Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Bojkot PZPN !!
Fajny artukył w Gazecie Polskiej:
Wielka ściema KoniecPZPN.pl
Czy były działacz SLD i pracownik wydawnictwa pornograficznego chce rzeczywiście zniszczyć PZPN? Czy to tylko ściema speca z agencji reklamowej współpracującej z TVN i „Gazetą Wyborczą”? – te pytania stawiają sobie liderzy stowarzyszeń polskich kibiców. Zdaniem wielu z nich ukryty cel akcji to wypromowanie nowego kandydata na szefa PZPN. A przy okazji – rozbicie ruchu kibicowskiego, który naraził się władzy i koncernom medialnym
– Nie wiem, co ci ludzie robili trzy lata, rok, a nawet miesiąc temu. I czy wtedy PZPN im nie przeszkadzał? Nikt ich nie zna – tak o nowej inicjatywie mówi Krzysztof Markowicz, prezes Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, które skupia powstałe oddolnie kibicowskie środowiska klubów Ekstraklasy i I ligi.
Dawno nie było w Polsce akcji społecznej, która spotkałaby się z tak wielkim poparciem, jak protest przeciwko PZPN. I trudno się dziwić. Ponad 300 zatrzymanych w sprawie korupcji, katastrofa reprezentacji, komunistyczny beton we władzach związku – o tym wszystkim pisaliśmy w „Gazecie Polskiej” przez lata.
Kiedy w mediach nagłośniona została akcja KoniecPZPN.pl, kibice masowo zaczęli udzielać jej poparcia. – Zgłosiła się do nas hip-hopowa Grupa Operacyjna, zespoły rockowe, a ostatnio także Internowani.pl, strona ludzi internowanych w stanie wojennym – opowiada „Gazecie Polskiej” Filip Gieleciński, rzecznik akcji, który w kilka dni stał się gwiazdą mediów.
> Gieleciński: wyniki Legii śledzę w prasie
Gieleciński opowiada, że uczestnicy akcji przeciwko PZPN poznali się przez Internet i postanowili wspólnie działać. Pytam, jakiemu polskiemu klubowi on sam kibicuje. Odpowiedź jak na kibica jest nietypowa: – Pewnie gdzieś tam sercem jestem za Legią, śledzę jej wyniki w prasie – słyszę. Jak zapewnia mój rozmówca, kibicuje za to reprezentacji: – Jestem jej kibicem od dziecka. Gdy chodzi o kluby, kibicuję zespołowi niestety nie polskiemu, bo Bayernowi Monachium. Jako dziecko wychowywałem się w Niemczech.
Zapewne większość ludzi, którzy poparli akcję KoniecPZPN.pl, zaskoczona będzie informacją, że Gieleciński to niedawny kolega partyjny... prezesa PZPN Grzegorza Laty. Jak zapewnia Gieleciński, z SLD, którego Lato był senatorem, już dawno wystąpił. Potem pracował m.in. w wydawnictwie Pink Press – największym polskim wydawcy pornosów. Dziś pracuje na kierowniczym stanowisku w dużej warszawskiej agencji reklamowej Glob Media. Agencja ta zajmuje się m.in. organizacją nietypowych kampanii reklamowych, polegających na wciąganiu nieświadomych tego zwykłych ludzi w „spontaniczne” działania dla celów marketingowych.
Pytam więc, czy akcja KoniecPZPN.pl nie jest czasem częścią jego pracy. – Moja firma nie ma z tym nic wspólnego. Nie brałem urlopu, ale moi szefowie dość tolerancyjnie patrzą na razie na to, czym się zająłem – odpowiada.
Jednak czytając o kampaniach firmy Glob Media na jej stronie internetowej, nie sposób nie odnieść wrażenia, że ich mechanizm jest nieco podobny do akcji przeciwko PZPN. Czytamy przykładowo o akcji promującej sieć Orange. „Ideą kampanii było promowanie festiwalu Orange Warsaw Festiwal 2009, ale przede wszystkim pobudzenie przypadkowych osób”. Jak czytamy dalej „osoby biorące udział w projekcie mieszały się w tłumie i nie wykazywały niczym nadzwyczajnym”. Wśród swych licznych klientów agencja wymienia TVN i „Gazetę Wyborczą”.
Gieleciński nie jest jedyną osobą wśród głównych animatorów akcji, która zajmowała się podobnymi działaniami. Wystarczy poszperać w internecie, by dowiedzieć się, że inna z osób wymienionych na stronie, czyli Dariusz Doroziński, organizowała w Kole akcję o nazwie Dzień Przytulania. Na portalu epr.pl czytamy, że „Projekt polegał na wypromowaniu wśród Polaków idei »darmowego przytulania« oraz zebraniu 100 tys. podpisów pod petycją ustanowienia 24 Czerwca Polskim Dniem Przytulania. Następnie zbudowano skojarzenie pomiędzy świętem a marką Hoop Cola”. Kibice z Koła sympatyzują z Lechem, na którego mecze jeżdżą do Poznania. Ludzie z tamtejszego fan-clubu Lecha Dorozińskiego nawet kojarzą, bo to małe miasto, ale nie z kibicowania.
Działalność strony KoniecPZPN. pl spotkała się z zaskakującym poparciem mediów, na co dzień zwalczających ruch kibicowski. Szczególnie – najbardziej antykibicowskiej stacji TVN, która jest własnością koncernu ITI, właściciela Legii Warszawa. ITI pozostaje w ostrym konflikcie w kibicami tego klubu. Tymczasem przedstawiciela inicjatywy KoniecPZPN.pl TVN nie tylko zaprasza do swych programów, ale nawet posunęła się do kreowania wydarzeń. Jak wynikało z telewizyjnej relacji, reporterzy tej stacji czekali na sekretarza generalnego PZPN Zdzisława Kręcinę razem z Gielecińskim pod siedzibą związku.
