Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Kuchnia pełna niespodzianek
borkos007 para
kamis [del]
A tak na serio- znasz jakiś fajny na spaghetti?
Taki jak ty podałeś to ja znam, a nawet lepszy :]
Taki jak ty podałeś to ja znam, a nawet lepszy :]
kamis [del] para
borkos007
nie wiem... ja ostatnio staram sie nie uzywac przepisow, robie wszystko na czuja :)
qron_ [del] para
borkos007
Spaghetti Carbonara
Składniki
- 400g makaronu spaghetti
- 100g wędzonego boczku (może też być szynka)
- 100g serka topionego
- 8 łyżek śmietany
- 4 jajka
- 60g startego parmezanu
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki oliwy
- 2 łyżki masła
- pół pęczka szczypiorku
- sól, pieprz
Przepis
1. Makaron ugotować w osolonej wodzie.
2. Czosnek obrać i podsmażyć na oliwie. Zdjąć z patelni.
3. Boczek pokroić w paseczki i podsmażyć na oliwie, na której smażył się czosnek.
4. W misce rozkłócić jajka ze śmietaną, dodać parmezan. Doprawić solą i pieprzem.
5. Serek topiony drobno pokroić.
6. W garnku rozpuścić masło. Dodać makaron, boczek i serek. Podgrzewać na malutkim ogniu aż serek się rozpuści.
7. Na koniec dodać masę jajeczną, wymieszać i zdjąć ognia.
8. Każdą porcję posypać drobno posiekanym szczypiorkiem.
UWAGA: Ważne jest by po dodaniu masy jajecznej nie trzymać makoronu nad ogniem gdyż jajka się zetną i wyjdzie makaron z jajecznicą, garnek trzeba bardzo szybko odstawić na bok. Ja zawsze najpierw zestawiam garnek i dopiro wlewam jajka bo makaron i tak jest gorący więc sos trochę gęstnieje ale się nie ścina. Co do sera topionego to ja używam tego w plasterkach (np. Hochland) bo łatwiej się kroi.
___________________________________
Pan Bog stworzyl jedzenie, a diabel Kucharzy...
Składniki
- 400g makaronu spaghetti
- 100g wędzonego boczku (może też być szynka)
- 100g serka topionego
- 8 łyżek śmietany
- 4 jajka
- 60g startego parmezanu
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki oliwy
- 2 łyżki masła
- pół pęczka szczypiorku
- sól, pieprz
Przepis
1. Makaron ugotować w osolonej wodzie.
2. Czosnek obrać i podsmażyć na oliwie. Zdjąć z patelni.
3. Boczek pokroić w paseczki i podsmażyć na oliwie, na której smażył się czosnek.
4. W misce rozkłócić jajka ze śmietaną, dodać parmezan. Doprawić solą i pieprzem.
5. Serek topiony drobno pokroić.
6. W garnku rozpuścić masło. Dodać makaron, boczek i serek. Podgrzewać na malutkim ogniu aż serek się rozpuści.
7. Na koniec dodać masę jajeczną, wymieszać i zdjąć ognia.
8. Każdą porcję posypać drobno posiekanym szczypiorkiem.
UWAGA: Ważne jest by po dodaniu masy jajecznej nie trzymać makoronu nad ogniem gdyż jajka się zetną i wyjdzie makaron z jajecznicą, garnek trzeba bardzo szybko odstawić na bok. Ja zawsze najpierw zestawiam garnek i dopiro wlewam jajka bo makaron i tak jest gorący więc sos trochę gęstnieje ale się nie ścina. Co do sera topionego to ja używam tego w plasterkach (np. Hochland) bo łatwiej się kroi.
___________________________________
Pan Bog stworzyl jedzenie, a diabel Kucharzy...
qron_ [del] para
borkos007
W sumie sam tego dawno nie jadłem :]
Moze tez zrobie ;]
Moze tez zrobie ;]
Urko [del] para
qron_ [del]
Rurki z kremem :D
Czas wykonania:
Trudność: bardzo łatwe
Ocena przepisu [1-10]: 5
Typ potrawy: Ciasta
Źródło: www.kuchnia.3miasto.pl
Wyświetlany: 905
Komentowany: 1
Drukowany: 55
--------------------------------------------------------------------------------
Wykonanie:
Ok. 12 szt. Czas przygotow. 2 godz.
