Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: boks
Xagamusa para
pilpety [del]
Proszę nie obrażać najlepszego polskiego pięściarza który walczył z największymi legendami hw kłamiąc że pomalował sobie rękę flamastrem który rozmazał się podczas konferencji taka sytuacja nigdy nie miała miejsca więc proszę nie wypisywać bzdur na temat pana Andrzeja.
Przynajmniej przegrałbym uczciwie a nie przerywał walke udawaną kontuzją
nie wiadomo jak bys sie zachował po ding dongu w ucho :D
nie wiadomo jak bys sie zachował po ding dongu w ucho :D
eldamianos [del] para
Xagamusa
nie miał serca do walki? a ty widział walki z R Bowem?
Andrzej to najbardziej znany polski sportowiec w USA, a może i na całym świecie.
"Gołota jest prawdziwym mistrzem świata wagi ciężkiej. Uważam, że wygrał zarówno z Ruizem, jak i Byrdem, bo nic im nie ujmując, ale akurat tego wieczoru obaj mistrzowie byli od niego gorsi i dostali werdykty w prezencie. Gołota jest dla mnie nieoficjalnym mistrzem świata IBF i WBA" - powiedział Mike Tyson, były mistrz świata.
"Z miejsca, na którym siedziałem, Gołota wygrał walkę z Byrdem. Gołota był bez wątpienia lepszym bokserem niż w walce, w której ze mną przegrał przez nokaut. Nie dał się sprowokować Byrdowi, zachował spokój na ringu. Gołota zmienił się jako bokser i jako człowiek. Na lepsze" - stwierdził z kolei Lennox Lewis, który pokonał Gołotę w walce o mistrzowski pas.
Ale co może wiedzieć, ktoś kto wypowiada się o Gołocie przez pryzmat walki z Adamkiem.
"Gołota jest prawdziwym mistrzem świata wagi ciężkiej. Uważam, że wygrał zarówno z Ruizem, jak i Byrdem, bo nic im nie ujmując, ale akurat tego wieczoru obaj mistrzowie byli od niego gorsi i dostali werdykty w prezencie. Gołota jest dla mnie nieoficjalnym mistrzem świata IBF i WBA" - powiedział Mike Tyson, były mistrz świata.
"Z miejsca, na którym siedziałem, Gołota wygrał walkę z Byrdem. Gołota był bez wątpienia lepszym bokserem niż w walce, w której ze mną przegrał przez nokaut. Nie dał się sprowokować Byrdowi, zachował spokój na ringu. Gołota zmienił się jako bokser i jako człowiek. Na lepsze" - stwierdził z kolei Lennox Lewis, który pokonał Gołotę w walce o mistrzowski pas.
Ale co może wiedzieć, ktoś kto wypowiada się o Gołocie przez pryzmat walki z Adamkiem.
haha jakbys miał 15 lat tylko taki pryzmat bys widział :D
Już w sobotę Tomasz Adamek zmierzy się z Michaelem Grantem, pięściarzem, z którym w 1999 roku przegrał Andrzej Gołota. "Andrew" prowadził na punkty, ale w dziewiątej rundzie poddał się. Od tamtego czasu kibice zadają sobie pytanie dlaczego Gołota się poddał, skoro zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Ziggy Rozalski ma na ten temat własne wytłumaczenie.
Obecny promotor Adamka, który w 1999 roku w Atlantic City stał w narożniku Gołoty uważa, że przyczyną porażki 42-letniego dziś pięściarza było przedłużone zgrupowanie, na którym według Rozalskiego, Gołotę wspierać miał Andrzej "Pershing" Kolikowski, fan boksu i były przywódca gangu pruszkowskiego. Jednak o tym, że "Pershing" miał towarzyszyć Gołocie przed walką z Grantem zaprzecza jego żona, Mariola Gołota.
- Gołota przez dwa i pół miesiąca siedział na zgrupowaniu w Big Bear w Kalifornii i ciężko pracował - mówi Rozalski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". - Big Bear położone jest znacznie powyżej 2 tys. metrów nad poziomem morza, a walka miała się odbyć ma Boardwalku w Atlantic City, czyli na poziomie morza. I niestety, zbyt późno Andrzej z tego zgrupowania wrócił. Cztery dni przed walką - dodaje.
Jedną z przyczyn dlaczego Gołota, tak późno wrócił ze zgrupowania była podobno obecność "Pershinga", który w Kalifornii miał przejść operację. - Byli bardzo zaprzyjaźnieni, Andrzej był lojalny w stosunku do przyjaciela i nie chciał "Pershinga" zostawić samego w Kalifornii. Dlatego zwlekał z powrotem do Atlantic City do ostatniej chwili - tłumaczy Rozalski.
