Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Mistrzostwa Świata
no nie istaniala bo dalem ciala z wysokoscia ataku, ale zauwaz ze pare pilek do napadow poszlo i szli sam na sam...po czym im wybijaly defy na boki pilke. Kto wie czy jakby ten midek gral w pomocy a nie obronie to czy by nie poszly 2-3 pilki wiecej i czy by ktoras sie bramka nie zakonczyla...do tego czerwa Estonia miala 1 akcje...a czerwo tez takie z dupki, prostopadla od napada do napada, minal sie jeden def z pilka a drugi nie ruszyl tylko sie obrocil i sfaulowal od boku...mimo ze mial nadboskiego defa i mag forme....
(editado)
(editado)
znaczy poza zlapaniem za slowko nie masz zastrzezen co do meritum? :-)
ale jakie jest meritum?
bo nie rozumiem za bardzo - wg. mnie wszystkich dyma równo tylko jedni potrafią się temu oprzeć lepszym składem/lepszą taksą a inni po prostu nic nie robią by tego uniknąć i tylko narzekają - vide benek w LM gdzie nie kupił winga, zagrał klasyczną, byle jaką taksą i Cesc się pod niego ładnie ustawił - no i Benek przegrał i narzekał na dymanie, gdzie tam jeżeli było dymanie - to bardzo minimalne... raczej chodziło o taksy...
przykłady można mnożyć - i wiadomo, co sezon kogoś orgynarnie wydyma raz czy dwa np. mnie tutaj ładnie pocisnęło :P - Becalik z nsm strzałem w tragicznej formie 2 bomby zasadził, Anczok też jakiś bez rewelacji napad 4 gole na 3 strzały :P a moi pudłowali z 3m a potem jeszcze 2 napadów wyleciało i "tylko" 6:6
ale prawda jest taka, że jakby Charciarek miał wyższego defa a GK wyższą szybkość a Liberti wyższe rozgrywanie - chociaż jeden z tych elementów był potrzebny - to bym na luzie wygrał...
tak więc tzw. dymanie to w powiedzmy 80% po prostu wynik naszego słabego składu, słabego ustawienia i słabej taksy... są sytuacje losowe np. napad przy rozpoczęciu ze środka kosi napada rywala i dostaje czerwo - i tego się nie da uniknąć praktycznie - ale jednak spora część "dymania" w meczach to zwyczajne wymówki...
dlatego się śmieję, że niemoty dymaniem się tłumaczą - bo nie rozumieją endżajnu i nie wiedzą jak przeciwdziałać... więc ich dyma w kółko bo zapewne popełniają ciągle te same błędyi się dziwią czemu ich ciągle dyma a przeciwników nie ;)
(editado)
bo nie rozumiem za bardzo - wg. mnie wszystkich dyma równo tylko jedni potrafią się temu oprzeć lepszym składem/lepszą taksą a inni po prostu nic nie robią by tego uniknąć i tylko narzekają - vide benek w LM gdzie nie kupił winga, zagrał klasyczną, byle jaką taksą i Cesc się pod niego ładnie ustawił - no i Benek przegrał i narzekał na dymanie, gdzie tam jeżeli było dymanie - to bardzo minimalne... raczej chodziło o taksy...
przykłady można mnożyć - i wiadomo, co sezon kogoś orgynarnie wydyma raz czy dwa np. mnie tutaj ładnie pocisnęło :P - Becalik z nsm strzałem w tragicznej formie 2 bomby zasadził, Anczok też jakiś bez rewelacji napad 4 gole na 3 strzały :P a moi pudłowali z 3m a potem jeszcze 2 napadów wyleciało i "tylko" 6:6
ale prawda jest taka, że jakby Charciarek miał wyższego defa a GK wyższą szybkość a Liberti wyższe rozgrywanie - chociaż jeden z tych elementów był potrzebny - to bym na luzie wygrał...
tak więc tzw. dymanie to w powiedzmy 80% po prostu wynik naszego słabego składu, słabego ustawienia i słabej taksy... są sytuacje losowe np. napad przy rozpoczęciu ze środka kosi napada rywala i dostaje czerwo - i tego się nie da uniknąć praktycznie - ale jednak spora część "dymania" w meczach to zwyczajne wymówki...
