Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: Widzew łódz

2011-04-29 18:11:53
klasyk traci bez kibicow obu druzyn
2011-04-29 19:26:59
Dawac legla dawac
2011-04-29 22:30:54
heheh mecz beznadziejny ale w dalszym ciagu nie możecie z nami wygrać ba nawet zremisowac :) heheh 0 strzałow celnych przez cały mecz
2011-04-30 08:31:28
co zrobic w nowym sezonie sie to zmieni
2011-05-02 20:35:54
Piłkarze Widzewa nie wyszli na trening
Poniedziałek, 2 maja 2011, godz. 20:24
W poniedziałek drużyna Widzewa miała rozpocząć treningi po dniu wolnego, ale zajęć nie było. Co prawda, wszyscy punktualnie pojawili się w klubie, ale na boisko udał się tylko sztab szkoleniowy. Chwilę później piłkarze wyszli z szatni i opuścili klubu. Żaden z nich nie chciał rozmawiać, ale jasnym wydaje się, że był to protest związany z zaległościami, jakie klub ma wobec drużyny. Natomiast najwyraźniej od demonstracji zawodników odcięli się trenerzy. Oni o wyznaczonej godzinie poszli na boisko boczne. Wrócili z niego kwadrans później.


a ja na nich bluźniłem, że grają bez ambicji i zaangażowania..;x
2011-05-02 21:23:19
stadion budowc beda na juz!
ekipe na puchary skladaja podobno
nie placa kasy na czas
kpina i tyle
2011-05-02 21:24:51
A to chyba taka Łódzka tradycja już jest? :P
2011-05-02 21:55:28
to co bylo kiedys to przeszlosc nie moja wina takich mmielisy prezesow walkarzy
ale ten full profesjonalizm sztab ma w klubie taki ze moglby 2 klubu prowdzic
stadion budowac bedzie na dniach
i co ?

nie placi pensji co to m qrwa byc?
ciekawe co jutro powiedza prasie jego asystenci
2011-05-03 01:07:21
no, teraz jasne, dlaczego nie dają z siebie wszystkiego a szkoda (kolejny już raz)
co ten Bieniuk swej żonie aktorce mówi? zielone zostawił na boisku?! nie zdziwię się jak RTS będzie walczył o utrzymanie... Śląsk jednak pomoże i wygra z Polonią B. i Arką, ale wiadomo, że Crac ma spaść (spółdzielnia?); oby nie Widzew... brrrrrr!
2011-05-03 08:31:04
Masakra..mamy czwarty budżet w lidze i co? zaległości finansowe..oj Panie Cacek..zostaw Pan Nasz Widzew..to nie jest prywatny folwark..
2011-05-03 09:09:20
niby tak, tylko, że za Grajewskiego i Pawelca była LM, MP , stadion jeden z najnowocześniejszych w kraju, a teraz jak nas Cacek zostawi to bez stadionu , z długami, bez mocnego składu i z dawnymstadionem niespelniajacym wymagan
(editado)
2011-05-03 10:42:48
w dodatku bez zadnych sukcesow hehehe
2011-05-03 10:46:40
a to czemu byly zaleglosci -----dla mnie bzdur na glupocie wymowka jak zwykle

Widzew wydał oświadczenie w sprawie protestu

Poniedziałek, 2 maja 2011, godz. 22:28
Zarząd Widzewa w poniedziałek wieczorem wydał komunikat, w którym odniósł się do decyzji piłkarzy, by nie wyjść na poniedziałkowy trening. Poniżej treść tego komunikatu:


W dniu dzisiejszym zawodnicy pierwszej drużyny Widzewa Łódź nie wyszli na zaplanowany wcześniej trening. Przypuszczalnie przyczyną decyzji były zaległości, które RTS Widzew Łódź SA ma wobec zawodników. Opóźnienia w ich uregulowaniu wynikają z faktu, iż do dnia dzisiejszego na konto klubowe nie wpłynęły, oprócz pierwszej raty, środki za transfery Marcina Robaka do Konyaspor Kulübü oraz Tomasza Lisowskiego do Korony Kielce. Turecki klub Konyaspor już drugi raz nie dotrzymał terminu zapłaty kolejnej raty, mimo iż sam wcześniej poprosił o jego zmianę na 25. kwietnia 2011 roku. W dniu 27. kwietnia wpłynęło do Klubu pismo informujące, że Konyaspor nie dokona płatności, podając jako termin zapłaty 02. czerwca 2011 roku. Korona Kielce, mimo kilkakrotnych wezwań, nie wywiązała się z zapłaty za transfer. Łącznie do Klubu nie wpłynęło 2,9 mln złotych. Jednocześnie RTS Widzew posiada zainwestowane środki w nieruchomości o wartości rynkowej ponad 5 mln złotych, które może sprzedać. Jednakże taka operacja wymaga czasu. Zarząd zintensyfikował działania w celu ich sprzedaży natychmiast po otrzymaniu pierwszej informacji z Konyasporu o braku zapłaty.