Z kolei Mariola Gołota, żona najpopularniejszego polskiego pięściarza zaprzecza jakoby Andrzejowi towarzyszył "Pershing". - Byłam ja z dziećmi, żadnego "Pershinga" nie było. O tym, że był na kilku walkach Andrzeja dowiedziałam się z gazet, ale żeby taka osoba była zaliczana do grona naszych przyjaciół to bzdura - skomentowała Mariola Gołota.
Obecny promotor Adamka, który w 1999 roku w Atlantic City stał w narożniku Gołoty uważa, że przyczyną porażki 42-letniego dziś pięściarza było przedłużone zgrupowanie, na którym według Rozalskiego, Gołotę wspierać miał Andrzej "Pershing" Kolikowski, fan boksu i były przywódca gangu pruszkowskiego. Jednak o tym, że "Pershing" miał towarzyszyć Gołocie przed walką z Grantem zaprzecza jego żona, Mariola Gołota.
- Gołota przez dwa i pół miesiąca siedział na zgrupowaniu w Big Bear w Kalifornii i ciężko pracował - mówi Rozalski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". - Big Bear położone jest znacznie powyżej 2 tys. metrów nad poziomem morza, a walka miała się odbyć ma Boardwalku w Atlantic City, czyli na poziomie morza. I niestety, zbyt późno Andrzej z tego zgrupowania wrócił. Cztery dni przed walką - dodaje.
Jedną z przyczyn dlaczego Gołota, tak późno wrócił ze zgrupowania była podobno obecność "Pershinga", który w Kalifornii miał przejść operację. - Byli bardzo zaprzyjaźnieni, Andrzej był lojalny w stosunku do przyjaciela i nie chciał "Pershinga" zostawić samego w Kalifornii. Dlatego zwlekał z powrotem do Atlantic City do ostatniej chwili - tłumaczy Rozalski.
Z kolei Mariola Gołota, żona najpopularniejszego polskiego pięściarza zaprzecza jakoby Andrzejowi towarzyszył "Pershing". - Byłam ja z dziećmi, żadnego "Pershinga" nie było. O tym, że był na kilku walkach Andrzeja dowiedziałam się z gazet, ale żeby taka osoba była zaliczana do grona naszych przyjaciół to bzdura - skomentowała Mariola Gołota.
Grant z tamtego okresu zmiótłby Adamka w max trzeciej rundzie.
Nie zaprzeczę Grant gdy walczył z Adamkiem wyglądał jak paralityk a i tak 1 ciosem bardzo mocno wstrząsnął Adamkiem
(editado)
(editado)
a i tak prawie pokonal Adamka, tu widac poziomy jakie prezentowal Gołota w prime a jaki Adamek
prawie? Jakie prawie :P no ijaką wagę miał Gołota a jaką Adamek,że ich oceniacie:P Panowie on nie walczy tam od początku kariery to jak możecie porównywać tych pięściarzy... dajcie Adamkowi jeszcze z rok czasu i wtedy zobaczymy kto więcej osiągnął :) na pewno wtedy był wyższy poziom u większości zawodników,ale myślę,że tacy jak Kliczkowie radzili by sobie tam z dobrym skutkiem ( chciałbym zobaczyć symulacje walki Lewisa z którymś Kliczkiem w ich szczytowych formach,masakra by była:P) dlatego poczekajmy do walki Adamka z Kliczkiem i wtedy go oceniajmy, czy był lepszy od Andrew czy nie;)
no jaką wagę? ciężką. Myślisz, że wszystko zależy od wagi? ;)
Grant po ciosach Adamka nawet się nie zachwiał, a po ciosach Gołoty leżał na deskach. A Lewis już walczył z Kliczko. Jak się to dla Kliczki skończyło chyba każdy wie.
Oczywiście, że każdy zaczeka, ale jeśli Adamek przegra tą walkę to zniknie w cieniu Gołoty raz na zawsze :)
Grant po ciosach Adamka nawet się nie zachwiał, a po ciosach Gołoty leżał na deskach. A Lewis już walczył z Kliczko. Jak się to dla Kliczki skończyło chyba każdy wie.
Oczywiście, że każdy zaczeka, ale jeśli Adamek przegra tą walkę to zniknie w cieniu Gołoty raz na zawsze :)
dlatego poczekajmy do walki Adamka z Kliczkiem i wtedy go oceniajmy, czy był lepszy od Andrew czy nie;)
nawet jak wygra z Kliczką to i tak Endriu dla mnie bedzie lepszym pieściarzem
nawet jak wygra z Kliczką to i tak Endriu dla mnie bedzie lepszym pieściarzem
Miał większy potencjał, umiejętności, siłę to prawda. Zgubiła go psychika albo, no właśnie, wiadomo z kim się przyjaźnił, ale to tylko domysły. Szkoda, że walczył w najlepszych czasach HW.