dlatego się śmieję, że niemoty dymaniem się tłumaczą - bo nie rozumieją endżajnu i nie wiedzą jak przeciwdziałać... więc ich dyma w kółko bo zapewne popełniają ciągle te same błędyi się dziwią czemu ich ciągle dyma a przeciwników nie ;)
(editado)
ale jakie jest meritum?
no takie jak napisalem na poczatku:
no ale to wlasnie silnym losuje pod wiatr a slabym los sprzyja ;-P
i mam na mysli prawdziwe dymanie a nie wymowki. to jak ktos tlumaczy swoje wyniki mnie ogolnie wisi :-)
no takie jak napisalem na poczatku:
no ale to wlasnie silnym losuje pod wiatr a slabym los sprzyja ;-P
i mam na mysli prawdziwe dymanie a nie wymowki. to jak ktos tlumaczy swoje wyniki mnie ogolnie wisi :-)
taaa jak los słabym sprzyja to to nie jest los bo los jest losowy a nie inteligentny i sobie wybiera słabszego do wspierania ;>
jakoś ja jestem silny jak na swoje ligi ostatnie 2 sezony i jakoś mnie nie dyma, dziwne... też czasem mi sie zdaje, że np. w PP słabsze ekipy mają jakieś dopalacze nagle i grają lepiej niż normalnie - ale właśnie chyba mi sie zdaje ;) bo to by było świństwo jakby endżajn miał linijki kodu wyrównujące grę tak, że słabszy gra lepiej niż powinien a mocniejszy słabiej...
może po prostu ci silni wg. Ciebie wcale nei są silni tylko im się zdaje? no i jak definujesz siłę ekipy bo to też ważne - jak masz boską obronę to ktoś mający nieziemską (przykład) jest dużo gorszy? jest gorszy tylko o 6% a myślę losowość w SK jest większa niż 6%... też mnie to wkurza czasem jak olcha def zabiera boskaczowi ale w zasadzie to się zdarza rzadko - tylko jest wyolbrzymiane i nam się wtedy wydaje, że to się często zdarza - sam tak mam ;] na chłodno jak zanalizuję te niby cuda w meczu to wcale ich tak dużo nie ma ;) choć czasem są irytujące to fakt jak boski def jest ciągle mijany od przodu/boku a boski Gk wszystko puszcza (u mnie to jakieś nagminne jest ;p)
bo jak piszesz, że
jako najsilniejszy jestes na boisku w ciagu sezonu 10 razy lepszy masz 3 mecze wyrownane i raz powiedzmy spaprales takse i byles gorszy. ja odwrotnie 10 razy mnie gnietli 3 mecze mialem na styku i w jednym utrafilem z taksa i bylem lepszy. ile razy moze mnie wydymac? raz. ile raqzy moge miec farta? 10. a Ty? odwrotnie. masz 10 okazji do dymania przez silnik natomiast tylko jedna zeby przyfarcic. pewnie ze moze Ci w meczu w ktorym jestes lepszy dodatkowo sprzyjac szczescie i zamiast 4:1 wygrasz 7:0 tylko jakie to ma znaczenie?
no ale piszesz, że słaby MOŻE mieć farta 10 razy, ale ile będzie miał de facto? 1-2 razy góra... a tego mocnego ile razy wydyma? 1-2 razy góra...
jak spojrzysz na jeden, dwa, pięć meczów to zapewne takie Ci wyjdą wnioski że słabszym los pomaga a silniejszych karze - ale jak spojrzysz globalnie to pewnie to będą tylko lokalne ekstrema - muszą być jakieś - u mnie też były "cuda" w meczach, z reguły przeciwko mojej ekipie (nigdy nie wygrałem oficjalnego meczu, w którym oddałem mniej strzałów, przynajmniej takiego nie pamiętam, ale za to sporo, naprawdę sporo przegrałem czy zremisowałem) ale patrząc na wszystkie mecze przez wiele sezonów - to często byłem słabszy i jakoś nie wygrywałem nigdy- a teraz jestem silniejszy i jakoś nie przegrywam za często... inny przykład to Shadow - wygrywał seryjnie wszystko jak to możliwe? nie dymało go? :P
moim zdaniem te dymanie jest mocno przereklamowane i owszem zdarza się - ale nie ma co do tego dorabiać ideologii...
