Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Manchester United
borkos007 para
Gosen [del]
Herrera jest spoko, choc slabszy niz Muniain moim zdaniem. Tylko to taki trochę Kagawa...też raczej ofensywny pomocnik za napastnikiem, a nie środkowy pomocnik.
swoja droga ostro Kagawe zniszczyliscie, w BvB wymiatal, u was na poczatku tez fajnie smigal...
swoja droga ostro Kagawe zniszczyliscie, w BvB wymiatal, u was na poczatku tez fajnie smigal...
Kagawa owszem zniszczony, może gdyby jeszcze regularnie zaczął grać, może coś by jeszcze z niego było, ale jak się woli Giggsa dawać, który wczoraj nic nie grał. Ja osobiście nie jestem jakoś przekonany do Herrery, jeśli United rzeczywiści chce za niego dać 36 mln, to nie wiem za co. Mogliby coś dołożyć i spróbować Gundogana wyciągnąć, choć raczej jet nie do wzięcia.
Kagawa nie pasuje do koncepcji Moyesa - nie umie grać główką a Moyes to jest trener z lat 80-tych i on inaczej nie umie - skrzydłowi mają wrzucać a napastnicy i pomocnicy pakować z główki.
Dla Moyesa ideały off-mida to Tim Cahill i Fellaini - czyli kolesie, którzy pakują dużo z główki po dośrodkowaniach skrzydłowych i bocznych obrońców. Dlatego Rooney ma u Moyesa pewne miejsce, ale Kagawa grający na tej samej pozycji chyba dużo nie pogra...
Obym się mylił i oby Dawid jednak się rozwijał jako trener i widział różne koncepcje gry. Póki co jednak po meczu z Liverpoolem stwierdził, że MU za mało grało skrzydłami. No tak, bo przecież Skrtel i Agger to leszcze w powietrzu i gra na wrzutki z Liverpooltem to taka oczywista oczywistość.
Przecież nawet upośledzony kret zauważyłby wczoraj, że Young jest kompletnie bez formy i kiepsko wrzuca a kryjący go Johnson jest w dobrej formie i po prostu gra na wrzutki nie ma sensu. Prawego skrzydła w ogóle nie było bo Valencia usiadł na ławce - po wejściu rozruszał prawą stronę i to tylko świadczy, że Moyes chyba za bardzo nie wie kogo ma wystawiać. Jones na prawej obronie to pomyłka jeżeli chodzi o ofensywę - w obronie to jest kozak ale w ofensywie psuje wszystkie piłki. Tak samo zresztą jak i Young, który nie miał prawa grać z Liverpoolem w podst. składzie.
No ale niestety to pokazuje słabość składu United - niby jest wielu dobrych piłkarzy ale brakuje genialnych. Kiedyś był taki Ronaldo, teraz mamy Younga, który nie potrafi zagrać dobrych 30min meczu. Czasem ma przebłyski ale bardzo rzadko.
Poza tym w meczu z Liv Young nam zawalił bramkę - po jego głupiej stracie na 30 metrze był rożny...
Cleverley to samo co Young - nie wiem co ten piłkarz robi w podst. składzie. On zawsze podaje do nabliższego kolegi a próba dalszego podania kończy się stratą. W defensywie też jest przeciętny. To chyba jeden z najbardziej bezproduktywnych piłkarzy w ostatnim 20-leciu w United. Nie wiem, może coś jeszcze z niego wyrośnie bo przecież swego czasu identycznie krytykowaliśmy wszyscy Carricka a potem zaczął wymiatać ale naprawdę zaczynam w to wątpić, by Cleverley coś w tym MU pokazał. No ale może jeszcze złapie formę, tak jak Ramsey w Arsenalu złapał...
Wracając do meczu - Liverpool ładnie grał pressingiem, naprawdę ostro potrafili przycisnąć tak, że United miało problem z wyprowadzeniem piłki ale ogólnie LFC nic wielkiego nie pokazało. To był typowy mecz na 0:0 i to martwi, bo drugi kolejny mecz MU grany na 0:0. To pokazuje, że Moyes nie ma specjalnie konepcji na to jak ma wyglądać gra MU więc po prostu z ciężkimi rywalami gra na 0:0 i liczy, że "coś wpadnie".
