Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Piłkarski paradoks
Thorgard [del] para
Todos
No cóż tutaj piłka nożna że tak powiem... troche nie na powaznie.
Jakieś smieszne sytuacje, paradoksalni piłkarze i informacje... a może nawet jakieś kawaly o pilce, ale od tego jest raczej temat "dowcipy".
Oto pierwsza informacja:
Dlaczego Cristiano Ronaldo chce do Realu Madryt?
Odpowiedź: Bo w następnym roku, w Anglii zwiększą podatki, a CR7 nie chce sie ich placic.
buahaha xd
Jakieś smieszne sytuacje, paradoksalni piłkarze i informacje... a może nawet jakieś kawaly o pilce, ale od tego jest raczej temat "dowcipy".
Oto pierwsza informacja:
Dlaczego Cristiano Ronaldo chce do Realu Madryt?
Odpowiedź: Bo w następnym roku, w Anglii zwiększą podatki, a CR7 nie chce sie ich placic.
buahaha xd
bot [del] para
StrażnikForum
Najgłupszy sportowy zakład świata
Rozumiemy, że jeśli ktoś chce zarabiać pieniądze na zakładach sportowych, musi się nauczyć minimalizować ryzyko. Jednak pewien szkocki kibic zdecydowanie przesadził.
Jak pisze ''Daily Record'' pewien szkocki kibic postawił 135 tys. funtów na to, że Anglia pokona Andorę. Na pierwszy rzut oka zakład ma sens - zwycięstwo praktycznie pewne, a biorąc pod uwagę wysokość zakładu można było liczyć na efekt skali.
Udało się - Anglia wygrała z Andorą 6:0, dzięki czemu sprytny hazardzista zarobił. Całe 675 funtów. Nie, nie zapomnieliśmy dodać żadnego zera na końcu. Za zwycięstwo Anglików z Andorą płacono funta, za każde 200 postawionych. Nie ma się więc czemu dziwić, że facet, który ryzykował 135 tys. funtów dla zarobku 675 funtów wolał nie ujawniać swojego nazwiska:
Nie ma opcji, żebym się zgodził na publikację nazwiska w gazecie. Moja kobieta nic nie wie o tym zakładzie.
To ostatnie nas nie zaskakuje. Też byśmy nie powiedzieli.
A może podchodzimy do tego w niewłaściwy sposób. W pierwszej chwili zaskoczyło nas to, że Szkot postawił pieniądze na zwycięstwo Anglików. Być może wcale się nie bał. Być może kusił licho i tak naprawdę liczył na porażkę. Kto wie, czy dla Szkota zobaczenie, jak reprezentacja Anglii przegrywa z Andorą nie jest warte 135 tys. funtów?
Rozumiemy, że jeśli ktoś chce zarabiać pieniądze na zakładach sportowych, musi się nauczyć minimalizować ryzyko. Jednak pewien szkocki kibic zdecydowanie przesadził.
Jak pisze ''Daily Record'' pewien szkocki kibic postawił 135 tys. funtów na to, że Anglia pokona Andorę. Na pierwszy rzut oka zakład ma sens - zwycięstwo praktycznie pewne, a biorąc pod uwagę wysokość zakładu można było liczyć na efekt skali.
Udało się - Anglia wygrała z Andorą 6:0, dzięki czemu sprytny hazardzista zarobił. Całe 675 funtów. Nie, nie zapomnieliśmy dodać żadnego zera na końcu. Za zwycięstwo Anglików z Andorą płacono funta, za każde 200 postawionych. Nie ma się więc czemu dziwić, że facet, który ryzykował 135 tys. funtów dla zarobku 675 funtów wolał nie ujawniać swojego nazwiska:
Nie ma opcji, żebym się zgodził na publikację nazwiska w gazecie. Moja kobieta nic nie wie o tym zakładzie.
To ostatnie nas nie zaskakuje. Też byśmy nie powiedzieli.
A może podchodzimy do tego w niewłaściwy sposób. W pierwszej chwili zaskoczyło nas to, że Szkot postawił pieniądze na zwycięstwo Anglików. Być może wcale się nie bał. Być może kusił licho i tak naprawdę liczył na porażkę. Kto wie, czy dla Szkota zobaczenie, jak reprezentacja Anglii przegrywa z Andorą nie jest warte 135 tys. funtów?
no i co z tego?
to by znaczylo ze za kazdego funta zarabia 1,005- wiec funt mu sie zwraca, + te tysieczne czesci funta wygrywa [przy 135tys to zawsze jakies pare funciakow]
@up: az tyle?
to by znaczylo ze za kazdego funta zarabia 1,005- wiec funt mu sie zwraca, + te tysieczne czesci funta wygrywa [przy 135tys to zawsze jakies pare funciakow]
@up: az tyle?