(editado)
jakoś ja jestem silny jak na swoje ligi ostatnie 2 sezony i jakoś mnie nie dyma, dziwne... też czasem mi sie zdaje, że np. w PP słabsze ekipy mają jakieś dopalacze nagle i grają lepiej niż normalnie - ale właśnie chyba mi sie zdaje ;) bo to by było świństwo jakby endżajn miał linijki kodu wyrównujące grę tak, że słabszy gra lepiej niż powinien a mocniejszy słabiej...
może po prostu ci silni wg. Ciebie wcale nei są silni tylko im się zdaje? no i jak definujesz siłę ekipy bo to też ważne - jak masz boską obronę to ktoś mający nieziemską (przykład) jest dużo gorszy? jest gorszy tylko o 6% a myślę losowość w SK jest większa niż 6%... też mnie to wkurza czasem jak olcha def zabiera boskaczowi ale w zasadzie to się zdarza rzadko - tylko jest wyolbrzymiane i nam się wtedy wydaje, że to się często zdarza - sam tak mam ;] na chłodno jak zanalizuję te niby cuda w meczu to wcale ich tak dużo nie ma ;) choć czasem są irytujące to fakt jak boski def jest ciągle mijany od przodu/boku a boski Gk wszystko puszcza (u mnie to jakieś nagminne jest ;p)
bo jak piszesz, że
jako najsilniejszy jestes na boisku w ciagu sezonu 10 razy lepszy masz 3 mecze wyrownane i raz powiedzmy spaprales takse i byles gorszy. ja odwrotnie 10 razy mnie gnietli 3 mecze mialem na styku i w jednym utrafilem z taksa i bylem lepszy. ile razy moze mnie wydymac? raz. ile raqzy moge miec farta? 10. a Ty? odwrotnie. masz 10 okazji do dymania przez silnik natomiast tylko jedna zeby przyfarcic. pewnie ze moze Ci w meczu w ktorym jestes lepszy dodatkowo sprzyjac szczescie i zamiast 4:1 wygrasz 7:0 tylko jakie to ma znaczenie?
no ale piszesz, że słaby MOŻE mieć farta 10 razy, ale ile będzie miał de facto? 1-2 razy góra... a tego mocnego ile razy wydyma? 1-2 razy góra...
jak spojrzysz na jeden, dwa, pięć meczów to zapewne takie Ci wyjdą wnioski że słabszym los pomaga a silniejszych karze - ale jak spojrzysz globalnie to pewnie to będą tylko lokalne ekstrema - muszą być jakieś - u mnie też były "cuda" w meczach, z reguły przeciwko mojej ekipie (nigdy nie wygrałem oficjalnego meczu, w którym oddałem mniej strzałów, przynajmniej takiego nie pamiętam, ale za to sporo, naprawdę sporo przegrałem czy zremisowałem) ale patrząc na wszystkie mecze przez wiele sezonów - to często byłem słabszy i jakoś nie wygrywałem nigdy- a teraz jestem silniejszy i jakoś nie przegrywam za często... inny przykład to Shadow - wygrywał seryjnie wszystko jak to możliwe? nie dymało go? :P
moim zdaniem te dymanie jest mocno przereklamowane i owszem zdarza się - ale nie ma co do tego dorabiać ideologii...
(editado)
no wiesz w jakis sposob trzeba przeciez tlumaczyc slabosci i bledy :P
O ja ale natłukliście postów kto by to czytał? ;P
Może książke napiszcie ;)
Może książke napiszcie ;)
taaa jak los słabym sprzyja to to nie jest los bo los jest losowy a nie inteligentny i sobie wybiera słabszego do wspierania ;>
ale ja nic takiego nie pisze przeciez. los slabym sprzyja bo ma wiele okazji im sprzyjac :-)
może po prostu ci silni wg. Ciebie wcale nei są silni tylko im się zdaje?
w jakims stopniu na pewno. w mniejszym lub wiekszym zaleznie od jednostki ale to nie czyni mojej "ideologii" nieprawdziwa.
no i jak definujesz siłę ekipy
na podstawie kompilacji skilli i taktyk czyli po prostu na podstawie poczynan na boisku. ciezko oczywiscie o pelen obiektywizm ale przeciez mozna okreslic kto byl na boisku lepszy. jedynym namacalnym wskaznikiem jest tu bilans strzalow trzeba go jednak uscislic tym jakie to byly strzaly i jak do nich doszlo.
no ale piszesz, że słaby MOŻE mieć farta 10 razy, ale ile będzie miał de facto? 1-2 razy góra... a tego mocnego ile razy wydyma? 1-2 razy góra...