Mając jednak nie taki słaby skład i do tego gigantyczny budżet jednak wymagałbym jakiejś wizji od nowego szkoleniowca United. Tymczasem wizji brak. Jest ostatni dzień okienka a Moyes nadal nie ma wizji - jakby miał, to by kupił kogos wcześniej i zaczął układać druzynę jak chce. On nie układa drużyny, on po prostu wystawia jakiś skład i liczy, że Robin coś wyczaruje a może Danny trafi. To taki styl Hodgsona, Redknappa, Mancinego, di Matteo - kolesi, którzy coś znaczą w futbolu i dostali się do czołowych klubów/reprezentacji ale nie są wizjonerami. Nie są niczym w stanie zaskoczyć rywala, każdy wie jak będą grać ich ekipy, nawet jakich zmian będą dokonywać w trakcie meczu.
SAF kazał stać za Moyesem murem wiec będę stał ale niestety nie widzę tutaj szans na odbudowę "wielkiego United", którego boją się wszyscy - ostatnie takie wielkie United było w 2009 roku i skończyło się z odejściem Ronaldo, potem były jeszcze podrygi i finał LM (gdzie MU zagrało bardzo słaby mecz z Barcą) ale to już były konwulsje. I oczywiście MU utrzymuje się na topie ale nie jest to już drużyna, której ktoś się może bać. Zwłaszcza czołowe ekipy.
A pamiętam jeszcze w 2009 jak MU grało w finale LM drugi raz z rzędu i miało jako pierwsze szanse obronić tytuł - Stec pisał wtedy felieton o potędze MU, o tym jak SAF zbudował drużynę genialną. Wszyscy się wtedy z tym zgadzali - MU było wtedy obok Barcelony najlepszą drużyną na świecie.
Minęły 4 lata, MU straciło kilku kluczowych graczy (Ronaldo, Scholes, VDS, Hargro, Tevez, Fletcher) a ściągnęło z graczy światowego formatu tylko Robina van Persie. Potencjalne gwiazdy czyli Kagawa i Zaha niestety prawdopodobnie zostaną zmarnowani przez Moyesa i światowego formatu nie osiągną. Z akademii przyszło 3 piłkarzy, ale każdy z nich jest tylko mniejszym lub wiekszym średniakiem: Evans, Welbeck i Clev. O żadnego z nich nie zabijałyby się czołowe kluby.
Wielcy piłkarze, którzy stanowią obecnie siłę MU są już 4 lata starsi niż byli w 2009 - Giggs to już końcówka kariery, zaś Vidić, Rio, Evra i Carrick powoli będą "tracić skille".
Są oczywiście świetni następcy - de Gea, Jones czy Rafael. Brakuje jednak wizji trenera, który na nowo poskłada to w całość. I to jest najsmutniejsze.
Ja rozumiem, że Moyes jest nowy i potrzebuje czasu i spokojnie jestem w stanie poczekać rok czy dwa na "nowe United" ale szczerze to wątpię by za 2 lata wszyscy mówili o nowej-starej potędze jaką jest United.
Prędzej już do gry o trofea wróci Liverpoool z wizjonerem Rodgersem na ławce niż Moyes i jego minimalizm sprawią, że MU na nowo stanie się hegemonem w Europie. MU Moyesa będzie się biło o tytuły, może nawet wygra LM (skoro di Matteo wygrał to każdy trenujący duży klub może, serio) ale naprawdę nie widzę w najbliższych latach nagłówków w prasie o tym, że wielki Moyes i jego wielkie United znów roznoszą w pył konkurentów i zachwycają świat. I trzeba do zaakceptować.
Myślę, że najbliższe lata upłyną nam właśnie pod postacią meczów takich jak z CFC i LFC. Czyli na 0:0 i ew. przebłyski jednostek i minimalne wygrane/przegrane. Bardzo solidna obrona i nuda w ataku. Czyli to, co grał Everton przez 11 lat. Niestety.
(editado)
Dla Moyesa ideały off-mida to Tim Cahill i Fellaini - czyli kolesie, którzy pakują dużo z główki po dośrodkowaniach skrzydłowych i bocznych obrońców. Dlatego Rooney ma u Moyesa pewne miejsce, ale Kagawa grający na tej samej pozycji chyba dużo nie pogra...
Obym się mylił i oby Dawid jednak się rozwijał jako trener i widział różne koncepcje gry. Póki co jednak po meczu z Liverpoolem stwierdził, że MU za mało grało skrzydłami. No tak, bo przecież Skrtel i Agger to leszcze w powietrzu i gra na wrzutki z Liverpooltem to taka oczywista oczywistość.
