Asunto: czarna jesień polskiej piłki 2009

niestety trzeba się z tym pogodzić - po polskich boiskach biegają miernoty, które zarabiają za dużo przez co nie mają ambicji.

A w reprezentacji grają przereklamowani zawodnicy (Smolarek, Roger), którzy mają pierwszy skład za zasługi, a nie ze względu na formę.

Smolarek myśli, że jest Bogiem, bo wywalczył nam Euro 08 i jego stary dobrze grał xD w Widzewie, a teraz o ile dobrze wiem, ma posadę w Feyenordzie, chyba jako trener juniorów...

Smolarka to powinno się kopnąć w dupsko raz a porządnie... Wielki gwiazdor, bo strzelił 4 bramki kazachom i San Marino...

Nie zapomnę mu nigdy tego gestu, że prosi o zmianę po strzelelniu gola na wyjeździe z San Marino. Na miejscu Beenhakkera nigdy bym nie powołał tej gwiazdki

edyta: no i jakbym wykrakał - Smolarek bez klubu :D
(editado)

Kazachom 3 strzelił, a San Marino IMHO jedna była samobójcza xD on to w ogóle słaby jest teraz, bo rok temu, półtorej nawet,nawet

san marino to kazdy znas by 1 bramke strzelił stąjąc i czekając na pilke, gwiazda:P(to zawodowiec to strzelil 4) ktos powie ze on tylko strzelil 4 bramki, a kto miał? jak nie napad/off mid

ale z portugalią ładnie strzelal
(editado)

czarna jesień, bo już bez polskich drużyn :/ latem wszytko się rozstrzygnie a jesienią dopadnie nas depresja jak to przeciwnicy naszych są wychwalani...niestety :/

a co do poziomu sędziowania, to w Szybkiej Piłce ładnie wychwytywane są ewidentne błędy tych kaloszów; powiem tak: jaki PZPN - taki (polski) sędzia; Lato & CO wypoczywają i czekają na cudy, które nie nadejdą, bo z bagna tylko potwór może wyjść...

piłkarze mając 10k miesięcznie na rękę (na dupę) żyją sobie jak paniska i ani myślą wysilać się ponadto, co trener każe a i łamią zakazy i mamy to, co mamy - miernotę za 10k zamiast za 10M na rynku transferowym...

ceny piłkarzy są wygórowane - choćby Śląsk dlatego nie kupił żadnego naszego a i się pozbył darmozjadów; z zagranicy małe zainteresowanie naszymi, no i kisimy się w naszym polskim błotku, tudzież bagienku...

osłodą tego wszystkiego może być całe EURO2012 w Polsce, czego Krakowowi i Chorzowi życzę!

wejdę z Tobą w polemikę :D

w Szybkiej piłce jest ten Szostek, a ja się pytam kim on jest? Czy on w sędziowaniu coś osiągnął? Na pewno nie więcej od wielu polskich sędziów, których krytykuje. Może i ma rację, ale jest dość mocno ograniczony w poglądach (cały czas pieprzy, że Siejewicz nie jest najlepszym polskim sędzią i jest przereklamowany - można to powtórzyć raz, ale nie prawie co tydzień...).

10tys piłkarze zarabiają chyba w Polonii Bytom. Roger dostał ofertę 400tys. euro rocznie i jej nie przyjął, bo jest pazerny na kasę - teraz kisi się na ławie w Legii. Jest to kolejny smutny przykład, że piłkarze nie mają ambicji i nie chcą osiągnąć czegoś więcej. Marcelo z Wisły zostaje po treningu i sam trenuje, bo wie, że stać go na więcej i że jest to jego praca. Inni piłkarze po treningu wskakują do swoich super aut i jadą "w miasto" odwiedzając przy okazji dyskoteki (kiedyś Małecki, ale niejeden młody piłkarz ma takie sprawy "za uszami"), kasyna (Dawidowski, Grosicki) albo burdele.