pierwza sprawa: 1-2 razy to nie jest gora. u jednego to bedzie 1-2 razy u innego 0 razy a u kolejnego 4 razy a w nastepnym sezonie bedzie inaczej. a te 2 razy to wcale nie jest malo. 2 razy dymnie mocnego 2 razy slaby ma farta i nagle znajduja sie kolo siebie w tabeli mimo ze powinni byc na przeciwleglych koncach. oto wlasnie chodzi w tej "ideologii". jesli pech sie zdarzy 1-2 razy na 10 meczow w ktorym druzyna jest lepsza to i fart tak samo gdy jest slabsza. jak czesto mocny bedzie mial farta? raz na 5-10 sezonow. dla mnie to jest kolosalna roznica jak dyma po dwa razy na sezon a szczescie sie usmiechnie raz na 2,5 roku kalendarzowego :-)
często byłem słabszy i jakoś nie wygrywałem nigdy- a teraz jestem silniejszy i jakoś nie przegrywam za często...
slabszy byles w jednym tylko sezonie w III.06 i tam faktycznie fart sie do Ciebie nie usmiechnal ale to jest wlasnie to 0 a ktos inny zlapal 2 a jeszcze ktos 4. pech Cie tez nie przesladowal. do tego nie wiem co trenowales. jesli na przyklad zaczynales robic strzal i miales celujacych snajperow to jasne ze Twoje strzaly mialy mniejsze szanse trafic do bramki. w pozostalych sezonch same zlote i srebrne pucharki nie miales kiedy wygrywac fartem bo byles mocny. za to moglo Cie do woli dymac :-) co do teraz to nie za bardzo Cie moze dymac skoro kolejno rywale przed Toba klekaja ;-)
inny przykład to Shadow - wygrywał seryjnie wszystko jak to możliwe? nie dymało go? :P
dymalo. kiedys wystawil nawet caly sklad na tl w furii ;-P gralem z nim raz w pp przegralem 4:1 i wtedy tez go dymalo. po prostu roznica skladow byla tak ogromna ze nie dalo sie go wydymac skutecznie. jak mialem znak obroncow a on boskich technikow to nic sie nie liczylo ani taksa ani formy ani fart ;-) mimo to prowadzilem 1:0 i chyba do polowy to utrzymalem ;-)
ale ja nic takiego nie pisze przeciez. los slabym sprzyja bo ma wiele okazji im sprzyjac :-)
może po prostu ci silni wg. Ciebie wcale nei są silni tylko im się zdaje?
w jakims stopniu na pewno. w mniejszym lub wiekszym zaleznie od jednostki ale to nie czyni mojej "ideologii" nieprawdziwa.
no i jak definujesz siłę ekipy
na podstawie kompilacji skilli i taktyk czyli po prostu na podstawie poczynan na boisku. ciezko oczywiscie o pelen obiektywizm ale przeciez mozna okreslic kto byl na boisku lepszy. jedynym namacalnym wskaznikiem jest tu bilans strzalow trzeba go jednak uscislic tym jakie to byly strzaly i jak do nich doszlo.
no ale piszesz, że słaby MOŻE mieć farta 10 razy, ale ile będzie miał de facto? 1-2 razy góra... a tego mocnego ile razy wydyma? 1-2 razy góra...
pierwza sprawa: 1-2 razy to nie jest gora. u jednego to bedzie 1-2 razy u innego 0 razy a u kolejnego 4 razy a w nastepnym sezonie bedzie inaczej. a te 2 razy to wcale nie jest malo. 2 razy dymnie mocnego 2 razy slaby ma farta i nagle znajduja sie kolo siebie w tabeli mimo ze powinni byc na przeciwleglych koncach. oto wlasnie chodzi w tej "ideologii". jesli pech sie zdarzy 1-2 razy na 10 meczow w ktorym druzyna jest lepsza to i fart tak samo gdy jest slabsza. jak czesto mocny bedzie mial farta? raz na 5-10 sezonow. dla mnie to jest kolosalna roznica jak dyma po dwa razy na sezon a szczescie sie usmiechnie raz na 2,5 roku kalendarzowego :-)
często byłem słabszy i jakoś nie wygrywałem nigdy- a teraz jestem silniejszy i jakoś nie przegrywam za często...