> Ci, których nie lubią media
Pojawienie się nikomu nieznanych kibiców było niemałym zaskoczeniem dla stowarzyszeń kibicowskich działających w całej Polsce. Współpracują one od dawna w Ogólnopolskim Związku Stowarzyszeń Kibiców (OZSK). – Nie wiem, co ci ludzie robili trzy lata, rok, a nawet miesiąc temu – mówi Krzysztof Markowicz, prezes OZSK.
Markowicz, który szefuje stowarzyszeniu „Wiara Lecha”. „Wiara Lecha” do pozytywnego działania na rzecz klubu wciągnęła także tych kibiców, którzy jeszcze 10 lat temu na poznańskim stadionie rozrabiali. Podczas zeszłorocznych sukcesów Lecha europejska prasa zachwycała się poznańską widownią. W drodze do Moskwy kibice Lecha zapalili znicze na katyńskim cmentarzu. Dziś wchodząc na ich stronę internetową możemy przeczytać o zbiórce na mikołajowe prezenty dla dzieci z domów dziecka. A na forum – o sprzedaży koszulki upamiętniającej powstanie wielkopolskie. Nie dla zysku – kosztuje tylko 25 złotych.
Podobnie jak Markowicz myśli Wojciech Wiśniewski, rzecznik Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa. Jego członkowie opiekują się niepełnosprawnymi kibicami, działa w nim też grupa Old Fashion Man Club, pomagająca warszawskim powstańcom. Warszawiak Gieleciński to dla nich człowiek znikąd. – Zaskoczyło nas, że przed meczem ze Słowacją ulotki KoniecPZPN.pl rozdawały hostessy. Które stowarzyszenie kibiców stać byłoby na wynajęcie hostess? Mieliby za to ludzi, którzy rozdaliby ulotki – mówi Wiśniewski. Kibice Legii mają wspomniane kłopoty z właścicielem swojego klubu – koncernem ITI. Pytam Gielecińskiego o konflikt oraz tzw. zakaz klubowy. – Ze względu na charakter naszej działalności wołałbym nie wchodzić w wypowiadanie się na te tematy – słyszę.
Te same opinie co w Warszawie i Poznaniu usłyszeć można ze strony kibicowskich stowarzyszeń w całej Polsce. – ŁKS się pod tą inicjatywą nie podpisuje. Oglądałem tego pana wywodzącego się z lewackich kręgów w TVN i miałem wrażenie, że chodzi mu głównie o wypromowanie własnej osoby, zaś ani o ruchu kibicowskim, ani nawet o działaniach PZPN, z którym my spieramy się od lat, nie ma pojęcia – mówi „Jędrek”, lider kibiców łódzkiej drużyny.
Podobnie myśli znany kibic Arki, który zwraca uwagę na nierówne traktowanie kibicowskich inicjatyw przez media. – Nikt nie chce pisać o tym, że kibice zebrali pieniądze na wózek inwalidzki, z 6 tysięcy złotych. Bo wszyscy kibice to chuligani, ponieważ jeden pijany człowiek gdzieś rzucił butelką – mówi Mariusz Jędrzejewski, czyli Megafon.
Tymczasem twórcy strony KoniecPZPN.pl organizują już własne stowarzyszenie „S. O. S. dla Polskiej Piłki”. – Chcemy reprezentować wszystkich kibiców, którzy nas poparli – mówi Gieleciński Statut stowarzyszenia napisał Aleksander Zioło, prawnik po aplikacji prokuratorskiej. Zioło to założyciel Warsztatów Analiz Socjologicznych, w mediach prezentujący katolicki światopogląd. W internecie można znaleźć jego wspólne zdjęcie z Grzegorzem Schetyną – jest on uczestnikiem inicjatywy Pilnujmy Euro 2012. Działał też jako konsultant przedsięwzięcia związanego z PO – Kongresu Obywatelskiego, organizowanego przez Instytut Badań na Gospodarką Rynkową. Przewodniczącym jego rady fundatorów jest Janusz Lewandowski, eurodeputowany PO.
> Dziadki leśne kontra cwaniaki salonowe
Zapewne w akcję KoniecPZPN.pl i tworzenie stowarzyszenia zaangażowało się wiele osób ideowych. Trudno mi odróżnić je od tych, które przy jej okazji prowadzą jakąś grę. Pora jednak zadać pytanie, kto zyska na akcji prowadzonej przez jednych i drugich.
W tej chwili możemy mówić o czterech grupach zainteresowanych rozwojem sytuacji. O trzech napisaliśmy – to tzw. leśne dziadki, kibice skupieni w swoich stowarzyszeniach oraz inicjatywa KoniecPZPN.pl.
Więcej wysiłku wymaga opisanie czwartej grupy – tej, która może najwięcej zyskać na całej kampanii. Składa się na nią kilka części składowych, o przynajmniej częściowo zbieżnych interesach. Są to rząd PO, kreowany przez niego na kandydata na prezesa PZPN Zbigniew Boniek, koncerny medialne na czele z TVN, Polsatem i „Gazetą Wyborczą” oraz skupiająca piłkarskie kluby Ekstraklasa S.A. Bliski jest im zapewne także Jan Tomaszewski, który atakuje PZPN, inicjatywę Gielecińskiego przyjął entuzjastycznie, „kiboli” nazywa bandytami, a na prezesa PZPN proponował jakiś czas temu Mariusza Waltera.
