca zycia ;) Z tego co czytalem ma kilkadziesiat baniek na koncie i działa w deweloperce. No i oczywiscie dostaje kase od panstwa

Ale dzieci, rodzina. Pieniędzy nigdy nie za dużo :)

Ty czy ja nie jesteśmy w stanie stwierdzić co jest prawdą a co nie, co jest podkolorowane a co nie, możemy się tylko domyślać. Właśnie to mi przeszkadza, że ludzie przyjmują te opowieści bezkrytycznie, a co najmniej parę razy udowodnili mu, ze mowił nieprawdę.

No i właśnie o takie domyślanie się mi chodzi :) Czytasz książkę, wczuwasz się w tamten nastrój, świat i wyobrażasz sobie jak to mogło naprawdę być :)

A nie no jasne, pod tym względem są spoko :P

Ale z tego chinola jaki perfekcjonista, dlugo musial ukladac :D nawet przeliczyc ciezko :P









Wracasz do domu i myslisz szlaq nie mam gdzie upchnac kurtki, wszystkie szafy zajete!! :P
(editado)

Mój stary to fanatyk układania banknotów. Pół mieszkania zaj***ne banknotami, najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na plik banknotów i trzeba jechać ze złamaną nogą do szpitala bo są śliskie jak cholera.

No więc przeczytalem juz kawalek ksiazki Soccernomics

Bardzo fajne. Czytam po angielsku bo taka wersje jest dostepna w necie w pdf

Kupiłem ostatnio w idealnym stanie pierwsze wydanie:



:-) w skali tanio-drogo "poniżej normy" :P

Który rok bo nie wyglada jakos staro?

Pierwsze pełne wydanie ukazało się w 1883 roku i zostało wzbogacone ilustracjami Enrico Mazzantiego. Powieść w Polsce ukazuje się nieraz pod tytułem: „Przygody pajaca: Powieść dla dzieci” lub „Pinokio: Przygody drewnianego pajaca”.

Jakies 5 lat temu kupilem sobie drogą ksiazke o Równaniach różniczkowych za 120zł. Problem polegał na tym, że nie spojrzałem w spis treści i okazała się tak trudna, że do tej pory nie przebrnalem wiecej niz 3 strony :P

To byla jedna z 2 drogich ksiazek jakie kupilem :P

wyd z 1950 :-)

Jak na te czasy to niezła okładka...

Polska miała bardzo dobrą i uznaną na świecie 'szkołę' rysowania okładek, plakatów itd. Nasi artyści wyjeżdżali w latach '60 do Anglii i tworzyli okładki dla tuzów - Rosław Szaybo dla m.in. The Clash, Santany, Eltona Johna a Stanisław Zagórski dla m.in. Velvet Underground, Arethy Franklin czy Milesa Davisa.

plakaty filmowe były przepiękne, każdy inny

Zgadza się, ale do tego dochodzi rok głebokiego stalinizmu, a tutaj... taki odpicowany Pinokio :)

Taki styl Szancera.
Reprodukcje w środku robią wrażenie (szczególnie, że książka jest bardzo bardzo zadbana), np.:



już mi się zbiera wcale niezła kolekcja :P
w ten sposób szykuję sobie spokojną emeryturę albo ładny spadek dla kogoś ;-)

Ładna ilustracja

Ile dales za te ksiazke?

125, ale sam nie sprzedałbym jej taniej niż za 300.

o, po tej ilustracji ze środka poznaję, że czytałem to wydanie

ale nie wiem czy to gdzieś jeszcze mam w rodzinnej biblioteczce