slabszy byles w jednym tylko sezonie w III.06 i tam faktycznie fart sie do Ciebie nie usmiechnal ale to jest wlasnie to 0 a ktos inny zlapal 2 a jeszcze ktos 4. pech Cie tez nie przesladowal. do tego nie wiem co trenowales. jesli na przyklad zaczynales robic strzal i miales celujacych snajperow to jasne ze Twoje strzaly mialy mniejsze szanse trafic do bramki. w pozostalych sezonch same zlote i srebrne pucharki nie miales kiedy wygrywac fartem bo byles mocny. za to moglo Cie do woli dymac :-) co do teraz to nie za bardzo Cie moze dymac skoro kolejno rywale przed Toba klekaja ;-)
inny przykład to Shadow - wygrywał seryjnie wszystko jak to możliwe? nie dymało go? :P
dymalo. kiedys wystawil nawet caly sklad na tl w furii ;-P gralem z nim raz w pp przegralem 4:1 i wtedy tez go dymalo. po prostu roznica skladow byla tak ogromna ze nie dalo sie go wydymac skutecznie. jak mialem znak obroncow a on boskich technikow to nic sie nie liczylo ani taksa ani formy ani fart ;-) mimo to prowadzilem 1:0 i chyba do polowy to utrzymalem ;-)
razy dymnie mocnego 2 razy slaby ma farta i nagle znajduja sie kolo siebie w tabeli mimo ze powinni byc na przeciwleglych koncach. oto wlasnie chodzi w tej "ideologii". jesli pech sie zdarzy 1-2 razy na 10 meczow w ktorym druzyna jest lepsza to i fart tak samo gdy jest slabsza
no tak, mocny wygra 8 razy, 2 razy go wydyma, słaby będzie miał 2 razy farta, 8 razy przegra
i są obok siebie w tabeli!!!
genialne masz te teorie nie ma co!!! :>
a w ogóle to nadal nie wiem o co Ci chodzi, ja tam nie widzę mocnych ekip, które permamentnie dyma - jak znasz taką to powiedz kto to - aha i przykłady tych meczów jakieś podaj ale tak ze 3-4 na sezon żeby były gdzie ktoś dominował i przegrywał i tak ma co sezon bo jest silniejszy (więc go dyma)
bo teraz mi się zdaje, ze gadasz o jakiejś dupie maryni, 50 mocnych ekipach atakujących ekstrę, totalnie miażdżących składach w ekstraklasie, gdzie nei da sie grać grajkami 25 lat bo są zwyczanie za słabi, itp pierdołach - znowu jakieś wodze fantazji popuszczasz i dryfujesz w swoim świecie fantazji ;)
może bajki zacznij pisać? takie sokkerowe :P
no tak, mocny wygra 8 razy, 2 razy go wydyma, słaby będzie miał 2 razy farta, 8 razy przegra
i są obok siebie w tabeli!!!
genialne masz te teorie nie ma co!!! :>
a w ogóle to nadal nie wiem o co Ci chodzi, ja tam nie widzę mocnych ekip, które permamentnie dyma - jak znasz taką to powiedz kto to - aha i przykłady tych meczów jakieś podaj ale tak ze 3-4 na sezon żeby były gdzie ktoś dominował i przegrywał i tak ma co sezon bo jest silniejszy (więc go dyma)
bo teraz mi się zdaje, ze gadasz o jakiejś dupie maryni, 50 mocnych ekipach atakujących ekstrę, totalnie miażdżących składach w ekstraklasie, gdzie nei da sie grać grajkami 25 lat bo są zwyczanie za słabi, itp pierdołach - znowu jakieś wodze fantazji popuszczasz i dryfujesz w swoim świecie fantazji ;)
może bajki zacznij pisać? takie sokkerowe :P
chyba z kazdym kolejno musisz takie dlugie tematy ciagnac i wiekszosc na forum reprezentacji, chyba chcesz sie niedlugo dopchac do korytka :P:P
ten wygra 8 przegra 2 do tego przegra te 3 na styku i ten w ktorym byl gorszy tamten wygra 2 wygra te na styku i ten w ktorym byl lepszy i ma 6 wygranych i sa obok siebie w tabeli. mozesz sie czepiac poszczegolnych wyrazen ale to tylko pokazuje ze nie stac Cie na dyskusje o meritum ;-P
a w ogóle to nadal nie wiem o co Ci chodzi, ja tam nie widzę mocnych ekip, które permamentnie dyma
no wlasnie tu jest problem bo zazwyczaj nie rozumiesz o co komu chodzi i sam sobie dospiewujesz co kto mial na mysli mimo ze nie ma to zwiazku z rzeczywistoscia. gdzie ja pisalem ze kogos permanentnie dyma? chcesz zebym Ci znalazl 3-4 dymniecia w jednym sezonie? myslisz ze nie znajde? a o tym ze jakas druzyna ma tak co sezon nigdzie nie napisalem. to jest Twoj wymysl. ja napisalem ze silnych dyma a slabym sprzyja szczescie i wyprowadzilem na to prosty dowod. silnych dyma bo jest po temu wiele okazji a slabym sprzyja szczescie bo ma do tego wiele okazji. potrzeba albo zlej woli albo brakow w intelekcie zeby wyczytac z tego (do tego z dolaczonym wyjasnieniem) ze silny bedzie mial pecha 4 razy na sezon a slaby 4 razy farta.