Rządowi chodzi o przejęcie przez jego ludzi z rąk „leśnych dziadków” intratnych kontraktów związanych z Euro 2012. Ich kandydat to Boniek, który nie tak dawno zdobył się na zaskakującą deklarację, że podnieca go myśl, iż mógłby rozwalić PZPN.
TVN i Polsat chciałyby z kolei przejąć w przyszłości prawa do transmisji meczów Ekstraklasy, które ma dotąd w swych rękach Canal Plus. Ekstraklasa S.A. to z kolei właściciele klubów, na czele z najsilniejszymi, w tym koncernem ITI. Jej szefem jest Andrzej Rusko, bliski Polsatowi.
Wszystkie te osoby, zdecydowanie bardziej niż chęć uzdrowienia polskiej piłki, łączy rywalizacja o konfitury z „betonem” Grzegorza Lato. Gieleciński nie ukrywa, że ma już sygnały o poparciu dla jego inicjatywy od niektórych osób w PZPN, zapowiada też naciskanie na oddziały związku przed jego zjazdem. Być może o „ustawienie się” pod nowy układ rządzący w PZPN chodzi też niektórym sponsorom, którzy wycofali się ze wspierania związku. Czy zrobiliby to, nie mając planu B?
Jakie byłyby skutki przejęcia przez tę grupę władzy nad PZPN? Miałoby ono plusy. Nowi szefowie PZPN byliby bardziej profesjonalni, obniżyłaby się ich średnia wieku, więcej z nich znałoby języki obce. Czy oznaczałoby to uzdrowienie piłki? Niekoniecznie, bo spora część z owej ekipy tkwi w starych powiązaniach po uszy. Czy profesjonalniej szkoliliby młodych piłkarzy, czy tylko sprawniej zapełniali własne kieszenie?
> Nasi ładni kibice kontra tamci źli kibole
Ale ową czwartą grupę łączy jeszcze jedno – niechęć do oddolnego, obywatelskiego ruchu kibicowskiego. ITI i „GW” prowadzą kampanię przeciwko złym „kibolom”. Jak opowiada Wojciech Wiśniewski z SKLW, to PZPN był ostatnio, w czasie negocjacji z kibicami, gotowy zrezygnować z cenzury na stadionach, ale przeciwna była temu rzekomo nowocześniejsza Ekstraklasa S.A.
Z kolei Grzegorz Schetyna ma z kibicami na pieńku, bo przeciwko spokojnie zachowującym się kibicom Legii w Warszawie wysłał policję, która zatrzymała 741 osób, z których wiele było bite i gazowane.
Pojawieniem się nikomu nieznanych kibiców zaskoczone są nie tylko kibicowskie stowarzyszenia, ale i znawcy zjawiska. Doktor hab. Andrzej Waśko z Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor książki „Demokracja bez korzeni”, mówi: – To wygląda na próbę przechwycenia słusznego niezadowolenia kibiców i skanalizowania go w nieszkodliwe dla władzy formy. Wykreowania kibiców oswojonych, z którymi może porozmawiać w TVN pani Pochanke. A wykorzystywany jest do tego spontaniczne zaangażowanie ludzi.
Ksiądz Jarosław Wąsowicz SDB, autor książki „Biało-zielona Solidarność” o kibicach gdańskiej Lechii mówi: – Trzeba być ostrożnym w stosunku do nowych inicjatyw znikąd. Ja na miejscu kibiców stawiałbym na te sprawdzone, walczące o te sprawy od lat.
Dla TVN wykreowanie strony KoniecPZPN.pl oraz powstałego na jej bazie stowarzyszenia posłużyć może do rozreklamowania jego twórców jako lepszych kibiców. A do rozprawy ze złymi kibolami profesjonaliści zabiorą się bardziej fachowo od betonu.
Rzecz jasna, kibice mają własne elity oraz internetowe media i przejąć środowiska inicjatywie znikąd się nie uda. Ale stworzyć w nim jakiś wyłom? Już teraz na forach kibicowskich pojawiają się uwagi, że może ci z KoniecPZPN.pl są podejrzani, ale za to jacy skuteczni...
A że tym skutecznym i kulturalnym kibicom nie przyszłoby nigdy do głowy, by pamiętać o rocznicy 17 września, organizować marsze w chwilach takich, jak śmierć Jana Pawła II, czy pielęgnować lokalne tradycje? Albo dopytywać się o szwindle nie tylko leśnych dziadków, ale i tych właścicieli klubów, którzy w mediach są trendy? Czy stawać w obronie kupców z KDT?
Cóż, to i lepiej, bo to przecież nienowoczesne. Niech żyją trybuny zapełnione panami w niebieskich koszulach jedzącymi popcorn, bez rac i bohomazów na płotach, o których pisał niedawno komentator „Gazety Wyborczej”!
Piotr Lisiewicz
Wreszcie ktoś coś zauważył i się zainteresował tą sprawą, a nie tylko och i ach bo PZPN zniknie.
Wielka ściema KoniecPZPN.pl
Czy były działacz SLD i pracownik wydawnictwa pornograficznego chce rzeczywiście zniszczyć PZPN? Czy to tylko ściema speca z agencji reklamowej współpracującej z TVN i „Gazetą Wyborczą”? – te pytania stawiają sobie liderzy stowarzyszeń polskich kibiców. Zdaniem wielu z nich ukryty cel akcji to wypromowanie nowego kandydata na szefa PZPN. A przy okazji – rozbicie ruchu kibicowskiego, który naraził się władzy i koncernom medialnym
– Nie wiem, co ci ludzie robili trzy lata, rok, a nawet miesiąc temu. I czy wtedy PZPN im nie przeszkadzał? Nikt ich nie zna – tak o nowej inicjatywie mówi Krzysztof Markowicz, prezes Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, które skupia powstałe oddolnie kibicowskie środowiska klubów Ekstraklasy i I ligi.