Przecież nawet upośledzony kret zauważyłby wczoraj, że Young jest kompletnie bez formy i kiepsko wrzuca a kryjący go Johnson jest w dobrej formie i po prostu gra na wrzutki nie ma sensu. Prawego skrzydła w ogóle nie było bo Valencia usiadł na ławce - po wejściu rozruszał prawą stronę i to tylko świadczy, że Moyes chyba za bardzo nie wie kogo ma wystawiać. Jones na prawej obronie to pomyłka jeżeli chodzi o ofensywę - w obronie to jest kozak ale w ofensywie psuje wszystkie piłki. Tak samo zresztą jak i Young, który nie miał prawa grać z Liverpoolem w podst. składzie.
No ale niestety to pokazuje słabość składu United - niby jest wielu dobrych piłkarzy ale brakuje genialnych. Kiedyś był taki Ronaldo, teraz mamy Younga, który nie potrafi zagrać dobrych 30min meczu. Czasem ma przebłyski ale bardzo rzadko.
Poza tym w meczu z Liv Young nam zawalił bramkę - po jego głupiej stracie na 30 metrze był rożny...
Cleverley to samo co Young - nie wiem co ten piłkarz robi w podst. składzie. On zawsze podaje do nabliższego kolegi a próba dalszego podania kończy się stratą. W defensywie też jest przeciętny. To chyba jeden z najbardziej bezproduktywnych piłkarzy w ostatnim 20-leciu w United. Nie wiem, może coś jeszcze z niego wyrośnie bo przecież swego czasu identycznie krytykowaliśmy wszyscy Carricka a potem zaczął wymiatać ale naprawdę zaczynam w to wątpić, by Cleverley coś w tym MU pokazał. No ale może jeszcze złapie formę, tak jak Ramsey w Arsenalu złapał...
Wracając do meczu - Liverpool ładnie grał pressingiem, naprawdę ostro potrafili przycisnąć tak, że United miało problem z wyprowadzeniem piłki ale ogólnie LFC nic wielkiego nie pokazało. To był typowy mecz na 0:0 i to martwi, bo drugi kolejny mecz MU grany na 0:0. To pokazuje, że Moyes nie ma specjalnie konepcji na to jak ma wyglądać gra MU więc po prostu z ciężkimi rywalami gra na 0:0 i liczy, że "coś wpadnie".
Mając jednak nie taki słaby skład i do tego gigantyczny budżet jednak wymagałbym jakiejś wizji od nowego szkoleniowca United. Tymczasem wizji brak. Jest ostatni dzień okienka a Moyes nadal nie ma wizji - jakby miał, to by kupił kogos wcześniej i zaczął układać druzynę jak chce. On nie układa drużyny, on po prostu wystawia jakiś skład i liczy, że Robin coś wyczaruje a może Danny trafi. To taki styl Hodgsona, Redknappa, Mancinego, di Matteo - kolesi, którzy coś znaczą w futbolu i dostali się do czołowych klubów/reprezentacji ale nie są wizjonerami. Nie są niczym w stanie zaskoczyć rywala, każdy wie jak będą grać ich ekipy, nawet jakich zmian będą dokonywać w trakcie meczu.
SAF kazał stać za Moyesem murem wiec będę stał ale niestety nie widzę tutaj szans na odbudowę "wielkiego United", którego boją się wszyscy - ostatnie takie wielkie United było w 2009 roku i skończyło się z odejściem Ronaldo, potem były jeszcze podrygi i finał LM (gdzie MU zagrało bardzo słaby mecz z Barcą) ale to już były konwulsje. I oczywiście MU utrzymuje się na topie ale nie jest to już drużyna, której ktoś się może bać. Zwłaszcza czołowe ekipy.
A pamiętam jeszcze w 2009 jak MU grało w finale LM drugi raz z rzędu i miało jako pierwsze szanse obronić tytuł - Stec pisał wtedy felieton o potędze MU, o tym jak SAF zbudował drużynę genialną. Wszyscy się wtedy z tym zgadzali - MU było wtedy obok Barcelony najlepszą drużyną na świecie.