może bajki zacznij pisać? takie sokkerowe :P
no w zasadzie tego sie spodziewalem :-) nastepnym razem juz nie zareaguje na zaczepki bo dyskusja faktycznie nie ma sensu.
(editado)
a w ogóle to nadal nie wiem o co Ci chodzi, ja tam nie widzę mocnych ekip, które permamentnie dyma
no wlasnie tu jest problem bo zazwyczaj nie rozumiesz o co komu chodzi i sam sobie dospiewujesz co kto mial na mysli mimo ze nie ma to zwiazku z rzeczywistoscia. gdzie ja pisalem ze kogos permanentnie dyma? chcesz zebym Ci znalazl 3-4 dymniecia w jednym sezonie? myslisz ze nie znajde? a o tym ze jakas druzyna ma tak co sezon nigdzie nie napisalem. to jest Twoj wymysl. ja napisalem ze silnych dyma a slabym sprzyja szczescie i wyprowadzilem na to prosty dowod. silnych dyma bo jest po temu wiele okazji a slabym sprzyja szczescie bo ma do tego wiele okazji. potrzeba albo zlej woli albo brakow w intelekcie zeby wyczytac z tego (do tego z dolaczonym wyjasnieniem) ze silny bedzie mial pecha 4 razy na sezon a slaby 4 razy farta.
może bajki zacznij pisać? takie sokkerowe :P
no w zasadzie tego sie spodziewalem :-) nastepnym razem juz nie zareaguje na zaczepki bo dyskusja faktycznie nie ma sensu.
(editado)
no tak, mocny wygra 8 razy, 2 razy go wydyma, słaby będzie miał 2 razy farta, 8 razy przegra
Mocnemu takie dwie porażki pokrzyżują plany - powiedzmy awansu (choćby bezpośredniego), a słabemu takie dwie niespodzianki uratują dupsko w wyższej lidze - albo zapewnią baraże:P Może o to bardziej mu chodziło;) Dwa dymania a jak różne efekty:P Równowaga musi być zachowana - nic w naturze nie ginie:P
Ogólnie raz mnie podymało konkretnie, na XIII sezonów spędzonych w SK - w poprzednim sezonie w meczu z czerwoną latarnią ligi. Więcej grzechów nie pamiętam, albo nie chcę pamiętać:P
PS.
ten wygra 8 przegra 2 do tego przegra te 3 na styku i ten w ktorym byl gorszy tamten wygra 2 wygra te na styku i ten w ktorym byl lepszy i ma 6 wygranych i sa obok siebie w tabeli. mozesz sie czepiac poszczegolnych wyrazen ale to tylko pokazuje ze nie stac Cie na dyskusje o meritum ;-P
Idę po browarka, na trzeźwo tego nie przerobię;) :P
Mocnemu takie dwie porażki pokrzyżują plany - powiedzmy awansu (choćby bezpośredniego), a słabemu takie dwie niespodzianki uratują dupsko w wyższej lidze - albo zapewnią baraże:P Może o to bardziej mu chodziło;) Dwa dymania a jak różne efekty:P Równowaga musi być zachowana - nic w naturze nie ginie:P
Ogólnie raz mnie podymało konkretnie, na XIII sezonów spędzonych w SK - w poprzednim sezonie w meczu z czerwoną latarnią ligi. Więcej grzechów nie pamiętam, albo nie chcę pamiętać:P
PS.
