Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: Mistrzostwa Świata

2010-02-01 19:21:21
ale jednym losuje zawsze pod wiatr, a innym tylko czasami:P a jescze innym "los" zawsze sprzyja. ciekawe czemu, jedni urodzili sie w czepku, a drudzy są astąą II?

no ale to wlasnie silnym losuje pod wiatr a slabym los sprzyja ;-P
2010-02-01 23:37:32
no ale to wlasnie silnym losuje pod wiatr a slabym los sprzyja ;-P


niemoty tym zawsze tłumaczą swoje porażki :P
2010-02-02 01:06:11
to jak kto tlumaczy porazki to indywidualna sprawa. kto kogo ma za miernote rowniez. ja widzialem Twoje teksty jak to wspolzyjesz z sokkerem i to pisane z capslockiem ;-P niemniej prawda jest taka ze dobrych dyma a slabi maja szczescie :-)

przypuscmy ze gramy w jednej lidze. Ty jestes najsilniejszy ja najslabszy. okreslenie sily dotyczy tu postawy na boisku czyli kompilacji skilli i taktyk. jako najsilniejszy jestes na boisku w ciagu sezonu 10 razy lepszy masz 3 mecze wyrownane i raz powiedzmy spaprales takse i byles gorszy. ja odwrotnie 10 razy mnie gnietli 3 mecze mialem na styku i w jednym utrafilem z taksa i bylem lepszy. ile razy moze mnie wydymac? raz. ile raqzy moge miec farta? 10. a Ty? odwrotnie. masz 10 okazji do dymania przez silnik natomiast tylko jedna zeby przyfarcic. pewnie ze moze Ci w meczu w ktorym jestes lepszy dodatkowo sprzyjac szczescie i zamiast 4:1 wygrasz 7:0 tylko jakie to ma znaczenie?
(editado)
2010-02-02 01:26:22
no przecież to nie ja tak się zawsze tłumaczę, że mam ekstra skład i ekstra taksy ale mnie dyma ;>


ostatnio mnie wydymało jakoś dawno temu w meczu z erkaesem choć wtedy też bardziej dałem ciała z taksą ;) ja tam zawsze uważam, że można było lepiej coś zrobić i uniknąć dymania no chyba, ze jakieś ordynarne jest, że np. olcha defy wyciągają od tyłu boskim technikom cały czas itd itp ale takie coś się bardzo rzadko zdarza... u mnie też takie akcje są i na to narzekam ale jakoś udaje się z reguły unikać porażek...
2010-02-02 01:29:23
a zmienilem juz. na forum III ligi co chwile jakis lamentt byl ;-P
2010-02-02 01:31:40
bardzo słusznie sprawę postawiłeś! ale i tak za kilka dni przeczytamy, kogo to znów wydymało...
2010-02-02 01:34:42
nom, w sobote gram z Brazylia :P
2010-02-02 01:40:57
inna sprawa czy kogos faktycznie dyma czy zmysla ze go dyma ;-)
2010-02-02 01:51:32
etam - dymanie to nie wiem czy się zdarza. mnie np wydymao niby z sorvem, bo mimo przewagi stzralów i wsztystkiego w sumie nie awansowałem do 2 ligi. a takl naprawdę jakbym dokręcił taxe lepiej, to bym nie dał sie nawet wydymac. poprostu albo ktos zawsze szuka przytczyn na zwenątrz, albo ma troche pokory i widzi, co mógł zrobic lepiej. staram sie byc w tej 2 kategorii
2010-02-02 02:00:54
jak dostajesz czerwo na kluczowej pozycji na poczatku to to nie jest dymanie? :) albo jak Twoje napady nie wykorzystuja 7-8 sam na sam a przeciwnik wali 4/4 z glowki i to sa jego jedyne akcje...? :)
2010-02-02 02:01:26
ale jedno drugiego nie wyklucza przeciez ;-P mozna dostrzec wlasne bledy w meczu w ktorym sie bylo znacznie lepszym i sie przegralo. udawanie przed soba ze sie zasluznie przegralo jest tak samo bez sensu jak wmawianie sobie ze sie zostalo wydymanym ;-P
2010-02-02 02:41:06
no mozna miec pecha, ale nie na nim sie należy koncentrować, a na tym, jak sie zabezpieczyc przed dymaniem.