Zawodnicy otrzymali informacje o braku płatności ze strony klubu Konyaspor i fakcie, że będzie miało to wpływ na przesunięcie terminu realizacji zobowiązań wobec zawodników.

Mimo to, ani Rada Drużyny, ani drużyna nie zwróciły się do Zarządu z konkretnym żądaniem, ani w kwestii terminu zapłaty, ani spotkania wyjaśniającego sytuację. Nie poinformowali także wcześniej Zarządu Klubu o swojej decyzji dotyczącej protestu w postaci nie wyjścia na trening. Kontrakt pomiędzy zawodnikiem a RTS Widzew opisuje precyzyjnie tryb postępowania zawodnika i Klubu w takim przypadku.

Nie akceptujemy zachowań niezgodnych z kontraktem i przepisami PZPN, dlatego rozważymy wyciągnięcie stosownych konsekwencji wobec zawodników, którzy naruszyli swoje obowiązki.

Jako Zarząd RTS Widzew zdajemy sobie sprawę z trudności związanych z przepływami w obecnym sezonie i podejmujemy niezbędne działania, aby poprawić płynność spółki.

Zarząd RTS Widzew Łódź SA
2011-05-03 10:50:57
a ten artykul nawet przeczytalem caly

Widzew wydał prawie 15 milionów na transfery!

Poniedziałek, 2 maja 2011, godz. 19:06

Widzew już dwukrotnie publikował raporty transferowe, w których informował nie tylko o przesłankach do dokonania konkretnych transakcji transferowych, ale także o zainteresowaniu zawodnikami, z których ostatecznie zrezygnował. Do tej pory jednak tajemnicą pozostawało, ile klub wydał na transfery i ile na nich zarobił. Co więcej, władze Widzewa dotychczas niemal zawsze odmawiały potwierdzenia lub dementowania jakichkolwiek sum, które pojawiały się w mediach. Dotarliśmy jednak do tych informacji i są bardzo interesujące.

W 2007 roku, gdy powstała obecnie funkcjonująca spółka akcyjna, w kadrze Widzewa było 26 zawodników. Z tej grupy do dnia dzisiejszego w klubie pozostało tylko pięciu (Adrian Budka, Łukasz Broź, Sebastian Madera, Piotr Grzelczak i Piotr Kuklis). Przez kolejne lata klub pozyskał 50 zawodników. Nie tylko do pierwszego zespołu, ale także do drużyny Młodej Ekstraklasy, którą trzeba było stworzyć od podstaw. Natomiast w tym samym okresie z Widzewem pożegnało się 33 graczy (część z tych, którzy byli w 2007 roku, część pozyskanych później). Obecnie na kontraktach w klubie jest 39 piłkarzy, którzy grają w Ekstraklasie i Młodej Ekstraklasie + zawodnicy wypożyczeni.

Na odejściu tych 33 zawodników Widzew zarobił łącznie 5,8 mln złotych. Przy czym oczywiście nie wszystkich sprzedawał. Część zawodników odeszła za darmo, bo skończyły im się kontrakty. Z częścią rozwiązano umowy za porozumieniem stron (w tym części wypłacono odszkodowanie), a tylko kilku wytransferowano za odstępne. W zasadzie były trzy poważne transfery gotówkowe z Widzewa, na których łącznie klub zarobił 4,9 mln złotych (Marcin Robak - 3,1 mln, Jakub Wawrzyniak - 1 mln, Stefano Napoleoni - 0,8 mln). Za mniejsze kwoty sprzedano m.in. Tomasza Lisowskiego, Radosława Matusiaka, Łukasza Mierzejewskiego.

"Zespół, który obecnie walczy w Ekstraklasie i - moim zdaniem - nadal ma szanse na europejskie puchary w tym sezonie (rozmowa była przeprowadzona po meczu z Polonią Bytom - przyp. red.), jak i Młoda Ekstraklasa zostały stworzone w ostatnich trzech latach praktycznie od podstaw. Nasze raporty, które będą z czasem rozwijane, prezentują rzeczywiste ruchy transferowe, przyczyniając się do większej przejrzystości klubu i transparentności jego działań. Bez dwóch zdań obecny zespół jest też mocniejszy, niż ten sprzed kilku lat. Należy jednak podkreślić, że najbliższe sezony nie będą okienkami obfitującymi w "mega" transfery, bo budowanie drużyny musi być związane z równoległą budową mocnych podstaw klubu w obszarze organizacji, biznesu oraz przede wszystkim inwestycji w nowy stadion" - komentuje prezes Marcin Animucki.