ten wygra 8 przegra 2 do tego przegra te 3 na styku i ten w ktorym byl gorszy tamten wygra 2 wygra te na styku i ten w ktorym byl lepszy i ma 6 wygranych i sa obok siebie w tabeli. mozesz sie czepiac poszczegolnych wyrazen ale to tylko pokazuje ze nie stac Cie na dyskusje o meritum ;-P
Idę po browarka, na trzeźwo tego nie przerobię;) :P
ten wygra 8 przegra 2 do tego przegra te 3 na styku i ten w ktorym byl gorszy tamten wygra 2 wygra te na styku i ten w ktorym byl lepszy i ma 6 wygranych i sa obok siebie w tabeli. mozesz sie czepiac poszczegolnych wyrazen ale to tylko pokazuje ze nie stac Cie na dyskusje o meritum ;-P
jeden wygra 8 i przegra 6, gdzie go 2 razy wydyma
drugi wygra 6 i przegra 8 gdzie 2 razy będzie miał farta
i to jest ta gigantyczna różnica miedzy tymi ekipami? ;P a jak nie ma dużej różnicy (powiedzmy 10% w notach + dużo lepsze taksy tego silniejszego) to nie rozumiem czemu nie mają być obok siebie w tabeli?
ja nie wiem czego Ty chcesz - żeby SK to był kalkulator? jakaś losowość musi być przecież... i nadal nie wymieniłeś tej mega mocnej ekipy, którą choćby 4 razy w sezonie wydymało ewidentnie (ewidentnie czyli miała strzały powiedzmy 20 do 8 i przegrała) i ani razu sama w tym sezonie nie przyfarciła...
ja prawdę mówiąc nie przypominam sobie czegoś takiego - fart się mniej więcej rozkłada po równo i raz jednemu zabierze raz innemu (sam jak mówiłem czekam na pierwszy mecz, gdzie przeciwnik będzie miał przewagę a ja wygram - ale z drugiej strony mnie też tak straszliwie nie dymało nigdy, zdarzały się niefarty ale nie narzekam bo nic czego inni by nie mieli - a całą karierę w SK jestem najmłodszą i przez to często byłem najsłabszą ekipą w SK no i jakoś nikogo nigdy nie dymałem z powodu tego, że miałem najsłabszą ekipę czy to w III czy w IV lidze...)
u innych też nie zauważam takich prawidłowości - a że się czasem zdarza? no bo endżajn losuje więc jak na 100 meczów wylosuje 5 dymań to nikt tych 95 nie zauważy tylko te dymania ;)
jeden wygra 8 i przegra 6, gdzie go 2 razy wydyma
drugi wygra 6 i przegra 8 gdzie 2 razy będzie miał farta
i to jest ta gigantyczna różnica miedzy tymi ekipami? ;P a jak nie ma dużej różnicy (powiedzmy 10% w notach + dużo lepsze taksy tego silniejszego) to nie rozumiem czemu nie mają być obok siebie w tabeli?
ja nie wiem czego Ty chcesz - żeby SK to był kalkulator? jakaś losowość musi być przecież... i nadal nie wymieniłeś tej mega mocnej ekipy, którą choćby 4 razy w sezonie wydymało ewidentnie (ewidentnie czyli miała strzały powiedzmy 20 do 8 i przegrała) i ani razu sama w tym sezonie nie przyfarciła...
ja prawdę mówiąc nie przypominam sobie czegoś takiego - fart się mniej więcej rozkłada po równo i raz jednemu zabierze raz innemu (sam jak mówiłem czekam na pierwszy mecz, gdzie przeciwnik będzie miał przewagę a ja wygram - ale z drugiej strony mnie też tak straszliwie nie dymało nigdy, zdarzały się niefarty ale nie narzekam bo nic czego inni by nie mieli - a całą karierę w SK jestem najmłodszą i przez to często byłem najsłabszą ekipą w SK no i jakoś nikogo nigdy nie dymałem z powodu tego, że miałem najsłabszą ekipę czy to w III czy w IV lidze...)
u innych też nie zauważam takich prawidłowości - a że się czasem zdarza? no bo endżajn losuje więc jak na 100 meczów wylosuje 5 dymań to nikt tych 95 nie zauważy tylko te dymania ;)
ja to nawet jestem antyteza na teorie Petridesa, przez sezon w ekstrze ani razu nie przyfarcilem, za to dymnelo mnie 2 razy z luczkisem i raz ze sloma bodajze ;p