Ciasto francuskie:
250 g maki,
250 g masla,
125 ml zimnej wody,
1 lyzeczka octu,
sol.
Inne:
1 zoltko do posmarowania rurek,
cukier krysztal do posypania,
500 ml bitej smietany z cukrem.
1. Przygotowac ciasto: do przesianej maki dodac sol, wlac zimna wode wymieszana
z octem. Zagniesc i wyrobic gladkie ciasto. Uformowac z niego kule, przykryc
i wstawic do lodowki na 30 min. Po wyjeciu rozwalkowac na kwadrat o boku ok.
20 cm, tak by warstwa ciasta przy brzegach byla 3 razy ciensza niz w srodku.
Maslo podzielic na male kawalki, ulozyc na srodku ciasta, brzegi zagiac do
wewnatrz jak koperte. Wstawic na 15 min do lodowki. Rozwalkowac na prostokat
o wymiarach 20x60 cm, zlozyc potrojnie i ponownie rozwalkowac na prostokat.
Jeszcze raz zlozyc potrojnie i odstawic na 15 min w chlodne miejsce. Czynnosc te powtorzyc jeszcze 3 razy.
2. Ciasto rozwalkowac na grubosc 3 mm. Pokroic w paski szerokosci 2 cm, nawinac
na metalowe rurki, tak by zwoje ciasta zachodzily na siebie. Posmarowac rurki zoltkiem roztrzepanym z lyzka wody i posypac cukrem krysztalem. Piec
15-20 min w temp. 240 st.. Ostudzic, wyjac z ciastek metalowe rurki.
3. Ubita na sztywno smietane nalozyc do szprycy i napelnic rurki. Mozna rowniez
napelnic je kremem waniliowym.
- Rurki przed upieczeniem mozna posypac platkami migdalowymi.
Smacznego ;)
Czas wykonania:
Trudność: bardzo łatwe
Ocena przepisu [1-10]: 5
Typ potrawy: Ciasta
Źródło: www.kuchnia.3miasto.pl
Wyświetlany: 905
Komentowany: 1
Drukowany: 55
--------------------------------------------------------------------------------
Wykonanie:
Ok. 12 szt. Czas przygotow. 2 godz.
Ciasto francuskie:
250 g maki,
250 g masla,
125 ml zimnej wody,
1 lyzeczka octu,
sol.
Inne:
1 zoltko do posmarowania rurek,
cukier krysztal do posypania,
500 ml bitej smietany z cukrem.
1. Przygotowac ciasto: do przesianej maki dodac sol, wlac zimna wode wymieszana
z octem. Zagniesc i wyrobic gladkie ciasto. Uformowac z niego kule, przykryc
i wstawic do lodowki na 30 min. Po wyjeciu rozwalkowac na kwadrat o boku ok.
20 cm, tak by warstwa ciasta przy brzegach byla 3 razy ciensza niz w srodku.
Maslo podzielic na male kawalki, ulozyc na srodku ciasta, brzegi zagiac do
wewnatrz jak koperte. Wstawic na 15 min do lodowki. Rozwalkowac na prostokat
o wymiarach 20x60 cm, zlozyc potrojnie i ponownie rozwalkowac na prostokat.
Jeszcze raz zlozyc potrojnie i odstawic na 15 min w chlodne miejsce. Czynnosc te powtorzyc jeszcze 3 razy.
2. Ciasto rozwalkowac na grubosc 3 mm. Pokroic w paski szerokosci 2 cm, nawinac
na metalowe rurki, tak by zwoje ciasta zachodzily na siebie. Posmarowac rurki zoltkiem roztrzepanym z lyzka wody i posypac cukrem krysztalem. Piec
15-20 min w temp. 240 st.. Ostudzic, wyjac z ciastek metalowe rurki.
3. Ubita na sztywno smietane nalozyc do szprycy i napelnic rurki. Mozna rowniez
napelnic je kremem waniliowym.
- Rurki przed upieczeniem mozna posypac platkami migdalowymi.