Ceny, jakie dyktują polskie kluby są chore. Cena 3mln euro za Brożka jest w sam raz, ale 6mln za Lewandowskiego? To jest idiotyczne! Może i wartość ma sporą i kosztowałby więcej, gdyby był Anglikiem albo Niemcem, ale póki co gra w miernej lidze... Wszystko jednak psuje się "od dołu". 700tys. euro za wiecznie kontuzjowanego Nowaka? To jest prawdziwa bzdura. W Polsce wciąż bardzo dużo ludzi jest pazernych na kasę, im nie zależy, by polska piłka osiągała sukcesy, tylko żeby na konto wpływały duże pieniążki dzięki niewielkiemu wysiłkowi.

nie jestes obiektywny roger jest zły, a marcelo ok, za brozka oferta idealna a za lewego juz nie,
kurcze czemu sie nie zdziwiłem jak wszedłem w twój profil ze jestes za wisłą??:p

za lewego ktos moze te 6 mln kiedys da, a jak nie to bedzie w lechu dalej,

Nie do końca bym się zgodził z ostatnim tematem. Te ceny często są tak zaporowe, aby po prostu nikt danego piłkarza nie kupił i aby mogła być budowana silna drużyna. Oczywiście są biznesmeni, którzy na klub patrzą jak na maszynkę do zarabiania pieniędzy, ale są też tacy, którzy chcą coś zrobić.

O Wiśle wiem dużo, więc o niej piszę (podałem też złe przykłady - Dawidowski i Małecki). Czy jest jakiś zawodnik oprócz Marcelo, który też trenuje poza godzinami? Wielce prawdopodobne, że jest, tylko że ja go nie znam, podałem tylko przykład. Zdecydowana większość piłkarzy po treningu jest "przemęczona" i musi się potem wyluzować... Jaki jest tego efekt? Taki, że Brożek potem mówi po meczach z angielską drużyną, że czuje się, jak po kilku meczach ligowych... Do Europy pod względem profesjonalizmu dużo nam brakuje, a potem dziwimy się, że polskie kluby odpadają z Estończykami, Gruzinami, Norwegami, Białorusinami itd.
Co do oferty za Brożka - 3mln euro to oferta dobra, bo klub jest skłonny go sprzedać za tyle, a ktoś inny jest w stanie tyle wyłożyć za dwukrotnego króla strzelców ekstraklasy. Co za to ma Lewandowski? Chyba tylko tyle, że więcej razy się pokazał w pucharach. Tylko pozozstaje pytanie - czy to jest wystarczający powód, żeby za piłkarza dawać aż 6mln? Za Brożka też chcieli bodaj 5mln euro, ale te marzenia szybko się rozpłynęły.

sibrejk - to czemu nikt nic nie robi? Powiedz mi, czy normalnym jest, to co robi Wojciechowski? Przecież tacy ludzie nie powinni istnieć w piłce. Podobnie jak Ptak...

Wojciechowski faktycznie jest złym przykładem, ale był Drzymała który od podstaw praktycznie zbudował drużynę, która czasem z powodzeniem walczyła z pucharze UEFA, później miał jednak problemy z Groclinem i musiał zostawić Dyskobolię. To samo Klicki, chciał coś zrobić a okazało się, że drużyna kupowała mecze a on o tym nie wiedział. Teraz Lech pokazuje się z dobrej strony w pucharach, zarząd powiedział, że w ciągu roku odejdzie maksymalnie jeden zawodnik z podstawowego składu i odszedł tylko Murawski, chociaż media sprzedały już każdego możliwego piłkarza. Tak więc są osoby, które z piłką nie powinny mieć nic do czynienia, ale są też takie, które coś chciały lub chcą zdziałać. Ogólnie polska piłka idzie w dół, ale jeśli okaże się, że jedna drużyna znacznie wybije się ponad poziom innych to może jednak pociągnie resztę i coś się ruszy (a może nie :> )

I bardzo dobrze, że cena wywoławcza za Lewego wynosi dokładnie 7 milionów euro. Nikt go nie kupi i o to chodzi. Bo, parafrazując Leppera - on ma tutaj grać i tutaj strzelać gole.

Cena jest ustalona tak, aby nikomu nie przyszło do głowy, by go kupić. A poza tym, zacznijmy się szanować. Jeśli będziemy sprzedawać piłkarza za poł darmo to nic dobrego z tego nie wyjdzie. Jeżeli europejskim klubom tak zależy na polskich grajkach, to niech sięgną do kieszeni.

Raczej im nie zalezy...

bo jakby zalezalo to by do tej kieszenie glebiej siegneli:p

Dokladnie.

wola sobie sciagnac grajka np. z balkanow tanszegp i czesto lepszego niz zawodnik z Polski