Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: Widzew łódz

2007-02-27 20:00:45
no za kasa poszedl zebyscie mieli z niego tyle co z łapinskiego

i idz na watek tego swojego klubu
2007-02-27 20:07:35
pisze i tam...tylko musze was powkurzac:P
2007-02-27 20:10:13
ty ze 13lat masz lubisz sie napinac jak znam zycie to na meczu nawet nie byles

napinaj sie na swoim podworku
2007-02-27 20:12:57
napewno nie byłem, mam 13 lat i wogóle...juz nie płacz ze przegrali!!
2007-02-28 08:00:46
Rackiewicz: "Widzew jest klubem z legendą"
Środa, 28.02.2007 04:07

W ostatnim dniu okienka transferowego Widze-wa dokona jeszcze jednego zakupu - pozyska Marcina Rackiewicza. 20-letni prawy pomocnik, ostatnio reprezentujący Zawiszę Bydgoszcz, jest już w Łodzi. Ma za sobą wstępne rozmowy z działaczami oraz pierwsze treningi z nowymi kolegami.


- Kiedy podpisze pan kontrakt?
Marcin Rackiewicz: - Myślę, że w środę. W sumie jest to ostatni dzień na załatwienie tej sprawy, bo działacze Zawiszy jeszcze nie złożyli wniosku o wycofanie się z rozgrywek, więc obo-wiązują mnie normalne przepisy transferowe. Nie przewiduję jednak żadnych komplikacji. Ja już porozumiałem się z Widzewem, a z tego co wiem, dogadały się również kluby.

- Wcześniej interesowała się panem także Dyskobolia Grodzisk. Dlaczego nie doszło do transferu?
- Konkretnych ofert było więcej, ale Zawisza ro-bił problemy. Z tego co wiem, chodziło o wyso-kość odstępnego. Choć rzeczywiście oferta z Dyskobolii należała do najkonkretniejszych. I pewnie przeszedł bym tam już dawno, ale Zawisza na początku nie zgodził się na mój wyjazd na testy. Po jakimś czasie bydgoscy działacze wreszcie wyrazili zgodę i pojechałem na testy. Jednak już w Grodzisku dostałem tele-fon od menedżera, że moją osobą zaintere-sował się Widzew. Ponieważ nic jeszcze nie podpisałem, spakowałem się i... na drugi dzień byłem już w Łodzi.

- Co pana skłoniło do tego?
- Przede wszystkim to, że Widzew jest klubem z legendą, z wielkimi osiągnięciami. I ta nazwa wciąż bardzo elektryzuje. Nie ukrywam, że mam sentyment do Widzewa, bo pamiętam jak będąc dzieckiem emocjonowałem się meczami łodzian w Lidze Mistrzów. Pamiętam bramkę Citki w meczu z Atletico, zacięty pojedynek z Borussią. Takich rzeczy się nie zapomina.

- Na jak długo zwiąże się pan z Widzewem?
- Na kilka lat. Wstępnie ustaliliśmy, że na trzy lub cztery lata. Mnie to odpowiada. Zresztą wiem, że zwykle pierwszoligowe kluby podpi-sują z młodymi zawodnikami takie lub jeszcze dłuższe umowy.

- Jakie oczekiwania wiąże pan z występami w Widzewie?
- Zależy mi, by rozwijać swój talent i powiększać umiejętności. Chciałbym też jak najwięcej grać, choć liczę się z tym, że na początku trener Probierz nie będzie pewnie stawiał na mnie. Wchodzę przecież za pięć dwunasta do druży-ny, która trenuje razem od stycznia. Muszę się zaaklimatyzować, zgrać z nowymi kolegami i pokazać trenerowi, że warto mi dać szansę.

- Ile czasu daje pan sobie na debiut w pierwszej lidze?
- Trudno powiedzieć. Liczę się z tym, że może to nastąpić nawet w przyszłej rundzie. Nie ukry-wam, że na dzień dzisiejszy nie jestem opty-malnie przygotowany do rozgrywek. Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo trudne. W stycz-niu jeszcze trenowałem normalnie z Zawiszą, ale w lutym musiałem już ćwiczyć indywidualnie. To może się odbić na formie. Nie ukrywam jednak, że w następnej rundzie mam już zamiar być graczem pierwszej jedenastki. W wieku 21-22 lat dobrze rokujący zawodnik musi już grać regularnie w I lidze.