Smacznego ;)
Bacens [del] para
qron_ [del]
Przestań ! jak tak patrze na te przepisy to mi sie plakac chce - od 4 miesiecy wpieprzam jajka na sniadanie i albo pizze na obiad albo steka ;/
ehhh...jak ja bym zjadl golabki....
ehhh...jak ja bym zjadl golabki....
snoofy [del] para
Bacens [del]
moim ulubionym śniadaniem jest zwykła sucha bułka z sokiem pomarańczowym :P Serio.... Małysz też takie skromne jedzenie lubiał i na kogo wyszedł ;)
qron_ [del] para
snoofy [del]
Małysz też takie skromne jedzenie lubiał i na kogo wyszedł ;)
Z całym szacunkiem dla Małysza, ale wyszedł na dalek latającego chuderlaka ;]
Z całym szacunkiem dla Małysza, ale wyszedł na dalek latającego chuderlaka ;]
To kiedy te golabki robisz bo musze samolot zarezerrwowac ? ;)
Fang [del] para
snoofy [del]
eee Bigosik z kiełbaską Toruńską, bądź z grzybami besten :D
ew. uszka z mięsem...aaa zaraz zemdleję :p
ew. uszka z mięsem...aaa zaraz zemdleję :p
ooo widze ze ktos ceni torunska kielbaske ;]
dzieki ;D
dzieki ;D
ManieQ [del] para
Bacens [del]
[color=green size=+2]Żurek nad Żurki[/color]
Część I - zakwas
_____________________
_____________________
(Przepis zasłyszany/przeczytany w różnych źródłach, wybitnie zmodyfikowany i doprowadzony do perfekcji przez moją żonę)
_____________________
Podzespoły:
* Garnek kamionkowy lub (lepiej) słój szklany, taki duży, 3l
* Łyżka drewniana - taka duża i długa
* czysta ściereczka
* Gumka recepturka lub jakiś sznureczek
* Sitko (dość duże średnicą, ale drobne rozmiarem siatki)
* 2, może 3 słoiki 0.5l na gotowy zakwas
Komponenty:
* Mąka żytnia razowa (może być też inna, pod warunkiem, że jest razowa i żytnia) - 20 łyżek (patrz: powyżej)
* 8 ząbków świeżego czosnku
* Czerstwa (czytaj: sucha) kromka z chleba razowego (najlepiej robionego na zakwasie, ale z takiego na drożdżach też ostatecznie może być)
* 1l letniej wody - przegotowanej, wystudzonej. Może być kranówa, ale minerałka z butelki będzie lepsza.
________________________
Do wyparzonego naczynia wsypać mąkę. Zalać wodą i w miarę dokładenie wymieszać (tak, żeby nie było zbyt wielu i wielkich grudek). Dodać ząbki czosnku - obrane, w całości. Na koniec włożyć kromkę chleba.
Naczynie zakryć ściereczką. Zabezpieczyć ją można gumką lub sznurkiem tak, by nie dostały się tam żadne fruwające. To nie sala operacyjna, ale czystość to podstawa dobrego żurku.
Słoik (garnek?) odstawić w jakieś ciepłe miejsce. Może być np. parapet. Do słoika trzeba zaglądać 2x dziennie (rano i wieczorem) i powoli ale dokładnie wymieszać zawartość (...w/w łyżką). Chodzi o to, by całość fermentowała równomiernie, inaczej pozostanie mączny posmak, który zdecydowanie psuje walory estetyczne zupy.
Zakwas powinien być gotowy po ok. 3 dniach. Dokładnie nie da się określić, bo to zależy przede wszystkim od "warunków klimatycznych". Musicie polegać na własnym wyczuciu i nosie.
Gdy przyjdzie ta pora, zlewamy zakwas. Najlepiej najpierw do jakiegoś dużego naczynia szklanego (miski) - przez sitko, a dopiero potem dystrybuujemy go do słoiczków. Wyjmujemy łyżką (cały czas tą samą, tyle że umytą) kromkę (a właściwie to co z niej zostało). Następnie w małych porcjach wlewamy zakwas do sitka i pomagamy mu przedostać się do naczynia przy pomocy łyżki (tej samej) - mieszamy, ba, przecieramy go przez sitko (oczywiście jeśi zostaną jakieś babole - kawałki kromki, gródki mąki - to je wywalamy). Ząbki czosnku, które znajdziemy w sitku w czasie tego procesu myjemy i pozostawiamy na później - będą potrzebne do zupy. Taki "przepracowany" czosnek będzie dużo lepszy niż świeży.
Wszystkie uzyskane produkty, tj. żurek w słoikach oraz czosnek na spodeczku umieszczamy w lodówce. Mogą tam śmiało czekać nawet tydzień, aż skompletujemy materiały na zupę.