Daje się zauważyć, że w wyniku sprzedaży Marcina Robaka do Konyasporu przychód Widzewa z tytułu transferów podwoił się. Ta transakcja była jak na polskie warunki bardzo wysoka i skłoniła nas, by zapytać władze Widzewa, czy podtrzymują deklarację, że wszystkie pieniądze pozyskane z transferów zostaną wydane na transfery do klubu. Okazuje się jednak, że ogólny bilans finansowy w ujęciu czteroletnim wskazuje na ciągły etap inwestowania w drużynę, niż jej "wyprzedaż". Widzew przez cztery lata wydał bowiem 250% kwoty, którą w tym czasie zarobił. Dokładnie 14,6 mln złotych. Na tą kwotę składają się sumy odstępnego, ale także tzw. kwoty za podpis dla zawodników z kartą na ręku, prowizje dla agentów oraz opłaty za rejestrację zawodników w związku (około 5-6% kwoty transferu).

Prawie połowa tych pieniędzy (7 mln) została wydana na kwoty odstępnego przy siedmiu transferach definitywnych. W ten sposób pozyskano: Macieja Mielcarza i Marcina Robaka (łącznie 3 mln), Riku Riskiego (1,25 mln), Bartosza Fabiniaka (0,68 mln), Łukasza Grzeszczyka (0,66 mln), Tomasza Lisowskiego (0,63 mln) i Krzysztofa Ostrowskiego (0,62 mln). Analizując te kwoty, można zauważyć, że klub stracił na pozyskaniu Fabiniaka i Lisowskiego, bo pierwszy odszedł za darmo, a za drugiego klub wziął mniej niż połowę tego, co wydał. Pewnie trudno będzie też o odzyskanie pieniędzy wydanych na Łukasza Grzeszczyka.

Z kolei w przypadku transferu Robaka i Mielcarza, można stwierdzić, że ich gra kosztowała klub tyle, co ich wynagrodzenia, bo odstępne z Konyasporu wyrównało koszty odstępnego zapłaconego Koronie. Czy jednak w takiej sytuacji było warto sprzedawać reprezentanta Polski? "Mimo informacji prasowych, iż Marcin chciał zostać w klubie, prawda jest taka, że nie mieliśmy wyjścia, bo menadżer piłkarza zapowiadał, że jeśli nie zgodzimy się na transfer, to latem odejdzie on na mocy prawa Webstera. Wówczas zarobilibyśmy znacznie mniej" - podkreśla prezes Widzewa.

W sumie jednak szef Widzewa uważa, że choć nie wszystkie transfery były trafione, to jednak drużyna jest dużo silniejsza, niż cztery lata temu. "Do transferów podchodzimy w sposób bardzo profesjonalny. Staramy się pozyskać maksimum informacji, które zminimalizują ryzyko przysłowiowej "wtopy". Chociaż i one nam się na razie zdarzają. Prawda jest taka, że tak jak w każdym ryzykownym przedsięwzięciu, tylko ok. 50 % działań to strzały w dziesiątkę. Rozwój naszego procesu transferowego ma doprowadzić do zmniejszenia ryzyka błędu i sprawić, by zawodnicy, którzy przychodzą do klubu, byli w perspektywie na pewno lepsi od tych, których mamy lub tych, których transferujemy do innych klubów. Moim zdaniem, strategia pozyskiwania zawodników perspektywicznych do doświadczonego już składu i odwaga sztabu trenerskiego do podejmowania ryzyka w ich wystawianiu - tak jak w przypadku Zwolińskiego, Radowicza czy Dzalamidze - w dłuższym okresie może nas doprowadzić do sukcesu, na który widzewiacy czekają już od ponad dekady" - podsumowuje Animucki.

Tomasz Andrzejewski

2011-05-03 10:54:10
to jest bicie piany, budżet 30 milionów, a nie mają na jakieś głupie pensje bo korupter i kebaby kasy nie przesłały..
2011-05-03 11:30:23
dla mnie farmmazon jak najbardziej czytajac dalej w tym artykule 15 mln bylo cos ze kase z trnsferow wydadza na transfery a wychodzi ze pensje z tego oplacaja lol