Dawno nie było w Polsce akcji społecznej, która spotkałaby się z tak wielkim poparciem, jak protest przeciwko PZPN. I trudno się dziwić. Ponad 300 zatrzymanych w sprawie korupcji, katastrofa reprezentacji, komunistyczny beton we władzach związku – o tym wszystkim pisaliśmy w „Gazecie Polskiej” przez lata.
Kiedy w mediach nagłośniona została akcja KoniecPZPN.pl, kibice masowo zaczęli udzielać jej poparcia. – Zgłosiła się do nas hip-hopowa Grupa Operacyjna, zespoły rockowe, a ostatnio także Internowani.pl, strona ludzi internowanych w stanie wojennym – opowiada „Gazecie Polskiej” Filip Gieleciński, rzecznik akcji, który w kilka dni stał się gwiazdą mediów.
> Gieleciński: wyniki Legii śledzę w prasie
Gieleciński opowiada, że uczestnicy akcji przeciwko PZPN poznali się przez Internet i postanowili wspólnie działać. Pytam, jakiemu polskiemu klubowi on sam kibicuje. Odpowiedź jak na kibica jest nietypowa: – Pewnie gdzieś tam sercem jestem za Legią, śledzę jej wyniki w prasie – słyszę. Jak zapewnia mój rozmówca, kibicuje za to reprezentacji: – Jestem jej kibicem od dziecka. Gdy chodzi o kluby, kibicuję zespołowi niestety nie polskiemu, bo Bayernowi Monachium. Jako dziecko wychowywałem się w Niemczech.
Zapewne większość ludzi, którzy poparli akcję KoniecPZPN.pl, zaskoczona będzie informacją, że Gieleciński to niedawny kolega partyjny... prezesa PZPN Grzegorza Laty. Jak zapewnia Gieleciński, z SLD, którego Lato był senatorem, już dawno wystąpił. Potem pracował m.in. w wydawnictwie Pink Press – największym polskim wydawcy pornosów. Dziś pracuje na kierowniczym stanowisku w dużej warszawskiej agencji reklamowej Glob Media. Agencja ta zajmuje się m.in. organizacją nietypowych kampanii reklamowych, polegających na wciąganiu nieświadomych tego zwykłych ludzi w „spontaniczne” działania dla celów marketingowych.
Pytam więc, czy akcja KoniecPZPN.pl nie jest czasem częścią jego pracy. – Moja firma nie ma z tym nic wspólnego. Nie brałem urlopu, ale moi szefowie dość tolerancyjnie patrzą na razie na to, czym się zająłem – odpowiada.
Jednak czytając o kampaniach firmy Glob Media na jej stronie internetowej, nie sposób nie odnieść wrażenia, że ich mechanizm jest nieco podobny do akcji przeciwko PZPN. Czytamy przykładowo o akcji promującej sieć Orange. „Ideą kampanii było promowanie festiwalu Orange Warsaw Festiwal 2009, ale przede wszystkim pobudzenie przypadkowych osób”. Jak czytamy dalej „osoby biorące udział w projekcie mieszały się w tłumie i nie wykazywały niczym nadzwyczajnym”. Wśród swych licznych klientów agencja wymienia TVN i „Gazetę Wyborczą”.
Gieleciński nie jest jedyną osobą wśród głównych animatorów akcji, która zajmowała się podobnymi działaniami. Wystarczy poszperać w internecie, by dowiedzieć się, że inna z osób wymienionych na stronie, czyli Dariusz Doroziński, organizowała w Kole akcję o nazwie Dzień Przytulania. Na portalu epr.pl czytamy, że „Projekt polegał na wypromowaniu wśród Polaków idei »darmowego przytulania« oraz zebraniu 100 tys. podpisów pod petycją ustanowienia 24 Czerwca Polskim Dniem Przytulania. Następnie zbudowano skojarzenie pomiędzy świętem a marką Hoop Cola”. Kibice z Koła sympatyzują z Lechem, na którego mecze jeżdżą do Poznania. Ludzie z tamtejszego fan-clubu Lecha Dorozińskiego nawet kojarzą, bo to małe miasto, ale nie z kibicowania.
Działalność strony KoniecPZPN. pl spotkała się z zaskakującym poparciem mediów, na co dzień zwalczających ruch kibicowski. Szczególnie – najbardziej antykibicowskiej stacji TVN, która jest własnością koncernu ITI, właściciela Legii Warszawa. ITI pozostaje w ostrym konflikcie w kibicami tego klubu. Tymczasem przedstawiciela inicjatywy KoniecPZPN.pl TVN nie tylko zaprasza do swych programów, ale nawet posunęła się do kreowania wydarzeń. Jak wynikało z telewizyjnej relacji, reporterzy tej stacji czekali na sekretarza generalnego PZPN Zdzisława Kręcinę razem z Gielecińskim pod siedzibą związku.
> Ci, których nie lubią media
Pojawienie się nikomu nieznanych kibiców było niemałym zaskoczeniem dla stowarzyszeń kibicowskich działających w całej Polsce. Współpracują one od dawna w Ogólnopolskim Związku Stowarzyszeń Kibiców (OZSK). – Nie wiem, co ci ludzie robili trzy lata, rok, a nawet miesiąc temu – mówi Krzysztof Markowicz, prezes OZSK.