Minęły 4 lata, MU straciło kilku kluczowych graczy (Ronaldo, Scholes, VDS, Hargro, Tevez, Fletcher) a ściągnęło z graczy światowego formatu tylko Robina van Persie. Potencjalne gwiazdy czyli Kagawa i Zaha niestety prawdopodobnie zostaną zmarnowani przez Moyesa i światowego formatu nie osiągną. Z akademii przyszło 3 piłkarzy, ale każdy z nich jest tylko mniejszym lub wiekszym średniakiem: Evans, Welbeck i Clev. O żadnego z nich nie zabijałyby się czołowe kluby.
Wielcy piłkarze, którzy stanowią obecnie siłę MU są już 4 lata starsi niż byli w 2009 - Giggs to już końcówka kariery, zaś Vidić, Rio, Evra i Carrick powoli będą "tracić skille".
Są oczywiście świetni następcy - de Gea, Jones czy Rafael. Brakuje jednak wizji trenera, który na nowo poskłada to w całość. I to jest najsmutniejsze.
Ja rozumiem, że Moyes jest nowy i potrzebuje czasu i spokojnie jestem w stanie poczekać rok czy dwa na "nowe United" ale szczerze to wątpię by za 2 lata wszyscy mówili o nowej-starej potędze jaką jest United.
Prędzej już do gry o trofea wróci Liverpoool z wizjonerem Rodgersem na ławce niż Moyes i jego minimalizm sprawią, że MU na nowo stanie się hegemonem w Europie. MU Moyesa będzie się biło o tytuły, może nawet wygra LM (skoro di Matteo wygrał to każdy trenujący duży klub może, serio) ale naprawdę nie widzę w najbliższych latach nagłówków w prasie o tym, że wielki Moyes i jego wielkie United znów roznoszą w pył konkurentów i zachwycają świat. I trzeba do zaakceptować.
Myślę, że najbliższe lata upłyną nam właśnie pod postacią meczów takich jak z CFC i LFC. Czyli na 0:0 i ew. przebłyski jednostek i minimalne wygrane/przegrane. Bardzo solidna obrona i nuda w ataku. Czyli to, co grał Everton przez 11 lat. Niestety.
(editado)
No jak papa Wenger ściagnie Ozila to Moyes zostanie największą "ciotą" tego okienka. Nawet jak ściągnie Fellainiego, który jest dobry ale to chyba nie poziom Ozila.
Czekamy, zostało kilka godzin dosłownie. Cóż, smutne jest to, że Moyes i ten nowy dyrektor dają dupska i nie potrafią nikogo ściągnąć choć drużyna potrzebuje przebudowy...
Czekamy, zostało kilka godzin dosłownie. Cóż, smutne jest to, że Moyes i ten nowy dyrektor dają dupska i nie potrafią nikogo ściągnąć choć drużyna potrzebuje przebudowy...
Tez nie widze zadnego pomyslu w tym co robi Moyes. Taka wieczna prowizorka.
Cleverley to dno, juz dawno o tym pisalem - koles nie ma w sobie niczego. Jakby zaczal w Fulham czy WBA to bylby pewnie rezerwowym i wiecznym sredniakiem...
najzabawniejsze jest to, ze mieliscie jeszcze u siebie Pogbe, ktorego wypusciliscie...a koles by wam idealnie pasowal teraz. silny, wysoki, swietny technicznie, niezly w obronie, super strzal z dystansu i wizja gry :)
Cleverley to dno, juz dawno o tym pisalem - koles nie ma w sobie niczego. Jakby zaczal w Fulham czy WBA to bylby pewnie rezerwowym i wiecznym sredniakiem...
najzabawniejsze jest to, ze mieliscie jeszcze u siebie Pogbe, ktorego wypusciliscie...a koles by wam idealnie pasowal teraz. silny, wysoki, swietny technicznie, niezly w obronie, super strzal z dystansu i wizja gry :)
please [del] para
borkos007
Ander Herrera zostanie piłkarzem Manchesteru United, tak donosi Guillem Balague, korespondent Sky Sports. Cena? 36 milionów euro, jakie Bask ma w klauzuli.
hmm niezle ceny w ostatni dzien ;]
hmm niezle ceny w ostatni dzien ;]
Everton juz korzysta z kasy za Fellainiego. Fernando z Porto ma przyjść za 15 m funtów.
Gosen [del] para
Gosen [del]
a jeśli Arsenal zrobi te transfery, które chce zrobić to obawiam się że United może wypaść w lidze nawet na 5 miejsce