- Chyba, że po ostatnich dwóch porażkach, trener da panu szansę już w sobotę?
- (śmiech) Tak szybko to chyba nie. Ja oczywi-ście nie miałbym nic przeciwko, ale zdaję sobie sprawę z tego, że drużyna trenuje razem od kilku tygodni. Trener miał więc czas na przyjrze-nie się każdemu. Ja natomiast nie miałem pola do popisu. Gdybym trafił do Widzewa w sty-czniu, to pewnie byłoby mi o wiele łatwiej.

- Dotychczas nie miał pan jeszcze okazji zagrać na widzewskim stadionie?
- Nigdy nie miałem okazji. Jak Zawisza grał tu w zeszłym sezonie, to niestety nie było mnie w kadrze. Ale wiele dobrego słyszałem o kibicach Widzewa, o wspaniałej atmosferze, którą potra-fią stworzyć. Nie mogę się doczekać, by zoba-czyć ją na żywo.
2007-02-28 18:36:09
Oshadogan "Tutaj mam zamiar grać"
Joseph Dayo Oshadogan trenuje z zespołem Widzewa. Posiada on bogate doświadczenie, grał między innymi w AS Monaco.

Piłkarz legitymujący się włoskim paszportem dotarł do Łodzi wczoraj wieczorem, lecz już zdążył się wypowiedzieć na temat łódzkiego Widzewa.

Kiedy mój menedżer powiedział mi, że ma ofertę gry od Zbigniewa Bońka, nie zastanawiałem się ani chwili. Widzew jest przecież bardzo znanym klubem. - tutaj się potwierdza, iż Widzew to marka znana na całym świecie.

Piłkarz zdaje sobie także z tego sprawę, że klub nie odnosi takich sukcesów jak kiedyś - To nie szkodzi. Każdy klub przechodzi jakiś kryzys, nawet taka potęga jak Monaco, gdzie grałem, miała problemy z utrzymaniem się w lidze francuskiej.

Co najciekawsze pomimo tego, iż zarabiał w AS Monaco 12 tysięcy euro na miesiąc, nie liczą się pieniądze, jakie będzie dostawał od Widzewa. Doskonale się orientuję, że Widzew nie dysponuje takim budżetem jak Monaco, ale ja tutaj przede wszystkim chcę grać w pilkę i kontynuować swoją karierę. - dodał zawodnik.


Oshadogan

jestem narazie mile zaskoczony jego wypowiedzia reszta okaze sie w praniu
2007-02-28 18:41:03
Kiedy mój menedżer powiedział mi, że ma ofertę gry od Zbigniewa Bońka, nie zastanawiałem się ani chwili. Widzew jest przecież bardzo znanym klubem.

Jak zwykle, przy każdej wypowiedzi nowego gracza - bujda na resorach. Wczesniej pewnie nigdy nie slyszal o Widzewie :)

Smiesza mnie takie teksty, tak jak te typu " zawsze marzylem zeby tu grac", "XX to moj ulubiony klub od dziecinstwa" itd.
2007-02-28 18:53:38
niby racja
mnie sie podbala inna sprawa ale ja tez mozna odebrac w dwojaki sposob

zarabiał w AS Monaco 12 tysięcy euro na miesiąc, nie liczą się pieniądze, jakie będzie dostawał od Widzewa
2007-03-01 07:36:40
2007-03-01 17:41:34
ciekawe co z niego bedzie slyszalem ze ma lekka nadwage hehe
2007-03-01 17:47:02
jak tam nie chce nic mwoiac ale widzew w swojej hsitorii sprowadzal znanych pilakrzy ktorzy popadali w alkoholizm:]
2007-03-01 17:52:10
hehe pamietam jednego Uli Borowka ale ten nie popadl w alkoholizm on w nim caly czas byl hehe
2007-03-01 19:18:58
no co :P ja tak mysle i tyle:] ta borowka:D
2007-03-03 14:12:02
tego borowke to mam na plakacie z 1997 roku ale burak z niego był ;]
2007-03-03 14:14:36
nie pitol..niezle grzal!! znaczy sie gral ;P
2007-03-03 14:15:15
grzał alko ;) dobrze powiedziane ;p