Markowicz, który szefuje stowarzyszeniu „Wiara Lecha”. „Wiara Lecha” do pozytywnego działania na rzecz klubu wciągnęła także tych kibiców, którzy jeszcze 10 lat temu na poznańskim stadionie rozrabiali. Podczas zeszłorocznych sukcesów Lecha europejska prasa zachwycała się poznańską widownią. W drodze do Moskwy kibice Lecha zapalili znicze na katyńskim cmentarzu. Dziś wchodząc na ich stronę internetową możemy przeczytać o zbiórce na mikołajowe prezenty dla dzieci z domów dziecka. A na forum – o sprzedaży koszulki upamiętniającej powstanie wielkopolskie. Nie dla zysku – kosztuje tylko 25 złotych.
Podobnie jak Markowicz myśli Wojciech Wiśniewski, rzecznik Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa. Jego członkowie opiekują się niepełnosprawnymi kibicami, działa w nim też grupa Old Fashion Man Club, pomagająca warszawskim powstańcom. Warszawiak Gieleciński to dla nich człowiek znikąd. – Zaskoczyło nas, że przed meczem ze Słowacją ulotki KoniecPZPN.pl rozdawały hostessy. Które stowarzyszenie kibiców stać byłoby na wynajęcie hostess? Mieliby za to ludzi, którzy rozdaliby ulotki – mówi Wiśniewski. Kibice Legii mają wspomniane kłopoty z właścicielem swojego klubu – koncernem ITI. Pytam Gielecińskiego o konflikt oraz tzw. zakaz klubowy. – Ze względu na charakter naszej działalności wołałbym nie wchodzić w wypowiadanie się na te tematy – słyszę.
Te same opinie co w Warszawie i Poznaniu usłyszeć można ze strony kibicowskich stowarzyszeń w całej Polsce. – ŁKS się pod tą inicjatywą nie podpisuje. Oglądałem tego pana wywodzącego się z lewackich kręgów w TVN i miałem wrażenie, że chodzi mu głównie o wypromowanie własnej osoby, zaś ani o ruchu kibicowskim, ani nawet o działaniach PZPN, z którym my spieramy się od lat, nie ma pojęcia – mówi „Jędrek”, lider kibiców łódzkiej drużyny.
Podobnie myśli znany kibic Arki, który zwraca uwagę na nierówne traktowanie kibicowskich inicjatyw przez media. – Nikt nie chce pisać o tym, że kibice zebrali pieniądze na wózek inwalidzki, z 6 tysięcy złotych. Bo wszyscy kibice to chuligani, ponieważ jeden pijany człowiek gdzieś rzucił butelką – mówi Mariusz Jędrzejewski, czyli Megafon.
Tymczasem twórcy strony KoniecPZPN.pl organizują już własne stowarzyszenie „S. O. S. dla Polskiej Piłki”. – Chcemy reprezentować wszystkich kibiców, którzy nas poparli – mówi Gieleciński Statut stowarzyszenia napisał Aleksander Zioło, prawnik po aplikacji prokuratorskiej. Zioło to założyciel Warsztatów Analiz Socjologicznych, w mediach prezentujący katolicki światopogląd. W internecie można znaleźć jego wspólne zdjęcie z Grzegorzem Schetyną – jest on uczestnikiem inicjatywy Pilnujmy Euro 2012. Działał też jako konsultant przedsięwzięcia związanego z PO – Kongresu Obywatelskiego, organizowanego przez Instytut Badań na Gospodarką Rynkową. Przewodniczącym jego rady fundatorów jest Janusz Lewandowski, eurodeputowany PO.
> Dziadki leśne kontra cwaniaki salonowe
Zapewne w akcję KoniecPZPN.pl i tworzenie stowarzyszenia zaangażowało się wiele osób ideowych. Trudno mi odróżnić je od tych, które przy jej okazji prowadzą jakąś grę. Pora jednak zadać pytanie, kto zyska na akcji prowadzonej przez jednych i drugich.
W tej chwili możemy mówić o czterech grupach zainteresowanych rozwojem sytuacji. O trzech napisaliśmy – to tzw. leśne dziadki, kibice skupieni w swoich stowarzyszeniach oraz inicjatywa KoniecPZPN.pl.
Więcej wysiłku wymaga opisanie czwartej grupy – tej, która może najwięcej zyskać na całej kampanii. Składa się na nią kilka części składowych, o przynajmniej częściowo zbieżnych interesach. Są to rząd PO, kreowany przez niego na kandydata na prezesa PZPN Zbigniew Boniek, koncerny medialne na czele z TVN, Polsatem i „Gazetą Wyborczą” oraz skupiająca piłkarskie kluby Ekstraklasa S.A. Bliski jest im zapewne także Jan Tomaszewski, który atakuje PZPN, inicjatywę Gielecińskiego przyjął entuzjastycznie, „kiboli” nazywa bandytami, a na prezesa PZPN proponował jakiś czas temu Mariusza Waltera.
Rządowi chodzi o przejęcie przez jego ludzi z rąk „leśnych dziadków” intratnych kontraktów związanych z Euro 2012. Ich kandydat to Boniek, który nie tak dawno zdobył się na zaskakującą deklarację, że podnieca go myśl, iż mógłby rozwalić PZPN.
TVN i Polsat chciałyby z kolei przejąć w przyszłości prawa do transmisji meczów Ekstraklasy, które ma dotąd w swych rękach Canal Plus. Ekstraklasa S.A. to z kolei właściciele klubów, na czele z najsilniejszymi, w tym koncernem ITI. Jej szefem jest Andrzej Rusko, bliski Polsatowi.
Wszystkie te osoby, zdecydowanie bardziej niż chęć uzdrowienia polskiej piłki, łączy rywalizacja o konfitury z „betonem” Grzegorza Lato. Gieleciński nie ukrywa, że ma już sygnały o poparciu dla jego inicjatywy od niektórych osób w PZPN, zapowiada też naciskanie na oddziały związku przed jego zjazdem. Być może o „ustawienie się” pod nowy układ rządzący w PZPN chodzi też niektórym sponsorom, którzy wycofali się ze wspierania związku. Czy zrobiliby to, nie mając planu B?