Jeszcze tylko tam naszych nie było
18 czerwca 2009 - 18:42
Andrzej Bednarz do tej pory zmieniał kluby jak szalony tylko w Polsce - naliczyliśmy trzynaście. Teraz postanowił - i to w sensie dosłownym - pójść dalej. Będzie grał w... Iranie, w doskonale znanym wam klubie Zob Ahan Isfahan.
Jakim cudem w Iranie ktokolwiek znalazł Bednarza z Radomiaka Radom, tego za bardzo nie pojmujemy. Ale piłkarzowi mimo wszystko gratulujemy - w końcu to jego pierwszy zagraniczny transfer. Warto podkreślić, że samo miasto Isfahan (1,6 miliona mieszkańców) jest dość ładne i pełne zabytków, na pewno bardziej urokliwe od Radomia. Ba, mieszczą tam się nawet eksperymentalne reaktory nuklearne i zakłady do produkcji paliwa atomowego. Kiedy więc Iran już wystrzeli pierwszą atomówkę, to przynajmniej nasz Andrzej przeżyje.
A żeby Weszło się do czegoś przydało, specjalnie dla Bednarza w prezencie...
Polska - Lachestaan
polski - lachestaani
dzień dobry (ogólne) - salaam!
dzień dobry (rano) - sob becheyr!
dzień dobry (po południu) - asr becheyr!
dobry wieczór - szab becheyr!
do widzenia - chodaa haafez!
dziękuję - mersi, motaszakkeram
przepraszam - bebachszid
tak - bali
nie - na
dobrze - baasze, chubam
źle - bad, ghalat
18 czerwca 2009 - 18:42
Andrzej Bednarz do tej pory zmieniał kluby jak szalony tylko w Polsce - naliczyliśmy trzynaście. Teraz postanowił - i to w sensie dosłownym - pójść dalej. Będzie grał w... Iranie, w doskonale znanym wam klubie Zob Ahan Isfahan.
Jakim cudem w Iranie ktokolwiek znalazł Bednarza z Radomiaka Radom, tego za bardzo nie pojmujemy. Ale piłkarzowi mimo wszystko gratulujemy - w końcu to jego pierwszy zagraniczny transfer. Warto podkreślić, że samo miasto Isfahan (1,6 miliona mieszkańców) jest dość ładne i pełne zabytków, na pewno bardziej urokliwe od Radomia. Ba, mieszczą tam się nawet eksperymentalne reaktory nuklearne i zakłady do produkcji paliwa atomowego. Kiedy więc Iran już wystrzeli pierwszą atomówkę, to przynajmniej nasz Andrzej przeżyje.
A żeby Weszło się do czegoś przydało, specjalnie dla Bednarza w prezencie...
Polska - Lachestaan
polski - lachestaani
dzień dobry (ogólne) - salaam!
dzień dobry (rano) - sob becheyr!
dzień dobry (po południu) - asr becheyr!
dobry wieczór - szab becheyr!
do widzenia - chodaa haafez!
dziękuję - mersi, motaszakkeram
przepraszam - bebachszid
tak - bali
nie - na
dobrze - baasze, chubam
źle - bad, ghalat
szkoda bo dobrze się spisywał ale kasę podobno sporo większą dają:p
jeśli chodzi o paradoksy w piłce nożnej to mnie zadziwia jedna rzecz. Jak np. powiedzmy ktoś gra w "okręgówce" i strzela piękne gole, to mówią, że ma szczęście, a jak takiemu C. Ronaldo raz wyjdzie ładny strzał, to od razu, że cudowny i fantastyczny gol.
A poza tym piłka nożna to bardzo losowa gra - wystarczy np. że jeden strzał pójdzie 1cm w lewo i piłka odbije się od wewnętrznej części słupka i wpadnie do bramki... Trochę niesprawiedliwe, że takie niuanse decydują o pojedynku :P
ale dzięki temu wszystkiemu piłka nożna jest piękna, bo wygrać może każdy, tak samo każdy może mieć strzał życia :)
A poza tym piłka nożna to bardzo losowa gra - wystarczy np. że jeden strzał pójdzie 1cm w lewo i piłka odbije się od wewnętrznej części słupka i wpadnie do bramki... Trochę niesprawiedliwe, że takie niuanse decydują o pojedynku :P
ale dzięki temu wszystkiemu piłka nożna jest piękna, bo wygrać może każdy, tak samo każdy może mieć strzał życia :)