@borek - w 10 tez da sie wygrywac, a ty akurat z estonia kluczowej pozycji nie starciłes. poza tym akurat jak tam sie dymania doszukujesz, to naprawdę respekt -10...

czasem, trzeba sie przyznac do porażki, własnie po to, żeby na przyszłość ich nie popełniać
2010-02-02 02:49:36
Devious Demon do petrides

niemoty tym zawsze tłumaczą swoje porażki :P

2010-02-02 01:06:11
petrides do Devious Demon
to jak kto tlumaczy porazki to indywidualna sprawa. kto kogo ma za miernote rowniez.



takie są z Tobą dyskusje właśnie - nawet nie umiesz przeczytać tekstu dokładnie ale zaraz kupę tekstu wysmarujesz :P

ehhhhhhh :)


a co do tego, że narzekam - jasne, ze narzekam, jak widzę cuda na boisku a widzę w każdym meczu praktycznie (ostatnio napad bodajże z nsm szybkością 2mln wartości w sprincie minął mojego nadboskiego w szybkości defa w mag formie i strzelił bramkę ;p) albo jak mi przychodzi 28k kibiców w II lidze w meczu lidera z wiceliderem to trudno się dziwić :)


tyle, że narzekanie a tłumaczenie sie to 2 różne sprawy - ja się nigdy nie tłumaczę z porażek dymaniem - zawsze jestem zły na siebie, że dałem ciała z taksą albo z czymśtam...

oczywiście w trakcie meczu bluzgam na wszystko i wszystkich ale jak już emocje opadną to chłodno analizuję i widzę co zrobiłem źle - czasem faktycznie nic się nie da zrobić i kropka bo wylosowało tak ;)


no ale jak kogoś ewidentnie zawalił taksę i się potem tłumaczy, że go wydymało - albo co mecz go "dyma" - to jest dla mnie śmieszny po prostu... bo raz czy dwa razy na sezon to może się zdarzyć no albo czarny sezon gdzie kontuzji i kartek jest masa to też no ale też takei coś się zdarza raz na ileś sezonów a nie non-stop ;)
2010-02-02 02:52:37
baaa, da to sie wygrac nawet w 7ke, tylko co z tego :p

nie, to byl przyklad - nie mowilem akurat o meczu z Estonia....choc przyznaj, jesli ogladales, ze po tym czerwie sie mecz zawalil zupelnie, do 33min to wyrownanie wygladalo...
2010-02-02 02:57:23
choc przyznaj, jesli ogladales, ze po tym czerwie sie mecz zawalil zupelnie, do 33min to wyrownanie wygladalo...


jak dla mnie to Belgia nie istniała od 1 do 90min więc to, że Estonia coś wciśnie było kwestią czasu...

0:1 czy 0:2 co za różnica...

choc fakt, brak midka może trochę wpłynął na ofensywną grę choć do 33min nie było żadnej akcji i tak ze strony tego midka...
2010-02-02 03:00:53
no nie istaniala bo dalem ciala z wysokoscia ataku, ale zauwaz ze pare pilek do napadow poszlo i szli sam na sam...po czym im wybijaly defy na boki pilke. Kto wie czy jakby ten midek gral w pomocy a nie obronie to czy by nie poszly 2-3 pilki wiecej i czy by ktoras sie bramka nie zakonczyla...do tego czerwa Estonia miala 1 akcje...a czerwo tez takie z dupki, prostopadla od napada do napada, minal sie jeden def z pilka a drugi nie ruszyl tylko sie obrocil i sfaulowal od boku...mimo ze mial nadboskiego defa i mag forme....
(editado)