Jakie byłyby skutki przejęcia przez tę grupę władzy nad PZPN? Miałoby ono plusy. Nowi szefowie PZPN byliby bardziej profesjonalni, obniżyłaby się ich średnia wieku, więcej z nich znałoby języki obce. Czy oznaczałoby to uzdrowienie piłki? Niekoniecznie, bo spora część z owej ekipy tkwi w starych powiązaniach po uszy. Czy profesjonalniej szkoliliby młodych piłkarzy, czy tylko sprawniej zapełniali własne kieszenie?
> Nasi ładni kibice kontra tamci źli kibole
Ale ową czwartą grupę łączy jeszcze jedno – niechęć do oddolnego, obywatelskiego ruchu kibicowskiego. ITI i „GW” prowadzą kampanię przeciwko złym „kibolom”. Jak opowiada Wojciech Wiśniewski z SKLW, to PZPN był ostatnio, w czasie negocjacji z kibicami, gotowy zrezygnować z cenzury na stadionach, ale przeciwna była temu rzekomo nowocześniejsza Ekstraklasa S.A.
Z kolei Grzegorz Schetyna ma z kibicami na pieńku, bo przeciwko spokojnie zachowującym się kibicom Legii w Warszawie wysłał policję, która zatrzymała 741 osób, z których wiele było bite i gazowane.
Pojawieniem się nikomu nieznanych kibiców zaskoczone są nie tylko kibicowskie stowarzyszenia, ale i znawcy zjawiska. Doktor hab. Andrzej Waśko z Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor książki „Demokracja bez korzeni”, mówi: – To wygląda na próbę przechwycenia słusznego niezadowolenia kibiców i skanalizowania go w nieszkodliwe dla władzy formy. Wykreowania kibiców oswojonych, z którymi może porozmawiać w TVN pani Pochanke. A wykorzystywany jest do tego spontaniczne zaangażowanie ludzi.
Ksiądz Jarosław Wąsowicz SDB, autor książki „Biało-zielona Solidarność” o kibicach gdańskiej Lechii mówi: – Trzeba być ostrożnym w stosunku do nowych inicjatyw znikąd. Ja na miejscu kibiców stawiałbym na te sprawdzone, walczące o te sprawy od lat.
Dla TVN wykreowanie strony KoniecPZPN.pl oraz powstałego na jej bazie stowarzyszenia posłużyć może do rozreklamowania jego twórców jako lepszych kibiców. A do rozprawy ze złymi kibolami profesjonaliści zabiorą się bardziej fachowo od betonu.
Rzecz jasna, kibice mają własne elity oraz internetowe media i przejąć środowiska inicjatywie znikąd się nie uda. Ale stworzyć w nim jakiś wyłom? Już teraz na forach kibicowskich pojawiają się uwagi, że może ci z KoniecPZPN.pl są podejrzani, ale za to jacy skuteczni...
A że tym skutecznym i kulturalnym kibicom nie przyszłoby nigdy do głowy, by pamiętać o rocznicy 17 września, organizować marsze w chwilach takich, jak śmierć Jana Pawła II, czy pielęgnować lokalne tradycje? Albo dopytywać się o szwindle nie tylko leśnych dziadków, ale i tych właścicieli klubów, którzy w mediach są trendy? Czy stawać w obronie kupców z KDT?
Cóż, to i lepiej, bo to przecież nienowoczesne. Niech żyją trybuny zapełnione panami w niebieskich koszulach jedzącymi popcorn, bez rac i bohomazów na płotach, o których pisał niedawno komentator „Gazety Wyborczej”!
Piotr Lisiewicz
Wreszcie ktoś coś zauważył i się zainteresował tą sprawą, a nie tylko och i ach bo PZPN zniknie.
WojtekFCB [del] para
bot [del]
jak chcecie coś fajnego o pzpn posłuchać to oto link http://yasio777.wrzuta.pl/audio/5LvAWJYlHyL/mario_wgc-_pzpn
Dagger [del] para
bot [del]
dla mnie osobiście średni artykuł z cyklu szukamy an kogoś haka i dopatrujemy się spisku... nuda...
zabol1 [del] para
Company
oczywiście PZPN to najlepsza organizacja na świecie w której skład wchodzą same uczciwe i nieposzlakowane osoby
ciekawe dla czego kibice śpiewają do Laty "byłeś legendą zostałeś sprzedajną mendą "
no chyba że to też śpiewają też osoby inspirowane przez TVN ,Polsat PO i Bońka
http://www.fifauefa.pl/files/fifauefa160x100.html
(editado)
ciekawe dla czego kibice śpiewają do Laty "byłeś legendą zostałeś sprzedajną mendą "
no chyba że to też śpiewają też osoby inspirowane przez TVN ,Polsat PO i Bońka
http://www.fifauefa.pl/files/fifauefa160x100.html
(editado)
Company para
zabol1 [del]
Jeśli nie zrozumiałeś co tam jest napisane w tym artykule, to nie moja wina.
Company para
Dagger [del]
Nikt w owym artykule nie gloryfikuje działalności PZPNu, co próbujesz sugerować.
A autor całą swoją uwagę kieruje na postać organizatora bojkotu jak i na zachowanie mediów, ze szczególnym uwzględnieniem GW i TVNu. Media te, które od zawsze próbowały niszczyć w zarodku oddolne ruchy kibicowskie, sprowadzając rolę kibica do roli konsumenta, czyli po prostu odbiorcy produktu jakim jest mecz piłkarski, tym razem zachowują się zupełnie inaczej.