Uwaga! Nie napełniać słoików do końca. Zakwas nawet w lodówce będzie pracował, i lepiej nie kończyć przygody z nim myciem lodówki! Warto też (na wszelki wypadek) podłożyć pod słoiki np. papierowy ręcznik, który wchłonie ewentualny "nadmiar".
___________________
___________________
To na razie tyle. Za kilka dni powiem jak zrobić z tego zupę. Tymczasem bierzcie się do kiszenia...
(editado)
Część I - zakwas
_____________________
_____________________
(Przepis zasłyszany/przeczytany w różnych źródłach, wybitnie zmodyfikowany i doprowadzony do perfekcji przez moją żonę)
_____________________
Podzespoły:
* Garnek kamionkowy lub (lepiej) słój szklany, taki duży, 3l
* Łyżka drewniana - taka duża i długa
* czysta ściereczka
* Gumka recepturka lub jakiś sznureczek
* Sitko (dość duże średnicą, ale drobne rozmiarem siatki)
* 2, może 3 słoiki 0.5l na gotowy zakwas
Komponenty:
* Mąka żytnia razowa (może być też inna, pod warunkiem, że jest razowa i żytnia) - 20 łyżek (patrz: powyżej)
* 8 ząbków świeżego czosnku
* Czerstwa (czytaj: sucha) kromka z chleba razowego (najlepiej robionego na zakwasie, ale z takiego na drożdżach też ostatecznie może być)
* 1l letniej wody - przegotowanej, wystudzonej. Może być kranówa, ale minerałka z butelki będzie lepsza.
________________________
Do wyparzonego naczynia wsypać mąkę. Zalać wodą i w miarę dokładenie wymieszać (tak, żeby nie było zbyt wielu i wielkich grudek). Dodać ząbki czosnku - obrane, w całości. Na koniec włożyć kromkę chleba.
Naczynie zakryć ściereczką. Zabezpieczyć ją można gumką lub sznurkiem tak, by nie dostały się tam żadne fruwające. To nie sala operacyjna, ale czystość to podstawa dobrego żurku.
Słoik (garnek?) odstawić w jakieś ciepłe miejsce. Może być np. parapet. Do słoika trzeba zaglądać 2x dziennie (rano i wieczorem) i powoli ale dokładnie wymieszać zawartość (...w/w łyżką). Chodzi o to, by całość fermentowała równomiernie, inaczej pozostanie mączny posmak, który zdecydowanie psuje walory estetyczne zupy.
Zakwas powinien być gotowy po ok. 3 dniach. Dokładnie nie da się określić, bo to zależy przede wszystkim od "warunków klimatycznych". Musicie polegać na własnym wyczuciu i nosie.
Gdy przyjdzie ta pora, zlewamy zakwas. Najlepiej najpierw do jakiegoś dużego naczynia szklanego (miski) - przez sitko, a dopiero potem dystrybuujemy go do słoiczków. Wyjmujemy łyżką (cały czas tą samą, tyle że umytą) kromkę (a właściwie to co z niej zostało). Następnie w małych porcjach wlewamy zakwas do sitka i pomagamy mu przedostać się do naczynia przy pomocy łyżki (tej samej) - mieszamy, ba, przecieramy go przez sitko (oczywiście jeśi zostaną jakieś babole - kawałki kromki, gródki mąki - to je wywalamy). Ząbki czosnku, które znajdziemy w sitku w czasie tego procesu myjemy i pozostawiamy na później - będą potrzebne do zupy. Taki "przepracowany" czosnek będzie dużo lepszy niż świeży.
Wszystkie uzyskane produkty, tj. żurek w słoikach oraz czosnek na spodeczku umieszczamy w lodówce. Mogą tam śmiało czekać nawet tydzień, aż skompletujemy materiały na zupę.
Uwaga! Nie napełniać słoików do końca. Zakwas nawet w lodówce będzie pracował, i lepiej nie kończyć przygody z nim myciem lodówki! Warto też (na wszelki wypadek) podłożyć pod słoiki np. papierowy ręcznik, który wchłonie ewentualny "nadmiar".
___________________
___________________
To na razie tyle. Za kilka dni powiem jak zrobić z tego zupę. Tymczasem bierzcie się do kiszenia...
(editado)