A autor całą swoją uwagę kieruje na postać organizatora bojkotu jak i na zachowanie mediów, ze szczególnym uwzględnieniem GW i TVNu. Media te, które od zawsze próbowały niszczyć w zarodku oddolne ruchy kibicowskie, sprowadzając rolę kibica do roli konsumenta, czyli po prostu odbiorcy produktu jakim jest mecz piłkarski, tym razem zachowują się zupełnie inaczej.
Dagger [del] para
Company
Nikt w owym artykule nie gloryfikuje działalności PZPNu, co próbujesz sugerować.
bzdura... nic takiego nie pomyślałem wiec tym bardziej nie mogłem zasugerować....
A autor całą swoją uwagę kieruje na postać organizatora
no właśnie... sugeruje że jego wadą jest to że pracuje w firmie zamującej organizacją nietypowych kampanii reklamowych, polegających na wciąganiu nieświadomych tego zwykłych ludzi w „spontaniczne” działania dla celów marketingowych. be żadnych konkretów? póki co dla mnie jest to zaletą bo by przyciagnąć tłumy najlepiej jest się na tym znać...
na zachowanie mediów, ze szczególnym uwzględnieniem GW i TVNu z tym niszczeniem ruchów kibicowskich to akurat nie jest mi znany temat wiec się nie wypowiem ale to że media pokazują całą to akcję nie jest dla mnie niczym niezwykłym... po prostu zarabiają na sensacji...
(editado)
bzdura... nic takiego nie pomyślałem wiec tym bardziej nie mogłem zasugerować....
A autor całą swoją uwagę kieruje na postać organizatora
no właśnie... sugeruje że jego wadą jest to że pracuje w firmie zamującej organizacją nietypowych kampanii reklamowych, polegających na wciąganiu nieświadomych tego zwykłych ludzi w „spontaniczne” działania dla celów marketingowych. be żadnych konkretów? póki co dla mnie jest to zaletą bo by przyciagnąć tłumy najlepiej jest się na tym znać...
na zachowanie mediów, ze szczególnym uwzględnieniem GW i TVNu z tym niszczeniem ruchów kibicowskich to akurat nie jest mi znany temat wiec się nie wypowiem ale to że media pokazują całą to akcję nie jest dla mnie niczym niezwykłym... po prostu zarabiają na sensacji...
(editado)
bot [del] para
Bania000 [del]
Postanowienia Okrągłego Stołu dla Polskiej Piłki
1. Audyt
Zostanie przeprowadzony audyt przez firmę zewnętrzną w celu prześledzenia, na jakim etapie są sprawy prowadzone przez Komisję Dyscyplinarną PZPN. Raport zostanie upubliczniony w terminie do końca marca 2010 r.
2. Kodeks etyczny dla sędziów
Zostanie stworzony kodeks etyczny dla sędziów, podstawy jego stosowania, wdrożenia i nadzór nad jego realizacją. Kodeks przygotuje Ekstraklasa SA w terminie do końca marca 2010.
3. Szkolenia
Powstały w PZPN program szkoleniowy zostanie poddany 2.miesięcznym konsultacjom, których wyniki zostaną upublicznione na stronie internetowej PZPN.
Materiały szkoleniowe zostaną udostępnione trenerom poprzez platformę internetową (przy wsparciu technicznym TP).
Zostaną zapewnione staże dla trenerów niższych klas rozgrywkowych w klubach ekstraklasy (zobowiązanie Ekstraklasy od rundy wiosennej sezonu 2009/2010).
4. Bezpieczeństwo
Zachęcenie samorządów do rozszerzania już wprowadzanego we Wrocławiu i Gdańsku programu „Kibice Razem". Program prowadzi Rada bezpieczeństwa, wdraża spółka Euro 2012.
Wprowadzenie specjalnie wydzielonych sektorów na stadionach dla rodzin.
Na styczniowym zarządzie PZPN zostaną przeprowadzone rozmowy dotyczące włączenia wymogu identyfikacji kibiców w ramach udzielanych klubom licencji.
5. Licencje
Przeniesienie Komisji Licencyjnej z PZPN do Ekstraklasy (ustalenie przez PZPN i Ekstraklasę - styczeń 2010 r.).
Wprowadzenie obowiązku zgłaszania przez kluby wszelkich umów zawieranych ze stowarzyszeniami kibiców. Postulat ten będzie zgłoszony do UEFA przez PZPN w tym miesiącu (warunek, aby wszedł on w życie).
6. Model zarządzania
Stworzenie grupy roboczej ds. przeglądu i rekomendacji dotyczących statutu i prac PZPN. Grupa będzie składać się z członków PZPN, przedstawicieli inwestorów i sponsorów, Ministerstwa Sportu, Deloitte i prof. Roberta Zawłockiego, byłego kuratora PZPN.
7. Promocja EURO 2012
Powołanie Rady, która koordynowałaby działania na rzecz promocji EURO 2012 poszczególnych instytucji.
Złożenie podpisów pod powyższymi Postanowieniami oznacza zobowiązanie uczestników Okrągłego Stołu do ich realizacji w ramach swoich kompetencji.
„Była to trudna, ale potrzebna debata. Polska piłka wymaga głębokich zmian w wielu obszarach takich jak: zarządzanie związkiem, system szkolenia oraz postępowania dyscyplinarne. Dzisiaj zapadły konkretne ustalenia, ale warunkiem ich skuteczności jest zobowiązanie się Polskiego Związku Piłki Nożnej do pełnej przejrzystości i transparentności we wszystkich obszarach jego działań" - powiedział Adam Giersz, Minister Sportu i Turystyki.
„Wierzę, że realizacja wypracowanych dziś konkretnych rozwiązań pomoże odbudować pozytywny klimat wokół polskiego futbolu i pozwoli mu się zmienić. Ważne jest także to, że udało nam się zaangażować w pracę nad uzdrowieniem polskiej piłki wszystkie związane z nią środowiska oraz bardzo wielu znanych sympatyków futbolu. Myślę, że to dobry początek zmian i budowania nowej jakości zarządzania, organizowania oraz przede wszystkim myślenia o naszej piłce" - podsumował Bertrand Le Guern, Prezes CANAL+ Cyfrowy, gospodarz spotkania.
Dlaczego debata?
Polska piłka potrzebuje zmian i odnowy. W tym celu niezbędne jest w pierwszej kolejności przywrócenie dialogu oraz konstruktywna debata szeroko pojętego środowiska sportowego.
Okrągły Stół dla Polskiej Piłki spełnił ten warunek: w wyniku debaty wypracowano wspólne rekomendacje w kluczowych dla polskiego futbolu obszarach. Spisane w postaci Postanowień Okrągłego Stołu dla Polskiej Piłki stanowią deklarację uczestników debaty, że będą oni w ramach swoich kompetencji je realizować.
1. Audyt
Zostanie przeprowadzony audyt przez firmę zewnętrzną w celu prześledzenia, na jakim etapie są sprawy prowadzone przez Komisję Dyscyplinarną PZPN. Raport zostanie upubliczniony w terminie do końca marca 2010 r.
2. Kodeks etyczny dla sędziów
Zostanie stworzony kodeks etyczny dla sędziów, podstawy jego stosowania, wdrożenia i nadzór nad jego realizacją. Kodeks przygotuje Ekstraklasa SA w terminie do końca marca 2010.
3. Szkolenia
Powstały w PZPN program szkoleniowy zostanie poddany 2.miesięcznym konsultacjom, których wyniki zostaną upublicznione na stronie internetowej PZPN.
Materiały szkoleniowe zostaną udostępnione trenerom poprzez platformę internetową (przy wsparciu technicznym TP).
Zostaną zapewnione staże dla trenerów niższych klas rozgrywkowych w klubach ekstraklasy (zobowiązanie Ekstraklasy od rundy wiosennej sezonu 2009/2010).
4. Bezpieczeństwo
Zachęcenie samorządów do rozszerzania już wprowadzanego we Wrocławiu i Gdańsku programu „Kibice Razem". Program prowadzi Rada bezpieczeństwa, wdraża spółka Euro 2012.
Wprowadzenie specjalnie wydzielonych sektorów na stadionach dla rodzin.
Na styczniowym zarządzie PZPN zostaną przeprowadzone rozmowy dotyczące włączenia wymogu identyfikacji kibiców w ramach udzielanych klubom licencji.
5. Licencje
Przeniesienie Komisji Licencyjnej z PZPN do Ekstraklasy (ustalenie przez PZPN i Ekstraklasę - styczeń 2010 r.).
Wprowadzenie obowiązku zgłaszania przez kluby wszelkich umów zawieranych ze stowarzyszeniami kibiców. Postulat ten będzie zgłoszony do UEFA przez PZPN w tym miesiącu (warunek, aby wszedł on w życie).
6. Model zarządzania
Stworzenie grupy roboczej ds. przeglądu i rekomendacji dotyczących statutu i prac PZPN. Grupa będzie składać się z członków PZPN, przedstawicieli inwestorów i sponsorów, Ministerstwa Sportu, Deloitte i prof. Roberta Zawłockiego, byłego kuratora PZPN.
7. Promocja EURO 2012
Powołanie Rady, która koordynowałaby działania na rzecz promocji EURO 2012 poszczególnych instytucji.
Złożenie podpisów pod powyższymi Postanowieniami oznacza zobowiązanie uczestników Okrągłego Stołu do ich realizacji w ramach swoich kompetencji.
„Była to trudna, ale potrzebna debata. Polska piłka wymaga głębokich zmian w wielu obszarach takich jak: zarządzanie związkiem, system szkolenia oraz postępowania dyscyplinarne. Dzisiaj zapadły konkretne ustalenia, ale warunkiem ich skuteczności jest zobowiązanie się Polskiego Związku Piłki Nożnej do pełnej przejrzystości i transparentności we wszystkich obszarach jego działań" - powiedział Adam Giersz, Minister Sportu i Turystyki.
„Wierzę, że realizacja wypracowanych dziś konkretnych rozwiązań pomoże odbudować pozytywny klimat wokół polskiego futbolu i pozwoli mu się zmienić. Ważne jest także to, że udało nam się zaangażować w pracę nad uzdrowieniem polskiej piłki wszystkie związane z nią środowiska oraz bardzo wielu znanych sympatyków futbolu. Myślę, że to dobry początek zmian i budowania nowej jakości zarządzania, organizowania oraz przede wszystkim myślenia o naszej piłce" - podsumował Bertrand Le Guern, Prezes CANAL+ Cyfrowy, gospodarz spotkania.
Dlaczego debata?
Polska piłka potrzebuje zmian i odnowy. W tym celu niezbędne jest w pierwszej kolejności przywrócenie dialogu oraz konstruktywna debata szeroko pojętego środowiska sportowego.
Okrągły Stół dla Polskiej Piłki spełnił ten warunek: w wyniku debaty wypracowano wspólne rekomendacje w kluczowych dla polskiego futbolu obszarach. Spisane w postaci Postanowień Okrągłego Stołu dla Polskiej Piłki stanowią deklarację uczestników debaty, że będą oni w ramach swoich kompetencji je realizować.